niedziela, 2 września 2012

-Harry-

No to na początek imagin z Haroldem ,
od razu piszę , że będzie On ..
trochę inny , bo ...

- Byłaś córką prezydenta Anglii.
( wiem że tam jest inaczej ale to w końcu tylko imagin )
Dlatego Twoje życie nie było jakoś łatwe ,
a tym bardziej normalne.
Hejty i inne groźby były Ci bardzo dobrze znane ,
jednak było jeszcze kilka osób które były na Twoją rodziną.
Nie , Twój ojciec nie był idealnym prezydentem ,
a ojcem był jeszcze gorszym.
Kompletnie nie umiał rządzić ,
często musiałaś się za Niego wstydzić.
Miałaś 17 lat , i jeszcze nie mogłaś się wyprowadzić.
Z resztą sama nie wiesz czy Ci pozwoli gdy skończysz pełnoletność ,
zdolny jest do tego aby Cię przetrzymać w pokoju.
A pro po domu , mieszkam w wielkiej białej willi.
Masz swój własny ogromny pokój , dwie ściany na przeciwko siebie są w kolorze zieleni ,
a dwie pozostałe w odcieni brązu.
Wszystko ładnie się komponuje z kremowymi meblami.
Drzwi masz do własnej łazienki i garderoby.
Byłaś znana w swoim kraju z pięknych kreacji.
Byłaś odważna i uwielbiałaś igrać z modą ,
na szczęście zawsze Ci się do udawało i ludzie Cię chwalili.
Dzisiaj z resztą jak w każdą niedziele miałaś wybrać się z ojcem
i macochą na rodzinny 'sport' jakim był golf.
Twoja mama umarła rok temu ,
zachorowała na raka.
Do tej pory nie możesz pozbierać się po Jej śmierci.
Była jedyną osobą jaką miałaś , która Cię rozumiała i wspierała.
Tak bardzo Ci Jej brakuje.
6 miesięcy po Jej śmierci ojciec znalazł sobie nową ,
byłaś na Niego wściekła , już nie wspominając że czuł się wtedy świetnie
jakby nic się nie stało.
Nie przepadasz za nową " panną " ,
jesteś dla Niej chamska , to Ci sprawia nawet satysfakcję.
Pokojówka obudziła Cię o 8 rano.
Wzięłaś poranny prysznic i ubrałaś białe shorty a do tego niebieską koszulę z kołnierzykiem.
Dobrałaś do tego białe skarpetki i białe vansy.
Miałaś długie , po pupę kręcone włosy w kolorze czerni.
- Gotowa ?
Na dole czekała już 'rodzinka'
Z grymasem na twarzy wyszłaś z willi do limuzyny.
Flesze od razu rozbłysły , co Cię wkurzyło.
Zawsze chciałaś być normalną dziewczyną ,
mieszkającą na wsi mieć przyjaciół.
Po 10 minutach dojechaliście na pole golfowe.
Twój tata właśnie je 'zrobił ' wszyscy mogli ty przychodzić i grać.
Ojciec postanowił pobić rekord swój własny  ,
czyli w zasadzie pobić rekord całego tego boiska ,w końcu był ' Królem golfa " .
Patrzyłaś jak macocha - Kristina przymila się do Twojego ojca.
Specjalnie udawała głupią , sama nie wiesz czemu ..
skoro to jest głupie , bo inteligencja jest fajniejsza.
Dobrze wiedziałaś że nie umie grać , z resztą podobnie jak Ty.
Nie przepadałaś za tym sportem , o wiele wolałaś siatkówkę.
- No , teraz Twoja kolej córeczko.
Z grymasem na twarzy podeszłaś do piłeczki.
Wzięłaś zamach , już myślałaś że trafi , bo leciała dość blisko ,
ale jednak nie.
Szybko pobiegłaś w stronę chłopaka który dostał Twoją piłką.
- Jeju ja Cię przepraszam ! wierz mi że celowałam w dołek..
- Hahaha , nic się nie sta.. Ooo , księżniczka (T.I.) ?
- Jaka tam księżniczka ..
- Rodzinny sport , prawda ?
- Taa.. jednak nie przepadam za Nim.
- Golf jest naprawdę fajny , zniechęciłaś się od razu.
- (T.I.) !
- Oho , dobra .. muszę iść. Przepraszam Cię..
- Harry.
- Harry ..
Puściłaś uśmiech w stronę chłopaka , o pięknych zielonych oczach i brązowych lokach.
Obróciłaś się i pobiegłaś w stronę 'rodziny' .
Po 30 minutach uprosiłaś wszystkich abyście wracali.
Jednak Oni sami odwieźli Cię do willi i gdzieś pojechali.
Przebrałaś się w ładną kwiecistą sukienkę ,
ubrałaś na to czary sweterek i ubrałaś trampki.
Nie , nie lubiłaś szpilek , jednak czasami byłaś zmuszona je założyć.
Zajęłaś się czymś , a po dwóch godzinach zgłodniałaś.
Była co prawda po 20 , więc zrobiłaś sobie kolacje.
Usiadłaś do stołu i zajadałaś jakąś sałatkę.
W końcu gdy skończyłaś do domu weszła para.
Mieli obydwoje uśmiechu na twarzy ,
co nie wróżyło nic dobrego.
- Chcemy Ci coś powiedzieć - powiedziała z szatańskim uśmiechem Kristine.
Uniosłaś jedną brew i stanęłaś z progu.
- Oświadczyłem się Kristine.
Zrobiłaś wielkie oczy i momentalnie wykrzyczałaś " Co !? "
Natychmiast sięgnęłaś po klamkę od drzwi i wybiegłaś.
- Spokojnie , przejdzie Jej.
Zatrzymała Go macocha.
Nie spodziewałaś się tego po nim ,
przecież to była zwykła tapeciara lecąca na Jego kasę !
Sama nie wiesz gdzie biegłaś ,
byłaś chyba w parku.
Mało co widziałaś,  nie dość że było ciemno to zaczynało padać.
- Aa !
W tym momencie wpadłaś na kogoś.
- Przepraszam , mam słaby dzie..oo , Harry ?
- Haha , znowu na siebie wpadamy ?
- Przepraszam Cię..
- Nic się nie stało , ej czemu płaczesz ?
- Nie , nic takiego.
- No przecież widzę.
- Ojciec oświadczył się Kristinie.
- To jest ta..
- Tapeciara ?
- Nie bierz tego tak do ..
- Spokojnie , ja ... ja Jej nienawidzę. Nie chcę żeby byli razem.
-  Wiesz, powinienem Cię pocieszyć , że Twój ojciec ma prawo być szczęśliwy.. ale , no z Nią na pewno nie będzie.
- Haha - zaśmiałaś się.
Przesiedzieliście tak godzinę , świetnie się czułaś w Jego towarzystwie.
Był taki miły , uroczy topiłaś się tylko gdy na Niego spojrzałaś.
- Ja chyba będę musiała już lecieć..
- Odprowadzę Cię.
- Nie... naprawdę na pewno masz ważniejsze sprawy.
- Oj , wcale nie.
W połowie drogi zaczęło padać ,
a gdy Harry tylko wyczuł gęsią skórkę na Twoim ciele
podarował Ci kurtkę skórzaną.
- Dziękuje Ci za wszystko ... przez Ciebie się nawet śmiałam.
- haha , to nic. Mam nadzieję że Cię jeszcze zobaczymy ?
- Na pewno. Pa - dałaś chłopakowi kurtkę i weszłaś do willi.
Już na drugi dzień w gazetach było pełno na temat wczorajszej nocy ,
na okładkach byłaś z Harrym.
- Hoh , na pewno czeka aż da mu sławę , potem rozkocha i porzuci
- nie prawda ! z resztą On już ma zespół !
- no to tym bardziej kochana.
Najeżdżała na Ciebie macocha.
- Nie nazywaj mnie ' kochana ' !
- Weź zauważ że za niedługo będziesz mnie słuchać , gdy nie będzie ojca.
- haha , mylisz się , bo do niczego nie dojdzie !
- zobaczymy.
- no zobaczymy.
Od tamtej pory minął tydzień ,
w ciągu niego działo się dużo.
W nocy wymykałaś się przez balkon i noc spędzałaś z Harrym ,
łaziliście tam , tam i tam.
Poznałaś nawet Jego czwórkę przyjaciół , są świetni !
Dla macochy byłaś jeszcze bardziej chamska ,
ślub miał się odbyć za trzy miesiące , a Ty próbowałaś robić wszystko
aby do tego nie dopuścić.
Razem pomagał Ci Harry , knuliście różne plany.
Wiele przy tym się zmieniło , oczywiście chodzi o relacje.
Wystarczył tydzień abyś się w Nim zakochała ,
ale wiedziałaś że to nie mogło się stać.
To był tylko przyjaciel ..
Wmawiałaś sobie te i inne kłamstwa.
Każdy już dobrze wiedział że w nocy spotykasz się z Harrym w parku.
Każdy oprócz rodziny mieszkającej w willi.
No , oprócz kucharza , którego po prostu ubóstwiałaś.
To był w zasadzie obcy , na którego mówiłaś Wujek.
Pracuje dla Was już kilka lat, i teraz w domu tylko jemu się zwierzałaś.
Jak dawno się okazało On też nienawidzi panny Kristiny.
Zbierałaś coraz większe szyki aby to udowodnić ojcu.
- Dobranoc.
- Pa tato.
Gdy tylko zgasił światło wyszłaś z pod kołdry i zeszłaś po drabinie na dół.
Tam już czekał na Ciebie Harry.
- Witam piękna - przywitał Cię soczystym buziakiem w policzek.
-Co dziś robimy ?
- Szalejemy !
Byliście w wesołym miasteczku , w parku , nad jeziorem , na małej imprezie.
Nigdy się jeszcze tak nie bawiłaś.
Szliście właśnie parkiem , już powoli w kierunku domu.
Opowiadaliście sobie żarty , i śmialiście się.
- Hahaha , kocham Cię.
- Coo ? - stanęłaś i spytałaś się z niedowierzaniem.
Harremu zniknął ten promienny uśmiech ,
i miał już poważną twarz.
- Tak ... już od dawna.
Wziął Twoją twarz w dłonie i musnął je w usta ,
z tego niewinnego muśnięcia wydobył się namiętny pocałunek.
W życiu nie czułaś się tak dobrze.
Nogi Ci się ugięły , a w brzuchu poczułaś przyjemne mrowienie.
Popatrzyłaś potem prosto w Jego piękne zielone oczy ,
a tą chwilę przerwał telefon.
- Kurde,  przepraszam .. ale mam nadzieję że dojdziesz te 4 minuty sama ?
- Jasne ! do zobaczenia - pocałowaliście się jeszcze raz a Harry zniknął w mgle.
Szłaś prosto drogą marząc i wspominając tą piękną chwilę.
Gdy nagle przerwało to mocny ból ,
a potem tylko ciemność.
Słyszałaś jakieś głosy , próbowałaś otworzyć oczy ..
jednak nie udawało Ci się.
Ale czułaś dłoń Harrego.
- Gdyby nie Ty nic by Jej się nie stało !
- Naprawdę przepraszam ! musiałem pilnie iść !
- Aaa... cicho już bądź !
To były głosy Harrego i ojca.
Udało Ci się otworzyć swoje piękne oczy.
- Obudziła się !
- Kochanie ! jak się czujesz !? - pierwszy spytał ojciec.
- Dobrze , co się stało ? - odpowiedziałaś.
- Ktoś na Ciebie napadł .. jednak siedzi już w więzieniu.
- a to szkoda - słyszałaś ciche słowa Kristiny ,
które właściwie chyba tylko Ty słyszałaś.
- Co Ona tu robi !?
- Jak to co ? - odpowiedziała sucho.
- Nie chcę Cię tu , więc się wynoś !
- (T.I.) ! to będzie Twoja matka !
- Żartujesz sobie chyba !? Ona matką !? hahahahah !
- Raczej prostytutką. - odpowiedział Harry , na co zrobiłaś wielkie oczy.
- Jak śmiesz tak mówić ?! wynocha mi i to już ! - odpowiedział ojciec ,
przeczuwałaś taką reakcję.
- Dobrze , ale niech pan zobaczy te zdjęcia.
Loczek rzucił je na łóżko i wyszedł , ale zaraz z ciekawości chyba chciał
zobaczyć reakcje i stanął w drzwiach puszczając mi oczko.
Na zdjęciach była Kristine z kilkoma chłopkami,
na każdym zdjęciu z innym.
Ona zrobiła wielkie oczy i wybiegła.
Nigdy Jej już nie wiedzieliśmy ..
Minęły 2 miesiące .
W końcu wszystko się zmieniło ,
pokochałaś ojca od nowa , był teraz jednocześnie dobrym ojcem jak i prezydentem.
- Czy Ty , bierzesz Oto tą Dani za żonę ?
No tak , zapomniałam ..
Mój tata bierze ślub ze swoją dobą przyjaciółką ,
uwielbiam Ją.
Wiem że mama jest z niego zadowolona i dumna ..
tak samo jak ze mnie.
I cieszy się z ich szczęścia i mojego.
Teraz stoję obok pary młodej , trzymając obrączki ,
a Harry stoi obok mnie.
W pierwszym rzędzie już słychać głośne płacze wzruszonych chłopaków.
- Możesz pocałować pannę młodą.
Zaraz po tym Harry podszedł też do mnie , po czym mnie pocałował.
Nie mogłam mieć lepszego życia ,
i nie chce się z nikim zamieniać.
/Tori.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem końcówkę zjebałam , przepraszam ;O
nie wiem czyby nie zacząć pisać bloga ..
Tzn opowiadania , o Haroldzie ;'3
Ale czy ktoś to będzie czytał i komentował ?
<3


