środa, 11 lipca 2012

- Harry -


A teraz imagin dla Klaudii <3 ( DusiaxX )


Obudził Cię dźwięk kropli deszczu uderzających w szybę.
Zwlekłaś się z trudem z łóżka.
Spojrzałaś na telefon .. ' jedna nowa wiadomość od : Jolie '
' O 12 próba , a o 13 wbijamy do centrum
na występ ..bez Ciebie nie tańczymy <3 '
Spojrzałaś na godzinę .. 11:05.
Przeglądnęłaś się w lustrze .. Włosy sterczały na wszystkie
strony , a oczy były zaspane.
' no siema , pięknie wyglądasz gnomie ' - powiedziałaś do swojego odbicia.
Uczesałaś włosy , włożyłaś swoje dresowe spodnie z krokiem w kolanie
i podkoszulek lekko nad pępek.
Pomalowałaś lekko oczy i poszłaś na dół zjeść śniadanie.
Następnie ubrałaś swoje skejty i bluzę.
Naciągnęłaś kaptur na głowę i wyszłaś z domu.
Udałaś się do miejsca gdzie zawsze mieliście próby - opuszczony dom.
Weszłaś do środka i od razu wszyscy się na Ciebie rzucili.
Uwielbiałaś ich , a oni Ciebie. Wasza grupa to było Twoje życie.
Kochałaś tańczyć. Byłaś kapitanem.
Wszyscy powitali Cię buziakiem w policzek i zaczęliście próbę.
Przedstawiłaś im swój najnowszy układ i jakoś to poszło.
O 13 poszliście do  centrum handlowego , by tak jak zawsze
zatańczyć i zarobić troche kasy. Nie raz mieliście problemy z ochroną , ale jakoś dawaliście radę.
Szło wam świetnie , ludzie byli zachwyceni.
No ale zjawili się ochroniarze i zaczęli was gonić.
Wszyscy uciekliście , a Ci idioci dalej was gonili.
W końcu skręciłaś , żeby ich zmylić i wpadłaś na kolesia z burzą loków.
- o sory - mówiłaś patrząc czy nigdzie nie ma ochroniarzy.
- spoko , nic nie szkodzi. Jestem Harry , a Ty ?
- [ T.I. ] - podałaś mu dłoń.
- dasz się zaprosić na spacer czy coś ?
- no w sumie..okej.
Poszliście do parku.
Kupiliście sobie frytki i opowiadaliście o sobie.
- więc tańczysz tak ?
- dokładnie .. znaczy nie zawodowo , to nie dla mnie ...
- czemu ? nie chciałabyś być sławna ?
- ee .. to nie dla mnie ..a Ty czym się zajmujesz ?
- śpiewam w zespole ..
- serio ?
- tak.. właśnie nagrywamy płytę.
- to może zaśpiewasz mi coś ?
Hazza zaśpiewał Ci " You are so beautiful  " .
Zaczęłaś się śmiać.
- ejj masz naprawdę świetny głos !
- dobra , a teraz Ty pokaż jak tańczysz ; >
Pokazałaś trochę swojego układu.
- łoo ! jesteś naprawdę świetna !
- oj tam ..
- chodziłaś do jakiejś szkoły czy coś ?
- niee .. jestem samoukiem ..
- jesteś niesa... znaczy niesamowicie tańczysz.
- ejj zmieniasz kolor .. jak kameleon ! ; D - zaczęłaś się śmiać. - dobra muszę lecieć ..
- daj mi chociaż swój numer telefonu.
- na numer trzeba sobie zasłużyć .. pa ! - zabrałaś mu frytki i poszłaś do domu.
Czułaś na sobie jego wzrok gdy się oddalałaś.
Wróciłaś do domu , zadzwoniłaś do znajomych i resztę dnia
siedzieliście u Ciebie śmiejąc się.
* tydzień potem *
Wszystko toczyło się jak dotychczas .. żałowałaś tylko , że nie dałaś
numeru loczkowi , bo był naprawdę słodki .. no ale cóż.
Siedziałaś sobie wieczorem na balkonie.
Nagle pod Twój dom podjechał samochód.
Wysiadł z niego chłopak... od razu rozpoznałaś tą burzę loków.
- no ubieraj się ! - krzyknął stojąc pod Twoim balkonem.
- ale po co ?! gdzie Ty chcesz mnie zabrać ?
- wszystkiego się dowiesz .. szybko !
Wbiegłaś do środka i wyjęłaś z szafy wszystkie swoje rzeczy.
W końcu zdecydowałaś się na szare , podarte rurki , białą bokserkę i bejsbolówkę.
Włożyłaś skejty , rozpuściłaś swoje loki , poprawiłaś makijaż i zeszłaś na dół.
