wtorek, 17 lipca 2012

-Louis-

Ty- Hallo ?
La- Hej ! no to idziemy do kawiarni czy nie ?
Ty- Lauren , jest 6 rano .. ja śpię.
La- Ale dzwonie żeby się upewnić ! więc ?  haha przepraszam.
Ty- No , to o 11 w naszej kawiarence , pa .
La- Paa !
Wkurzyłaś się na Lauren ,
ale złość szybko minęła.
Wstałaś o 10.
Nie miałaś dużo czasu ,
więc zaczęłaś się zbierać.
Ubrałaś ciemne granatowe leginsy
do kolan
i białą tunikę w niebieskie ciemne paski.
Zarzuciłaś granatowy sweterek ,
ponieważ upalnie jakoś nie było.
Rozpuściłaś swoje długie i lekko podkręcone włosy.
Nałożyłaś okulary przeciw słoneczne.
Pod drodze kupiłaś sobie kawę w kubku.
Szłaś tak przez Londyn.
Wielu chłopaków oglądało się za Tobą.
Już byłaś na miejscu ,
punktualnie 11
Szłaś w kierunku Waszego ulubionego stolika.
Niestety pech chciał że wpadłaś na jakiegoś chłopaka ,
i wylałaś na Niego trochę kawy
której już nie było dużo.
Ty- Jeju ! przepraszam Cię najmocniej , gapa ze mnie.. wybacz.
Ch- Nic się nie stało , to malutka plama.. jestem Louis , a Ty ?
Ty-Emm ja - ja jestem (T.I.).
Lou- Miło mi.  Mieszkasz tu ? pierwszy raz Cię widzę.
Ty- No cóż , Londyn to nie małe miasto. Tak mieszkam , od siedmiu lat.
Lou- Może dasz się zaprosić na spacer ?
Ty- Yyy wiesz , ja właśnie teraz czekam na -
- w tej chwili zaczęła Ci dzwonić komórka.
To była Lauren , odebrałaś .
Ty- Przepraszam , odbiorę.
Lou- Jasne , poczekam przecież.
Ty- Tak ?
La- Hej , mnie nie będzie.. nie dam rady.
Ty- Ale nie mogłaś wcześniej zadzwonić ?
La- No przepraszam..zapomniałam że jestem umówiona z Katie !
Ty- Ehh , dobra pa .
La- No pa , nie gniewaj się.
Rozłączyłaś się.
Lou- Stało się coś ?
Ty- Umówiłam się z przyjaciółką...no ale nie da rady.
Lou- No to świetnie !
Ty- Heh , fajny jesteś.
Lou- Może poznałabyś mnie od razu gdybyś słuchała zespołu w którym śpiewam.
Ty- Śpiewasz ? zawodowo ?
Lou- One Direction ? Louis Tomlinson ? mówi Ci coś ?
Ty- Haha , ale ze mnie gapa..przepraszam ,słyszałam..ale wiesz , fanką nie jestem. W zasadzie , nie mam idola , haha .
Lou- No szkoda..ale to nic.  Przynajmniej jak się zaprzyjaźnimy , mam nadzieję .. to będę pewny że nie dla sławy.
Ty- uwierz mi , nie jestem taka ..
Lou- Wierze. No to co ? dasz się zaprosić do mnie ? wiesz.. ta plama sama nie zejdzie , a ja prać nie umiem ..
Ty- Hahaha,  no to nie mam wyboru .. dobrze.
Lou- No to w drogę !
Wyszłaś z kawiarenki z chłopakiem.
Naprawdę okazał się być fajny..
W domu upraliście podkoszulek.
Przy tym dużo śmialiście się.
Potem przyszli czwórka pozostałych domowników ,
byli to przyjaciele z zespołu.
Razem mieszkali w tym wielkim domu.
Ich też poznałaś , okazali się być bardzo fajni.
Wieczorem zbierałaś się już do domu.
Louis odwiózł Cię i odprowadził pod same drzwi.
Natychmiast gdy odjechał opowiedziałaś wszystko Laurem ,
gdy tylko do niej zadzwoniłaś.
Zapomniałaś o tym jak byłaś na Nią zła.
Cieszyła  się razem z Tobą .
Spotykałaś się z Louisem i chłopakami już tydzień.
W ten sposób mocno zaprzyjaźniłaś się z chłopakami.
Dzisiaj miałaś wpaść do nich z Lauren ,
także chciała ich poznać.
Ty- Hej chłopaki ! już jesteśmy !
Lou- Witajcie !
Ty- Lauren to jest Harry , Louis , Niall , Zayn i Liam , chłopaki to jest Lauren.
Podali sobie ręce na przywitanie.
Zobaczyłaś ten błysk w Jej oku ,
co mogło oznaczać wszystko.
Lou- No to co robimy ?
La- Na co tylko masz ochotę , haha .
Z- Ejej , to Ty Lauren raczej taka niegrzeczna dziewczynka ?
La- Hmm.. zależy kiedy. Teraz to się aż oprzeć nie da , haha i nie dziewczynka tylko kobieta.
- Pocałowała w policzek Louisa.