środa, 1 sierpnia 2012

-Louis-

Ty- Mamo ja nie chcę !
T.M.- Zrozum że musisz !
Ty- Ja chcę tu zostać ! zrozum to !
T.M.- Spakowana już jesteś , z resztą sama tu nie będziesz mieszkać !
Ty- Obok mieszka czwórka przyjaciół i chłopak !
T.M.- No wybij sobie z głowy ! nie jesteś pełnoletnia ,  i musisz być pod opieką rodzica !
Ty- Nagle gdy tata umarł przypomniało Ci się że jeszcze masz mnie !?
T.M.- Nie mów tak ! zawsze Cię kochałam !
Ty- Skoro mnie kochasz pozwól mi zostać z przyjaciółmi i chłopakiem !
T.M.- Spakowałam Cię , wychodź.
Ty- Żartujesz ? nawet się z Nimi nie pożegnałam !
T.M.- Wychodź. Więcej razy nie powtórzę.
Ty- Wiesz co .. nienawidzę Cię !
Zła wyszłaś i wsiadłaś do auta.
Byłaś wściekłą..
Teraz po śmierci taty musiałaś wyjechać około 300 km dalej
i tam zamieszkać.
Nikt o niczym nawet nie wiedział ..
oprócz Ciebie i matki.
Komórka też Ci się zepsuła wczoraj ,
dlatego nie mogłaś nawet zadzwonić do Louisa , Liama , Nialla , Zayna czy Harrego.
Przez całą drogę ani Ci się śniło żeby się odezwać do mamy.
Nie miałaś zamiaru.
Gdy dojechałyście szybko wysiadłaś ,
wzięłaś torbę , walizkę .
Dobrze wiedziałaś gdzie będziesz spać.
Wcześniej tu przyjeżdżałaś na weekendy czy coś ..
Natychmiast zamknęłaś się .
T.M.- Kochanie otwórz..
Ty- Raz nie nazywaj mnie kochanie , dwa rozpakowuje się.
T.M.-  Eh , mam nadzieję że nie będziesz na mnie zła do końca życia.
Ty- Pożyjesz to się przekonasz.
Może i byłaś ostra..za ostra.
Ale nie panowałaś nad tym.
Za bardzo byłaś zła.
W dodatku brakowało Ci taty..
Zginął tragicznie ,
do tej pory nie możesz się ocknąć.
Modlisz się aby to był sen.
W dodatku czułaś jak Louis się tera niepokoi .. 
Minęły trzy dni.
Louis nic nie wie gdzie jesteś.
Tak samo jak Niall , Harry , Liam i Zayn.
Z mamą mało co rozmawiałaś ..
ale już chyba Ci się polepszyło.
Jeśli chodzi o kontakt między Wami.
Ale nie mogłaś tu żyć ..
W dodatku od jutra miałaś iść no nowej szkoły.
Kolacje zjadłyście miło ,
rozmawiałyście o tym co się działo przez te lata.
Potem poszłaś się umyć.
Leżałaś tak na łóżku i rozmyślałaś ..
Nagle coś Cię tknęło.
Ubrałaś się w byle co ,
i spakowałaś wszystko do walizki.
Po cichu wymknęłaś się domu.
Poszłaś na przystanek autobusowy.
Jechałaś do Londynu ,
do Twojego prawdziwego domu.
Nie mogłaś wytrzymać.
Wiedziałaś że wszystko będzie Ci przypominać tatę ..
Ale na tym się nic nie kończy..
I tak musisz żyć dalej.
W końcu masz kochanego chłopaka ,
który teraz się pewnie martwi ,
tak samo jak przyjaciół.
o 2  w nocy zapukałaś w drzwi willi.
Lou- (T.I.) ?
Ty- Louis ... - mówiłaś zapłakana.
Lou- Co się z Tobą działo !? nie powiedziałaś mi że wyjeżdżasz !
Oczywiście chłopcy wpuścili Cię do środka.
Opowiedziałaś im o wszystkim 
a przy tym płakałaś jak dziecko.
Zasnęłaś przez emocje na sofie.
Czułaś jak Lou odgarnia Ci kosmyki włosów.
Minął już tydzień.
Przez te 7 dni wiele się zmieniło.
Mama zrozumiała że masz tu przyjaciół , chłopaka, szkołę.
Zamieszkałaś z Nimi.
Ona wróciła do siebie ,
ale odwiedza Cię często.
Macie o wiele lepsze relacje ,
a za tatą mocno tęsknisz.
Ale Louis Cię wspiera w tym wszystkim ,
bez Niego nie dałabyś sobie rady w niczym.
Pokazuje Ci jak się żyje ,
pokazuje Ci to , jak to jest być kochanym.
Czujesz , że jeśli masz umrzeć ..
to tylko z Nim .
/ Tori.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , byle jaki i krótki ..
Mogłam bardziej rozszerzyć ,
ale nie chciało mi się xD
5 h czekaliśmy w głupim szpitalu -,- .
Masakra..
i jestem zmęczona ;x
Mam pytanie..
Czy chcielibyście abyśmy każda z nas , 
napisała o sobie kilka faktów ?
Wiem , to jest blog z imaginami ..
Ale tak jak chcielibyście nas bliżej poznać czy coś ;)
Jeśli tak to napiszcie , dobranoc <3

wtorek, 31 lipca 2012

-Harry-

Nie dawno mieszkałaś jeszcze w Anglii ,
na zachodnim południu.
Trzy dni temu przeprowadziłaś się wraz z mamą do samego środka Londynu.
Było Ci trochę smutno.
Opuściłaś najlepszych przyjaciół , i dalszą rodzinę która Cię wspierała.
Cóż.. z mamą nie miałaś najlepszych relacji.
Zależy czy piła.
Jeśli nie , rozmawiałaś z Nią normalnie i było w porządku.
Nawet na wspólne zakupy jeździłyście ..
A gdy dosięgnęła wódkę , piwo czy inne nawet Cię biła ,
kazała sprzątać i Jej usługiwać.
Dawno temu kazała nawet Ci kraść ..
wtedy byłyście bankrutami.
Na szczęście rodzina Wam pomogła.
Ale i tak zawsze chciałaś przyjechać do tego pięknego miasta.
To było Twoje marzenie
które się spełniło.
Hmm..czemu brakuje w Tej rodzinie osoby ' tata ' ?
Odszedł od Was gdy miałaś około 4 latka.
Matka Ci mówiła że znalazł sobie nową panienkę.
Wierzyłaś Jej do czasu .
Zawsze Ci Go brakowało ,
zawsze chciałaś mieć tatę.
Który Cię będzie mocno kochał ,
i który nie będzie Cię ranił i bił jak matka.
Już na drugi dzień miałaś iść do nowej szkoły.
Bałaś się trochę,
że.. nikt Cię nie polubi czy coś.
Co z tego że byłaś ładna..
Bo byłaś , byłaś naprawdę śliczną dziewczyną.
Ale wygląd dla Ciebie nigdy nie miał znaczenia.
Zawsze liczyło się tylko wnętrze.
I właśnie po tym chciałabyś mieć przyjaciół.
Ale to i tak łatwiej ,
bo to jest nowy rok ..
a nie środek semestru czy roku.
Wstałaś rano przed siódmą.
Nie mogłaś w ogóle spać przez całą noc.
Zeszłaś na dół aby zrobić śniadanie ,
dla Was obydwu.
Gdy zrobiłaś kanapki zaniosłaś je na tacy
do salonu , gdzie na kanapie leżała Twoja mama.
Ty- Proszę , zrobiłam Ci śniadanie.
Ta popatrzyła na Ciebie drwiąco ,
wstała i wywaliła tacę przez co wszystko poleciało na Ciebie.
Zaczęła się awanturować ,
ale mało co rozumiałaś z Jej słów.
Była nie trzeźwa.
Nie miałaś ochoty na kłótnie ,
dlatego pobiegłaś z płaczem do łazienki.
Ubrałaś się w coś do szkoły .
Nie było dzisiaj lekcji ,
ponieważ dzisiaj mieliście się wszyscy zapoznać i takie tam.
Matka dalej coś majaczyła.
Wyszłaś zamykając drzwi .
Spóźniłaś się na autobus.
- To będzie długi dzień .. - pomyślałaś.
Po czym pobiegłaś
w stronę nowej szkoły.
Weszłaś skromnie do klasy .
Ławki były po dwie osoby ,
zauważyłaś jedną całkiem wolną więc w Niej usiadłaś.
- Mogę ?
Podszedł do Ciebie chłopak.
Był dość wysoki , zielonooki.
Miał bujne loczki.
- Jasne - odpowiedziałaś bez zawahania.
- Jestem Harry. Harry Styles.
Ty- Ja jestem (T.I.). (T.I.) (T.N.) . 
H- Hehe, nigdy Cię tu nie widziałem ?
Rozmawialiście tak aż do dzwonka.
Czyli całe 20 minut.
Ale tyle wystarczyło abyście się dobrze zapoznali i zakumplowali.
Zapoznanie się z cała klasą i wychowawczyni było krótkie.
Może około dwie godziny ?
Ale było fajnie.
Odetchnęłaś z ulgą bo okazało się ze klasę masz świetną.
H- (T.I.) może tak żeby się lepiej zapoznać dasz się umówić na ciastko czy coś ?
Ty- Hm..w sumie czemu nie.
Harry wziął Twoją torbę przez ramię , za co mu podziękowałaś.
Było w Nim coś uroczego ,
co musiałaś rozwiązać.
Gdy już usiedliście przy stoliku nabrałaś ochoty aby wyjść...
Zapytał Cię czy byś mogła mu opowiedzieć o sobie ,
a potem że On powie o sobie ..
Ale właśnie tego nie chciałaś. 
Nie chciałaś mówić mu o rodzice i problemach jakie w Niej są.
Ale jakoś Cię przekonał , miał to coś.
Przy tej kawie i ciastku zaprzyjaźniliście się.
Naprawdę super się rozumieliście.
Wiedziałaś o Nim prawie wszystko ..
A do domu wróciłaś po 21.
Tak , aż tyle czasu spędziliście ze sobą.
Po prostu straciliście rachubę czasu.
Gdy przyszłaś do domu zauważyłaś że mama znowu pije..
aby uniknąć kłótni zamknęłaś się w pokoju.
Nie chciałaś aby Ona zmieniła ten dzień w gorszy.
Rano wstałaś o podobnej godzinie,
wszystko jak wczoraj.
Z jednym wyjątkiem ,
udało Ci się zdążyć na busa.
Siedziałaś jak zwykle z Harrym.
Jako jedyny Cię rozumiał ,
i jako jedyny miałaś w Nim przyjaciela.
Tak mijały tygodnie i miesiące.
Zawsze był przy Tobie,
gdy miałaś jakieś trudności , 
albo płakałaś przez matkę.
Miałaś już Jej dość ,
czasami .. wstydzisz się za to,
ale naprawdę nie wytrzymujesz i myślisz złe rzeczy o Niej.
Chciałaś się odwdzięczyć przyjacielowi.
Wiedziałaś o czym On zawsze marzył ,
dlatego chciałaś to marzenie pomóc mu spełnić.
Zabrałaś Go na casting do programu ' X factor ' .
To właśnie o tym marzył - muzyka i śpiew.
Przez ten czas kiedy brał udział w programie ,
pomagałaś mu w nauce i w ogóle we wszystkim.
Kolejne miesiące mijały.
Z etapu na etap przechodził dalej ,
piął się w górę.
Udało mu się wygrać III miejsce,
wraz z przyjaciółmi ,
Louisem , Niallem Zaynem i Liamem.
Tak, połączono ich w zespół o nazwie One Direction.
Gdy tylko skończyliście szkołę Harry przeniósł się i zamieszkał w willi z chłopakami.
Mieszkałaś na przeciwko ich ,
więc złożyło się znakomicie.
Od tamtej pory często u Nich przebywasz.
Wolisz z Nimi , nić z pijaczką która Cię bije.
Jesteś znana na świecie ,
i jesteś jedną z osób przez które 1D jest w takim składzie jak teraz.
Bo to właśnie przez Ciebie i jesteś z tego dumna.
Obudziłaś się o trzeciej w nocy.
Śniły Ci się koszmary , i te inne sny.
Na przykład w jednym był jakiś facet , Twój tata.
Zeszłaś na dół po szklankę wody.
Przy blacie siedziała akurat Twoja mama.
Chciałaś wykorzystać to że nie jest pijana.
Ty- Mamo ..
T.M.- Tak kochanie ?
Trochę Cię to irytowało.
' Tak kochanie ' a o siniaki które masz przez Nią , się nie spyta.
Ty- Możemy szczerze porozmawiać?
T.M.- No jasne ! o co Chodzi ?
Ty- o tatę.
T.M.- Eh ..
Ty- Gdzie On mieszka i czemu odszedł ? przecież musisz mieć z Nim kontakt jakiś ..
T.M.- Nie daleko .
Ty- Czemu nie odwiedza nas ? 
T.M.- Bo .. bo On nie wie że Ty żyjesz.
Ty- Co Ty mówisz !?
T.M- Proszę nie gniewaj się ! tak naprawdę ojciec nie ma innej ..a odszedł gdy Ciebie jeszcze na świecie nie było.
Ty- Co Ty mówisz ?? daj adres .
T.M- To jest daleko , mam w notesie..
Ty- Jak mogłaś mnie okłamywać !?
Twoja mama nie wytrzymała , 
i sięgnęła po piwo i wódkę.
Zaczęła wszystko pić.
A potem Cię goniła.
Zamknęłaś się w pokoju.
Położyłaś się na chwile i zaczęłaś płakać.
Po 30 minutach zeszłaś na dół.
Tak jak sądziłaś , matka zasnęła.
Sięgnęłaś po Jej notesik i znalazłaś adres.
Szybko wytargałaś kartkę.
Spakowałaś do wygodnej torby przez ramię 
najpotrzebniejsze rzeczy.
Komórkę , jakiś dowód , pieniądze.
Ubrałaś się szybko i wyszłaś z domu.
Była prawie 4 nad ranem.
Stałaś na przystanku , czekałaś na busa do miejscowości gdzie mieszka Twój tata.
Dojechałaś po 30 minutach.
Szukałaś domu z dobrym adresem.
W końcu znalazłaś ..
Zawahałaś się , jednak zapukałaś.
Ty-Dzień Dobry ..
- Witam , kim Pani jest ?
Ty- Jestem .. jestem Twoją córką tato.
- Nie..to jakaś pomyłka ,do widzenia.
Mężczyzna zamknął drzwi ,
jednak Ty dalej dzwoniłaś ,
i mężczyzna otworzył.
- Niech Pani zrozumie że nie mam córki ! nie mam dzieci !
Ty- Masz ! jestem (T.I.) a Twoja była żona to (I.T.M.) tak ?
- Wejdź..
Usiadłaś na kanapie.
- herbaty ? soku ?
Ty- soku.
Zaraz mężczyzna przyszedł ze szklanką soku jak chciałaś.
- Co tu robisz tak rano ?
Ty- Uciekłam z domu..
- Czemu ? i tak mnie odnalazłaś ?
Ty- Udało mi się złapać mamę jak była trzeźwa.. powiedziała mi że jednak odszedłeś gdy mnie jeszcze nie było , zawsze mi mówiła że odszedłeś gdy miałam 3 lata. Że poznałeś nową panienkę..że nas już nie kochasz , a mnie nie chciałeś ..
- Bzdury ! odszedłem od Niej ponieważ to Ona chciała usunąć ciąże !chciała Cię zabić ! dlatego odszedłem ..do tej pory płacze po nocach ! ale w końcu .. okazało się inaczej , nawet nie wiesz jak się cieszę !
Ty- Tato , ja nie chcę z Nią mieszkać..
- Co Ona robi ? dalej pije i ćpa !?
Ty- Ćpa , pije , bije , nie mam siły.codziennie mam nowego siniaka , nie chcę tak żyć.
- Spróbujemy coś wymyślić .. idź spać , na pewno jesteś śpiąca.
Ty- Tato ..
- ?
Ty- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
Gdy się obudziłaś była 10.
A na komórce ponad 50 nie odebranych połączeń od chłopaków.
Oddzwoniłaś do Harrego.
H- Gdzie Ty jesteś !?
Ty- U taty.
H- Ale przecież Ty ..
Ty- Jestem u taty !
H- Podaj adres , przyjedziemy po Ciebie !
Ty- Harry , ja chcę tu zostać. Z tatą ..
H- A co z Nami !?
Ty- Dopiero co wstałam , później oddzwonię.
H- Aa.. nie dzwoń wcale !
Ty- Harry !
Tego chyba nie usłyszał ,
ponieważ rozłączył się.
Opowiedziałaś potem przy obiedzie wszystko tacie.
O wszystkim co działo się od pory przyjazdu do Londynu ,
no i może jeszcze to co było wcześniej.
Zaczęłaś płakać gdy w końcu wszystko opowiedziałaś ,
i mówiłaś z czym dzwonił Harry.
* OCZAMI TATY *
Po tym wszystkim co mi opowiedziała ,
podziwiałem Ją za wytrwałość.
Była taka mocna..
Zauważyłem że ta 5 chłopców , przyjaciół
jest dla Niej ważna.
Zwłaszcza ten Harry ..
postanowiłem szybko działać.
* TWOIMI OCZAMI *
Minął tydzień.
Cały czas mieszkałam u taty ,
a chłopcy się nie odzywali ..
chociaż dzwoniłam do Nich miliony razy.
Przez to straciłam smak do wszystkiego.
Siedziałam na łóżku i myślałam o tym wszystkim ,
gdy do pokoju wbiegł tata.
T.T.- No ! wracamy do pięknego życia.
Ty- Nigdy nie będzie Ono piękne bez moich przyjaciół..
T.T.- Nie powiedziałem Ci , ale załatwiałem sprawy w sądzie.. jutro przygotuj się na 8 rano !
Tata nic więcej nie chciał powiedzieć ,
chociaż Go o to błagałaś.
Rano wstałaś jak kazał ,
i razem pojechaliście do sądu.
Po dwóch godzinach mogłaś odetchnąć z ulgą.
O niczym nie wiedziałaś ,
ale teraz już wiesz i wszystko jest już pewna.
Twoja matka straciła wszelkie prawa rodzicielskie do Ciebie ,
i zamieszkała w odpowiednim szpitalu.
Do domu w którym mieszkałaś wcześniej ,
czyli obok chłopaków przeprowadziłaś się.
Miałaś skończone 18 lat , więc mogłaś mieszkać sama.
Natomiast tata kupił mieszkanie obok Ciebie.
Pierwsze co zrobiłaś to podeszłaś pod drzwi chłopaków wraz z tatą.
H- (T.I.) ?
Ty- Proszę wybaczcie mi .. musicie to zrozumieć !
Z- Nawet nie wiesz jak się cieszymy że wróciłaś.
Wszyscy podeszli do Ciebie i mocno Cię przytulili.
Gdy Harry Cię zobaczył ,
podbiegł do Ciebie i namiętnie Cię pocałował.
Zmieniła się kolejna rzecz na dobre.
Zrozumiałaś co Harry chciał Ci powiedzieć przez ten pocałunek ,
odwzajemniłaś to.
Ten dzień spędziłaś cały z przyjaciółmi ,
i tatą który poznał ich , a Oni Jego.
Tydzień minął szybko i pięknie.
Wreszcie poczułaś od nowa ten smak ,
i zapach szczęścia.
Ale ta radość wiecznie trwać nie może.
Dzień później przed drzwiami Twojego domu
stała policja.
Dowiedziałaś się że Twój tata właśnie walczy o życie.
Chłopaki byli u Ciebie ,
więc wszyscy zdecydowali się jechać z Tobą natychmiast.
Wbiegłaś do sali jak poparzona ,
łzy spływały strumykiem po Twoim policzku.
Ty- Tato nie rób mi tego !
Krzyczałaś gdy tylko dobiegłaś do sali.
T.T.- Tak jest mi smutno że nie mogłem przeżyć z Tobą więcej dni córeczko. Ale pamiętaj że zawsze Cię będę kochał .. jesteś moim oczkiem w głowie. Na wesele Twoje i Harrego będę patrzył z nieba , bo chyba nie powiesz mi że Ono się nie odbędzie ? pozdrów chłopaków.. niech się Tobą opiekują. Kocham Cię..
To były ostatnie zdania Twojego taty.
Wiedział że to już koniec.
Zachowywał spokój i uśmiechnął się nawet
Tak bardzo płakałaś.
- Zgon 17.35
Chłopcy przytulili Cię , a Harry ocierał Ci łzy.
Minęły już trzy miesiące.
Jest lepiej , a do taty na grób przychodzisz codziennie.
Tęsknisz za Nim ,
ale nie zapominasz że masz jeszcze sens życia.
Dokładnie 4 , ale jeszcze jest jeden , taki większy.
Harry próbuje pokazać Ci że da się żyć ,
i czuć szczęście mimo że przeżyło się piekło.
Kochasz ich wszystkich tak bardzo mocno.
Ale Harrego inaczej , nie jak brata .
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Tata miał racje ,
wesele się odbyło.
Wszyscy wtedy byliście szczęśliwi.
H- Kocham Cię , i to już na zawsze.
/ Tori .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No długi mi wyszedł o,O , 
Wiem , końcówkę zjebałam ;x
Przepraszam .
Hmm .. smutno mi jest że tylko jedna osoba praktycznie komentuje imaginy ;>
1 komentarz = 1% uśmiechu na twarzy administratorek ? ;>
Haha , dzisiaj już nic nie dodam ..
Jutro jadę do Zakopanego do lekarza..
ale może wieczorem coś dodam ..
Pa <3

