Przykro mi że już nie dodajemy nic na bloga,
no ale.. trudno :))
Wena sie skończyła na imaginy.
Jednak bloga chcę zostawić jakby ktoś tu wszedł ,
to by sobie poczytał nasze stare wypociny ;)
Piszę ponieważ założyłam 2 nowe blogi z opowiadaniami:)
Jedno jest o One Direction gdzie głównego bohatera gra Harry :)
http://onedirection-take-me-home.blogspot.com/
A kolejne także jest o One Direction jak i Justinie Bieberze! :)
http://gottabeswag.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam, nie obrażę się jeśli skomentujecie
i podacie swoją opinię, haha:D
Kocham Was mam nadzieję że o tym wiecie:)
~ Tori xx ( @mynameislifeee )
czwartek, 17 stycznia 2013
niedziela, 2 września 2012
-Harry-
No to na początek imagin z Haroldem ,
od razu piszę , że będzie On ..
trochę inny , bo ...
- Byłaś córką prezydenta Anglii.
( wiem że tam jest inaczej ale to w końcu tylko imagin )
Dlatego Twoje życie nie było jakoś łatwe ,
a tym bardziej normalne.
Hejty i inne groźby były Ci bardzo dobrze znane ,
jednak było jeszcze kilka osób które były na Twoją rodziną.
Nie , Twój ojciec nie był idealnym prezydentem ,
a ojcem był jeszcze gorszym.
Kompletnie nie umiał rządzić ,
często musiałaś się za Niego wstydzić.
Miałaś 17 lat , i jeszcze nie mogłaś się wyprowadzić.
Z resztą sama nie wiesz czy Ci pozwoli gdy skończysz pełnoletność ,
zdolny jest do tego aby Cię przetrzymać w pokoju.
A pro po domu , mieszkam w wielkiej białej willi.
Masz swój własny ogromny pokój , dwie ściany na przeciwko siebie są w kolorze zieleni ,
a dwie pozostałe w odcieni brązu.
Wszystko ładnie się komponuje z kremowymi meblami.
Drzwi masz do własnej łazienki i garderoby.
Byłaś znana w swoim kraju z pięknych kreacji.
Byłaś odważna i uwielbiałaś igrać z modą ,
na szczęście zawsze Ci się do udawało i ludzie Cię chwalili.
Dzisiaj z resztą jak w każdą niedziele miałaś wybrać się z ojcem
i macochą na rodzinny 'sport' jakim był golf.
Twoja mama umarła rok temu ,
zachorowała na raka.
Do tej pory nie możesz pozbierać się po Jej śmierci.
Była jedyną osobą jaką miałaś , która Cię rozumiała i wspierała.
Tak bardzo Ci Jej brakuje.
6 miesięcy po Jej śmierci ojciec znalazł sobie nową ,
byłaś na Niego wściekła , już nie wspominając że czuł się wtedy świetnie
jakby nic się nie stało.
Nie przepadasz za nową " panną " ,
jesteś dla Niej chamska , to Ci sprawia nawet satysfakcję.
Pokojówka obudziła Cię o 8 rano.
Wzięłaś poranny prysznic i ubrałaś białe shorty a do tego niebieską koszulę z kołnierzykiem.
Dobrałaś do tego białe skarpetki i białe vansy.
Miałaś długie , po pupę kręcone włosy w kolorze czerni.
- Gotowa ?
Na dole czekała już 'rodzinka'
Z grymasem na twarzy wyszłaś z willi do limuzyny.
Flesze od razu rozbłysły , co Cię wkurzyło.
Zawsze chciałaś być normalną dziewczyną ,
mieszkającą na wsi mieć przyjaciół.
Po 10 minutach dojechaliście na pole golfowe.
Twój tata właśnie je 'zrobił ' wszyscy mogli ty przychodzić i grać.
Ojciec postanowił pobić rekord swój własny ,
czyli w zasadzie pobić rekord całego tego boiska ,w końcu był ' Królem golfa " .
Patrzyłaś jak macocha - Kristina przymila się do Twojego ojca.
Specjalnie udawała głupią , sama nie wiesz czemu ..
skoro to jest głupie , bo inteligencja jest fajniejsza.
Dobrze wiedziałaś że nie umie grać , z resztą podobnie jak Ty.
Nie przepadałaś za tym sportem , o wiele wolałaś siatkówkę.
- No , teraz Twoja kolej córeczko.
Z grymasem na twarzy podeszłaś do piłeczki.
Wzięłaś zamach , już myślałaś że trafi , bo leciała dość blisko ,
ale jednak nie.
Szybko pobiegłaś w stronę chłopaka który dostał Twoją piłką.
- Jeju ja Cię przepraszam ! wierz mi że celowałam w dołek..
- Hahaha , nic się nie sta.. Ooo , księżniczka (T.I.) ?
- Jaka tam księżniczka ..
- Rodzinny sport , prawda ?
- Taa.. jednak nie przepadam za Nim.
- Golf jest naprawdę fajny , zniechęciłaś się od razu.
- (T.I.) !
- Oho , dobra .. muszę iść. Przepraszam Cię..
- Harry.
- Harry ..
Puściłaś uśmiech w stronę chłopaka , o pięknych zielonych oczach i brązowych lokach.
Obróciłaś się i pobiegłaś w stronę 'rodziny' .
Po 30 minutach uprosiłaś wszystkich abyście wracali.
Jednak Oni sami odwieźli Cię do willi i gdzieś pojechali.
Przebrałaś się w ładną kwiecistą sukienkę ,
ubrałaś na to czary sweterek i ubrałaś trampki.
Nie , nie lubiłaś szpilek , jednak czasami byłaś zmuszona je założyć.
Zajęłaś się czymś , a po dwóch godzinach zgłodniałaś.
Była co prawda po 20 , więc zrobiłaś sobie kolacje.
Usiadłaś do stołu i zajadałaś jakąś sałatkę.
W końcu gdy skończyłaś do domu weszła para.
Mieli obydwoje uśmiechu na twarzy ,
co nie wróżyło nic dobrego.
- Chcemy Ci coś powiedzieć - powiedziała z szatańskim uśmiechem Kristine.
Uniosłaś jedną brew i stanęłaś z progu.
- Oświadczyłem się Kristine.
Zrobiłaś wielkie oczy i momentalnie wykrzyczałaś " Co !? "
Natychmiast sięgnęłaś po klamkę od drzwi i wybiegłaś.
- Spokojnie , przejdzie Jej.
Zatrzymała Go macocha.
Nie spodziewałaś się tego po nim ,
przecież to była zwykła tapeciara lecąca na Jego kasę !
Sama nie wiesz gdzie biegłaś ,
byłaś chyba w parku.
Mało co widziałaś, nie dość że było ciemno to zaczynało padać.
- Aa !
W tym momencie wpadłaś na kogoś.
- Przepraszam , mam słaby dzie..oo , Harry ?
- Haha , znowu na siebie wpadamy ?
- Przepraszam Cię..
- Nic się nie stało , ej czemu płaczesz ?
- Nie , nic takiego.
- No przecież widzę.
- Ojciec oświadczył się Kristinie.
- To jest ta..
- Tapeciara ?
- Nie bierz tego tak do ..
- Spokojnie , ja ... ja Jej nienawidzę. Nie chcę żeby byli razem.
- Wiesz, powinienem Cię pocieszyć , że Twój ojciec ma prawo być szczęśliwy.. ale , no z Nią na pewno nie będzie.
- Haha - zaśmiałaś się.
Przesiedzieliście tak godzinę , świetnie się czułaś w Jego towarzystwie.
Był taki miły , uroczy topiłaś się tylko gdy na Niego spojrzałaś.
- Ja chyba będę musiała już lecieć..
- Odprowadzę Cię.
- Nie... naprawdę na pewno masz ważniejsze sprawy.
- Oj , wcale nie.
W połowie drogi zaczęło padać ,
a gdy Harry tylko wyczuł gęsią skórkę na Twoim ciele
podarował Ci kurtkę skórzaną.
- Dziękuje Ci za wszystko ... przez Ciebie się nawet śmiałam.
- haha , to nic. Mam nadzieję że Cię jeszcze zobaczymy ?
- Na pewno. Pa - dałaś chłopakowi kurtkę i weszłaś do willi.
Już na drugi dzień w gazetach było pełno na temat wczorajszej nocy ,
na okładkach byłaś z Harrym.
- Hoh , na pewno czeka aż da mu sławę , potem rozkocha i porzuci
- nie prawda ! z resztą On już ma zespół !
- no to tym bardziej kochana.
Najeżdżała na Ciebie macocha.
- Nie nazywaj mnie ' kochana ' !
- Weź zauważ że za niedługo będziesz mnie słuchać , gdy nie będzie ojca.
- haha , mylisz się , bo do niczego nie dojdzie !
- zobaczymy.
- no zobaczymy.
Od tamtej pory minął tydzień ,
w ciągu niego działo się dużo.
W nocy wymykałaś się przez balkon i noc spędzałaś z Harrym ,
łaziliście tam , tam i tam.
Poznałaś nawet Jego czwórkę przyjaciół , są świetni !
Dla macochy byłaś jeszcze bardziej chamska ,
ślub miał się odbyć za trzy miesiące , a Ty próbowałaś robić wszystko
aby do tego nie dopuścić.
Razem pomagał Ci Harry , knuliście różne plany.
Wiele przy tym się zmieniło , oczywiście chodzi o relacje.
Wystarczył tydzień abyś się w Nim zakochała ,
ale wiedziałaś że to nie mogło się stać.
To był tylko przyjaciel ..
Wmawiałaś sobie te i inne kłamstwa.
Każdy już dobrze wiedział że w nocy spotykasz się z Harrym w parku.
Każdy oprócz rodziny mieszkającej w willi.
No , oprócz kucharza , którego po prostu ubóstwiałaś.
To był w zasadzie obcy , na którego mówiłaś Wujek.
Pracuje dla Was już kilka lat, i teraz w domu tylko jemu się zwierzałaś.
Jak dawno się okazało On też nienawidzi panny Kristiny.
Zbierałaś coraz większe szyki aby to udowodnić ojcu.
- Dobranoc.
- Pa tato.
Gdy tylko zgasił światło wyszłaś z pod kołdry i zeszłaś po drabinie na dół.
Tam już czekał na Ciebie Harry.
- Witam piękna - przywitał Cię soczystym buziakiem w policzek.
-Co dziś robimy ?
- Szalejemy !
Byliście w wesołym miasteczku , w parku , nad jeziorem , na małej imprezie.
Nigdy się jeszcze tak nie bawiłaś.
Szliście właśnie parkiem , już powoli w kierunku domu.
Opowiadaliście sobie żarty , i śmialiście się.
- Hahaha , kocham Cię.
- Coo ? - stanęłaś i spytałaś się z niedowierzaniem.
Harremu zniknął ten promienny uśmiech ,
i miał już poważną twarz.
- Tak ... już od dawna.
Wziął Twoją twarz w dłonie i musnął je w usta ,
z tego niewinnego muśnięcia wydobył się namiętny pocałunek.
W życiu nie czułaś się tak dobrze.
Nogi Ci się ugięły , a w brzuchu poczułaś przyjemne mrowienie.
Popatrzyłaś potem prosto w Jego piękne zielone oczy ,
a tą chwilę przerwał telefon.
- Kurde, przepraszam .. ale mam nadzieję że dojdziesz te 4 minuty sama ?
- Jasne ! do zobaczenia - pocałowaliście się jeszcze raz a Harry zniknął w mgle.
Szłaś prosto drogą marząc i wspominając tą piękną chwilę.
Gdy nagle przerwało to mocny ból ,
a potem tylko ciemność.
Słyszałaś jakieś głosy , próbowałaś otworzyć oczy ..
jednak nie udawało Ci się.
Ale czułaś dłoń Harrego.
- Gdyby nie Ty nic by Jej się nie stało !
- Naprawdę przepraszam ! musiałem pilnie iść !
- Aaa... cicho już bądź !
To były głosy Harrego i ojca.
Udało Ci się otworzyć swoje piękne oczy.
- Obudziła się !
- Kochanie ! jak się czujesz !? - pierwszy spytał ojciec.
- Dobrze , co się stało ? - odpowiedziałaś.
- Ktoś na Ciebie napadł .. jednak siedzi już w więzieniu.
- a to szkoda - słyszałaś ciche słowa Kristiny ,
które właściwie chyba tylko Ty słyszałaś.
- Co Ona tu robi !?
- Jak to co ? - odpowiedziała sucho.
- Nie chcę Cię tu , więc się wynoś !
- (T.I.) ! to będzie Twoja matka !
- Żartujesz sobie chyba !? Ona matką !? hahahahah !
- Raczej prostytutką. - odpowiedział Harry , na co zrobiłaś wielkie oczy.
- Jak śmiesz tak mówić ?! wynocha mi i to już ! - odpowiedział ojciec ,
przeczuwałaś taką reakcję.
- Dobrze , ale niech pan zobaczy te zdjęcia.
Loczek rzucił je na łóżko i wyszedł , ale zaraz z ciekawości chyba chciał
zobaczyć reakcje i stanął w drzwiach puszczając mi oczko.
Na zdjęciach była Kristine z kilkoma chłopkami,
na każdym zdjęciu z innym.
Ona zrobiła wielkie oczy i wybiegła.
Nigdy Jej już nie wiedzieliśmy ..
Minęły 2 miesiące .
W końcu wszystko się zmieniło ,
pokochałaś ojca od nowa , był teraz jednocześnie dobrym ojcem jak i prezydentem.
- Czy Ty , bierzesz Oto tą Dani za żonę ?
No tak , zapomniałam ..
Mój tata bierze ślub ze swoją dobą przyjaciółką ,
uwielbiam Ją.
Wiem że mama jest z niego zadowolona i dumna ..
tak samo jak ze mnie.
I cieszy się z ich szczęścia i mojego.
Teraz stoję obok pary młodej , trzymając obrączki ,
a Harry stoi obok mnie.
W pierwszym rzędzie już słychać głośne płacze wzruszonych chłopaków.
- Możesz pocałować pannę młodą.
Zaraz po tym Harry podszedł też do mnie , po czym mnie pocałował.
Nie mogłam mieć lepszego życia ,
i nie chce się z nikim zamieniać.
/Tori.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem końcówkę zjebałam , przepraszam ;O
nie wiem czyby nie zacząć pisać bloga ..
Tzn opowiadania , o Haroldzie ;'3
Ale czy ktoś to będzie czytał i komentował ?
<3
od razu piszę , że będzie On ..
trochę inny , bo ...
- Byłaś córką prezydenta Anglii.
( wiem że tam jest inaczej ale to w końcu tylko imagin )
Dlatego Twoje życie nie było jakoś łatwe ,
a tym bardziej normalne.
Hejty i inne groźby były Ci bardzo dobrze znane ,
jednak było jeszcze kilka osób które były na Twoją rodziną.
Nie , Twój ojciec nie był idealnym prezydentem ,
a ojcem był jeszcze gorszym.
Kompletnie nie umiał rządzić ,
często musiałaś się za Niego wstydzić.
Miałaś 17 lat , i jeszcze nie mogłaś się wyprowadzić.
Z resztą sama nie wiesz czy Ci pozwoli gdy skończysz pełnoletność ,
zdolny jest do tego aby Cię przetrzymać w pokoju.
A pro po domu , mieszkam w wielkiej białej willi.
Masz swój własny ogromny pokój , dwie ściany na przeciwko siebie są w kolorze zieleni ,
a dwie pozostałe w odcieni brązu.
Wszystko ładnie się komponuje z kremowymi meblami.
Drzwi masz do własnej łazienki i garderoby.
Byłaś znana w swoim kraju z pięknych kreacji.
Byłaś odważna i uwielbiałaś igrać z modą ,
na szczęście zawsze Ci się do udawało i ludzie Cię chwalili.
Dzisiaj z resztą jak w każdą niedziele miałaś wybrać się z ojcem
i macochą na rodzinny 'sport' jakim był golf.
Twoja mama umarła rok temu ,
zachorowała na raka.
Do tej pory nie możesz pozbierać się po Jej śmierci.
Była jedyną osobą jaką miałaś , która Cię rozumiała i wspierała.
Tak bardzo Ci Jej brakuje.
6 miesięcy po Jej śmierci ojciec znalazł sobie nową ,
byłaś na Niego wściekła , już nie wspominając że czuł się wtedy świetnie
jakby nic się nie stało.
Nie przepadasz za nową " panną " ,
jesteś dla Niej chamska , to Ci sprawia nawet satysfakcję.
Pokojówka obudziła Cię o 8 rano.
Wzięłaś poranny prysznic i ubrałaś białe shorty a do tego niebieską koszulę z kołnierzykiem.
Dobrałaś do tego białe skarpetki i białe vansy.
Miałaś długie , po pupę kręcone włosy w kolorze czerni.
- Gotowa ?
Na dole czekała już 'rodzinka'
Z grymasem na twarzy wyszłaś z willi do limuzyny.
Flesze od razu rozbłysły , co Cię wkurzyło.
Zawsze chciałaś być normalną dziewczyną ,
mieszkającą na wsi mieć przyjaciół.
Po 10 minutach dojechaliście na pole golfowe.
Twój tata właśnie je 'zrobił ' wszyscy mogli ty przychodzić i grać.
Ojciec postanowił pobić rekord swój własny ,
czyli w zasadzie pobić rekord całego tego boiska ,w końcu był ' Królem golfa " .
Patrzyłaś jak macocha - Kristina przymila się do Twojego ojca.
Specjalnie udawała głupią , sama nie wiesz czemu ..
skoro to jest głupie , bo inteligencja jest fajniejsza.
Dobrze wiedziałaś że nie umie grać , z resztą podobnie jak Ty.
Nie przepadałaś za tym sportem , o wiele wolałaś siatkówkę.
- No , teraz Twoja kolej córeczko.
Z grymasem na twarzy podeszłaś do piłeczki.
Wzięłaś zamach , już myślałaś że trafi , bo leciała dość blisko ,
ale jednak nie.
Szybko pobiegłaś w stronę chłopaka który dostał Twoją piłką.
- Jeju ja Cię przepraszam ! wierz mi że celowałam w dołek..
- Hahaha , nic się nie sta.. Ooo , księżniczka (T.I.) ?
- Jaka tam księżniczka ..
- Rodzinny sport , prawda ?
- Taa.. jednak nie przepadam za Nim.
- Golf jest naprawdę fajny , zniechęciłaś się od razu.
- (T.I.) !
- Oho , dobra .. muszę iść. Przepraszam Cię..
- Harry.
- Harry ..
Puściłaś uśmiech w stronę chłopaka , o pięknych zielonych oczach i brązowych lokach.
Obróciłaś się i pobiegłaś w stronę 'rodziny' .
Po 30 minutach uprosiłaś wszystkich abyście wracali.
Jednak Oni sami odwieźli Cię do willi i gdzieś pojechali.
Przebrałaś się w ładną kwiecistą sukienkę ,
ubrałaś na to czary sweterek i ubrałaś trampki.
Nie , nie lubiłaś szpilek , jednak czasami byłaś zmuszona je założyć.
Zajęłaś się czymś , a po dwóch godzinach zgłodniałaś.
Była co prawda po 20 , więc zrobiłaś sobie kolacje.
Usiadłaś do stołu i zajadałaś jakąś sałatkę.
W końcu gdy skończyłaś do domu weszła para.
Mieli obydwoje uśmiechu na twarzy ,
co nie wróżyło nic dobrego.
- Chcemy Ci coś powiedzieć - powiedziała z szatańskim uśmiechem Kristine.
Uniosłaś jedną brew i stanęłaś z progu.
- Oświadczyłem się Kristine.
Zrobiłaś wielkie oczy i momentalnie wykrzyczałaś " Co !? "
Natychmiast sięgnęłaś po klamkę od drzwi i wybiegłaś.
- Spokojnie , przejdzie Jej.
Zatrzymała Go macocha.
Nie spodziewałaś się tego po nim ,
przecież to była zwykła tapeciara lecąca na Jego kasę !
Sama nie wiesz gdzie biegłaś ,
byłaś chyba w parku.
Mało co widziałaś, nie dość że było ciemno to zaczynało padać.
- Aa !
W tym momencie wpadłaś na kogoś.
- Przepraszam , mam słaby dzie..oo , Harry ?
- Haha , znowu na siebie wpadamy ?
- Przepraszam Cię..
- Nic się nie stało , ej czemu płaczesz ?
- Nie , nic takiego.
- No przecież widzę.
- Ojciec oświadczył się Kristinie.
- To jest ta..
- Tapeciara ?
- Nie bierz tego tak do ..
- Spokojnie , ja ... ja Jej nienawidzę. Nie chcę żeby byli razem.
- Wiesz, powinienem Cię pocieszyć , że Twój ojciec ma prawo być szczęśliwy.. ale , no z Nią na pewno nie będzie.
- Haha - zaśmiałaś się.
Przesiedzieliście tak godzinę , świetnie się czułaś w Jego towarzystwie.
Był taki miły , uroczy topiłaś się tylko gdy na Niego spojrzałaś.
- Ja chyba będę musiała już lecieć..
- Odprowadzę Cię.
- Nie... naprawdę na pewno masz ważniejsze sprawy.
- Oj , wcale nie.
W połowie drogi zaczęło padać ,
a gdy Harry tylko wyczuł gęsią skórkę na Twoim ciele
podarował Ci kurtkę skórzaną.
- Dziękuje Ci za wszystko ... przez Ciebie się nawet śmiałam.
- haha , to nic. Mam nadzieję że Cię jeszcze zobaczymy ?
- Na pewno. Pa - dałaś chłopakowi kurtkę i weszłaś do willi.
Już na drugi dzień w gazetach było pełno na temat wczorajszej nocy ,
na okładkach byłaś z Harrym.
- Hoh , na pewno czeka aż da mu sławę , potem rozkocha i porzuci
- nie prawda ! z resztą On już ma zespół !
- no to tym bardziej kochana.
Najeżdżała na Ciebie macocha.
- Nie nazywaj mnie ' kochana ' !
- Weź zauważ że za niedługo będziesz mnie słuchać , gdy nie będzie ojca.
- haha , mylisz się , bo do niczego nie dojdzie !
- zobaczymy.
- no zobaczymy.
Od tamtej pory minął tydzień ,
w ciągu niego działo się dużo.
W nocy wymykałaś się przez balkon i noc spędzałaś z Harrym ,
łaziliście tam , tam i tam.
Poznałaś nawet Jego czwórkę przyjaciół , są świetni !
Dla macochy byłaś jeszcze bardziej chamska ,
ślub miał się odbyć za trzy miesiące , a Ty próbowałaś robić wszystko
aby do tego nie dopuścić.
Razem pomagał Ci Harry , knuliście różne plany.
Wiele przy tym się zmieniło , oczywiście chodzi o relacje.
Wystarczył tydzień abyś się w Nim zakochała ,
ale wiedziałaś że to nie mogło się stać.
To był tylko przyjaciel ..
Wmawiałaś sobie te i inne kłamstwa.
Każdy już dobrze wiedział że w nocy spotykasz się z Harrym w parku.
Każdy oprócz rodziny mieszkającej w willi.
No , oprócz kucharza , którego po prostu ubóstwiałaś.
To był w zasadzie obcy , na którego mówiłaś Wujek.
Pracuje dla Was już kilka lat, i teraz w domu tylko jemu się zwierzałaś.
Jak dawno się okazało On też nienawidzi panny Kristiny.
Zbierałaś coraz większe szyki aby to udowodnić ojcu.
- Dobranoc.
- Pa tato.
Gdy tylko zgasił światło wyszłaś z pod kołdry i zeszłaś po drabinie na dół.
Tam już czekał na Ciebie Harry.
- Witam piękna - przywitał Cię soczystym buziakiem w policzek.
-Co dziś robimy ?
- Szalejemy !
Byliście w wesołym miasteczku , w parku , nad jeziorem , na małej imprezie.
Nigdy się jeszcze tak nie bawiłaś.
Szliście właśnie parkiem , już powoli w kierunku domu.
Opowiadaliście sobie żarty , i śmialiście się.
- Hahaha , kocham Cię.
- Coo ? - stanęłaś i spytałaś się z niedowierzaniem.
Harremu zniknął ten promienny uśmiech ,
i miał już poważną twarz.
- Tak ... już od dawna.
Wziął Twoją twarz w dłonie i musnął je w usta ,
z tego niewinnego muśnięcia wydobył się namiętny pocałunek.
W życiu nie czułaś się tak dobrze.
Nogi Ci się ugięły , a w brzuchu poczułaś przyjemne mrowienie.
Popatrzyłaś potem prosto w Jego piękne zielone oczy ,
a tą chwilę przerwał telefon.
- Kurde, przepraszam .. ale mam nadzieję że dojdziesz te 4 minuty sama ?
- Jasne ! do zobaczenia - pocałowaliście się jeszcze raz a Harry zniknął w mgle.
Szłaś prosto drogą marząc i wspominając tą piękną chwilę.
Gdy nagle przerwało to mocny ból ,
a potem tylko ciemność.
Słyszałaś jakieś głosy , próbowałaś otworzyć oczy ..
jednak nie udawało Ci się.
Ale czułaś dłoń Harrego.
- Gdyby nie Ty nic by Jej się nie stało !
- Naprawdę przepraszam ! musiałem pilnie iść !
- Aaa... cicho już bądź !
To były głosy Harrego i ojca.
Udało Ci się otworzyć swoje piękne oczy.
- Obudziła się !
- Kochanie ! jak się czujesz !? - pierwszy spytał ojciec.
- Dobrze , co się stało ? - odpowiedziałaś.
- Ktoś na Ciebie napadł .. jednak siedzi już w więzieniu.
- a to szkoda - słyszałaś ciche słowa Kristiny ,
które właściwie chyba tylko Ty słyszałaś.
- Co Ona tu robi !?
- Jak to co ? - odpowiedziała sucho.
- Nie chcę Cię tu , więc się wynoś !
- (T.I.) ! to będzie Twoja matka !
- Żartujesz sobie chyba !? Ona matką !? hahahahah !
- Raczej prostytutką. - odpowiedział Harry , na co zrobiłaś wielkie oczy.
- Jak śmiesz tak mówić ?! wynocha mi i to już ! - odpowiedział ojciec ,
przeczuwałaś taką reakcję.
- Dobrze , ale niech pan zobaczy te zdjęcia.
Loczek rzucił je na łóżko i wyszedł , ale zaraz z ciekawości chyba chciał
zobaczyć reakcje i stanął w drzwiach puszczając mi oczko.
Na zdjęciach była Kristine z kilkoma chłopkami,
na każdym zdjęciu z innym.
Ona zrobiła wielkie oczy i wybiegła.
Nigdy Jej już nie wiedzieliśmy ..
Minęły 2 miesiące .
W końcu wszystko się zmieniło ,
pokochałaś ojca od nowa , był teraz jednocześnie dobrym ojcem jak i prezydentem.
- Czy Ty , bierzesz Oto tą Dani za żonę ?
No tak , zapomniałam ..
Mój tata bierze ślub ze swoją dobą przyjaciółką ,
uwielbiam Ją.
Wiem że mama jest z niego zadowolona i dumna ..
tak samo jak ze mnie.
I cieszy się z ich szczęścia i mojego.
Teraz stoję obok pary młodej , trzymając obrączki ,
a Harry stoi obok mnie.
W pierwszym rzędzie już słychać głośne płacze wzruszonych chłopaków.
- Możesz pocałować pannę młodą.
Zaraz po tym Harry podszedł też do mnie , po czym mnie pocałował.
Nie mogłam mieć lepszego życia ,
i nie chce się z nikim zamieniać.
/Tori.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem końcówkę zjebałam , przepraszam ;O
nie wiem czyby nie zacząć pisać bloga ..
Tzn opowiadania , o Haroldzie ;'3
Ale czy ktoś to będzie czytał i komentował ?
<3
środa, 1 sierpnia 2012
-Louis-
Ty- Mamo ja nie chcę !
T.M.- Zrozum że musisz !
Ty- Ja chcę tu zostać ! zrozum to !
T.M.- Spakowana już jesteś , z resztą sama tu nie będziesz mieszkać !
Ty- Obok mieszka czwórka przyjaciół i chłopak !
T.M.- No wybij sobie z głowy ! nie jesteś pełnoletnia , i musisz być pod opieką rodzica !
Ty- Nagle gdy tata umarł przypomniało Ci się że jeszcze masz mnie !?
T.M.- Nie mów tak ! zawsze Cię kochałam !
Ty- Skoro mnie kochasz pozwól mi zostać z przyjaciółmi i chłopakiem !
T.M.- Spakowałam Cię , wychodź.
Ty- Żartujesz ? nawet się z Nimi nie pożegnałam !
T.M.- Wychodź. Więcej razy nie powtórzę.
Ty- Wiesz co .. nienawidzę Cię !
Zła wyszłaś i wsiadłaś do auta.
Byłaś wściekłą..
Teraz po śmierci taty musiałaś wyjechać około 300 km dalej
i tam zamieszkać.
Nikt o niczym nawet nie wiedział ..
oprócz Ciebie i matki.
Komórka też Ci się zepsuła wczoraj ,
dlatego nie mogłaś nawet zadzwonić do Louisa , Liama , Nialla , Zayna czy Harrego.
Przez całą drogę ani Ci się śniło żeby się odezwać do mamy.
Nie miałaś zamiaru.
Gdy dojechałyście szybko wysiadłaś ,
wzięłaś torbę , walizkę .
Dobrze wiedziałaś gdzie będziesz spać.
Wcześniej tu przyjeżdżałaś na weekendy czy coś ..
Natychmiast zamknęłaś się .
T.M.- Kochanie otwórz..
Ty- Raz nie nazywaj mnie kochanie , dwa rozpakowuje się.
T.M.- Eh , mam nadzieję że nie będziesz na mnie zła do końca życia.
Ty- Pożyjesz to się przekonasz.
Może i byłaś ostra..za ostra.
Ale nie panowałaś nad tym.
Za bardzo byłaś zła.
W dodatku brakowało Ci taty..
Zginął tragicznie ,
do tej pory nie możesz się ocknąć.
Modlisz się aby to był sen.
W dodatku czułaś jak Louis się tera niepokoi ..
Minęły trzy dni.
Louis nic nie wie gdzie jesteś.
Tak samo jak Niall , Harry , Liam i Zayn.
Z mamą mało co rozmawiałaś ..
ale już chyba Ci się polepszyło.
Jeśli chodzi o kontakt między Wami.
Ale nie mogłaś tu żyć ..
W dodatku od jutra miałaś iść no nowej szkoły.
Kolacje zjadłyście miło ,
rozmawiałyście o tym co się działo przez te lata.
Potem poszłaś się umyć.
Leżałaś tak na łóżku i rozmyślałaś ..
Nagle coś Cię tknęło.
Ubrałaś się w byle co ,
i spakowałaś wszystko do walizki.
Po cichu wymknęłaś się domu.
Poszłaś na przystanek autobusowy.
Jechałaś do Londynu ,
do Twojego prawdziwego domu.
Nie mogłaś wytrzymać.
Wiedziałaś że wszystko będzie Ci przypominać tatę ..