Loczek , aż otworzył usta na Twój widok.
Podeszłaś do niego , pocałowałaś go w policzek i chwyciłaś jego podbródek ,
podnosząc go do góry i zamykając jego buzię.
- nie śliń się już tak .. - zaśmiałaś się.
Harry pokazał Ci język i otworzył Ci drzwi do auta.
Wsiadłaś , a on zamknął za Tobą drzwi i także wsiadł.
Podjechaliście pod jakiś klub.
- co to jest ?
- mówiłaś , że lubisz tańczyć , nie ?
- no , ale ..
- no właśnie , więc cicho.
Weszliście do środka i zobaczyłaś świetnych tancerzy.
Wszyscy pokazywali swoje talenty , a było ich nie mało.
Patrzyłaś na wszystkich z podziwem.
W końcu podeszła do Ciebie jakaś lala.
- Ty nowa , tak ? jestem Tiffany , ale wszyscy mówią mi Ti.
- ta. A ja [ T.I. ] .
- no to zobaczymy czy tu zostaniesz .. musisz zdać egzamin.
Popatrzyłaś na Harrego , a on tylko się cwaniacko uśmiechnął.
Ti pstryknęła palcem i obok niej pojawiło się pare gości i dziewczyn.
- no to zaczynamy.
Stałaś z każdym po kolei na parkiecie. Nikomu nie dawałaś wygrać.
Byłaś po prostu świetna. Harry patrzył na Ciebie z uśmieszkiem i błyskiem w oczach.
Pokonałaś nawet samą królową .. Ti.
Wszyscy przyjęli Cię jako nową członkinię.
Byłaś zadowolona i dumna.
Wyszłaś z Harrym na powietrze.
- no i co się tak szczerzysz ?
- nie nic tylko ..
- tylko co ?
- dowiesz się w swoim czasie.
- ejj no ! gadaj ! ma coś na twarzy , czy coś ? ; o
- nie , haha ... mówię , że dowiesz się w swoim czasie ; >
- dobra , niech Ci będzie ..
- no i jak , podobało się ?
- ejj ! to miejsce jest świetne !
- taak .. uwielbiam do niego przychodzić. Niesamowici ludzie i wgl.
- no świetni są... która jest ?
- 23:30.
- wracajmy już co ?
- okej .. chodź.
Poszliście do auta i pojechaliście pod Twój dom.
Harry odprowadził Cię pod drzwi.
- no to co ? .. do jutra ?
- to ma być propozycja , czy coś ? ; >
- nie .. znaczy .. bo wiesz .. może poszlibyśmy na kolację czy coś ?
- haha , znów zmieniasz kolor .. chętnie.. jutro 19 pod moim domem. - uśmiechnęłaś się.
Musnęłaś lekko jego policzek - dobranoc. - wyszeptałaś mu do ucha.
Poszłaś do domu i patrzyłaś przez okno jak prawie w podskokach podchodzi do swojego auta.
Uśmiechnęłaś się sama do siebie , umyłaś się i poszłaś spać.
Rano obudził Cię dzwonek do drzwi.
Była to Jolie.
- siemka mała - pocałowała Cię w policzek.
- heej - powiedziałaś zaspana , przecierając oczy.
- co tam ? - weszła do środka.
- musisz mi pomóc ..
- co jest ?
- jestem umówiona ... muszę mieć jakąś .. nie nie przejdzie mi to przez gardło .. jakąś .. su .. sukienkę.
Jolie wypluła picie , które właśnie piła.
- hahahahaha Ty i sukienka ?! prawie się zakrztusiłam ! - zaczęła się śmiać.
- ejj ! to nie jest śmieszne !
- dobra .. no to ZAKUPY !
Poszłaś sie ubrać , zjadłaś śniadanie i poszłyście do centrum na zakupy.
Kupiłaś sobie ładną sukienkę i do tego szpilki.
Gdy wróciłyście do domu była już 16:00.
- koniec ! więcej z Tobą na zakup nie idę ! - krzyknęła zmęczona Jolie
upadając na kanapę.
- co ja na to poradzę , że mi się nie podobają sukienki ?!
- dobra , dobra .. lepiej chodź się zbierać , bo zanim Cię przygotuję
miną wieki...
Poszłyście na górę i zaczęły się przygotowywania.
Sam makijaż zajął chyba godzinę. Potem układanie włosów.
Następnie ubrałaś sukienkę i dobrałyście do tego odpowiednie dodatki.
I zostały tylko szpilki ... Twój największy wróg.
Jolie uczyła Cię w nich chodzić .. prawie skręciłaś nogę , no ale cóż.
W końcu jakoś się nauczyłaś.
Dochodziła 19.
Punktualnie usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Otworzyła Jolie i zaprosiła Harrego do środka.
Słyszałaś z góry jak rozmawiają. W końcu Jolie zawołała Cię na dół.
Zeszłaś po schodach trzymając się mocno poręczy , by się nie przewrócić.
Gdy Harry Cię zobaczył... zamurowało go.
Patrzył na Ciebie jakby zobaczył ósmy cud świata.
- no hej - pocałowałaś go w policzek.
- heej - odpowiedział dopiero po pięciu sekundach i podarował Ci róże.
- no to będziesz się tak na mnie gapił , czy wreszcie jedziemy ? ; >
- jasne .. jedziemy ... chociaż gapić się to też dobra opcja .. - uśmiechnął się cwaniacko.
- dobra , dobra .. chodźmy.
Otworzył przed Tobą drzwi wyjściowe , a potem do samochodu.
Jechaliście jakieś 20 minut. W końcu dotarliście pod jakiś dość wysoki blok.
Harry wziął Cię za rękę i poprowadził po schodach , które zdawały się nie kończyć.
Twoje nogi umierały w tych szpilkach , ale gdy zobaczyłaś co
przygotował od razu przestałaś żałować tych wszystkich pokonanych stopni.
Znaleźliście się na dachu , gdzie przygotowany był piękny stolik ze świecami ,
kwiatami i jedzeniem.
Dookoła były lampiony i płatki róż.
Czułaś się jak w jakiejś bajce.
Harry odsunął Ci krzesło , żebyś mogła usiąść , a następnie sam usiadł.
- jej Harry .. to wszystko .. magia.
- oj tam magia ..
Nalał wam do kieliszków wina.
- jest pięknie ...i ten widok ..
- tak .. uwielbiam tu przesiadywać ..
Harry podszedł do Radia leżącego na jakiejś cegle i włączył muzykę.
- mogę prosić ? - podszedł do Ciebie.
- ale w tych butach nie zatańczę ..
- no to je ściągnij ..
- to jeszcze wbiję sobie coś do nóg !
- zaufaj mi ..
Ściągnęłaś buty i podałaś dłoń loczkowi.
Ostatecznie wylądowałaś z ustami 5 cm od jego ust stojąc na jego butach.
Patrzyliście się sobie głęboko w oczy kołysząc się w rytm muzyki.
- jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny ..
- heh .. a ja spotkałam już wielu , którzy mówili to samo ..
- ale ja tego nie mówię ' od tak ' .. naprawdę jesteś wyjątkowa ..
- nie jestem .. jestem zwykłą dziewczyną..
- ale potrafisz być taka twarda , a za razem delikatna..
- bo nie jestem jak większość panienek , której wystarczy , że
wciśniesz pare miłych słów i już jest Twoja ...
- tak ? to co trzeba zrobić , by móc dostać się do Twojedo serca ?
- coś czuć i umieć okazać to uczucie ..
Po tych słowach Harry złączył wasze usta.
Nigdy jeszcze czegoś takiego nie czułaś przy innych facetach ..
Harry był inny .. taki ciepły .. czułaś , że możesz mu zaufać.
- czy tak mogę wyrazić to co czuję ?
- a co czujesz ?
- coś czego nie czułem jeszcze nigdy ..
Uśmiechnęłaś się tylko i wtuliłaś w niego.
Choć nie ufałaś facetom przez wcześniejsze doświadczenia , to postanowiłaś
zaufać Harremu .. czułaś , że nie jest taki jak inni .. że nigdy Cię nie zrani.
I to okazało się prawdą. / Yśka <3



Pisać imagina o 1 w nocy .. zawsze spoko ; D
Przepraszam , że tak powoli dodaję te imaginy ,
ale są wakacje i jak mam czas to tylko wieczorem ..





3 komentarze:

  1. OMG...Jest naprwadę świetny !
    Zresztą jak wszystkie !
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujeee. ;** Cudny. *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku jak ja bym chciała przeżyć coś takiego. cudowny:)

    OdpowiedzUsuń