Ledwo co przyszła,
a już denerwowało Cię Jej zachowanie..
Oglądaliście wspólnie jakiś film.
W końcu po dwóch niecałych godzinach się skończył.
Lou- Dobra , zaraz wracam idę do łazienki.
La- Pomóc Ci ? haha
Lou- Nie , dam radę sam - puścił do niej oczko.
Zauważyłaś że Lauren chyba spodobał się Lou ,
i zarywa do niego ..
gdy ten przyszedł , specjalnie zmieniła miejsce
i siadła obok Niego i Go objęła.
Wkurzyło Cię to ,
bo Louis Ci się podobał ..
w dodatku mówiłaś Jej o tym dzisiaj przed wyjazdem.
Wieczorem poszłyście do domu
z Twoją wymówką że boli Cię głowa.
Nie odzywałaś się przez drogę z Lauren ..
byłaś na Nią wściekła.
Zmęczona tym dniem poszłaś spać.
Rano obudził Cię telefon , to była Lauren.
Ty- No hej .
La- Hej ! idziemy do Louisa ? to znaczy do Nich ?
Ty- Wiesz , nie.. nie dam rady.
La- Aa.. szkoda , no nic , pa !
Ty- pa.
Wkurzyło Cię to ..
gdzie jest ta Lauren ? Twoja przyjaciółka ?
Strasznie się zmieniła , co się zasmuciło.
Wstałaś i zrobiłaś sobie śniadanie.
Nie miałaś na nie ochoty..
ale wolałaś coś zjeść.
Potem umyłaś się i ubrałaś.
Była 11 ,
nie miałaś co robić więc siadłaś przed TV.
Usłyszałaś dźwięk , to był Twój telefon.
Ty- Hallo ?
Lou- Hej !
Ty- Hej Louis ! co tam ?
Lou- A spoko , przyjdziesz ? błagam Cię..
Ty- Stało się coś ?
Lou- No niee..  , .. ale przyjdź , proszę.
Ty- Jasne , to już przyjdę,
Ubrałaś buty i poszłaś spokojnym krokiem
w stronę domu chłopaków.
Nie miałaś nic na sumieniu ,
że nie zadzwoniłaś do Lauren,
że idziesz do chłopaków.
Byłaś na miejscu ,
stanęłaś przy furtce i bramie.
Twoim oczom ukazał się Louis i Lauren która Go przytula.
Pozostali chłopcy weszli przed chwilą na taras.
Zauważyli Cię.
H- (T.I.) !
Louis natychmiast oddalił się od Lauren.
Lou- Wejdź !
Ty- Nie.. nie będę przeszkadzać
Z- Co Ty mówisz ?
Ty- Cześć.
Louis popatrzył na Lauren ,
a potem szybko pobiegł za Tobą.
Biegłaś szybciej ,
ale udało mu się Ciebie dogonić.
Chwycił Cię za nadgarstek.
Lou- Ej , co się stało ?
Ty- Nic - mówiłaś ocierając oczy.
Lou- Widzę , w dodatku płaczesz !
Ty- Nic się nie stało ! - wykrzyknęłaś.
Lou- Czy .. chodzi o to że ..
Ty- Tak Louis ! zakochałam się w Tobie ! a Lauren wiedziała o tym jako pierwsza i od początku ! mimo tego przystawia się do ciebie jak nie wiem co ! myślisz że to nie boli !?
Lou- To.. too.. super !
Ty- Tak ? tak bardzo fajne i zabawne ? pff.. - chciałaś się obrócić ,
ale Louis złapał Twoją twarz w dłoniach ,
a potem złączył Wasze usta.
Lou- O to mi chodzi , że świetnie że mnie kochasz..bałem się że nie odwzajemniasz moich uczuć..a co do Lauren , kocham Ciebie , słyszysz ?
Staliście tak kilka minut uśmiechając się do siebie.
Czułaś się świetnie ..
naprawdę byłaś szczęśliwa.
Z Lauren dogadałaś się.
przeprosiła Cię.
Wybaczyłaś Jej ,
bo widziałaś jak bardzo żałuje swojego czynu.
Tak samo przeprosiła Lou -
- który też Jej wybaczył.
Wreszcie mogło być lepiej.
Zamieszkałaś z chłopakami,
spałaś w sypialni z Lou.
Więc już co ranek Twoja myśli ,
że początek dnia świetnie rozpoczęty.
Zbliżyłaś się do Nich bardziej.
Nie trzymaliście waszego związku w sekrecie..
każdy już o Was wiedział
- i nikt nie miał nic przeciwko.
Jesteście sobie przeznaczeni ,
dla siebie pisani ..
każdy o tym wie .
/ Tori ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Koniec miał wyjść całkiem inaczej -,-
i miałam to bardziej na końcu rozciągnąć ..
ale wybaczcie , nie mam sił..
jestem śpiąca i zmęczona.
Tak to jest jak się nie śpi po nocach :D
Wątpię że po północy coś dodam ..
może jak będę mieć pomysł ,
ale naprawdę wątpię.
A teraz Dobranoc <33
/ Tori :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz