Twoim najlepszym
- i jedynym przyjacielem był Tom.
Nie miałaś już nikogo ,
jeśli chodzi o znajomych.
Miałaś oczywiście mamę , tatę.
Którzy Toma bardzo lubili i szanowali.
Czasami zdawało Ci się ,
że nawet bardziej niż Ty sama ..
dziwne , ale taka prawda.
Rzadko zdarza się .
aby chłopak był fanem zespołu
w którym członków stanowi 5 chłopaków.
Tak , to był zespół One Direction.
Oboje byliście ich fanami ,
Ty oczywiście większą.
Mocno zazdrościłaś Tomowi ,
którego sam Louis Tomlinson obserwował.
On zaczął skakać i biegać po całym domu ,
a Ty załapałaś doła i byłaś smutna.
Ale szybko podszedł do Ciebie i pocieszał.
Że to zwykły fart ,
że głupi zawsze ma szczęście.
Zaśmialiście się ,
i postanowiliście dalej się bawić.
Mijały dni tygodnie ..
Nie sądziłaś że wszystko będzie tak wyglądać.
Tom , zapoznał się z Lou.
Często ze sobą pisali na TT.
Byłaś zła , gdy prosiłaś przyjaciela
aby napisał coś mu o Tobie ,
a On nigdy się nie zgadzał.
Raz nawet wyszłaś z Jego domu
nieomal że z płaczem.
Było to dziwne ,
ale przykre ..
Bo to Ty go zapoznałaś z tym zespołem
to przez Ciebie stał się ich fanem.
I mimo że jesteś dłużej ,
większą , w dodatku to On ma szczęście.
Czasami Tom był rozpoznawalny ,
przez niektórych fanów ..
z jakieś 5 razy nawet ,
niektóre osoby chciały zrobić sobie z Nim zdjęcie.
Śmieszna sytuacja ...
Nie wiedziałaś jednak ,
że Tom coś knuje.
Obudziłaś się dzisiaj rano .
Raczej to dźwięk sms-u Cię obudził ,
a na wyświetlaczu pisało : ` Tom <3
Szybko wzięłaś telefon do ręki ,
i przeczytałaś sms-a.
` Hej śpiochu ! wiem że śpisz , to znaczy teraz już nie , tak wiem wiem przepraszam i też Cię kocham. ubieraj się w jakieś fajne ciuchy i o 10 bądź gotowa w naszej ulubionej kafejce - Tom <3
Myślałaś że go zabijesz.
Z trudem zwlekłaś się z łóżka ,
i powędrowałaś do kuchni a potem do łazienki.
Ubrałaś czarne jeansy do kolan ,
i luźny niebiesko-czarny podkoszulek.
Rozpuściłaś swoje piękne i bardzo długie włosy.
Lekko się umalowałaś ,
wzięłaś torebkę.
Powiedziałaś rodzicom ostatnie słowa ,
i wyszłaś.
Nie miałaś wcale daleko ,
no .. dobra. Może jakieś 15 minut.
Ale było ciepło ,
więc postanowiłaś się przejść.
Punktualnie o 10 byłaś na miejscu.
Przy stoliku pisała karteczka z Twoim imieniem ,
więc pewna siebie usiadłaś właśnie tam.
Nigdy Tom tak nie robił ,
więc Cię to zdziwiło.
Zamówiłaś kawę ,
usiadłaś spokojnie i patrzyłaś przez okno.
Tak jakby marzyłaś .
że nawet nie zauważyłaś chłopaka
który do Ciebie podszedł :
Ch- Przyjaciółka Toma ?
Ty omal co nie padłaś z wrażenia.
To był przecież Louis !
Ty- Louis ? Tom ? Ja ?
Lou- Haha , czyli Tom dobrze mówił że fanka. Mogę ?
Ty- Noo jasne !
Nie mogłaś w to wszystko uwierzyć.
Tak bardzo byłaś zła na Toma ,
że nie mówił nic o Tobie ..
a sam umówił Was w kawiarence !
Byłaś bardzo szczęśliwa.
I gdybyś tylko mogła ,
ucałowałabyś przyjaciela.
Ty- A.. domyślam się że to wszystko sprawa Toma ?
Lou- oj tam , ale nie mów że Ci się nie podoba to co zrobił.
Odpowiedziałaś tylko uśmiechem ,
a potem się zarumieniłaś.
Lou- Uwielbiam jak dziewczyna się rumieni , zwłaszcza taka śliczna !
Ty- Nie przesadzaj , ale dziękuje , miło.
Rozmawialiście tak już chyba godzinie ,
o wszystkim ..
czułaś się przy Nim świetnie.
Ty- Minęło tyle czasu , a ja już Cię znam na wylot. Haha , i tak wcześniej dużo wiedziałam ..ale to co innego znać w realu.
Lou- Myślę że wiemy tyle samo o sobie.
Ty- Hmm .. nie sądzę.
Lou- Oj uwierz mi , Tom non stop mi o Tobie mówił !
Uśmiechnęłaś się ponownie.
A było widać że Lou spodobał się Twój uśmiech.
Ty- Przepraszam za Niego , haha
Lou- Nie .. to ja go o to prosiłem.
Ty- A to zmienia postać rzeczy , haha
Louis przybliżył się do Ciebie,
i wasze twarze były bliżej.
Zdawało Ci się ,
że zaraz Cię pocałuje ..
dlatego odwróciłaś szybko twarz.
A Lou odwrócił wzrok.
Ty- Przepraszam..ale ja po prostu nie chcę. Czuje że to Tom kazał wszystko Ci zrobić.. ja nie chcę tak że .. On Ci kazał a Ty robisz bo nie masz innego wyboru.
Lou- (T.I.) ! to nie prawda.. ! gdy przesłał mi już Wasze zdjęcie , poczułem że jesteś wyjątkowa..gdy zaczął mi o Tobie mówić ,to to tylko wzmocniło ! a teraz ? spotkałem się z Tobą, i bardziej poznałem.. minęło tylko kilka godzin , a zdążyłaś mnie rozkochać w sobie.
Ty- Lou , czy to co mówisz to prawda ?
Lou- Najprawdziwsza i najszczersza.
Tym razem Ty postanowiłaś się przybliżyć ,
ale to Lou pierwszy musnął Twoje usta.
A potem było lepiej.
Jakby z pod ziemi pojawili się paparazi
którzy robili Wam zdjęcia przez szybę.
Ale Was to nie obchodziło ,
bo liczyła się teraz tylko ta chwila.
Których było potem jeszcze więcej ,
i oczywiście bardziej romantycznych.
Tomowi dziękowałaś codziennie
gdy go tylko widziałaś , lub słyszałaś.
Dowiedziałaś się ,
że z początku Tom nie chciał nic o Tobie mówić
bo coś do Ciebie poczuł ..
ale że szybko zrozumiał że nie ma szans,
a skoro jest Twoim przyjacielem
to Jego obowiązkiem jest
abyś była szczęśliwa.
I trafił z dziesiątkę.
Jesteście teraz obydwoje szczęśliwi ,
ponieważ Tom znalazł także swoją drugą połówkę ,
Katherine.
Jest bardzo miła , czuła , i śliczna.
Wiesz że będą razem szczęśliwi.
Ale nikt szczęśliwszy w tej chwili od Ciebie ,
nie może być.
Bo ma Jego , bo masz Lou ,
którego kochasz najbardziej.
/ Tori ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Te oczy ♥.♥
Dobra , spadam zbierać się na ognisko !
Wątpię że jeszcze dzisiaj coś dodam ,
ale POSTARAM się jutro.
Paa ! xx
sobota, 30 czerwca 2012
-Zayn-
Jest to imagin naszej przyjaciółki Ani .
Aniu On jest zajebisty ; o .
Weź .. *_* <33
https://twitter.com/IloveBooBear24 <------ follow !; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj znów pokłóciłaś się z Zayn'em.
Zayn'em Malikiem tym sławnym gwiazdorem,
członkiem One Direction.
Niemal za każdym razem,
gdy się spotykaliście wybuchała awantura.
Ty: Wybieraj, ja albo fajki !
Z: Nie da się tak łatwo rzucić palenia..
Ty: W takim razie nie kochasz mnie wystarczająco!
Z: Nie mów tak..
Ty: A co? Przecież to prawda..
Wybiegłaś z domu.
Postanowiłaś Iść do parku, na ławkę
gdzie poznałaś się z Malikiem.
Dwie godziny myślałaś o tym, o Was..
Stwierdziłaś, że pójdziesz do niego,
porozmawiać na spokojnie. Całą drogę płakałaś,
gdy już miałaś przejść na drugą stronę drogi,
tam gdzie mieszka Zayn,
samochód stracił panowanie i...
obudziłaś się w szpitalu.
Z: Obudziła się ! [T.I] obudziła się ! -Zayn krzyczał do lekarzy.
Ty: Miałam właśnie Iść do Ciebie porozmawiać, gdy...
Z: Wiem, nie musisz mówić ..
Ty: Ja Cię kocham najmocniej jak się da i nie mogę bez Ciebie żyć!
Z: Ja czuję to samo..
W tej chwili Zayn uklęknął na jedno kolano,
przed Twoim łóżkiem,
wyciągnął czerwwone pudełeczko i zaczął mówić:
- [T.I], gdy Cię poznałem wiedziałem, że jesteś tą jedyną. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Obiecuję, że rzucę ten cholerny nałóg i.. [T.I] czy wyjdziesz za mnie? Czy zostaniesz panną Malik?
Ty: Oczywiście, że tak! Kocham Cię i zawsze kochać będę!
Zaczęłaś śmiać się ze szczęścia i przytuliłaś Zayn'a.
Po 3 dniach wyszłaś ze szpitala bez żadnych obrażeń.
A po miesiącu zostałaś panną Malik.
Zayn zrobił tak, jak obiecał.
Rok później urodziła się Wasza mała Rebecca.
Teraz stanowicie małą, kochającą się rodzinę.
/ Ania
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mmm .. komentujcie !
A ja biorę się za przepisywanie z Lou ; ) xx
Aniu On jest zajebisty ; o .
Weź .. *_* <33
https://twitter.com/IloveBooBear24 <------ follow !; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj znów pokłóciłaś się z Zayn'em.
Zayn'em Malikiem tym sławnym gwiazdorem,
członkiem One Direction.
Niemal za każdym razem,
gdy się spotykaliście wybuchała awantura.
Ty: Wybieraj, ja albo fajki !
Z: Nie da się tak łatwo rzucić palenia..
Ty: W takim razie nie kochasz mnie wystarczająco!
Z: Nie mów tak..
Ty: A co? Przecież to prawda..
Wybiegłaś z domu.
Postanowiłaś Iść do parku, na ławkę
gdzie poznałaś się z Malikiem.
Dwie godziny myślałaś o tym, o Was..
Stwierdziłaś, że pójdziesz do niego,
porozmawiać na spokojnie. Całą drogę płakałaś,
gdy już miałaś przejść na drugą stronę drogi,
tam gdzie mieszka Zayn,
samochód stracił panowanie i...
obudziłaś się w szpitalu.
Z: Obudziła się ! [T.I] obudziła się ! -Zayn krzyczał do lekarzy.
Ty: Miałam właśnie Iść do Ciebie porozmawiać, gdy...
Z: Wiem, nie musisz mówić ..
Ty: Ja Cię kocham najmocniej jak się da i nie mogę bez Ciebie żyć!
Z: Ja czuję to samo..
W tej chwili Zayn uklęknął na jedno kolano,
przed Twoim łóżkiem,
wyciągnął czerwwone pudełeczko i zaczął mówić:
- [T.I], gdy Cię poznałem wiedziałem, że jesteś tą jedyną. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Obiecuję, że rzucę ten cholerny nałóg i.. [T.I] czy wyjdziesz za mnie? Czy zostaniesz panną Malik?
Ty: Oczywiście, że tak! Kocham Cię i zawsze kochać będę!
Zaczęłaś śmiać się ze szczęścia i przytuliłaś Zayn'a.
Po 3 dniach wyszłaś ze szpitala bez żadnych obrażeń.
A po miesiącu zostałaś panną Malik.
Zayn zrobił tak, jak obiecał.
Rok później urodziła się Wasza mała Rebecca.
Teraz stanowicie małą, kochającą się rodzinę.
/ Ania
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mmm .. komentujcie !
A ja biorę się za przepisywanie z Lou ; ) xx
Nie znalazłam słów , żeby wyrazić to zdjęcie - żeby wyrazić , MALIKA . Aww .. *-* ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ / Tori ;) |
-Zayn-
Wiem że wczoraj wieczorem miałam coś dodać ,
ale byłam w szpitalu z bratem bo złamał rękę ,
i mógł trafić nawet na operacje ;o .
Więc od 22 , do rana jeździliśmy tak wszędzie ,
Więc od 22 , do rana jeździliśmy tak wszędzie ,
i czekaliśmy .
Fajne rozpoczęcie wakacji , co nie -.- ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mieszkałaś w przytulnym i dużym domku z rodzicami ,
który codziennie wyglądał jak po wojnie .
Chyba że jednak postanowiliście iść do domu przyjaciela,
ale nie Twojego.
Tym przyjacielem był Jawaad.
Tak , jest to kuzyn samego Zayna Malika ,
który jest członkiem Twojego ulubionego zespołu One Direction.
Jednak nie miałaś przyjemności Go jeszcze poznać ,
ich poznać ,
ponieważ mieszkają dalej ,
a ciągle są w jakiejś trasie.
Jawaad był uroczy .
Był Twoim jedynym ,
i oczywiście najlepszym przyjacielem.
Nie miałaś nikogo takiego innego.
Może dlatego , że zawsze byliście tylko ze sobą ,
Ty wystarczałaś Jemu , a On Tobie.
Mimo że przyjaźnicie się tak długo ,
na razie nic z tego nie wyszło.
I cieszysz się ,
ponieważ siebie widzicie tylko jako przyjaciół.
Pod namową Twoich rodziców ,
dzisiaj miałaś przyjść do Jawaada , a nie On do Ciebie.
Oczywiście rodzice nic do Niego nie mieli ,
szanowali Go i bardzo lubili ,
jednak dzisiaj przyjeżdżała rodzina ,
więc chcieli mieć spokój i porządek.
Nie miałaś do Niego daleko ,
więc po 5 minutach byłaś na miejscu.
Otworzył drzwi ,
dał Ci buziaka ,
i gestem zaprosił do środka.
J- Haha , usiądź.
Ty- no chyba nie będę stać.
J- Mam dobrą wiadomość.
Ty- Ło , zamieniam się słuch ?
J- Zayn dzwonił kilka dni temu , że przyjedzie nas odwiedzić ! i chce Cię poznać.
J- Zayn dzwonił kilka dni temu , że przyjedzie nas odwiedzić ! i chce Cię poznać.
Ty- Kilka dni temu -.- ? ale że kiedy przyjedzie ;o ?
J- Hmm .. mówił , jeśli licząc od dzisiejszego dnia , za tydzień.
J- Hmm .. mówił , jeśli licząc od dzisiejszego dnia , za tydzień.
Byłaś ucieszona tą informacją ,
bo bardzo chciałaś ich poznać.
Z resztą , doceniałaś to że w tym sensie masz szczęście ..
przyjaźnisz się z kuzynem Zayna !
w dodatku ich poznasz.
Tak jak zwykle ,
wygłupialiście się ,
śmialiście , zrobiliście długiego twitcama.
Podobno nawet Zayn i reszta Go oglądali .
Dzisiaj miałaś zostać u Niego na noc .
Jego rodzicie bardzo Cię lubili ,
codziennie nawet wychwalali jak byłaś u Nich.
Było około 18 , więc jeszcze nie tak późno.
Oglądaliście jakieś komedie w TV ,
od których płakaliście ze śmiechu.
Z resztą , zawsze śmialiście się przy sobie ,
nawet ze słowa ' budyń " .
Zajadaliście się tak popcornem ,
gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Zepchnęłaś Jawaada z kanapy ,
a ten ze śmiechem podszedł do drzwi.
J- Zayn !
Widziałaś , że kogoś mocno przytulił.
Nie słyszałaś, a ni nie widziałaś kto to ,
bo pomieszczenie w którym byłaś było trochę dalej.
Niczego się nigdy nie wstydziłaś ,
dlatego z pełnym luzem podeszłaś w stronę przyjaciela.
Ty- ooo .. cześć !
J- Miałeś być za tydzień !
Z- Wiem , ale chciałem Wam zrobić niespodziankę.
J- Nam ?
Z- Przecież wiedziałem że tu obydwoje będziecie.
Z- Przecież wiedziałem że tu obydwoje będziecie.
J- Ską... Mama.
Z- Haha , tak tak , też się ciesze. Co robicie ?
Ty- Hmm .. ja dalej stoję nieruchomo z wrażenia .
Ty- Hmm .. ja dalej stoję nieruchomo z wrażenia .
Z- Hm , no to trzeba coś z tym zrobić.
Zayn i Jawaad , byli super kuzynostwem ..
zawsze się dogadywali ,
nawet wyrazami tylko twarzy.
dlatego też wzięli Cię na ręce i położyli na kanapie.
J- Idę zrobić coś do jedzenia i picia.
Tak zostałaś więc sama z Zaynem.
On zaczął pierwszy rozmowę.
Gadaliście tak o Jego sławie ,
jak mu jest .. co robi.
I dowiedziałaś się wiele rzeczy ,
o których nawet niektóre największe fanki nie wiedzą.
Potem dołączył do Was Jawaad,
ale nawet nie wiedziałaś kiedy.
Tak byliście z mulatem wciągnięci w rozmowę.
Nawet nie wiedzieliście , że minęło już sporo czasu.
J- Głupio się czuje.
Ty- Czemu ?
J- Gadacie już 3 godziny , a ja się Wam przyglądam .
J- Gadacie już 3 godziny , a ja się Wam przyglądam .
Z- To zapraszamy do rozmowy !
Zaśmialiście się .
Jednak stwierdziliście ,
że pasowało by się przebrać,
coś zjeść a potem coś wymyślić.
Zrobiliście tak.
Mieliście z Jawaadem spać w namiocie ,
ale okazało się że jest dziurawy.
Tak zostało Wam tylko łóżko,
na samą myśl zaśmiałaś się.
W dodatku jeszcze musiał tam spać Zayn.
Jawaad miał wielkie łóżko ,
na którym mogły spać spokojnie nawet i 5 osób.
Siedzieliście tak na Nim ,
i dalej rozmawialiście podjadając chipsy.
Czułaś , że Zayn naprawdę ma w sobie coś,
czego nie miał jeszcze żaden przez Ciebie zapoznany chłopak.
W dodatku tonęłaś w Jego oczach.
Miał takie wielkie brązowe , piękne.
Było już grubo po północy ,
dlatego postanowiliście pójść spać.
Była 4 rano ,
więc chyba z tymi gadkami przesadziliście.
No ale cóż , w życiu się tak nie wciągnęłaś w rozmowę.
Rano gdy wstałaś ,
zjedliście śniadanie i ogarneliście wszystko.
Potem poszłaś do domu ,
przygotować się.
Ponieważ po południu mieliście jechać razem do reszty chłopaków ,
przywitać się , a w Twoim wypadku ich poznać.
Byłaś bardzo podekscytowana.
Już o 12 byłaś gotowa.
Nie lubiłaś jakiś sukienek , czy spódniczek ..
brałaś po prostu krótkie czarne shorty ,
i na to zielono - czarną luźną bokserkę.
Do tego oczywiście zielone trampy ,
i wyglądałaś już ślicznie.
Cały dzień spędziłaś z Nimi.
To było dla Ciebie coś ..
bo w życiu czegoś takiego się nie spodziewałaś.
W dodatku gdy ich poznałaś ,
naprawdę okazali Ci być jeszcze fajniejsi niż to opisują.
Wiedziałaś, że z Nimi nie można było by się nudzić.
Wszyscy mieli wielkie poczucie humoru.
Mimo że minęło tylko około 7 godzin , poznałaś ich na wylot.
Wcześniej ich już "znałaś" .. ale to nie to samo.
Umówiliście się że będziecie przez całe 3 tygodnie się spotykać.
Ponieważ niestety potem mieli wyjechać w trasę.
Na samą myśl robiło Ci się smutno.
Przez te trzy minione tygodnie ,
świetnie się z Nimi bawiłaś.
Byli rewelacyjni ..
nie pamiętasz , kiedy ostatnio tak świetnie się czułaś.
Twoi rodzice zdążyli ich już poznać ,
i chyba nawet ich polubili.
To wszystko stało się tak szybko ,
że nawet wszystkiego nie ogarniałaś.
W dodatku gdy przypomniałaś sobie wczorajszy wieczór ,
to aż motyle w brzuchu Ci się rodziły.
Tamten wieczór spędziłaś sama z Zaynem ,
ponieważ pozostali mieli jakieś inne sprawy.
Było naprawdę uroczo i romantycznie ..
zdałaś sobie sprawę że przez te 4 tygodnie się w Nim zakochałaś.
Ale serce nie sługa ..
miałaś taką ochotę mu to powiedzieć ,
ale coś Cię trzymało.
Wiedziałaś że już jutro wyjeżdżają ,
i ich nie zobaczysz przez cały miesiąc.
W dodatku ,
nie sądziłaś że On czuje do Ciebie to samo.
Wstałaś dzisiaj rano ,
obudziły Cię promyki słońca
które przedostały się przez okno.
Śniły Ci się koszmary ,
dlatego obudziłaś się z płaczem ,
ale i tak nie pamiętasz jaki był i o czym.
Z rana zadzwonili do Ciebie chłopcy ,
że cały dzień spędzasz z Nimi.
Nie miałaś innego wyboru ,
więc się zgodziłaś.
Byliście dosłownie wszędzie .
I tak jak dzień z nimi - dzień udany.
Ale smutny , bo to ostatni już na miesiąc.
Wróciliście do ich wielkiej willi.
Tam pomogłaś z Jawaadem spakować się chłopcom.
Gdy już za półtorej godziny mieli wyjeżdżać ,
wyszłaś na taras ochłonąć
i wszystko przemyśleć.
Z tego wszystkiego wyrwało Cię otwieranie drzwi.
Z- O czym myślisz ?
Święcie byłaś przekonana ,
Święcie byłaś przekonana ,
że to Jawaad.
Ty- O mnie i Zaynie.
Obróciłaś się , i dostałaś prawie zawału.
Wytrzeszczyłaś oczy ,
i nie mogłaś uwierzyć że tam ,
gdzie myślałaś stał Jawaad, stał Zayn.
Było Ci głupio , i się zarumieniłaś.
A On , podszedł , wziął Twoją twarz w dłonie i musnął ,
po czym zaczął coraz bardziej namiętnie całować.
Ty- Zaliczyłam wtope ?
Z- Przez którą jestem pewien że to co do Ciebie czułem to to odwzajemniałaś.
Z- Przez którą jestem pewien że to co do Ciebie czułem to to odwzajemniałaś.
Chłopak ponownie musnął Twoje usta.
Ty- Ale to nie ma sensu ..
Z- Wszystko ma sens.
Ty- Wyjedziesz teraz na miesiąc , ja nie umiem tak.
Z- Pakuj się do auta.
Po czym zwołał chłopaków .
Z- Lou , zostań z Jawaadem i pomóż Go spakować , wy jedziecie ze mną.
Nikt nie wiedział o co mu chodzi.
Po kilku minutach byliście na miejscu,
czyli pod Twoim domem.
Rodzice przywitali Was serdecznie ,
a potem Zayn zabrał się za rozmowę z Twoimi rodzicami.
Wytrzeszczyłaś oczy gdy słuchałaś rozmowę.
Zaynowi chodziło o to ,
abyś mogła wylecieć z Nimi w trasę.
Rodzice z przyjemnością się zgodzili ,
gdy dowiedzieli się że jesteście razem - szczęśliwi.
Ty- Zayn ...
Z- Przecież dla Ciebie zrobię wszystko.
Powiedział to ,
po czym wyszliście na górę spakować Cię.
Po całej godzinie musieliście wszyscy już wyjeżdżać ..
Twoja mama się rozpłakałaś.
Ale co się dziwić ? jeszcze nigdy nie byliście tak rozłączeni na tak długo.
Ale byłaś też szczęśliwa ,
bo spędzisz ten czas z Zaynem i przyjaciółmi.
Ten wspaniały czas ,
za który zamienić mogłabyś się tylko o to ,
aby było ich więcej.
Ale to nie było potrzebne ..
bo każdy już dzień spędzałaś z Nimi ,
te wspaniałe dni do końca życia ,
które były przepełnione humorem , śmiechem i
miłością Twoją i Zayna.
/ Tori ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze raz przepraszam Was za wczoraj ! (:
Jeszcze raz przepraszam Was za wczoraj ! (:
Próbuje wszystko ogarnąć i oczywiście postaram się coś dodać.
Chyba z Louisem ! :D
Bo mam pomysła ;>
Widzę że Yśce zostały jeszcze 4 imaginy na zamówienie :D
Widzę że Yśce zostały jeszcze 4 imaginy na zamówienie :D
Mam nadzieje że się wyrobi !
Bo o 19 mamy ognisko *-*
- Zayn -
Kolejny imagin dla dziewczyny imieniem Madziaa. ; )
@TellMeALie < - - - - - FOLLOW !
Byłaś naprawdę ładną dziewczyną ,
która zawsze umiała się odnaleźć w towarzystwie.
Twoja najlepsza przyjaciółka Kendra , jarała się
zespołem One Direction. Dla Ciebie to byli
zwykli chłopacy. Lubiłaś czasem posłuchać ich muzyki ,
ale nie byłaś jakoś specjalnie ich fanką.
Kendra wygrała w jakimś konkursie dwa bilety
na ich koncert i wejściówki vip.
Nie miałaś wyboru .. musiałaś z nią iść.
* Dzień koncertu *
Stałyście już pod sceną.
Ty ubrana byłaś w jasne szorty i podkoszulek
z flagą UK , a Kendra w ciemne szorty i
podkoszulek z napisem " I <3 One Direction ".
Obie rozpuściłyście swoje długie , falowane włosy.
Wyglądałyście naprawdę ładnie.
Wreszcie weszli na scene.
Wszyscy zaczęli piszczeć i klaskać.
Miałyście miejsca z samego przodu.
Chłopcy zaśpiewali pare piosenek. W pewnym momencie
mulat podszedł do końca sceny , podał Ci
rękę , puścił Ci oczko po czym wrócił do reszty.
Twoja przyjaciółka popatrzyła na Ciebie i zaczęła piszcześć.
Uśmiechnęłaś się.
Przez resztę koncertu tańczyłyście w rytm muzyki i
śpiewałyście.
Świetnie się bawiłyście , do tego co jakiś czas
czułaś na sobie wzrok Zayna.
W końcu koncert się skończył.
Twoja przyjaciółka pociągnęła Cię za rękę i
pobiegłyście za scene do chłopaków.
Pokazałyście ochroniarzowi swoje przepustki i
już witałyście się z chłopakami.
Gdy Zayn Cię zobaczył od razu się uśmiechnął.
Przedstawiliście się sobie , porobiliście zdjęcia, wygłupialiście się i
przez chwilę rozmawialiście.
- chłopaki , zbieramy się - powiedział Paul.
- zapiszesz mi swój numer ? - Zayn popatrzył na Ciebie
swoimi brązowymi oczami i podał Ci długopis.
Napisałaś mu na ręce w pośpiechu swój numer i
tylko widziałaś jak znikają w tłumie fanek stojących na zewnątrz.
Dotarło teraz do Ciebie , że mogłaś pomylić jakąś cyferkę.
Walnęłaś się w czoło. Zayn naprawdę przypadł Ci do gustu ,
a Ty pomyliłaś numer.
Zrezygnowana wróciłaś do domu.
Weszłaś na tt. Zobaczyłaś , że Zayn jest dostępny ,
bo był ogromny spam do niego od fanek.
Weszłaś na jego tt. Od razu w oczy rzucił Ci się wpis
" Poznałem dzisiaj naprawdę niesamowitą dziewczynę ,
mam nadzieję , że jeszcze ją spotkam. "
Czytałaś to 20 razy , bo nie mogłaś uwierzyć.
Popatrzyłaś jeszcze na różne strony i zmęczona
poszłaś spać.
Nazajutrz obudziły Cię promienie słońca wpadające przez Twoje okno.
Ogarnęłaś się i zeszłaś na śniadanie.
Cały czas przed oczami miałaś uśmiech Zayna.
Włączyłaś TV. Akurat szedł wywiad z nimi.
- i jak wczorajszy koncert ? Zayn pojawiły się zdjęcia
Twoje i pewnej dziewczyny .. Czy to ktoś wyjątkowy ?
- spytała reporterka , a na ekranie pojawiło się zdjęcie
jak Zayn bierze Cię na ręce.
- o Boże to miały być zdjęcia prywatne ! na pamiątke !
jebani paparazzi - powiedziałaś sama do siebie i dalej oglądałaś wywiad.
- Koncert był wspaniały dzięki fanom oczywiście..
- chyba " FANCE " - Zaynowi przerwał Louis.
Wszyscy oprócz mulata zaczęli się śmiać.
- Zayn wczoraj cały czas o niej gadał. Jaki to ma ona piękny uśmiech ,
oczy itd.
Zayn walnął go w żebro.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Spodobałaś się samemu Zaynowi Malikowi ?!
` i tak się zapewne już nie spotkamy` - pomyślałaś.
Wróciłaś do swojego pokoju , ubrałaś się , umalowałaś i
poszłaś do centrum handlowego na zakupy.
Udałaś się do swojego ulubionego sklepu.
Właśnie wyszłaś z przymierzalni , gdy do sklepu wszedł On.
Widząc Ciebie w pięknej sukience upuścił
torby , które niósł.
Ty tylko się zaśmiałaś.
Uśmiechnął się do Ciebie , ale zaraz przyleciał zdyszany Harry.
- szybko ! wiejemy ! fanki ! - szarpnął go za rękę i
wybiegli. Po chwili zobaczyłaś tylko tłum piszczących fanek biegnącyh
za nimi.
` nie , to jest jakaś paranoja , zawsze coś musi się stać ?! wrr `
- pomyślałaś i wkurzona wróciłaś do domu.
Tydzień szybko Ci minął.
Siedziałaś sama w domu w piątkowy wieczór , ponieważ
rodzice pojechali w odwiedziny do rodziny ,a Tobie się nie chciało.
Oglądałaś jakieś komedie i jadłaś popcorn.
Nagle usłyszałaś dźwięk gitary i zobaczyłaś na polu
jakieś światła.
- co jest ? - powiedziałaś sama do siebie i wyszłaś przed dom.
Nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz.
Był tam Zayn. Siedział na masce samochodu z gitarą.
Stałaś w progu ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej rękoma
i patrzyłaś na niego ze cwaniackim uśmiechem.
Zaczął śpiewać piosenkę " I should have kissed You "
( Tekst jakby ktoś nie znał xd ) powoli zbliżając się do Ciebie.
Przez cały czas patrzył Ci prosto w oczy.
Wsłuchiwałaś się w każde słowo. Wiedziałaś co chciał Ci
powiedzieć przez tą piosenkę. Idealnie pasowała do sytuacji między wami.
Po ostatnim " I should have kissed you " jego twarz była
tylko 10 cm od Twoje.
powiedziałaś - no to na co czekasz ? pocałuj teraz -
i przygryzłaś wargę. On tylko się uśmiechnął i wpił się w Twoje usta.
Wtedy wszystko przestało się liczyć. Byłaś tylko Ty i On.
Kiedyś nawet Ci się nie podobał , a teraz zdołał
Cię w sobie rozkochać. Śmieszne to troche ,
ale najważniejsze , że byłaś szczęśliwa. / Yśka <3
@TellMeALie < - - - - - FOLLOW !
Byłaś naprawdę ładną dziewczyną ,
która zawsze umiała się odnaleźć w towarzystwie.
Twoja najlepsza przyjaciółka Kendra , jarała się
zespołem One Direction. Dla Ciebie to byli
zwykli chłopacy. Lubiłaś czasem posłuchać ich muzyki ,
ale nie byłaś jakoś specjalnie ich fanką.
Kendra wygrała w jakimś konkursie dwa bilety
na ich koncert i wejściówki vip.
Nie miałaś wyboru .. musiałaś z nią iść.
* Dzień koncertu *
Stałyście już pod sceną.
Ty ubrana byłaś w jasne szorty i podkoszulek
z flagą UK , a Kendra w ciemne szorty i
podkoszulek z napisem " I <3 One Direction ".
Obie rozpuściłyście swoje długie , falowane włosy.
Wyglądałyście naprawdę ładnie.
Wreszcie weszli na scene.
Wszyscy zaczęli piszczeć i klaskać.
Miałyście miejsca z samego przodu.
Chłopcy zaśpiewali pare piosenek. W pewnym momencie
mulat podszedł do końca sceny , podał Ci
rękę , puścił Ci oczko po czym wrócił do reszty.
Twoja przyjaciółka popatrzyła na Ciebie i zaczęła piszcześć.
Uśmiechnęłaś się.
Przez resztę koncertu tańczyłyście w rytm muzyki i
śpiewałyście.
Świetnie się bawiłyście , do tego co jakiś czas
czułaś na sobie wzrok Zayna.
W końcu koncert się skończył.
Twoja przyjaciółka pociągnęła Cię za rękę i
pobiegłyście za scene do chłopaków.
Pokazałyście ochroniarzowi swoje przepustki i
już witałyście się z chłopakami.
Gdy Zayn Cię zobaczył od razu się uśmiechnął.
Przedstawiliście się sobie , porobiliście zdjęcia, wygłupialiście się i
przez chwilę rozmawialiście.
- chłopaki , zbieramy się - powiedział Paul.
- zapiszesz mi swój numer ? - Zayn popatrzył na Ciebie
swoimi brązowymi oczami i podał Ci długopis.
Napisałaś mu na ręce w pośpiechu swój numer i
tylko widziałaś jak znikają w tłumie fanek stojących na zewnątrz.
Dotarło teraz do Ciebie , że mogłaś pomylić jakąś cyferkę.
Walnęłaś się w czoło. Zayn naprawdę przypadł Ci do gustu ,
a Ty pomyliłaś numer.
Zrezygnowana wróciłaś do domu.
Weszłaś na tt. Zobaczyłaś , że Zayn jest dostępny ,
bo był ogromny spam do niego od fanek.
Weszłaś na jego tt. Od razu w oczy rzucił Ci się wpis
" Poznałem dzisiaj naprawdę niesamowitą dziewczynę ,
mam nadzieję , że jeszcze ją spotkam. "
Czytałaś to 20 razy , bo nie mogłaś uwierzyć.
Popatrzyłaś jeszcze na różne strony i zmęczona
poszłaś spać.
Nazajutrz obudziły Cię promienie słońca wpadające przez Twoje okno.
Ogarnęłaś się i zeszłaś na śniadanie.
Cały czas przed oczami miałaś uśmiech Zayna.
Włączyłaś TV. Akurat szedł wywiad z nimi.
- i jak wczorajszy koncert ? Zayn pojawiły się zdjęcia
Twoje i pewnej dziewczyny .. Czy to ktoś wyjątkowy ?
- spytała reporterka , a na ekranie pojawiło się zdjęcie
jak Zayn bierze Cię na ręce.
- o Boże to miały być zdjęcia prywatne ! na pamiątke !
jebani paparazzi - powiedziałaś sama do siebie i dalej oglądałaś wywiad.
- Koncert był wspaniały dzięki fanom oczywiście..
- chyba " FANCE " - Zaynowi przerwał Louis.
Wszyscy oprócz mulata zaczęli się śmiać.
- Zayn wczoraj cały czas o niej gadał. Jaki to ma ona piękny uśmiech ,
oczy itd.
Zayn walnął go w żebro.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Spodobałaś się samemu Zaynowi Malikowi ?!
` i tak się zapewne już nie spotkamy` - pomyślałaś.
Wróciłaś do swojego pokoju , ubrałaś się , umalowałaś i
poszłaś do centrum handlowego na zakupy.
Udałaś się do swojego ulubionego sklepu.
Właśnie wyszłaś z przymierzalni , gdy do sklepu wszedł On.
Widząc Ciebie w pięknej sukience upuścił
torby , które niósł.
Ty tylko się zaśmiałaś.
Uśmiechnął się do Ciebie , ale zaraz przyleciał zdyszany Harry.
- szybko ! wiejemy ! fanki ! - szarpnął go za rękę i
wybiegli. Po chwili zobaczyłaś tylko tłum piszczących fanek biegnącyh
za nimi.
` nie , to jest jakaś paranoja , zawsze coś musi się stać ?! wrr `
- pomyślałaś i wkurzona wróciłaś do domu.
Tydzień szybko Ci minął.
Siedziałaś sama w domu w piątkowy wieczór , ponieważ
rodzice pojechali w odwiedziny do rodziny ,a Tobie się nie chciało.
Oglądałaś jakieś komedie i jadłaś popcorn.
Nagle usłyszałaś dźwięk gitary i zobaczyłaś na polu
jakieś światła.
- co jest ? - powiedziałaś sama do siebie i wyszłaś przed dom.
Nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz.
Był tam Zayn. Siedział na masce samochodu z gitarą.
Stałaś w progu ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej rękoma
i patrzyłaś na niego ze cwaniackim uśmiechem.
Zaczął śpiewać piosenkę " I should have kissed You "
( Tekst jakby ktoś nie znał xd ) powoli zbliżając się do Ciebie.
Przez cały czas patrzył Ci prosto w oczy.
Wsłuchiwałaś się w każde słowo. Wiedziałaś co chciał Ci
powiedzieć przez tą piosenkę. Idealnie pasowała do sytuacji między wami.
Po ostatnim " I should have kissed you " jego twarz była
tylko 10 cm od Twoje.
powiedziałaś - no to na co czekasz ? pocałuj teraz -
i przygryzłaś wargę. On tylko się uśmiechnął i wpił się w Twoje usta.
Wtedy wszystko przestało się liczyć. Byłaś tylko Ty i On.
Kiedyś nawet Ci się nie podobał , a teraz zdołał
Cię w sobie rozkochać. Śmieszne to troche ,
ale najważniejsze , że byłaś szczęśliwa. / Yśka <3
- Zayn -
No dobrze to pierwszy imagin dla
dziewczyny , która podpisała się Saga. ; )
Mieszkałaś z rodzicami w małym domku w Anglii.
Wszystko było wspaniale , lepszej rodziny nie mogłaś
sobie wyobrazić .. ale wszystko do czasu ...
Tata zmarł gdy miałaś 10 lat. Miał raka.
Mama nie mogła się podnieść po stracie kogoś kogo
kochała nad życie. Widziałaś jak cierpi.
Chociaż byłaś jeszcze małą dziewczynką to
byłaś bardzo dojrzała.
Zaczęła pić , palić , a nawet brać narkotyki.
Pewnego dnia gdy wróciłaś ze szkoły poszłaś do
kuchni , była tam Twoja mama.
Wyszeptała ciche ` przepraszam` patrząc Ci w oczy.
Nóż , jeden cios w serce i zsunęła się na podłogę ...
Podbiegłaś do niej i zaczęłaś płakać.
Krzyczałaś , żeby Cię nie zostawiała.
Sąsiadka usłyszała krzyki i przybiegła , zadzwoniła
po karetkę , ale było już za późno.
Pamiętasz każdy szczegół w tamtym dniu.
Gdy dorosłaś wybaczyłaś jej.
Odkąd pojawił się w Twoim życiu Zayn ,
zrozumiałaś co to znaczy bezgranicznie kochać drugą osobę.
Byliście szczęśliwi , młodzi i zakochani.
Znowu wszystko było idealnie.
No ale już tak miałaś , że jak coś było idealnie to
w końcu musiało się sypnąć .. tym razem też tak było.
Zayn zachorował ... na raka.
Nie mogłaś w to uwierzyć .. historia lubi się powtarzać.
Do tego zaszłaś w ciąże.
Pewnego dnia wróciłaś z pracy i usiadłaś na łóżku.
Zaczęłaś płakać.
- Boże czemu Ty mi to robisz ?! do cholery , czemu nie mogę
być szczęśliwa ?! uwziąłeś się na mnie ?!
Do pokoju wszedł Zayn. Usiadł obok Ciebie i Cię przytulił.
- jutro operacja...
- tak wiem , ale wszystko będzie dobrze.
Obiecuję , że Cię nie zostawię , za bardzo Cię kocham.- wyszeptał Ci do ucha i pocałował Cię w czoło.
- tata mówił to samo , a jednak ...
- ale ja zawsze dotrzymuję obietnic , kochanie.
Wtuliłaś się w niego.
- kocham Cię , nie możesz odejść .. proszę , nie zostawiaj mnie ,
ja... my sobie nie poradzimy. - pomasowałaś swój brzuch.
