sobota, 7 lipca 2012

- Lou & Niall -

Jak widzicie powróciłam .. mama naprawiła laptopa *-*
Zostało mi do napisania jeszcze
6 imaginów dla was , więc biorę się do roboty ; D

Pierwszy dla Ani i Oli <3


Dzisiaj była wasza rocznica. Już trzy lata razem.
Trzy cudowne lata.
Z nikim nie było Ci tak dobrze jak z Louisem.
Właśnie kończyłaś przygotowywać stolik
na kolację. Ubrana byłaś w ładną sukienkę, która
eksponowała Twoje kształty ( była obcisła mówiąc
konkretniej xd ) i szpilki.
Rozpuściłaś swoje falowane włosy. Wyglądałaś pięknie.
Ktoś zapukał do drzwi.
Myślałaś , że to Lou zapomniał zapasowych 
kluczy. Zdziwiłaś się gdy w drzwiach zobaczyłaś
zdenerwowanego Nialla.
- Niall ? co jest ?
- Lou .. szpital .. - nie mógł wykrztusić z siebie wiele ,
ale mniej więcej zrozumiałaś o co chodzi.
Szybko zabrałaś kurtkę i zamknęłaś dom.
- szybko ! - powiedziałaś ze łzami w oczach.
Wsiedliście do auta Horana i pojechaliście do szpitala.
Gdy tam dotarliście lekarz powiedział , że
jest w bardzo ciężkim stanie i możliwe , że już nic nie da się zrobić ..
pozostało tylko czekać.
Podobno wracał z kwiaciarni na skróty , gdy ktoś
go zaatakował i wbił nóż kilka razy w jego ciało ..
niestety trafił w serce. Był to prawdopodobnie jakiś złodziej.
Nie mogłaś uwierzyć kto by mógł zrobić coś
takiego ?! Tylko chory człowiek mógłby się do czegoś takiego
posunąć !
Siedziałaś z chłopcami i czekałaś kiedy
w końcu lekarze dadzą jakiś znak.
Po dwóch godzinach wyszedł doktor.
- przykro mi .. możecie się z nim pożegnać.
Upadłaś na kolana i nie mogłaś uwierzyć w to
co się dzieje.
Niall od razu uklęknął przed Tobą i
odsłonił Twoje oczy.
- [t.i.] nic nie możemy poradzić .. to smutne ,
ale tak już jest ... chodź. - pomógł Ci wstać.
Wszyscy poszliście do Louisa.
Porozmawialiście chwile po czym chłopcy zostawili
was samych.
- nie odchodź , proszę .. nie teraz - zaczęłaś znów płakać.
- uczyłem Cię , że masz być dzielną .. poradzisz sobie
beze mnie ..
- ale ja umiem być silna tylko dzięki Tobie .. bez Ciebie
jestem nikim ..
- kocham Cię , ale widocznie Bóg chce inaczej ..
nie chcę Cię opuszczać , ale to nie mój wybór..
dostanę jeszcze buziaka ? chcę zapamiętać Twój smak ..
Z płynącymi łzami podeszłaś do niego i złączyłaś
wasze usta po raz ostatni.
Potem usłyszałaś tylko głośne pi-pi-pi-pi i wiedziałaś , że to koniec.
Na salę wbiegli lekarze , a pielęgniarki
zabrały Cię na korytarz.
Upadłaś na ziemię i zaczęłaś płakać.
Usłyszałaś tylko - zgon 23;27 - lekarza.
Wtedy dotarło do Ciebie , że jego już nie ma.
Że już nigdy się nie będziesz mogła do niego przytulić.
Poczułaś jakby ktoś właśnie wyrwał Ci serce z
klatki piersiowej. Ten okropny ból..
- chodź .. odwiozę Cię do domu .. - Niall wyciągnął do Ciebie rękę.
Podałaś mu swoją i pomógł Ci wstać.
*10 minut później*
- Cholera jasna ! - krzyknęłaś potykając się na krawężniku.
Zdjęłaś szpilki i wzięłaś je do ręki.
Usiadłaś na ławce i schowałaś głowę w kolanach.
Niall usiadł obok Ciebie.
- już nic nie ma sensu ..
- wiem , że to trudne , ale trzeba dalej żyć ...
- ale ja bez niego nie potrafię ..
- mała , jeśli teraz upadniesz to już nigdy się nie
podniesiesz .. musisz być silna.
Westchnęłaś ciężko i poszłaś do samochodu Nialla.
Rano obudziłaś się w łóżku.
Miałaś rozmazany tusz na policzkach , a włosy
sterczały we wszystkie strony.
Spięłaś włosy w koka , a twarz umyłaś.
Była jesień , więc ubrałaś jeansowe rurki i
sweter Louisa.
Wyjęłaś jego rzeczy z szafy .. wszystkie nadal
pachniały nim.
Wyjęłaś z szafki wasz album.
Oglądałaś zdjęcia wspominając wszystkie chwile.
Wspólne zachody słońca , gdy siedzieliście na rozgrzanym
piasku , mówiąc sobie jak bardzo się kochacie ,
wyjazdy , podróże , imprezy .. i to jak się poznaliście.
Jak leżeliście na hamaku pod rozgwieżdżonym niebiem i
mówiliście , że nie wyobrażacie sobie życia bez siebie.