-Zayn-

Ty- Kochanie zaczniemy się już zbierać może ?
Z- Ale gdzie ? co ? - podszedł do Ciebie i Cię objął.
Ty- Noo ...do rodziców , na obiad.
Z- Dzisiaj ?
Ty- Nie pamiętasz ?
Z- Kurcze.. nie mogę dzisiaj.
Ty- No ale ostatnim razem też nie pojechaliśmy.
Z- No zrozum , muszę zarabiać. Aby kiedyś nasze dzieci miały dobre dzieciństwo.
Ty- Eh .. ja idę.
Z- No przepraszam Cię ..
Ty- Dobra.
Zła weszłaś na górę do sypialni
i zaczęłaś się ubierać.
Po 30 minutach wzięłaś kluczyki od auta i
pojechałaś.
Zayna już wtedy nie było , więc się nie pożegnałaś.
Ani On z Tobą ..
* W TWOIM DOMU RODZINNYM *
T.M.- Cześć kochanie ! a gdzie Zayn ?
Ty- Nie mógł dziś przyjechać.
T.T.- No ale ostatnim razem też mu coś wypadło ?
Ty- Praca.. dzisiaj zjemy w trójkę.
T.M.- No oby o Twoich urodzinach które są jutro nie zapomniał .
Ty- Mamo .. to , to tylko urodziny.
T.T.- No ale powinien o Nich pamiętać ?
Ty- Powinien , to nie znaczy że musi.
Zjadłaś obiad z rodzicami.
Jak zawsze, obiad był udany.
Twoja mama bosko gotowała.
Kochałaś Jej obiadki.
Po trzech godzinach wróciłaś do domu.
Zayna jeszcze nie było.
Przebrałaś się i usiadłaś na kanapie ,
włączając TV.
Była 17 , nudziło Ci się.
Sama nie wiedziałaś co robić ..
Po prostu z nudów zasnęłaś na kanapie.
O 4 nad ranem wstałaś.
Obudziłaś się w łóżku , obok spał Zayn.
Domyśliłaś się że to On Cię tu przeniósł.
Ubrałaś się w byle co ,
i powędrowałaś do sklepu całodobowego ,
aby kupić coś do jedzenia i przygotować śniadanie.
Po powrocie przypomniałaś sobie ,
że są dzisiaj Twoje urodziny.
Dlatego zamiast normalnego śniadania ,
przygotowałaś jakieś wypieki i takie tam.
Zayn wstał o 7.
Idealnie o tej godzinie też skończyłaś.
Z- Wow.. z jakiej to okazji ? - powiedział przecierając oczy.
Ty- Em .. z okazji moich urodzin. Smacznego..
Z- Yyynooyyeem , no i właśnie
Ty- Co znowu ? wyjdziesz teraz ? praca ?
Z- Nie ! nie to miałem na myśli. Myślałem że będziesz pamiętać , i .. niespodziankę Ci zrobię.
Uśmiechnęłaś się.
Jednak i tak wiedziałaś w głębi duszy
że Zayn po prostu zapomniał o tym dniu.
Zrozumiałaś to.
Może dlatego że byłaś w Nim za bardzo zakochana ?
Sama nie wiedziałaś.
Nie umiałaś się długo na Niego gniewać ,
ale wiedziałaś że to musi przeminąć.
Po tym śniadaniu , ubraliście się i Zayn zabrał
Was do najdroższej restauracji ,
tam zamówił bukiet róż .
Gdy zadzwonił mi telefon ,
powiedział że na chwilę musi wyjść.
Jednak domyśliłaś się że to było naumyślnie.
Ponieważ Zayn powędrował do sklepu z biżuterią.
A po powrocie Ci wręczył drogi naszyjnik wraz z bransoletką.
Ty- Jeju Zayn ! jakie to śliczne !
Stwierdziłaś że to jest słodkie.
Tak się starał ..
Spędziliście czas do wieczora.
Było tak romantycznie.
Wróciliście do domu padnięci.
Ale nie było późno , była 20.
Chyba każde z Was miało ochotę na to samo.
Gdy zaczęliście się całować
przeszkodził Wam telefon.
Oderwałaś usta,
zacisnęłaś pięści i poszłaś spokojnym krokiem do kuchni
aby napić się soku.
Po chwili Zayn przyszedł.
Z- Przepraszam Cię ..ale muszę szybko iść .
Ty- Zayn , to miał być nasz dzień.
Z- Tych dni będzie więcej i więcej !
Ty- Aa.. idź już.
Z- Nie gniewaj się.
Ty- Nie gniewam.
Z- No właśnie widzę.
Podszedł do Ciebie i chciał Ci wręczyć buziaka w policzek ,
jednak odchyliłaś się.
Byłaś po prostu zła.
Gdy chłopak odjechał ,
padłaś na łóżko.
Praktycznie tak wyglądały ostatnie tygodnie.
W całym dniu mieliście tylko około 5godzin dla siebie.
A tak , Zayn gdzieś jechał.
Nie podobało Ci się to.
Dlatego w myśli ułożyłaś sobie plan.
Jutro jest Wasza rocznica ,
dlatego też jeśli zapomni o Niej , tego będzie za dużo.
Rano obudziłaś się , Zayna nie było.
Gdy zeszłaś na dół do kuchni ,
ocierając oczy
zauważyłaś Zayna który robi śniadanie.
Ty- śniadanie ?
Z- No dawno nie robiłem śniadania , więc pomyślałem że..
Ty-Tylko tyle ?
Z- Ale co ?
Ty- Noo .. śniadanie ? co.. nie ?
Z- Ale będziesz musiała je zjeść sama .. muszę jechać z chłopakami do wytwórni.
Ty- Ahhaa...
Z- No nie gniewaj się !
Ty- Jak mam się nie gniewać !?
Z- Ehh ...
Oboje usłyszeliście trąbienie auta.
Zayn pocałował Cię od tyłu w policzek i wyszedł.
Tego jest za wiele - pomyślałaś.
Chwyciłaś długopis i kartkę .
* OCZAMI ZAYNA *
H- Ej , stary nie sądziłem że przyjedziesz.
Z- Ale czemu ?
H- No.. myślałem że tą rocznicę spędzisz z (T.I.) , cały dzień.
Z- O kur.. - chwyciłem się za usta.
Wybiegłem z wytwórni kupując na szybko jakąś róże.
Pobiegłem w stronę domu.
Szybko otwierałem drzwi ,
jednak nie mogłem znaleźć klucza.
Wparowałem najpierw do kuchni.
Na stole leżała kartka :
' Zayn , tego za wiele.
Zapominasz o wszystkim ..
moje urodziny , imieniny , nasza rocznica.
Nie masz czasu na nas.
Tylko praca i praca ? nie chcę tak żyć.
Muszę to wszystko przemyśleć , pa - (T.I.) .
Łzy zaczęły mi lecieć w policzków.
Ponieważ...Ona nie wiedziała o czymś ważnym.
Ale to było dawno , jakiś miesiąc temu.
Chłopaki namawiali mnie ,
abym Jej to powiedział ale nie mogłem.
Bałem się.
Natychmiast pojechałem do rodziców (T.I.)
właśnie tam się Jej spodziewałem.
Chciałem aby wróciła.
* TWOIMI OCZAMI *
Nie miałam co robić.
Na łóżku pełnym chusteczek wyjęłam laptopa.
Usiadłam jakoś , i zaczęłam przeglądać jakieś stronki.
Zayn specjalnie nie dawał mi tego laptopa ,
sama nie wiedziałam czemu..
mój się zepsuł.
Może nie chciał żebym Jego też zepsuła ?
Potem już wiedziałam czemu..
' Zayn Malik i jakaś blondi ! czy to coś poważniejszego ? '
Zaczęłam czytać to wszystko z przejęciem.
Łzy zaczęły mi spływać po policzku jak szalone.
I miał racje , rozbiłam laptopa w złości.
W tym samym czasie zauważyłam że on podjechał pod dom.
Nie chciałam Go znać ..
Ale nie miałam ochoty mówić mamie ,
aby powiedziała mu że mnie nie ma.
Chciałam to zakończyć , sama.
Wyszłam na pole gdzie On czekał.
Z- Skarbie , proszę.. przepraszam Cię że zapomniałem !
Ty ..
Z- Ja naprawdę nie wiedziałem że..to wszystko tak będzie. Ale myślałem że ..
Ty- Wiesz co ,daruj sobie. Leć do tej blond barbie .
Z- O to też chodzi ?
Ty- A myślałem że się nie dowiem !? zapominałeś o urodzinach , imieninach , rocznicy , nie miałeś czasu bo się w Nią spotykałeś , tak !?
Z- Nie prawda !
Ty- No nie.. w ogóle !
Z- Daj mi to wytłumaczyć !
Ty- Nie mamy o czym rozmawiać. To koniec..
Z- Nie !
Ty- Co nie ? naważyłeś sobie piwa to teraz je wypij.
Z- Daj mi wytłumaczyć ! chodź na spacer.
Ty- Jeszcze na spacerek mam z Tobą iść ? haha .
Z- Proszę ! wytłumaczę Ci wszystko , Ty zdecydujesz to zrobisz.
Zawahałaś się .
Ale jednak dałaś się przekonać i poszłaś do parku razem z Zaynem.
Z- To naprawdę wygląda inaczej.
Ty- Zacznij od początku.
Z- Ale nie przerywaj mi , wysłuchaj do końca.
Ty- no.
Z- To wszystko , trwa od miesiąca. W sensie moje zapominanki i brak czasu. Właśnie ten miesiąc temu byłem w restauracji z kumplem , wtedy jakaś blondi na mnie skoczyła ! wtedy musieli zrobić te zdjęcia. Ale ja naprawdę Ją odepchnąłem od razu ! Max może to potwierdzić , bo to On był wtedy ze mną. Nie wierz wszystkim plotkom , to właśnie paparazi chcą wszystko zniszczyć przez to. Drugie , zapominałem o tym wszystkim bo .. tak , pracowałem. Wpadłem na pomysł aby na naszą rocznicę zrobić Ci niespodziankę. Wymyśliłem sam piosenkę , dla Ciebie. Ale nie sądziłem że to tak długo wszystko potrwa , miała się ukazać z teledyskiem dzisiaj. Ale nie zdążyłem. Dlatego mnie nie było .. pracowałem w pocie czoła. Wybacz mi.
Spojrzałaś na zapłakanego chłopaka.
Sama też płakałaś.
Uwierzyłaś mu.
Dobrze wiedziałaś kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę.
Usiedliście na ławce ,
a chłopak zaczął Ci śpiewać tą piosenkę.
Rozpłakałaś się jeszcze bardziej.
To było cudowne.
Piosenka z teledyskiem ukazała się dwa dni później.
Chyba wszyscy byli wzruszeni ,
to było słodkie co zrobił.
Wybaczyłaś mu to wszystko i wróciłaś do domu.
Teraz było dobrze , idealnie ..
/ Tori .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że ten imagin z dwóch osobach ..
ale po prostu nie mogę się zdecydować którą pisać O.O  .
No nie wiem którą lepiej , wiec pomóżcie :D
Chyba że wolicie w tych dwóch ;o xd
Wieczorem dodam imagina z Harrym :)
Obstawiam że będzie chyba dość długi xd
Zdaje mi się że na pewno dłuższy od tego :) .
Miłego dnia <3

poniedziałek, 30 lipca 2012

-Niall-

Hey kochani ! to ja Tori .
Kochani rodzice odwołali mi szlaban *-*
mam teraz tylko na komórkę..ale to kij :D
Ważne że już do Was wróciłam <3
A tak tęskniłam za blogiem i za Wami ;o  .
Jeju . *-*
Na szczęście to nie cały miesiąc , tylko kilka dni :D .
Przepraszam , ale na razie przez ten czas wymyśliłam tylko 4 imaginy.
Nie wiem czy dodam wszystkie od razu ,
ponieważ dopiero co weszłam na lapka ,
muszę ogarnąć wszystko i nie będę tak często na Nim siedzieć.
Możecie spodziewać się wieczorem imaginów ,
i może rano .. a to czy po południu to nie wiem .
Wiecie , zaufanie u rodziców dopiero odbudowałam ,
dlatego muszę też z Nimi więcej czasu przebywać ;)
Ale co ja się tam będę żalić xd
Na początku nie dość długi , imagin z Niallerem ;3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Może i nie byłaś tak jak przeciętne dziewczyny.
Ponieważ byłaś dość sławna .
Grałaś na keyboardzie w zespole.
W dodatku byłaś śliczna , i to bardzo.
Czasami tam śpiewałaś razem z liderem ,
podczas piosenek .. ale to tylko dołączałaś się przez chwilę.
Nigdy nie spodziewałaś się tego ,
jak bardzo zmieni się Twoje życie.
Może nie to ,
że się bardzo zmieni.
Ale na pewno będziesz szczęśliwsza.
Dzisiaj ,
właśnie w tej chwili za 5 minut mieliście wyjść na scenę.
Tak , kolejny koncert.
Uwielbiałaś to .
Muzyka dla Ciebie była numerem jeden.
Oprócz tego mieszkałaś sama w dość dużym , i pięknym domku.
Przyjaciół miałaś dość dużo ,
z łatwością nawiązywałaś znajomości.
Jeśli chodzi o chłopaków , byłaś wolna.
Na razie wolałaś sobie odpuścić.
Jednak ostatnio zauważyłaś ,
że między Tobą a Tomem ,
czyli liderem zespołu coś jest.
Może dlatego raczej teraz próbujesz Go unikać ?
Wolisz nie wchodzić w związki jak na razie.
Chcesz się dobrze skupić.
- Wychodzicie.
I w tej chwili światła zabłysły.
Zajęłaś swoje miejsce
przy swoim kochanym instrumencie.
Zaczęliście grać i śpiewać ,
a publiczność świetnie się bawiła
- z resztą co było widać.
nadeszła ostatnia piosenka.
Miała w sobie wiele energii ,
dlatego skakałaś jak szalona .
Czyli nic dziwnego ..
byłaś typem szalonej zwariowanej dziewczyny.
Ale to raczej była zaleta.
Ale tak skakałaś ,
że po chwili poczułaś że czegoś Ci brakuje.
* OCZAMI NIALLERA *
- Ała . - powiedziałem cicho pod nosem.
Potem szybko wzrok przeniosłem na to ,
co mnie uderzyło.
Była to bransoletka.
Od razu wiedziałem kogo to.
Ehh .. tak , skąd to wiem ?
Dobra przyznaje się.
Odkąd przyjechałem na koncert,
patrze się wyłącznie na (T.I.)  .
Tak ma na imię ta dziewczyna ,
która gra na keyboardzie.
Jest śliczna..
z resztą widzę że sympatyczna , idealna.
W sumie to dobrze ,
że ta bransoletka wypadła i uderzyła mnie.
Może to mi ułatwi to ,
co chciałbym zrobić.
Poznać Ją .
* TWOIMI OCZAMI *
- Żegnamy się teraz z Wami wszystkimi.
Świetnie nam się śpiewało z Wami.
Na pewno nie jeden raz tutaj jeszcze będziemy ..
Dziękujemy Wam za wszystko !
Trzymajcie się !
I zeszliście ze sceny.
Poszłaś do swojej garderoby .
Już miałaś wychodzić właśnie
i ktoś nagle zapukał.
- Proszę . - powiedziałaś.
Nagle gdy drzwi się otworzyły ujrzałaś Nialla.
Tak , znałaś Go , oczywiście !
W końcu kochałaś zespół w którym grał.
Wiele razy marzyłaś aby Go spotkać.. ich !
A tu proszę , samo do Ciebie przyszło.
N- Emm .. cześć .
Ty- Noo hej .
N- Przyszedłem bo .. boo ..to chyba Twoje ?
Ty- Moja bransoletka ! jeju .. dziękuje Ci !
N- Nie ma sprawy .
Ty- Omm.. jest bo gdybym Jej nie odnalazła to nie wiem !
N- No to widzisz , oto jestem !
Ty- Haha , aa.. mogę prosić Pana o autograf ? - cwaniacko się uśmiechnęłaś.
N- Ooo .. no tylko nie mów mi że fanką jeszcze jesteś .
Ty- No przykro mi.
N- Aw.. teraz to jest świetnie.
Ty- Haha , przesadzasz.
Nagle w tej chwili w drzwiach zagościł Tom.
T- Goto.. oo em , cześć. (T.I.) musimy już jechać.
Ty- Yyy , już już . Poczekajcie tam na mnie.
...
Ty- Tam czyli przy wyjściu. No , to ja Niall.. muszę już iść.
N- Czekaj ! daj mi numer telefonu.
Uśmiechnęłaś się , i z przyjemnością
sięgnęłaś po długopis aby napisać chłopakowi
swój numer na nadgarstku.
Na pożegnanie dałaś chłopakowi całusa w policzek i wyszłaś.
Ledwo co weszłaś do auta ,
a już przyszedł Ci sms .
' Czy to śmieszne że już tęsknie ? - Niall '
Zaśmiałaś się cicho do siebie ,
a Tom tylko obserwował Cię wzrokiem.
T- Czego chciał ?
Ty- Oddał mi bransoletkę którą zgubiłam na koncercie.
T- Iii .. coś więcej ?
Ty- Tom .. proszę Cię. To wielki gwiazdor ..
T- A Ty nie ?
Ty- Nie jesteśmy aż tak znani jak Oni .. w ogóle , po co Ci to wiedzieć ?
Dalej dojechaliście w takiej samej atmosferze.
Podrzucili Cię pod dom ,
pożegnałaś się z wszystkimi .
Szukałaś zdenerwowana kluczy ,
sama nie wiesz czemu akurat zdenerwowana .
Postawiłaś na długą relaksującą kąpiel i spanie.
Byłaś zmęczona tym dniem ,
tak dużo się działo.
W dodatku to ostatni koncert na jakieś 3 miesiące.
Dla Ciebie to bardzo dużo ..
Rano obudził Cię sms ,oczywiście od nikogo innego jak od Nialla.
' Może masz ochotę się spotkać? Milkeshate City ? za.. dwie godziny ? '
Odpisałaś to co chciałaś ,
' z przyjemnością. Na pewno będę '
Cieszyłaś się z tego .
Nagle zapomniałaś że nie chcesz się z Nikim wiązać ..
po prostu .
Szybko wstałaś i przygotowałaś jakieś śniadanie ,
a potem ubrałaś się w swoje ulubione ciuchy.
Po prostu żeby Ci było wygodnie.
Byłaś jak zwykle punktualna ,
a blondasek już tam czekał.
Zamówił Wam shake ,
i potem rozmawialiście już o wszystkim.
Świetnie było , naprawdę.
Czułaś że to Twój najlepszy przyjaciel ..
tak świetnie się czułaś w Jego towarzystwie.
Byliście chyba już wszędzie.
Na początku bar , potem jakiś spacerek ..
kino , wesołe miasteczko , restauracja.
Miło spędziłaś ten dzień z Nim.
Było już późno ,
dlatego chłopak odwiózł Cię do domu.
Ty- Dziękuję Ci za ten dzień .. naprawdę świetnie się bawiłam.
N- To ja dziękuję.
W tym samym czasie , podjechał pod Twój dom Tom.
Ty- A co On tu robi ? dobra. ja będę już lecieć. Jeszcze raz Ci dziękuje i pa !
N- Mam nadzieję że do jutra ?
Ty- Z przyjemnością , haha .
Całus w policzek i podeszłaś do drzwi.
T- No czekaj , haha .
Ty- Hej , heh . Co Cię sprowadza ?
T- A no tak .. nudzi mi się. Mogę ?
Ty- O tej porze ? haha  , no ale okey.
T- Dzięki .
Wpuściłaś przyjaciela do środka.
Postanowiliście oglądać jakieś filmy ,
które chłopak wypożyczył.
Wzięliście wino , i oglądaliście popijając
i jedząc.
Ty- Boże Tom .. przecież Ty jesteś pijany więc jak wrócisz do domu ? pogięło Cię ?
T- A to zostanę tu , mam już iść do sypialni czy poczekamy ?
Ty- Tom ! pijany jesteś , uspokój się bo Cię wywalę ! i śpisz tutaj , na kanapie.
T- Ehh ..
Przyniosłaś chłopakowi kołdrę i natychmiast zasnął.
Ty po cichu poszłaś się umyć i poszłaś spać.
Obudziłaś się rano .
Trudno było nie zasnąć przy takich hałasach.
Natychmiast ubrałaś szlafrok i zeszłaś na dół.
Ty- Niall ?
On tylko przeleciał Cię wzrokiem ( bez podtekstów xd ! )
miał łzy w oczach , przez to nie wiedziałaś o co chodzi.
Potem natychmiast wybiegł trzaskając za sobą drzwi.
T- No .
Ty- Coś Ty mu powiedział !?
T- Ja ?
Ty- Nie , ja ! co mu nagadałeś ?
T- No że razem spaliśmy i spędziliśmy romantyczny wieczór.
Ty- Spadaj z mojego domu , ale już !
Natychmiast poszłaś się ogarnąć.
Wzięłaś kluczyki i próbowałaś szybko dogonić Nialla.
Bo na szczęście nie odjechał za daleko ,
pierwszy raz dziękowałaś za to że są korki na drogach.
Zauważyłaś że pojechał do parku ,
więc zrobiłaś tak samo.
Ty- Niall ! poczekaj !
Chłopak udawał że nie słyszy , i szedł dalej.
Ale udało Ci się go zatrzymać.
Ty- Wysłuchaj mnie !
N- Wysłuchać ? proszę,  już wiem. Spędziłaś przyjemną i romantyczną kolację z tym typem i w dodatku superaśną noc ! myślałem że nasz dzień coś znaczy ..
Ty- Niall ! uwierzysz mu ? Tomowi !?
N- A co ? to nie prawda ? haha .
Ty- No właśnie nie !
N- No to słucham ?
Wyjaśniliście sobie to wszystko.
Chociaż nie było łatwo ,
ale wszystko jest możliwe jeśli się tego chce , pragnie.
A Tobie bardzo zależało.
Nie tylko na tym , ale na całym Niallu.
N- Czyli .. mam Ci wierzyć ?
Ty- Tak .
N- Nie uwierzę dopóki mnie nie pocałujesz.
Ty- Haha , matoł .
Zaśmiałaś się i zrobiłaś co kazał chłopak.
* TYDZIEŃ PÓŹNIEJ *
Siedzieliście sobie na kanapie ,
oglądając jakieś skecze w TV
przez co cały czas się śmialiście.
Właśnie przez śmiech o mało co nie zadławiłabyś się żelką .
N- Hmm ... wiesz co ?
Ty- No nie wiem .. więc słucham .
N- Pacz , jeśli wylosujesz żelkę to znaczy że nie zostanę z Tobą do końca życia i Cię nie kocham , okey ?
Ty- Ale.. - posmutniałaś , że Niall w ogóle coś takiego mówi.
Zaczęłaś się bać , gdy sobie przypomniałaś
że wszystkie żelki zjedliście już dawno temu .
Czyżby przetrzymywał ?
Zapytałaś z lekkim przerażeniem .
Ty- Ale.. Ty nie masz żelki ?
N- No właśnie !
Niall się uśmiechnął i Cię przytulił.
Ty natomiast odetchnęłaś z ulga.
Pomyśleć że złączyła Was Twoje kochana bransoletka.
/ Tori .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Aw.. jeszcze raz mówię Wam Hej ! *-*
Jestem taka szczęśliwa że w końcu wróciłam ..
haha , wiem .. Wy to pewnie teraz płaczecie ' czemu , czemu musiała wracać ? '
Haha xd oj tam.. naprawdę postaram się :D
Nie wiem czy coś jeszcze dziś dodam ..
pewnie nie zdążę , ale od czego jest noc ? :D
Jednak nie nastawiajcie się *-*  .
Miłego wieczoru <3

-Zayn-

Jak co dzień rano wyszłaś na podwórko,
aby sprawdzić skrzynkę na listy.
Były tylko 2..-dziwne..
-pomyślałaś i wzruszyłaś ramionami.
Zawsze było ich mnóstwo.
Zostawiali je fani Twojego chłopaka,
Zayn'a.
-Pewnie Zayn zabrał już je rano, gdy pojechał do studia.
-powiedziałaś sama do siebie,
po czym udałaś się do Waszego domu.
Zrobiłaś sobie śniadanie i usiadłaś na kanapie.
Otworzyłaś pierwszy list. -co prawda był do Zayna ale i tak nie miał czasu na ich czytanie, pozwolił ci.
Nic nadzwyczajnego w nim nie pisało,
tylko "Kocham Cię" i parę zdań.
Ale, gdy otworzyłaś drugi list..
To co tam pisało przerosło Twoje wszystkie oczekiwania.
"Cześć kotku! =* 
Tu Twoja Rebecca,
mam nadzieję,
że ta noc sprzed dwu dni jeszcze się powtórzy!
Byłeś świetny.. I love U, Zayn! <33"
Z Twoich oczu automatycznie poleciały łzy.
Zayn zawsze ci mówił,
żebyś nie wierzyła w takie coś...
ale to i tak było od Ciebie silniejsze.
Przemyślałaś sobie to wszystko i po jakimś czasie postanowiłaś o tym zapomnieć.
Żeby oderwać się od tego wzięłaś się za sprzątanie.
Przyszedł czas na łazienkę.
Gdy układałaś rzeczy na półce natknęłaś się na.. kolczyk.
Nie był on Twój ani Zayna.
To kogo?
Skojarzyłaś sobie fakty..
2 dni temu nie było Cię na noc,
bo byłaś u przyjaciółki,
czyli to może być prawda z tą Rebeccą..
-A ta s*ka ! -powiedziałaś ze złością i z zaciśniętymi zębami.
Oparłaś się o ścianę i upadłaś..
Zaczęłaś płakać.
Dziwiło Cię to,
że jeszcze nie zabrakło ci łez.
Czas mijał ci nie ubłagalnie.
Nawet nie spostrzegłaś się że,
jest już 19..
Za chwilę miał wrócić Zayn,
ale Ciebie i tak to nie wzruszyło,
że zobaczy Cię w takim stanie.
On już Cię nie obchodził..
Usłyszałaś jak ktoś wchodzi do domu.
-Zayn.- pomyślałaś.
Było słychać kroki po schodach..
Wszedł do łazienki.
Nie spojrzałaś na niego,
brzydziłaś się.
Z: Kochanie co się stało?! -powiedział jednocześnie przykucając i Cie przytulił.
Ty: Wynoś się!-odepchnęłaś go od siebie.-Nie dotykaj mnie! Już nic dla mnie nie znaczysz..nic. Rozumiesz?!
Wynoś się z mojego życia! Rebecca chętnie Cię przyjmie. Życzę Wam szczęścia.- mówiłaś dławiąc się łzami, jednak zdołałaś wyrzucić to co leżało ci na sercu.
Z: Czekaj.. kto to jest ta Rebecca? 
Ty: Nie udaj.. Fajnie było co nie?- powiedziałaś z ironią.
Z: Listy? Tak? Mówiłem ci, żebyś w to nie wierzyła.
Ty: Listy też, ale..-wskazałaś na kolczyk, który leżał na półce.- tego to mi nie wytłumaczysz.
Zayn wstał,
podszedł do półki i wziął ten cholerny kolczyk do ręki.
Z: Przecież to kolczyk Waliyah! Wczoraj przecież mówiłaś, że przyszła do Ciebie.. Musiała go zostawić.
Podniosłaś głowę do góry i faktycznie 
był to kolczyk siostry Zayna. 
Przestałaś płakać..
Ty: Dobra..wierze ci, ale proszę Cię..ostatnio za dużo się wydarzyło. Muszę od tego wszystkiego odpocząć.
Wyjeżdżam na jakiś czas do Polski, do rodziny.
Z: Ale ja bez Ciebie nie wytrzymam.
Ty: Jak mnie kochasz to pozwól mi na to..
Z: Dobrze, zrobię wszystko co tylko zechcesz, bo Cię kocham..
Ty: To teraz wyjdź gdzieś, bo chcę się spokojnie spakować.
Zayn wyszedł.. 
Ty natomiast ogarnęłaś się i poszłaś się pakować.
O 19:30 skończyłaś.
Zadzwoniłaś po przyjaciółkę żeby po Ciebie przyjechała.
Zrobiła tak jak prosiłaś.
Byłyście w drodze na lotnisko. 
Przez ten czas zdążyłaś zapoznać ją z sytuacją.
Zrozumiała Cię.
O 20:15 byłyście na lotnisku.
Pożegnałaś się z przyjaciółką.
Przeszłaś wszystkie bramki i zasiadłaś do samolotu.
*miesiąc później*
Właśnie siedziałaś sobie na kanapie w salonie rodziców i oglądałaś jakiś film.
Zadzwonił telefon.
Ty: Halo? O hej Liam. Ale co się stało? Dobra, wsiadam do pierwszego samolotu i jadę do Was.
Rozłączyłaś się i spakowałaś swoje rzeczy.
Pożegnałaś się z mamą,
po czym Twój tata odwiózł Cię na lotnisko.
Zakupiłaś bilet i po 30 minutach zasiadłaś do samolotu.
Lot trwał godzinę.
Wysiadłaś z samolotu i ujrzałaś Liam'a.
Na jego twarzy był smutek.
Zabrałaś walizki i ruszyłaś w Jego stronę.
Przytuliliście się z całych sił.
Ty: Możesz mi w końcu wyjaśnić o co chodzi?
Li: Zayn.. On..-od razu zobaczyłaś, że z oczu Liama lecą łzy.- On..nie żyje.
Ty: Liam.. żartujesz, prawda?
Liam kiwnął przecząco głową.
Oboje zaczęliście płakać..
Uklęknęłaś na ziemi i zaczęłaś się drzeć dlaczego to On musiał odejść,
jednocześnie płacząc...
3 dni później odbył się pogrzeb.
Gdy wróciłaś z niego,
poszłaś do domu.
Sama..
Udałaś się do kuchni.
Wyciągnęłaś największy nóż kuchenny..
-Jesteś dla mnie najważniejszy, Zayn. Zaraz dołączę do Ciebie..
-powiedziałaś po czym wbiłaś sobie go prosto w serce../Nuśka.


Właśnie jedna Directionerka umarła *___________*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wielkie soo sorry! 
Przepraszam, że mnie tak dłuugo mnie było,
ale nie miałam netu, czasu i weny ;c
Ten imagin miał być dłuugi,
ale wyszedł jak wyszedł..
Dobra ja się już nie rozpisuję,
bo idę oglądać "Igłą Szyte" *,* 


czwartek, 26 lipca 2012

-Niall-

A teraz mam wenę na dłuuugiego imagina *-*
Będzie troche związany z tym , że lecę do UK.
Aaa no właśnie , lecę do UK ! *____________*
Może jest ktoś kto w sierpniu będzie w Manchesterze ,
albo niedaleko ? bo wiecie lecę tam do wujka i cioci i
nikogo tam nie będę znała , a zawsze lepiej
jak ma się kogoś z kim można pogadać i połazić troche ;)
Jakby ktoś taki się znalazł to piszcie na moje gg :  42629001


a i ten imagin będzie napisany troche w inny sposób ..
teraz będę pisać imaginy właśnie tak. ;)




Siedziałam na lotnisku z laptopem na kolanach i pisałam z przyjaciółką.
Iza <3 : Jeeeeju ! jak ja Ci zazdroszczę !
Jaa. : nie ma czego ;) ... pewnie będę się tam nudzić .. nie znam nikogo.
Iza <3 : ale za to perfekcyjnie umiesz Angielski , więc łatwo
się ze wszystkimi dogadasz ! Na pewno będzie fajnie.. żałuję , że nie mogę lecieć z Tobą.
Jaa. : taak , bardzo bym chciała , żebyś tu była ..
nie wiem jak ja sobie bez Ciebie poradzę przez tyle czasu.. dobra muszę lecieć ,
bo zaraz będę wchodzić do samolotu .. paa , napiszę jak dolecę <3
Iza : paa mordko , już tęsknię <3
Wyłączyłam laptopa , schowałam go do torby i udałam się za tłumem do wejścia.
Po dwóch godzinach wylądowaliśmy.
Na lotnisku. Wypatrywałam swojej cioci , ale nigdzie jej nie było.
- hej , Chloe ? - zaczepił mnie wysoki blondyn o niebieskich oczach.
- tak to ja ..
- jestem Niall , Twoja ciocia poprosiła , żebym przywiózł
Cię do domu ..Mieszkam niedaleko ..
- okej ..- posłałam mu uśmiech.
- no to jedziemy ?
- pewnie.
Spakował moje walizki do bagażnika , wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.
Podziwiałam piękne uliczki Londynu.
Wszystko było to jakieś inne .. nawet ludzie ...Jacyś tacy uprzejmi , mili , uśmiechnięci..
Nie to co w Polsce. Oczywiście kochałam swój kraj , ale czegoś w nim brakowało..
- a więc jesteś z Polski ? - zagadał Niall.
- tak ..znaczy moi dziadkowie są z Anglii , ale moja mama poznała
tatę we Włoszech , a zamieszkali w Polsce .. pogmatwane to wszystko.
- czyli jesteś pół Angielką , pół Włoszką , a pół Polką ?
- chyba tak. no a Ty ?
- jestem z Irlnadii , przyjeżdżam tu do znajomych .. wiesz stare przyjaźnie ..
- aa rozumiem ..ja tu jestem bez żadnych przyjaciół i jest cholernie trudno.
- taak przyjaźń to ważna rzecz .. zwłaszcza jeśli jesteś daleko od domu.
Skręciliśmy przy małej kafejce i Niall zaparkował.
- chyba Twoja ciocia się nie pogniewa jeśli się na chwile zatrzymamy ?- uśmiechnął się cwaniacko.
Od razu polubiłam ten uśmiech .. miał w sobie to coś.
- chyba nie .. zaryzykujmy - odwzajemniłam uśmiech.
Weszliśmy do kafejki , zamówiliśmy kawę i ciasto i przez
następne półtorej godziny rozmawialiśmy.
Świetnie się z nim spędzało czas .. rozumiał mnie doskonale.
Tak jakby kiedyś już przeżywał to co ja.
Przez ten czas zdążyliśmy się sporo o sobie dowiedzieć.
Bardzo go polubiłam i widać było , że z wzajemnością.
Podjechaliśmy pod dom cioci. Niall wziął moje walizki i weszliśmy
do środka. Od razu rzuciła się na mnie mała Ellie.
- Chloe ! Chloe ! tensknijam za tobą ! - przytuliła mnie gdy wzięłam ją na ręce.
- ja też .. ale wyrosłaś !
 Zaraz po niej przyszła ciocia w fartuchu. Wytarła w niego ręce po czym mnie przytuliła.
- Chloe ! tyle Cię nie widziałam .. no zrobiła się z Ciebie piękna dziewczyna , prawda Niall ?
Zarumieniłaś się , a Niall popatrzył Ci w oczy i się uśmiechnął.
- na mnie pora ..mam jeszcze pare spraw do załatwienia.
- nie zjesz z nami ? właśnie ugotowałam pierogi...
- napewno są przepyszne , ale nie mogę ..
- Ty to zawsze się gdzieś śpieszysz .. no dobrze , jedź ostrożnie.
- to do zobaczenia - tym razem skierował się do mnie i puścił mi oczko.
 Uśmiechnęłam się i zaraz słyszałam tylko odjeżdżający samochód.
Weszłam głębiej.. tak pięknie pachniało , że aż ślinka ciekła.
Zaniosłam bagarze na góre do pokoju , który przygotowała mi ciocia ,
umyłam ręce i zeszłam na dół , na obiad.
Ciocia pytała dosłownie o wszystko. Wybawiło nie to , że zjadłam ,
a miałam się jeszcze rozpakować.
- Chloe ! jadę dziś wieczorem z Ellie na urodziny do jej przyjaciółki i prawdopodobnie
zostaniemy tam na noc , bo jest to dość daleko .. zostaniesz sama ?
- pewnie ! poradzę sobie ! 
Wybiegłam na górę i zabrałam się za rozpakowywanie walizek.
Wieczorem gdy już wszystko było gotowe , a ciocia i Ellie pojechały siedziałam
w swoim pokoju na łóżku i pisałam na laptopie z Izą.
Nagle usłyszałam jakiś huk na balkonie.
Odruchowo wzięłam nożyczki i ostrożnie podeszłam do drzwi.
Otworzyłam je i wyskoczył blondas.
O mało co nie dźgnęłam go nożyczkami , ale zdążył odskoczyć.
- o przepraszam ! myślałam , że to jakiś włamywacz czy coś..
- spoko .. powinienem wejść jak normalny  człowiek przez drzwi , ale
nie chciałem obudzić Twojej cioci..
- nie ma jej .. jestem sama - uśmiechnęłam się.
- to jeszcze lepiej , nie będzie się czepiała , że tak późno wychodzisz .
- a wychodzę ?
- no porywam Cię dzisiaj.
- czyli nie mam wyboru ?
Pokręcił głową. Westchnęłaś ciężko.
- ale proponuję wyjść drzwiami.
- tak .. to dobry pomysł. - zaśmiał się.
Ubrałam buty , zamknęłam dom i wsiedliśmy na jego motor.
- to jaki kierunek ? - spytał.
- pokaż mi swoje ulubione miejsce .. takie , w którym lubisz przesiadywać.
Uśmiechnął się cwaniacko i odpalił motor.
Wtuliłam się w niego i ruszyliśmy.
Pędziliśmy ciemną drogą. Najpierw przez miasto lecz
potem wyjechaliśmy poza nie i znajdywaliśmy się na jakiejś polnej ścieżce.
- masz wobec mnie jakieś zamiary ? - zaśmiałam się.
- i to nie wiesz ile.
- mam się bać ?
Lecz już nie usłyszałam odpowiedzi. Czułam tylko , że znów pokazał ten swój uśmiech.
Po jakimś czasie zatrzymaliśmy się pod wielkim drzewem.
To co zobaczyłam .. nie dało się tego opisać..
Byliśmy na wzgórzu .. przede mną była piękna , wielka łąka , na której
roiło się aż od świetlików.
To było jak takie małe tańczące światełka pośród ciemności.
I ten spokój , cisza .. czułam się jak w jakimś miejscu nie z tej ziemi..
W Polsce mieszkaliśmy w mieście , więc mało kiedy było tak spokojnie jak tu .
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Nialla.
- no i jak ? widzę , że Ci się podoba . - stanął obok mnie.
- podoba ? to jest niesamowite ..
- tak kocham tu przychodzić.. szczególnie w lato kiedy pełno jest świetlików ..
Uniosłam głowę do góry i wciągnęłam głęboko powietrze.
Następnie usiadłam i podziwiałam dalej widoki.
Niall zrobił to samo. Stykaliśmy się ramionami.
- na ile tu jesteś ?
- jeszcze nie wiem .. zapewne przez całe wakacje..a potem wracam ..szkoła i te sprawy..
- aa..hmm ...a jakie jest Twoje marzenie?
- ehh ...
Położyłam się na plecach , a Niall położył się na moim brzuchu.
Odruchowo wplotłam ręce w jego miękkie włosy.
- mam wiele marzeń .. jedne są większe inne mniejsze , lecz
każde mam nadzieję , że się spełni ..
- widzę , że niezła z Ciebie poetka .. myślałaś o pisaniu ?
- piszę .. czasem wymyślam teksty piosenek , wiersze itd..
- hmm .. to może wymyślimy coś wspólnie ? jutro wezmę gitarę , a Ty notes
i coś wymyślimy.
- a wiesz . to nie najgorszy pomysł ..
Rozmawialiśmy tak i się śmialiśmy .. kompletnie straciliśmy rachubę czasu.
W końcu się ocknęliśmy .. była 01:00 w nocy.
Chętnie posiedziałabym z nim dłużej , no ale cóż .. jutro też jest dzień i
musiałam się wyspać.
Tak więc wsiedliśmy na motor i pojechaliśmy do domu.
- no to co ? do jutra ?
- mam nadzieję .. - musnęłam jego policzek i poszłam do domu.
Nie miałam sił .. od razu walnęłam się na łóżko i zasnęłam.
Rano obudziła mnie Ellie.
- Chloe , Chloe ! wstawaj !
- Ellie ! która jest godzina ?!
- jedenasta śpiochuu !
Przetarłam oczy , przeciągnęłam się i wygramoliłam spod ciepłej pościeli.
Spojrzałam za okno ..świeciło piękne słońce.
- Ellie dasz mi chwilkę ? pójdę się umyć i zaraz wracam.
Mała pokiwała głową.
Zabrałam czyste ubrania i poszłam do łazienki.
Wyszłam po około 15 minutach z ręcznikiem na głowie .. Ellie już nie było.
Poszłam na dół sprawdzić co robi i przy okazji zrobić nam śniadanie , bo ciocia zapewne
pojechała do pracy.
Schodząc po schodach usłyszałam czyjeś głosy.
Weszłam do salonu i zamarłam ..
Na kanapie siedział Niall , a ja byłam z ręcznikiem na głowie i bez makijażu.
- heej - powiedziałam rumieniąc się ..
- no hej śliczna .. - podszedł do mnie i musnął mój policzek.
- dasz mi chwilke ?
- jasne ...
Szybko pobiegłam do góry. W pośpiechu chwyciłam suszarkę i kosmetyczkę.
Siadłam przy biurku i pomalowałam się , a następnie wysuszyłam swoje
kręcone włosy.
Wreszcie byłam gotowa. Zeszłam na dół.
Usłyszałam głosy z kuchni , więc tam poszłam.
- jestem głoooodnia ! - stuknęła pięścią w stół Ellie.
- ehh .. już chwila ..
Zabrałam się za robienie naleśników.
Widocznie mi wyszły , bo Ellie i Niall wcinali , aż im się uszy trzęsły.
Mi samej nawet smakowały.
- no to co dziś robimy ? - spytałam myjąc naczynia.
- ja chcie na plac zabaw ! ploooose ! - Ellie zrobiła takie słodkie oczy , że nie miałam wyboru ..
Resztę dnia spędziłam na placu zabaw i w parku.
Na szczęście nie nudziło mi się , bo był z nami Niall ..
Tak słodko wyglądał bawiąc się z Ellie.
Podnosił ją , kręcił ...aż uśmiech sam pchał się na twarz.
Kiedy siedzieliśmy na ławce blisko siebie i śmialiśmy się Ell podbiegła do nas.
- Chlooe , a Niall będzie z nami chodził na spacejy ?
- spytaj się jego ... - uśmiechnęłam się i popatrzyłam na jego reakcję.
- z największą chęcią księżniczko - zwrócił się do Ellie i wziął ją na kolana.
- już późno wracajmy .. ciocia zaraz przyjedzie z pracy ..- spojrzałaś na zegarek , który
wskazywał 18.
Niall odprowadził was pod same drzwi.
- Niaal a pójdziesz z nami też jutlo ?
- zobaczymy - puścił jej oczko. - no to pa królewny - najpierw ucałował w policzek Ellie ,
a potem mnie.
Szepnął mi na ucho - będę o 21. do zobaczenia.
Uśmiechnęłam się i weszłyśmy do środka.
Ciocia była już w domu i pichciła coś w kuchni.
- jak wam minął dzień ? widzę , że fajnie , bo jesteście uśmiechnięte od ucha do ucha.
- byłyśmy w parku , na placiu zabaw .. i Niall z nami był ! polubił Chloe , hiahia.
Ciocia poparzyła na mnie i uśmiechnęła się cwaniacko.
- to tylko kolega !
- zawsze od tego się zaczyna.
- ciociu !
- no co , ja tylko mówię prawdę.
- tak oczywiście ... a właśnie .. nie będziesz zła jeśli dzisiaj gdzieś wyjdę ?
- hmm , ja nawet wiem z kim .. oczywiście , że nie .. masz przecież 16 lat ..
Zarumieniłam się , pocałowałam ciocię w policzek i pobiegłam do swojego pokoju.
Resztę wieczoru spędziłam bawiąc się z Ell.
W końcu mała poszła spać. Była 20:55.
Przeglądnęłam się w lustrze i zaraz usłyszałam warkot motoru.
Zabrałam małą torebkę , a w niej długopis , notes i telefon.
Zbiegłam na dół , ubrałam swoje vansy i wyszłam z domu.
Od razu zobaczyłam uśmiech na twarzy blondasa.
Przywitałam się z nim całusem w policzek i pojechaliśmy tam gdzie wczoraj.
Gdy dotarliśmy Niall od razu wyjął gitarę z futerału i siedliśmy po turecku na miękkiej trawie
na przeciwko siebie tak , że nasze kolana się stykały.
- no to o czym tworzymy ? - popatrzyłam w jego oczy.
- a o czym lubisz tworzyć ?
- najczęściej pisze o tym co czuję ..pokazuję siebie.
- no to zacznij pierwszą wzrotkę.
- hmm .-pomyślałam przez chwilę , aż w końcu znalazłam odpowiednie słowa.
- znalazłam się w zupełnie obcym miejscu nie znając nikogo. Gubiłam się w tłumie szukając
jakiejkolwiek wskazówki ... i nagle pojawiłeś się Ty. Podałeś mi dłoń i wszystko staje
się proste...- mówiłam na głos i notowałam.. - no to teraz Ty.
- Byłem zagubiony w wielkim świecie , szukałem swojego miejsca.
Spotykałem wielu ludzi , ale nikt nie dał mi rozwiązania .. i nagle zjawiasz się Ty ,
uśmiechasz się i wszystko staje się proste.
- to właśnie przy Tobie czuję , że wszystko czego potrzebuję ...
- że wszystko czego potrzebuję mam na wyciągnięcie ręki. 
- wystarczy , że jesteś przy mnie ..
Spojrzałam blondasowi w oczy i się uśmiechnęłam.
- całkiem nieźle nam idzie ... no to może spróbujmy zaśpiewać ?
- oke ..
Niall zaczął grać na gitarze ..wczułam się w rytm , spojrzałam mu w oczy i
zaczęłam śpiewać , potem on ... nie przestawaliśmy się sobie patrzeć w oczy.
Na końcu Niall zbliżył się do mnie -  to właśnie przy Tobie czuję , że wszystko czego potrzebuję..
- że wszystko czego potrzebuję mam na wyciągnięcie ręki.
- wystarczy , że jesteś przy mnie - wyszeptałam , a on złączył nasze usta.
Od tamtej pory pokochałam muzykę. Ooo tak. To było coś co łączy ludzi.
 * następnego dnia*
Właśnie leżałam na łóżku słuchając naszego nagrania ze wczoraj..
Ta piosenka była wspaniała ... i taka .. taka nasza.
Tego ranka obudziłam się nieco wcześniej , żeby móc przygotować się
zanim Niall przyjdzie.
Gdy się zjawił , zrobiłam tak jak wczoraj śniadanie , które zjedliśmy wszyscy razem ,
a następnie cały dzień spędziliśmy jak wczorajszy .. tyle , że trzymaliśmy się za ręce i
przytulaliśmy .. a kiedy szliśmy po parku ktoś zatrzymał się i powiedział do Nialla ,
że ma piękną rodzinę .. na to on odparł ` wiem` i pocałował mnie i Ellie w policzek.
Rzeczywiście wyglądaliśmy jak rodzina .. jak szczęśliwa rodzina.
Tego wieczoru jednak nie pojechaliśmy na naszą łąke , ale do Nialla.
Poznałam tam jego przyjaciół - Liama , Harrego , Louisa i Zayna.
Wszystkich od razu polubiłam. Byli świetni.
Opowiedzieli mi o festynie , który miał się za niedługo dobyć.. mieli występować.
Okazało się , że mają zespół - One Diection.
Cieszyłam się , że będę mogła zobaczyć Nialla w swoim żywiole , wiedziałam , że
kocha muzykę.
Oni zaproponowali mi , żebym zaśpiewała z Niallem naszą piosenkę.
Stwierdziła , że to nie najlepszy pomysł .. nie lubiłam występować przed tłumami ,
ale chłopcy mnie namówili ...
*miesiąc później*
Co wieczór zamiast jeździć z Niallem na naszą łąkę , jeździliśmy na próby.
Chłopcy byli niesamowici .. uwielbiałam spędzać z nimi czas.
Najbardziej lubiłam momenty kiedy ćwiczyliśmy z Niallem naszą piosenkę.
I tak minął miesiąc .. nadszedł wielki dzień.
Wstałam o 13 , żeby być wypoczętą i zaczęłam się zbierać.
Umyłam włosy , zawinęłam je w ręcznik i zrobiłam sobie makijaż.
Potem zaczęłam grzebać w szafie.
Ostatecznie zdecydowałam się na to : <klik> .
Wysuszyłam włosy , poperfumowałam się i usłyszałam znajomy warkot.
Zeszłam na dół , powiedziałam cioci , że wychodzę i udałam się w stronę motoru.
Niall od razu zmierzył mnie wzrokiem i zagwizdał.
- noo będę mieć najładniejszą dziewczynę na całym festiwalu.
Wystawiłam język , dałam mu całusa i wsiadłam na motor.
On odpalił i ruszyliśmy w stronę festiwalu.
Gdy tam dotarliśmy pokazaliśmy ochroniarzom przepustki i bez problemu
weszliśmy w strefę z namiotami osób występujących  , ochroniarzy ,
ratowników , reporterów itd.
Aż roiło się od ludzi.
Przedzieraliśmy się przez tłum w poszukiwaniu reszty.
Dzisiaj miała też pojawić się Iza , więc jej też szukałam .. dostała ode mnie przepustkę ,
więc też powinna bez problemu wejść.
Nagle do Nialla podbiegła jakaś dziewczyna.. dość ładna.
- Niaall ! - pocałowała go i uściskała.
Aż mnie zamurowało. Patrzyłam pytająco na niego.
- Niaal , skarbie tak tęskniłam ... obiecywałeś , że się odezwiesz ! - uwiesiła mu się na szyi
nie patrząc na to , że trzymamy się za ręce.
Szarpnęłam ręką , puściłam jego dłoń i ruszyłam przed siebie ze łzami w oczach.
- Emily .. to nie najlepszy moment .. widzisz jestem tu z kimś ..Chloe czekaj !
- jak to ?! to tamta noc dla Ciebie nic nie znaczyła ?! - słyszałam tylko za plecami ich rozmowę.
Zaczęłam biec .. schowałam się za jakimś namiotem i zaczęłam płakać.
`Jak on mógł mnie tak wykorzystać .. przecież wydawało mi się , że jestem dla niego ważna ..
że coś dla niego znaczę ! nie przytula się i całuje kogoś kto nic dla Ciebie nie znaczy !
A ta dziewczyna ?! kim ona była i co ich łączyło ?! nie chcę nawet tego wiedzieć..`
- zadręczałam się myślami , aż nagle poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.
- Chloe .. ?
- Iza ! - rzuciłam się jej na szyje. - jak dobrze , że jesteś !
- słońce , co się stało ?!
Opowiedziałam jej wszystko ..
- jak on mógł zrobić Ci takie świństwo ?!
- nie chcę go znać ..
- i co teraz robimy ?
- nie mogę pojechać do domu .. wkońu przyjechałaś tylko na festyn i tylko tak
mogę spędzić z Tobą czas , a poza tym moja ciocia mieszka daleko stąd..
- ehh nie zadręczaj się tym dupkiem .. chodź poprawię Ci makijaż i
będziemy się bawić jak nigdy dotąd !
I tak też zrobiłyśmy. Poszłyśmy pod scenę ..tańczyłyśmy , śpiewałyśmy i bawiłyśmy
się na całego .. miałam gdzieś Nialla po tym co zrobił ..
Niech sobie idzie do tej całej Emily ..
Gdy spacerowałyśmy usłyszałam znajomy głos.
- Chloe ?! wszędzie Cię szukałem ! daj wytłumaczyć , to nie tak !
Przewróciłam tylko oczami i szłam dalej przed siebie.
- ona jest nieważna ! liczysz się tylko Ty !
- tak , uważaj , bo uwierzę w te Twoje bajeczki , a potem będzie tak jak z nią ..
- nie ! ona to przeszłość .. to była jedna noc , byłem pijany .. Chloe ja Cię kocham ..
Pierwszy raz usłyszałam te słowa z jego ust ..
Zatrzymałam się i zaczęłam iść w jego stronę.
- i co ? mam Ci się teraz rzucić w ramiona ?!
- a co mam jeszcze zrobić , żebyś zobaczyła jakim uczuciem Cię darzę ?!
- nie wiem .. wysil się .. pare słów tu nie wystarczy.
Odwróciłam się na pięcie , wzięłam pod ramie Ize i poszłyśmy przed siebie.
Znalazłyśmy się pod sceną , akurat kiedy miał występować zespół Nialla.
Zaśpiewali swoją piosenkę po czym Niall wziął swoją starą gitarę i stanął przed mikrofonem.
- dziś właśnie dowiedziałem się jak ważna może być dla kogoś druga osoba ..
dowiedziałem się jak łatwo można wszystko zniszczyć paroma słowami ..
myślę , że te jednak mają moc , która może naprawić wszystko ...bo te dwa
słowa są najszczerszym wyznaniem i zarazem obietnicą .. wyznają jak wiele czujesz do drugiej
osoby i obiecują , że nigdy to się nie zmieni .. tak więc Chloe .. kocham Cię , mała i
nie wyobrażam sobie , że mogło by być inaczej .. dlatego właśnie chciałem Ci przestawić
mały film ...
`Zauważyłam , że przez ostatni miesiąc Niall łaził z kamerą , ale myślałam ,
że to jakiej jego nowe hobby .. ` - powiedziałaś do Izy , która tylko się zaśmiała.
Spojrzałyście na wielki ekran.
Pojawił się tam Niall :
` Chloe mimo , że znam Cię tylko miesiąc zdążyłaś zmienić cały mój świat.
Bez Ciebie nic nie ma sensu .. sprawiłaś , że wszystko ma inne barwy ..
Dzięki Tobie wiem co to szczęście. `
Na ekranie pojawiłam się ja brzdąkająca coś na gitarze.
Cały czas pojawiały się jakieś śmieszne momenty ..
Głównie byłam tam Ja i chłopcy , a potem Ja i Niall..
Dzięki temu filmikowi zobaczyłam ile wspaniałych chwil przeżyliśmy razem i
tak sobie pomyślałam ` czy warto zmarnować to wszystko przez jakąś
jedną głupią sytuację ? ` i wtedy wymiękłam , bo na ekranie pojawiłam
się z Niallem gdy śpiewamy na próbie naszą piosenkę. Z zapartym tchem patrzyliśmy sobie w oczy
jakbyśmy nie widzieli nikogo poza sobą ..
Na końcu Niall wyłowił mnie z tłumu i dokończył słowa `wystarczy , że jesteś przy mnie`
patrząc na mnie.
Na końcu było widać nasz pocałunek.
Wszyscy zaczęli wołać " Chloe , Chloe ! " , cały tłum krzyczał moje imie.
W końcu Iza powiedziała " no na co czekasz ?! idź do niego " i popchnęła mnie
w kierunku sceny. Ktoś wziął mnie na ręce i zaraz leżałam na tłumie przenoszącym
mnie pod scene.
Potem ochroniarze mi pomogli i znalazłam się obok Nialla.
- Chloe przepraszam ... to nie było tak jak myślisz .. ona nic dla mnie nie znaczy ..to wszy...
- ojj przestań już gadać i mnie pocałuj . -przewróciłam oczami.
On uśmiechnął się i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
Wszyscy zaczęli klaskać i gwizdać.
To było nie do opisania .. po portu nawet o tym nie marzyłam ..
Całować się na scenie i to jeszcze ze swoim Niallem ..
Zaśpiewałam z chłopakami jeszcze pare piosenek.
Gdy skończyliśmy wsiadłam z Niallem na motor i pojechaliśmy na naszą łąke.
Usiedliśmy pod drzewem wtuleni w siebie.
- już jutro pozostaną nam tylko wspomnienia - powiedziałam przypominając sobie ,
że już jutro wyjeżdżam - obiecaj , że nie zapomnisz ..
- obiecuję skarbie ... nigdy nie zapomnę ..i obiecuję , że
za niedługo się spotkamy ..nie pokocham już nikogo oprócz Ciebie.
-chcę pamiętać tą noc na zawsze..
Bez namysłu wsiedliśmy na motor i ruszyliśmy do Nialla.
Tą noc spędziliśmy razem. Była najwspanialszą w moim życiu i byłam
pewna , że jej nie zapomnę. Chciałam by było ich więcej i byłam pewna ,
że Niall dotrzyma słowa .. że za niedługo się spotkamy i znów będzie
tak jak przez ostatnie półtora miesiąca. / Yśka <3








środa, 25 lipca 2012

-Niall-

Jest to mini- imagin od Naszej kochanej Natalii :3
Prosiła też żebym poleciła Jej bloga,
którego niedawno założyła,
więc proszę .. :)
http://22-dni-bez-ciebie.blogspot.com/
Po prologu już widzę, że blog będzie swietny! :) 
A to imagin:


Siedzisz z Nialler'em na kanapie
i wcinacie ulubione żelki Harry'ego,
ponieważ chłopcy wyszli więc ukradliście żelki.
Przytulacie się i oglądacie romantyczny-komediowy film.
Po chwili zauważyłaś,
że Niallowi nie chce się już oglądać tego filmu.
-Niall, jeśli nie chcesz obejrzeć tego film to mów jaki masz pomysł.
-powiedziałaś z uśmiechem na co Nialler
się zdziwił i wziął Cię za ręce
i wyszliście z mieszkania,
oczywiście Niall wyłączył telewizor i zamknął mieszkanie.
Szliście do parku i nie mogłaś uwierzyć.
Na jednym drzewie z parku było napisane
' Nigdy nie przestanę Cię kochać. Twój Nialler x ' 
Łzy leciały do twojego policzka,
to były łzy szczęście.
Mocno przytuliłaś Nialla,
objął Cię i po chwili delikatnie Go pocałowałaś./Musiałowa :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Może jeszcze dzisiaj dodam imagina z Zayn'em,
albo jutro :) /Nuśka :3

-Liam-

PRZEPRASZAM , ALE IMAGIN TAKI NA ODCZEP SIĘ :D
JEDYNE CO MI WESZŁO DZIŚ DO GŁOWY ..
POSTARAM WIECZOREM DODAĆ COŚ CO WAM SIĘ SPODOBA.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hmm.. Ania lubisz czytać te imaginy przed premierowe , więc zakT.M.- Kochanie chodź na kolację .
- Mama wołała Cię z dołu .
Ty- Nie ! dopiero za chwilę , już powinny być wyniki !
T.T.- Ona naprawdę myśli że wygra ?
Ty- Wszystko słyszę !
3 ,
2 ,
1.
Ty- Aaaaa !
Zleciałaś szybko na dół ,
aby pochwalić się rodzicom.
Ty- I co ?! i co ?! wygrałam ! ja ! rozumiecie !? wygrałam z Nimi lot !
T.T.- No Twoja praca była piękna ,ale że wygrasz szczerze nie wierzyłem .. przepraszam.
To co działo się w środku Twojego ciała ,
było nie do opisania.
Miałaś ochotę nawet teraz skoczyć z bandżi.
Więc co dopiero działo się w głowie ?
W końcu udało Ci się wygrać,
lot samolotem ze swoimi ukochanymi idolami.
T.M.- To zjesz z Nami tą kolację ?
Ty- Teraz mogę.
- Już lekko uspokojona mogłaś usiąść ,
ale i tak byłaś ucieszona jak nigdy w życiu.
T.M.- Druga sprawa to ta , czy my Ci w ogóle pozwolimy na ten lot.
Wytrzeszczyłaś swoje wielkie piękne oczy ,
i patrzyłaś na mamę z zaszklonymi oczami.
Ty- No chyba żartujesz.
T.M.- No tak , żartuje.
Mogłaś odetchnąć z ulga.
Rodzice dobrze wiedzieli ile to dla Ciebie znaczy ..
jak bardzo chciałabyś ich zobaczyć , a co dopiero poznać ?
Z resztą , ile dziewczyn , a nawet chłopaków o tym marzy ?
a Ty miałaś tą szanse ..
która mogła by się nawet już nigdy w życiu nie zdarzyć.
Po kolacji szybko poszłaś się umyć ,
przebrałaś się w swoją kochaną pidżamę.
Usiadłaś na łóżku ,
wyciągnęłaś telefon i wybrałaś numer do swojej najlepszej przyjaciółki.
La- Hallo ?
Ty- Lauren ? hej !
La- No hej myszko !
Ty- Aa ! wiesz że udało mi się wygrać !?
La- Co wygrać ?
Ty- Lot z chłopakami !
La- haha , tak tak .. też bym chciała uwierz mi.
Ty- Lauren , ale ja mówię serio !
La- A teraz koło mnie siedzi Niall , haha . O kurde.
Ty- hm ?
La- Ty serio wygrałaś !
Ty- No mówiłam Ci !
La- Szczęściaro jedna !
Ty- Haha , wiesz jaka jestem szczęśliwa ?
La- No nie wątpię !
Ty- Dobra..muszę się porządnie wyspać ! wszystko Ci opowiem jak wrócę , i wszystko opisze tym którzy by chcieli wiedzieć. Pa !
La- Pa szczęściaro , branoc .
Mimo że było po 19 ,
poszłaś spać.
Chciałaś dobrze jutro wyglądać ,
no i przede wszystkim być wypoczęta ,
i przygotowana na piękny jutrzejszy dzień.
Rano wstałaś ,
i jak budzik wskazywał to o 7.
Zeszłaś na dół do kuchni ,
i postanowiłaś przygotować śniadanie.
Zjedliście wspólnie , przy tym jak zwykle nie było mało śmiechu.
Ten dzień miał być wyjątkowy .
Poszłaś na górę ,
i wzięłaś dość długą kąpiel.
Ubrałaś potem czarne shorty ,
i długą luźną szarą bokserkę.
Rozpuściłaś swoje piękne i długie włosy ,
zrobić leciutki makijaż i byłaś praktycznie już gotowa.
Dobrałaś do tego czarne vansy.
Ty- Chyba jestem gotowa..
T.M.- Jak humorek ?
Ty- Jak nigdy dotąd.
T.T.- Dobra , to Cię zawiozę.
Wsiadłaś oczywiście od przodu ,
i pojechaliście.
Plany się nieco zmieniły .
Zamiast lecieć samolotem , mieliście jechać daleko autem.
T.T.- No to zostawiam Cię tu , pa miłej zabawy !
Ty- Pa , dziękuję.
Ch- Hej ! Ty jesteś pewnie (T.I.) ?
Ty- Haha , tak to ja.
Ch- Ja jestem Liam no , chyba nas znasz więc przedstawiać się nie musimy.
Ty- Haha , znam to za mało powiedziane.
H- To zaczyna się fajnie !
Wsiedliście do auta .
Było tam picie , jedzenie.
W zasadzie to była limuzyna.
Pierwszy raz miałaś okazję jechać czymś takim.
Długo rozmawialiście o sobie ,
zwłaszcza Ty.
Opowiadałaś o swoim życiu itd.
W końcu ich znałaś dobrze ,
niektórych informacji dopytywałaś się ,
których nikt nie wiedział.
Strasznie dużo śmialiście się.
Niall nawet się popłakał.
Czasami robiliście przerwy i szliście coś zjeść , na przykład lody czy zapiekankę.
Właśnie teraz spełniało się Twoje największe marzenie.
W dodatku chłopcy chyba Cię bardzo polubili.
Nie będziesz ukrywać ,
najbardziej podobał Ci się zawsze Liam.
Taki opiekuńczy , i w sam raz dla Ciebie.
Dzisiaj miałaś bogaty humor .
Byłaś z Nimi od 9 aż do 20.
Sporo czasu ,
a wystarczyła tylko godzina abyście mocno się zaprzyjaźnili.
N- Musimy naprawdę częściej się spotykać.
Już nie jarałaś się tym tak bardzo ,
że właśnie spędziłaś z Nimi dzień.
Zmieniło się i to dużo ..
Bo traktujesz ich jak przyjaciół ,
których znasz od dawna.
Li- Podwieziemy Cię do domu , co nie ?
Ty- Nie no .. mogę przejść przecież na nogach.
Z- Nie ma mowy , jest późno . Z resztą przynajmniej będziemy pewnie gdzie mieszkasz.
Ty- No skoro nalegacie .
Zrobili tak jak mówili.
Kazali szoferowi zawieźć Cię pod sam dom.
Liam był naprawdę ucieszony z tego powodu że Cię poznał.
Przynajmniej tak Ci się wydawało.
Od samego początku gdy Cię poznał ,
czujesz jakbyś mu się spodobała.
Może to trochę głupie ,
ale naprawę tak czujesz.
Ty- Dziękuję Wam za wszystko . Naprawdę ten dzień był wyjątkowy ..
Li- My Ci bardziej dziękujemy , jesteś niesamowita.
Chłopcy pożegnali Cię buziakiem w policzek ,
i spokojnie poszłaś w stronę domu.
Udawałaś ..
bo gdy tylko przekroczyłaś próg i zamknęłaś drzwi
myślałaś że się rozpłyniesz ze szczęścia.
Ale to wszystko jakoś w nocy minęło ..
Myślałaś że już nie pamiętają o Tobie.
Bo ile w końcu było dziewczyn które wygrywały
tak samo jak Ty ?
Ale myliłaś się.
Chłopcy naprawdę Cię polubili i
chcieli spędzać z Tobą czas.
Już minął cały piękny tydzień.
Liam z rana zadzwonił do Ciebie ,
chciał się spotkać.
Oczywiście zgodziłaś się.
Miałaś być jak najszybciej ,
więc już po 10 minutach byłaś na miejscu.
Ty- Hey .
Li- Noo .. hej .
Ty- Stało się coś ?
Li- No tak jakby ..
Ty- A więc słucham .
Li- Od dnia kiedy Cię poznałem , nie mogłem spać. Cały czas siedzisz mi w głowie , wiem że to głupie .. a znamy się tylko tydzień. Ale tylko tyle wystarczyło mi abyś mi w niej zawróciła. Ja.. kocham Cie.
Ty- Liam ...
Li- Zrozumiem jeśli ... jeśli nie czujesz tego samego.
Ty- Czuje dokładnie to samo.
Li- Naprawdę ?
Ty- Nie umiem kłamać.
Natychmiast Cię przytulił ,
a potem pocałował.
To była najlepsza i najsłodsza chwila w życiu.
Chciałaś aby się nigdy nie kończyła.
Ale co tam ..tych chwil było pełno.
Liam na każdym kroku robił wszystko ,
abyś dobrze wiedziała że nigdy Cię nie skrzywdzi i że jesteś Jego na zawsze.
/ Tori .
Mraśny Liam w nowej fryzurcee :D .
Kto jest chętny popisać na gg ? bo nudzi mi się ._.
Jak coś to : 4394196 .
Ale dopiero będę po południu bo teraz sprzątać trzeba ;o  .
Przepraszam że kiepski ten imagin ..
Ale widzę że Yśka coś skrobie , i Ania też ma pomysł.
Ich imaginy zawsze są świetne więc spodobają się Wam na pewno ;)
Ciekawe czy moje ktoś czyta ; o .
hahaa xd
Miłego dnia <3

wtorek, 24 lipca 2012

-Harry-

Miało być z Zaynem ... ale jakoś Harold mi bardziej pasuje ;3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ty- Ou , przepraszam ..
- i to właśnie tak się zaczęło.
Ch- Nic się nie stało , jestem Harry ... a Ty ?
- wtedy już zauważyłaś w Jego oczach coś ..
Ty- Ja jestem (T.I.) . Miło mi.
- On chyba poczuł to samo.
Miłość ? śmieszne , ale prawdziwe.
H- Mi chyba bardziej.. może masz ochotę gdzieś , iść ?
- niesamowita satysfakcja , odpowiedź była wiadoma.
Ty- Z miłą chęcią.
Mnóstwo świetnie spędzonych dni ,
wiele śmiechu i zabawy.
Wielka przyjaźń .
Ludzie za i przeciwko.
Znałaś już Go na wylot ,
podobnie jak On Ciebie.
Na to wystarczył tylko jeden dzień ..
teraz wspólnych przeżyliście mnóstwo.
Ale to i tak przyjaźń ,
dalej ,
damsko - męska.
Są ludzie którzy w to wierzą , i nie wierzą.
Do której gruby należysz ?
z decydowanie do żadnej.
Ponieważ wierzysz w tą przyjaźń , ale tylko na chwile.
Udawaliście przyjaciół ,
ale i tak każdy dobrze wiedział co z tego będzie.
Może dlatego właśnie leciały na Ciebie hejty ?
mnóstwo przysyłanych gróźb ?
olałaś to .
I tak zawsze były osoby które były z Tobą ,
za co im dziękujesz.
Ten dzień miał być wyjątkowy , i taki był.
Od rana do wieczora spędzony tylko i wyłącznie
w towarzystwie przyjaciela.
Spacerek , Park , Rynek , Zakupy , Zoo , Wesołe Miasteczko , Kino.
Końcowa była kolacja .
Na dachu , wielkiego i dużego budynku.
Piękny widok na sam Londyn.
Noc , a światła dawały uroku.
W dodatku ten wystój tego miejsca , gdzie byliście.
Musiało mu bardzo zależeć - pomyślałaś.
Romantyczna kolacja przy świecach ,
cudnie.
- Marzenie chyba większości kobiet.
Potem zdarzyło się coś , na co dawno czekaliście.
Wszystko to było w miarę dojrzałe , a to właśnie nie.
Lekko dziecinne ?
H- Pocałuj mnie. - powiedział cicho , ledwo co usłyszałaś.
Ale chyba właśnie o to mu chodziło.
Ty- Co ? powiedziałeś ..
H- Co powiedziałem ?
Ty- Pocałuj mnie ?
H- Dobrze .
- po czym złączył Wasze usta ,
które pasowały do siebie idealnie.
Ludzie którzy byli temu za i przeciw ,
ale chyba po kilku latach ulegli.
Zdołali Cię polubić .
Kto ?
Fani , zespół w końcu dalej trwał.
Był za dobry na to , aby tylko po dwóch czy trzech latach
nikt o Nim nie słyszał już .
Obudziłaś się .
H-Witaj skarbie .
Czułaś jak Harry odgarnia kosmyk Twoich pięknych włosów.
Na sam Jego widok uśmiech pojawiał Ci się na twarzy ,
a ciarki czułaś wszędzie.
Zrobiliście wspólnie śniadanie .
Jak zwykle , śmiejąc się przy tym.
Byliście tak bardzo w sobie zakochani po uszy.
Gdy zasiedliście do stołu ,
postanowiłaś mu powiedzieć o tym ,
że za niedługo miejsce przy stole zajmie ktoś jeszcze inny.
Chyba nie umiał powstrzymać emocji ,
które były widoczne.
Wyleciał na pole i zaczął krzyczeć i płakać ze szczęścia.
Nie spodziewałaś się takiej reakcji , ale była cudna.
Kolejne miesiące mijały .
Brzuszek rósł Ci szybko , spodziewaliście się dziewczynki.
Po powrocie z kontroli ,
przebraliście się i zaczęliście wspólnie malować pokoik dla Waszej śmieszki .
Już nie mogliście się doczekać , aż kochane dziecko przyjdzie na świat.
W sumie.. byliście młodzi.
Mieliście tylko po 21 lat.
Ale wystarczająco dojrzali .
Te 9 miesięcy szybko zleciało.
Tylko popatrzeć i już wylądowałaś na porodówce.
Rodziłaś 4 godziny , może to i mało ..
ale zmęczyłaś się bardzo.
Gdy wzięłaś Ją na ręce,
poczułaś szczęście.
Jeszcze większe niż wcześniej ..
Popatrzyłaś na Harrego ,
był tak dumny ..
Miałaś ochotę Go pocałować ,
ale za bardzo byłaś zmęczona.
Pielęgniarka zabrała dziecko.
Już po dwóch dniach mogliście szczęśliwie wrócić do domu.
Każdy był szczęśliwy z narodzin małej Darcy
- ponieważ zdecydowaliście tak właśnie nazwać Waszą pociechę.
Już miała loczki ..
pewnie po tatusiu.
Oczka po Tobie , i nosek znowu po tatusiu.
Ogólnie , była taka słodka i śliczna.
Obudziłaś się na drugi dzień od przyjechania do domu.
W zasadzie obudził Cię Harry ,
inaczej niż zazwyczaj .. krzyczał na Ciebie.
H- Jak mogłaś !? rozumiesz ! i mi nawet o niczym nie powiedziałaś !
Ty- Harry , o co Ci chodzi ?
H- Darcy nie jest moja !
Ty- Co Ty w ogóle mówisz !?
H- Oszukałaś mnie ! zrobiłem testy , Ona nie jest moją córeczką !
Ty- Na pewno ktoś popełnił jakiś błąd ! wiesz jak często to się zdarza przy takich badaniach !
H- Pamiętasz tego Davida !?
Ty- Daj spokój ! ile razy mam Ci mówić że nic nie zaszło ! w dodatku dałam mu w twarz !
H- A skąd mogę wiedzieć że mówisz prawdę ?!
Ty- Czy Ty mi nie ufasz !?
H- Badania mówią same za siebie !
Ty- Harry ja czuje że to Twoje dziecko ! zrozum !
W tej chwili mała Darcy zaczęła płakać.
Obudziła Ją pewnie kłótnia.
Harry spojrzał na Nią i na Ciebie , wyszedł do jakiegoś pokoju..
Ty w tej chwili wzięłaś mała na ręce i próbowałaś zrobić coś ,
aby znowu zasnęła.
Udało Ci się to po około 10 minutach.
Poszłaś do pokoju , gdzie  spodziewałaś się Harrego.
I rzeczywiście był tam , z walizką w ręce.
Ty- Co Ty robisz !?
H- Nie widzisz ?
Ty- Nie możesz tego zrobić,  Harry !
H- Mogę wszystko ..
Ty- Harry powtórz test !
H- Nie ! wystarczy mi pierwszy ! zdradziłaś mnie !
Po prostu wyszedł trzaskając drzwiami ..
Zsunęłaś się po ścianie i zaczęłaś płakać.
Mała to wyczuła i także płakała.
Nie podeszłaś do Niej ,
nie miałaś siły.
Harry właśnie Cię zostawił , zostałaś sama z małą.
Płakałaś cały czas, minęło 15 minut a mała dalej płakała razem z Tobą.
Do domu wparował Zayn ,
od razu podbiegł do Ciebie.
Ale potem podszedł do Darcy ,
wziął Ją na ręce i przyszedł z powrotem do Ciebie.
Z- Ej co się stało !? gdzie Harry ?
Dopiero po pięciu minutach zdołałaś coś wykrztusić z siebie.
Ale i tak cały czas się krztusiłaś ..
Przedstawiłaś cała sytuację Zaynowi .
Uwierzył Ci .. zawsze był Twoim przyjacielem ,
tak samo jak pozostała trójka , Liam , Niall i Louis.
Niektóre fanki oczywiście broniąc Harrego zaczęły Cię mocno wyzywać ,
bolało Cię to.
Minął miesiąc.
Wcale nie czułaś się lepiej ..
Harry nie dawał znaku życia.
Nikomu,  nawet chłopakom.
Nikt nie wiedział gdzie jest , nawet rodzina.
Czułaś się fatalnie od rana .
W dodatku Darcy także ..
Znowu płakała, wzięłaś Ją na ręce
i podeszłaś do drzwi w które ktoś zaczął pukać.
W nich stał On , Harry ..
Nie wiedziałaś co powiedzieć.
On stał tam z wielkim misiem , czekoladkami , balonikami,
i jakąś kartką papieru i ze łzami w oczach .
Natychmiast przytulił Was,  i mocno Cię wtulił.
H- Przepraszam.. Ciebie , Was. Nie wierzyłem Ci . Ale .. nie dałem rady dopuścić myśli że David..a wszystko na to wskazywało .. ja.. wybacz.
Na Niego nie umiałaś się długo gniewać,
wtuliłaś się mocniej.
Darcy przestała płakać i na widok tatusia i Ciebie
razem uśmiechnęła się.
Właśnie odkąd Harrego nie było źle się czuła..
Ty- Widzisz ? nawet Ona wie że jesteś Jej tatusiem ..
Harry widział że źle się czujesz,
kazał Ci iść spać.
Miałaś strasznie podkrążone oczy.
Ale tak to już jest..
Masz szczęście , teraz już w 100 %
Życie wreszcie zaczęło Wam się układać ,
pełne szczęścia,  bez gróźb, hejtów , po prostu pełne barw.
Darcy ma już roczek.
Mieliście wspólnie spędzić Jej roczek ,
razem z rodzicami i przyjaciółmi.
Ale Harry się spóźniał .
Do drzwi zapukała policja,
natychmiast podeszłaś i otworzyłaś drzwi.
Bałaś się przez to co usłyszałaś ,
że upuścisz małą ,dlatego Ją odłożyłaś.
Prawie zemdlałaś , ale policjanci Cię złapali.
Natychmiast ubrałaś Darcy i pojechałyście do szpitala.
Usłyszałaś że tam Harry właśnie walczy o życie.
Miał wypadek ,
wracał właśnie w prezentami dla małej.
Chłopcy już czekali tam od kilku minut.
Potrzebowałaś odpocząć ,
dlatego Louis wziął mała na ręce.
Nie chcieliście myśleć o najgorszym ,
ale lekarze sami nie wierzyli że będzie dobrze ..
Usłyszałaś :
' Zgon 18.00 `
Już myślałaś że upadniesz ,
gdy powiedzieli Ci że to w sali obok.
Ale i tak nie uszczęśliwiło Cię to ..
Może i nawet bardziej posmutniałaś ?
Chłopak który zmarł ,
miał lat może tyle co Ty ..
a Jego narzeczona właśnie kładła się z płaczu po ziemi.
Podeszłaś do Niej ,
i próbowałaś uspokoić.
Zaczęłaś Jej mówić o sobie , Darcy i Harrym.
Tobie udało się Ją uspokoić .
Wypłakała Ci się na ramieniu.
Nawet nie zauważyłaś kiedy lekarz wyszedł ,
szybko opuściłaś kobietę i podeszłaś do lekarza.
Odetchnęłaś z ulgą gdy tylko się uśmiechnął.
Lek- Musi Panią i córeczkę mocno kochać..
Ty- Wiem .
Wbiegłaś do sali z małą Darcy jak oszalała.
Zaczęłaś płakać , cieszyłaś się.
Tak mocno się cieszyłaś że jemu się nic nie stało.
Już po trzech dniach mógł wyjść ze szpitala.
Po nie całym tygodniu rządziliście spóźnione urodziny córeczki.
W szczęśliwym gronie.
Dzień później w gazecie dowiedziałaś się ,
że kobieta którą pocieszałaś w szpitalu popełniła samobójstwo.
Że nie wytrzymała psychicznie po prostu ,
ale że Ci dziękuję..
Wiele to dla Ciebie znaczyło.
Ale przez myśl Ci przeszło ,
że na Jej miejscu , zrobiłabyś tak samo ..
Dobrze że teraz jest tak jak jest.
I pomyśleć że to miłość od pierwszego wejrzenia.
Gdyby nie to , że wpadliście na siebie przez przypadek ..
tego wszystkiego co teraz nadaje Twojemu życiu sens,
nie było by.
/ Tori .
Harry , jesteś piękny fchuj :*

Jemu pasuje małe dziecko <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To jest ten ' dłuugi ' imagin ;'3
Mam nadzieję że się podoba :)
Było by miło ujrzeć znowu 11 komentarzy ,
albo może nawet i więcej ?
tak jak pod imaginem z Zayn`em :)
Dobranoc Wam . <3
Jednokierunkowych snów :)