Ale na tym się nic nie kończy..
I tak musisz żyć dalej.
W końcu masz kochanego chłopaka ,
który teraz się pewnie martwi ,
tak samo jak przyjaciół.
o 2 w nocy zapukałaś w drzwi willi.
Lou- (T.I.) ?
Ty- Louis ... - mówiłaś zapłakana.
Lou- Co się z Tobą działo !? nie powiedziałaś mi że wyjeżdżasz !
Oczywiście chłopcy wpuścili Cię do środka.
Opowiedziałaś im o wszystkim
a przy tym płakałaś jak dziecko.
Zasnęłaś przez emocje na sofie.
Czułaś jak Lou odgarnia Ci kosmyki włosów.
Minął już tydzień.
Przez te 7 dni wiele się zmieniło.
Mama zrozumiała że masz tu przyjaciół , chłopaka, szkołę.
Zamieszkałaś z Nimi.
Ona wróciła do siebie ,
ale odwiedza Cię często.
Macie o wiele lepsze relacje ,
a za tatą mocno tęsknisz.
Ale Louis Cię wspiera w tym wszystkim ,
bez Niego nie dałabyś sobie rady w niczym.
Pokazuje Ci jak się żyje ,
pokazuje Ci to , jak to jest być kochanym.
Czujesz , że jeśli masz umrzeć ..
to tylko z Nim .
/ Tori.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , byle jaki i krótki ..
Mogłam bardziej rozszerzyć ,
ale nie chciało mi się xD
5 h czekaliśmy w głupim szpitalu -,- .
Masakra..
i jestem zmęczona ;x
Mam pytanie..
Czy chcielibyście abyśmy każda z nas ,
napisała o sobie kilka faktów ?
Wiem , to jest blog z imaginami ..
Ale tak jak chcielibyście nas bliżej poznać czy coś ;)
Jeśli tak to napiszcie , dobranoc <3
wtorek, 31 lipca 2012
-Harry-
Nie dawno mieszkałaś jeszcze w Anglii ,
na zachodnim południu.
Trzy dni temu przeprowadziłaś się wraz z mamą do samego środka Londynu.
Było Ci trochę smutno.
Opuściłaś najlepszych przyjaciół , i dalszą rodzinę która Cię wspierała.
Cóż.. z mamą nie miałaś najlepszych relacji.
Zależy czy piła.
Jeśli nie , rozmawiałaś z Nią normalnie i było w porządku.
Nawet na wspólne zakupy jeździłyście ..
A gdy dosięgnęła wódkę , piwo czy inne nawet Cię biła ,
kazała sprzątać i Jej usługiwać.
Dawno temu kazała nawet Ci kraść ..
wtedy byłyście bankrutami.
Na szczęście rodzina Wam pomogła.
Ale i tak zawsze chciałaś przyjechać do tego pięknego miasta.
To było Twoje marzenie
które się spełniło.
Hmm..czemu brakuje w Tej rodzinie osoby ' tata ' ?
Odszedł od Was gdy miałaś około 4 latka.
Matka Ci mówiła że znalazł sobie nową panienkę.
Wierzyłaś Jej do czasu .
Zawsze Ci Go brakowało ,
zawsze chciałaś mieć tatę.
Który Cię będzie mocno kochał ,
i który nie będzie Cię ranił i bił jak matka.
Już na drugi dzień miałaś iść do nowej szkoły.
Bałaś się trochę,
że.. nikt Cię nie polubi czy coś.
Co z tego że byłaś ładna..
Bo byłaś , byłaś naprawdę śliczną dziewczyną.
Ale wygląd dla Ciebie nigdy nie miał znaczenia.
Zawsze liczyło się tylko wnętrze.
I właśnie po tym chciałabyś mieć przyjaciół.
Ale to i tak łatwiej ,
bo to jest nowy rok ..
a nie środek semestru czy roku.
Wstałaś rano przed siódmą.
Nie mogłaś w ogóle spać przez całą noc.
Zeszłaś na dół aby zrobić śniadanie ,
dla Was obydwu.
Gdy zrobiłaś kanapki zaniosłaś je na tacy
do salonu , gdzie na kanapie leżała Twoja mama.
Ty- Proszę , zrobiłam Ci śniadanie.
Ta popatrzyła na Ciebie drwiąco ,
wstała i wywaliła tacę przez co wszystko poleciało na Ciebie.
Zaczęła się awanturować ,
ale mało co rozumiałaś z Jej słów.
Była nie trzeźwa.
Nie miałaś ochoty na kłótnie ,
dlatego pobiegłaś z płaczem do łazienki.
Ubrałaś się w coś do szkoły .
Nie było dzisiaj lekcji ,
ponieważ dzisiaj mieliście się wszyscy zapoznać i takie tam.
Matka dalej coś majaczyła.
Wyszłaś zamykając drzwi .
Spóźniłaś się na autobus.
- To będzie długi dzień .. - pomyślałaś.
Po czym pobiegłaś
w stronę nowej szkoły.
Weszłaś skromnie do klasy .
Ławki były po dwie osoby ,
zauważyłaś jedną całkiem wolną więc w Niej usiadłaś.
- Mogę ?
Podszedł do Ciebie chłopak.
Był dość wysoki , zielonooki.
Miał bujne loczki.
- Jasne - odpowiedziałaś bez zawahania.
- Jestem Harry. Harry Styles.
Ty- Ja jestem (T.I.). (T.I.) (T.N.) .
H- Hehe, nigdy Cię tu nie widziałem ?
Rozmawialiście tak aż do dzwonka.
Czyli całe 20 minut.
Ale tyle wystarczyło abyście się dobrze zapoznali i zakumplowali.
Zapoznanie się z cała klasą i wychowawczyni było krótkie.
Może około dwie godziny ?
Ale było fajnie.
Odetchnęłaś z ulgą bo okazało się ze klasę masz świetną.
H- (T.I.) może tak żeby się lepiej zapoznać dasz się umówić na ciastko czy coś ?
Ty- Hm..w sumie czemu nie.
Harry wziął Twoją torbę przez ramię , za co mu podziękowałaś.
Było w Nim coś uroczego ,
co musiałaś rozwiązać.
Gdy już usiedliście przy stoliku nabrałaś ochoty aby wyjść...
Zapytał Cię czy byś mogła mu opowiedzieć o sobie ,
a potem że On powie o sobie ..
Ale właśnie tego nie chciałaś.
Nie chciałaś mówić mu o rodzice i problemach jakie w Niej są.
Ale jakoś Cię przekonał , miał to coś.
Przy tej kawie i ciastku zaprzyjaźniliście się.
Naprawdę super się rozumieliście.
Wiedziałaś o Nim prawie wszystko ..
A do domu wróciłaś po 21.
Tak , aż tyle czasu spędziliście ze sobą.
Po prostu straciliście rachubę czasu.
Gdy przyszłaś do domu zauważyłaś że mama znowu pije..
aby uniknąć kłótni zamknęłaś się w pokoju.
Nie chciałaś aby Ona zmieniła ten dzień w gorszy.
Rano wstałaś o podobnej godzinie,
wszystko jak wczoraj.
Z jednym wyjątkiem ,
udało Ci się zdążyć na busa.
Siedziałaś jak zwykle z Harrym.
Jako jedyny Cię rozumiał ,
i jako jedyny miałaś w Nim przyjaciela.
Tak mijały tygodnie i miesiące.
Zawsze był przy Tobie,
gdy miałaś jakieś trudności ,
albo płakałaś przez matkę.
Miałaś już Jej dość ,
czasami .. wstydzisz się za to,
ale naprawdę nie wytrzymujesz i myślisz złe rzeczy o Niej.
Chciałaś się odwdzięczyć przyjacielowi.
Wiedziałaś o czym On zawsze marzył ,
dlatego chciałaś to marzenie pomóc mu spełnić.
Zabrałaś Go na casting do programu ' X factor ' .
To właśnie o tym marzył - muzyka i śpiew.
Przez ten czas kiedy brał udział w programie ,
pomagałaś mu w nauce i w ogóle we wszystkim.
Kolejne miesiące mijały.
Z etapu na etap przechodził dalej ,
piął się w górę.
Udało mu się wygrać III miejsce,
wraz z przyjaciółmi ,
Louisem , Niallem Zaynem i Liamem.
Tak, połączono ich w zespół o nazwie One Direction.
Gdy tylko skończyliście szkołę Harry przeniósł się i zamieszkał w willi z chłopakami.
Mieszkałaś na przeciwko ich ,
więc złożyło się znakomicie.
Od tamtej pory często u Nich przebywasz.
Wolisz z Nimi , nić z pijaczką która Cię bije.
Jesteś znana na świecie ,
i jesteś jedną z osób przez które 1D jest w takim składzie jak teraz.
Bo to właśnie przez Ciebie i jesteś z tego dumna.
Obudziłaś się o trzeciej w nocy.
Śniły Ci się koszmary , i te inne sny.
Na przykład w jednym był jakiś facet , Twój tata.
Zeszłaś na dół po szklankę wody.
Przy blacie siedziała akurat Twoja mama.
Chciałaś wykorzystać to że nie jest pijana.
Ty- Mamo ..
T.M.- Tak kochanie ?
Trochę Cię to irytowało.
' Tak kochanie ' a o siniaki które masz przez Nią , się nie spyta.
Ty- Możemy szczerze porozmawiać?
T.M.- No jasne ! o co Chodzi ?
Ty- o tatę.
T.M.- Eh ..
Ty- Gdzie On mieszka i czemu odszedł ? przecież musisz mieć z Nim kontakt jakiś ..
T.M.- Nie daleko .
Ty- Czemu nie odwiedza nas ?
T.M.- Bo .. bo On nie wie że Ty żyjesz.
Ty- Co Ty mówisz !?
T.M- Proszę nie gniewaj się ! tak naprawdę ojciec nie ma innej ..a odszedł gdy Ciebie jeszcze na świecie nie było.
Ty- Co Ty mówisz ?? daj adres .
T.M- To jest daleko , mam w notesie..
Ty- Jak mogłaś mnie okłamywać !?
Twoja mama nie wytrzymała ,
i sięgnęła po piwo i wódkę.
Zaczęła wszystko pić.
A potem Cię goniła.
Zamknęłaś się w pokoju.
Położyłaś się na chwile i zaczęłaś płakać.
Po 30 minutach zeszłaś na dół.
Tak jak sądziłaś , matka zasnęła.
Sięgnęłaś po Jej notesik i znalazłaś adres.
Szybko wytargałaś kartkę.
Spakowałaś do wygodnej torby przez ramię
najpotrzebniejsze rzeczy.
Komórkę , jakiś dowód , pieniądze.
Ubrałaś się szybko i wyszłaś z domu.
Była prawie 4 nad ranem.
Stałaś na przystanku , czekałaś na busa do miejscowości gdzie mieszka Twój tata.
Dojechałaś po 30 minutach.
Szukałaś domu z dobrym adresem.
W końcu znalazłaś ..
Zawahałaś się , jednak zapukałaś.
Ty-Dzień Dobry ..
- Witam , kim Pani jest ?
Ty- Jestem .. jestem Twoją córką tato.
- Nie..to jakaś pomyłka ,do widzenia.
Mężczyzna zamknął drzwi ,
jednak Ty dalej dzwoniłaś ,
i mężczyzna otworzył.
- Niech Pani zrozumie że nie mam córki ! nie mam dzieci !
Ty- Masz ! jestem (T.I.) a Twoja była żona to (I.T.M.) tak ?
- Wejdź..
Usiadłaś na kanapie.
- herbaty ? soku ?
Ty- soku.
Ty- soku.
Zaraz mężczyzna przyszedł ze szklanką soku jak chciałaś.
- Co tu robisz tak rano ?
Ty- Uciekłam z domu..
- Czemu ? i tak mnie odnalazłaś ?
Ty- Udało mi się złapać mamę jak była trzeźwa.. powiedziała mi że jednak odszedłeś gdy mnie jeszcze nie było , zawsze mi mówiła że odszedłeś gdy miałam 3 lata. Że poznałeś nową panienkę..że nas już nie kochasz , a mnie nie chciałeś ..
Ty- Udało mi się złapać mamę jak była trzeźwa.. powiedziała mi że jednak odszedłeś gdy mnie jeszcze nie było , zawsze mi mówiła że odszedłeś gdy miałam 3 lata. Że poznałeś nową panienkę..że nas już nie kochasz , a mnie nie chciałeś ..
- Bzdury ! odszedłem od Niej ponieważ to Ona chciała usunąć ciąże !chciała Cię zabić ! dlatego odszedłem ..do tej pory płacze po nocach ! ale w końcu .. okazało się inaczej , nawet nie wiesz jak się cieszę !
Ty- Tato , ja nie chcę z Nią mieszkać..
- Co Ona robi ? dalej pije i ćpa !?
Ty- Ćpa , pije , bije , nie mam siły.codziennie mam nowego siniaka , nie chcę tak żyć.
- Spróbujemy coś wymyślić .. idź spać , na pewno jesteś śpiąca.
Ty- Tato ..
- ?
Ty- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
Gdy się obudziłaś była 10.
A na komórce ponad 50 nie odebranych połączeń od chłopaków.
Oddzwoniłaś do Harrego.
H- Gdzie Ty jesteś !?
Ty- U taty.
H- Ale przecież Ty ..
Ty- Jestem u taty !
H- Podaj adres , przyjedziemy po Ciebie !
Ty- Harry , ja chcę tu zostać. Z tatą ..
H- A co z Nami !?
Ty- Dopiero co wstałam , później oddzwonię.
H- Aa.. nie dzwoń wcale !
Ty- Harry !
Tego chyba nie usłyszał ,
ponieważ rozłączył się.
Opowiedziałaś potem przy obiedzie wszystko tacie.
O wszystkim co działo się od pory przyjazdu do Londynu ,
no i może jeszcze to co było wcześniej.
Zaczęłaś płakać gdy w końcu wszystko opowiedziałaś ,
i mówiłaś z czym dzwonił Harry.
* OCZAMI TATY *
Po tym wszystkim co mi opowiedziała ,
Po tym wszystkim co mi opowiedziała ,
podziwiałem Ją za wytrwałość.
Była taka mocna..
Zauważyłem że ta 5 chłopców , przyjaciół
jest dla Niej ważna.
Zwłaszcza ten Harry ..
postanowiłem szybko działać.
* TWOIMI OCZAMI *
Minął tydzień.
Cały czas mieszkałam u taty ,
a chłopcy się nie odzywali ..
chociaż dzwoniłam do Nich miliony razy.
Przez to straciłam smak do wszystkiego.
Siedziałam na łóżku i myślałam o tym wszystkim ,
gdy do pokoju wbiegł tata.
T.T.- No ! wracamy do pięknego życia.
Ty- Nigdy nie będzie Ono piękne bez moich przyjaciół..
T.T.- Nie powiedziałem Ci , ale załatwiałem sprawy w sądzie.. jutro przygotuj się na 8 rano !
Tata nic więcej nie chciał powiedzieć ,
chociaż Go o to błagałaś.
Rano wstałaś jak kazał ,
i razem pojechaliście do sądu.
Po dwóch godzinach mogłaś odetchnąć z ulgą.
O niczym nie wiedziałaś ,
ale teraz już wiesz i wszystko jest już pewna.
Twoja matka straciła wszelkie prawa rodzicielskie do Ciebie ,
i zamieszkała w odpowiednim szpitalu.
Do domu w którym mieszkałaś wcześniej ,
czyli obok chłopaków przeprowadziłaś się.
Miałaś skończone 18 lat , więc mogłaś mieszkać sama.
Natomiast tata kupił mieszkanie obok Ciebie.
Pierwsze co zrobiłaś to podeszłaś pod drzwi chłopaków wraz z tatą.
H- (T.I.) ?
Ty- Proszę wybaczcie mi .. musicie to zrozumieć !
Z- Nawet nie wiesz jak się cieszymy że wróciłaś.
Wszyscy podeszli do Ciebie i mocno Cię przytulili.
Gdy Harry Cię zobaczył ,
podbiegł do Ciebie i namiętnie Cię pocałował.
Zmieniła się kolejna rzecz na dobre.
Zrozumiałaś co Harry chciał Ci powiedzieć przez ten pocałunek ,
odwzajemniłaś to.
Ten dzień spędziłaś cały z przyjaciółmi ,
i tatą który poznał ich , a Oni Jego.
Tydzień minął szybko i pięknie.
Wreszcie poczułaś od nowa ten smak ,
i zapach szczęścia.
Ale ta radość wiecznie trwać nie może.
Dzień później przed drzwiami Twojego domu
stała policja.
Dowiedziałaś się że Twój tata właśnie walczy o życie.
Chłopaki byli u Ciebie ,
więc wszyscy zdecydowali się jechać z Tobą natychmiast.
Wbiegłaś do sali jak poparzona ,
łzy spływały strumykiem po Twoim policzku.
Ty- Tato nie rób mi tego !
Krzyczałaś gdy tylko dobiegłaś do sali.
T.T.- Tak jest mi smutno że nie mogłem przeżyć z Tobą więcej dni córeczko. Ale pamiętaj że zawsze Cię będę kochał .. jesteś moim oczkiem w głowie. Na wesele Twoje i Harrego będę patrzył z nieba , bo chyba nie powiesz mi że Ono się nie odbędzie ? pozdrów chłopaków.. niech się Tobą opiekują. Kocham Cię..
To były ostatnie zdania Twojego taty.
Wiedział że to już koniec.
Zachowywał spokój i uśmiechnął się nawet
Tak bardzo płakałaś.
- Zgon 17.35
Chłopcy przytulili Cię , a Harry ocierał Ci łzy.
Minęły już trzy miesiące.
Jest lepiej , a do taty na grób przychodzisz codziennie.
Tęsknisz za Nim ,
ale nie zapominasz że masz jeszcze sens życia.
Dokładnie 4 , ale jeszcze jest jeden , taki większy.
Harry próbuje pokazać Ci że da się żyć ,
i czuć szczęście mimo że przeżyło się piekło.
Kochasz ich wszystkich tak bardzo mocno.
Ale Harrego inaczej , nie jak brata .
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Tata miał racje ,
wesele się odbyło.
Wszyscy wtedy byliście szczęśliwi.
H- Kocham Cię , i to już na zawsze.
/ Tori .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No długi mi wyszedł o,O ,
No długi mi wyszedł o,O ,
Wiem , końcówkę zjebałam ;x
Przepraszam .
Hmm .. smutno mi jest że tylko jedna osoba praktycznie komentuje imaginy ;>
1 komentarz = 1% uśmiechu na twarzy administratorek ? ;>
Haha , dzisiaj już nic nie dodam ..
Jutro jadę do Zakopanego do lekarza..
ale może wieczorem coś dodam ..
Pa <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)