Wszystko Ci się przypominało .. łzy leciały z oczu strumieniami.
Nie mogłaś znieść myśli , ze to już nigdy nie wróci..
-23:27 - powtarzałaś siedząc wtulona w waszą fotografię ,
na której się całujecie i widać , że dla was nie liczy się nic innego niż Wy.
* dwa miesiące później *
- [ t.i. ] ! kurwa co z Tobą ?! Nie dawałaś znaku życia ,
nie wiadomo co się z Tobą działo .. i odkąd Ty palisz i chodzisz na
imprezy ?! przecież nienawidziłaś używek i głośnej muzyki !
- spierdalaj .. nie Twoja sprawa !
- ale martwię się tym co się z Tobą dzieje !
Kłóciliście się po tym jak Niall odciągnął na imprezie od Ciebie
jakiegoś zboczeńca.
- niepotrzebnie , jestem dużą dziewczynką - wypuściłaś
dym z ust prosto w jego twarz.
Obróciłaś się na pięcie i poszłaś przed siebie.
Pamiętasz tylko , że wszystko się kręciło.
Potem obudziłaś się w łóżku.
Wzięłaś paczkę fajek z szafki i wyszłaś na taras.
Zobaczyłaś tam śpiącego Nialla na fotelu.
Usiadłaś obok niego i odpaliłaś papierosa.
Patrzyłaś tępo w dal. Pojedyncze kropelki deszczu
spływały z dachu.
W końcu zaczął się budzić.
- dzień dobry śpiąca królewno - powiedziałaś gdy przecierał oczy.
Patrzył na Ciebie przez chwilę po czym
zabrał Ci papierosa z ręki i wyrzucił.
Wyjęłaś z paczki następnego i odpaliłaś , po czym
wypuściłaś dym prosto w jego twarz.
Znów zrobił to samo.
Chciałaś wyjąć następnego , ale zbliżył się do Ciebie i
wyrzucił całe opakowanie.
- czemu Ty to robisz ?! - spojrzałaś w jego oczy , które były 10 cm od Twoich.
- co ?! czemu się o Ciebie martwię ?!
- nie .. chodziło mi raczej o uprzykrzanie mi życia - pokazałaś mu język.
- bo nie chcę , żeby coś Ci się stało ?
- umiem o siebie zadbać.
- właśnie wczoraj widziałem to " umiem o siebie zadbać ".
- spierdalaj.
Siedzieliście przez chwilę w ciszy.
- czemu ? - wreszcie Niall sie odezwał.
- co ? - syknęłaś.
- czemu udajesz kogoś , kim nie jesteś ?
- nie udaję ..
- przestań ..
- ehh ... sam wiesz czemu taka jestem ..
- przecież izolowaniem się od ludzi nie sprawisz przyjemności Louisowi. On napewno chciałby , żebyś była szczęśliwa.
- ale ja już nie umiem ... nie wiem co to szczęście ..on odszedł i
zabrał ze sobą moje serce..
- zawsze można zaleczyć ranę kimś innym ..
- ale dla mnie nie ma nikogo poza nim ..
Niall westchnął , wstał i udał się do środka.
Siedziałaś dalej na tarasie słysząc zamykające się drzwi.
Dzień minął Ci szybko.
Wieczorem położyłaś się i od razu zasnęłaś.
Śnił Ci się Louis.
- kochanie , musisz być szczęśliwa .. wiem , że dalej mnie kochasz ,
ale Twoje życie toczy się dalej ..
- mojego życia nie ma bez Ciebie ..
- kochasz mnie ?
- całym sercem.
- więc zrób to dla mnie , bądź szczęśliwa .. wtedy i ja będę.
Musnął Twoje usta i obudziłaś się z płaczem.
Nie wiesz co , ale poczułaś coś dziwnego.
Ubrałaś rurki , sweter i wyszłaś z domu.
Po 20 minutach znalazłaś się pod drzwiami domu Nialla.
- [ t.i. ] ? co Ty tu robisz ? przecież jest 03:00 w nocy ! - powiedział
przecierając oczy. Momentalnie się w niego wtuliłaś.
-  przepraszam ...
- za co ?
- za to , że jestem taka głupia ...
- ejj mała , nie jesteś głupia .. może troche zagubiona , ale napewno
nie głupia ! - popatrzył w Twoje oczy.
Jednym szybkim ruchem złączyłaś wasze usta w czułym pocałunku.
- pomóż mi .. bądź przy mnie , proszę ..
- obiecuję być zawsze ..
Ponownie wtuliłaś się w blondasa.
Wreszcie czułaś spokój. Wiedziałaś , że właśnie tego chciał Louis.
Była taka głupia.. Teraz wiesz , że świat nie kończy się
na jednej osobie. Nawet jeśli kochało się tą osobę całym sercem.
Niektórzy odchodzą , a w ich miejsce pojawiają się inni.
Dla Ciebie najważniejsze było to , że masz przy sobie kogoś
komu w pełni ufasz i co najważniejsze znowu przypomniało
Ci się jak to jest kochać i czuć miłość drugiej osoby. / Yśka <3







1 komentarz:

  1. Wow... Popłakałam się. Ranyy. Uwielbiam czytać wasze imadżesy. <3

    OdpowiedzUsuń