- nigdy was nie opuszczę. Kocham was nad życie.
Dzień później odbyła się operacja.
- Pojawiły się komplikacje .. guz nie został do końca usunięty .. - oznajmił
lekarz podchodząc do Ciebie - został mu może miesiąc życia ,
przykro mi.
- co prosze ?! nie ! on obiecał ! to nie może być prawda ! - upadłaś na kolana i
zaczęłaś płakać jak dziecko.
Pielęgniarki zabrały Cię i dały Ci leki na uspokojenie.
Nie mogłaś w to uwierzyć .. przecież to nie mogło się tak skończyć.
Teraz gdy znalazłaś szczęście
po tylu latach , wszystko musiało się sypnąć.
Nie miałaś już na to wszystko sił.
Tydzień później lekarze pozwolili Zaynowi wyjść ze szpitala i
ostatnie chwile spędzić w domu.
Spędzałaś z nim każdą chwilę. Widziałaś jak z dnia na dzień
robi się coraz słabszy.
Codziennie śpiewał Ci do ucha piosenki i
powtarzał , że wszystko będzie dobrze. Nie wyobrażałaś sobie ,
że mogłoby go nie być.
Gdy szłaś , któregoś dnia z pracy byłaś zmęczona i
oczy Ci się zamykały. Byłaś nieprzytomna.
Gdy przechodziłaś przez ulicę usłyszałaś tylko pisk opon
i trąbnięcie.
Obudziłaś się w szpitalu.
Przy Twoim łóżku siedziała Anabel , Twoja przyjaciółka i
trzymała Twoją rękę , była załamana.
- gdzie Zayn ?! co z Zaynem ?! - od razu krzyknęłaś.
- zasłabł .. operują go ..
- co ?!
Zaczęłaś odpinać od siebie wszystkie kabelki i
chociaż byłaś strasznie słaba wstałaś na nogi.
- Ann , proszę zaprowadź mnie do tej sali , proszę.
- ale nie powinnaś ..
- PROSZĘ ! - popatrzyłaś na nią , w oczach miałaś łzy.
- no dobrze , chodź.
Zaprowadziła Cię pod salę operacyjną Zayna.
Minęła już godzina i dalej nic.
W końcu lekarz wyszedł z sali.
- czemu pani nie jest w swoje sali ?! może się pani coś stać !
- teraz to jest nieważne ! co z nim ?!
Lekarz ciężko westchnął.
- ehh... to już koniec .. przykro mi , może się pani z nim pożegnać.
Od razu pobiegłaś do jego łóżka i chwyciłaś
jego rękę.
- Zayn proszę .. nie .. ja sobie bez Ciebie nie poradzę ..
nikogo tak nie kochałam , nikt nie był dla mnie tak ważny.. - zaczęłaś płakać.
- nie zostawię Cię .. przecież Ci obiecałem .. kocham Ci.......
Usłyszałaś głośne *pi-pi-pi-pi*.
Lekarze zaczęli wbiegać na salę.
Pielęgniarki Cię wyprowadziły.
- ZAYN ! ZAAAYN ! PROOOSZĘ ! - krzyczałaś jednocześnie dłąwiąc
się łzami.
Usiadłaś na krześle i płakałaś jak małe dziecko.
po 15 mintach lekarz znowu wyszedł z sali.
Od razu do niego podbiegłaś.
- wie pani , że on nie miał szans na przeżycie ...
to było niemożliwe...
Z Twoich wypełnionych nadzieją oczu , zaczęły lecieć łzy.
- ale jednak ... przeżył. A do tego guz zniknął !
To cud.. musi panią naprawdę kochać.
Lekarz się do Ciebie uśmiechnął.
Przez chwilę stałaś i patrzyłaś na niego z niedowierzaniem ,
ale w końcu się ocknęłaś i pobiegłaś do sali Zayna.
Widząc Cię Zayn od razu się uśmiechnął.
Siadłaś przy jego łóżku i chwyciłaś jego dłoń.
- przecież mówiłem , że Cię nie zostawię.
- nigdy więcej mnie tak nie strasz idioto !
Pocałowałaś go.
Wreszcie ogarnął Cię spokój. Teraz byłaś pewna , że już
na zawsze będziecie razem. Byłaś tak bezgranicznie szczęśliwa ..
A już za pare miesięcy miałaś urodzić następnego
mężczyznę , który będzie Cię kochał.
Mogło być już tylko lepiej. I miałaś nadzieję , że tak będzie. / Yśka <3
dziewczyny , która podpisała się Saga. ; )
Mieszkałaś z rodzicami w małym domku w Anglii.
Wszystko było wspaniale , lepszej rodziny nie mogłaś
sobie wyobrazić .. ale wszystko do czasu ...
Tata zmarł gdy miałaś 10 lat. Miał raka.
Mama nie mogła się podnieść po stracie kogoś kogo
kochała nad życie. Widziałaś jak cierpi.
Chociaż byłaś jeszcze małą dziewczynką to
byłaś bardzo dojrzała.
Zaczęła pić , palić , a nawet brać narkotyki.
Pewnego dnia gdy wróciłaś ze szkoły poszłaś do
kuchni , była tam Twoja mama.
Wyszeptała ciche ` przepraszam` patrząc Ci w oczy.
Nóż , jeden cios w serce i zsunęła się na podłogę ...
Podbiegłaś do niej i zaczęłaś płakać.
Krzyczałaś , żeby Cię nie zostawiała.
Sąsiadka usłyszała krzyki i przybiegła , zadzwoniła
po karetkę , ale było już za późno.
Pamiętasz każdy szczegół w tamtym dniu.
Gdy dorosłaś wybaczyłaś jej.
Odkąd pojawił się w Twoim życiu Zayn ,
zrozumiałaś co to znaczy bezgranicznie kochać drugą osobę.
Byliście szczęśliwi , młodzi i zakochani.
Znowu wszystko było idealnie.
No ale już tak miałaś , że jak coś było idealnie to
w końcu musiało się sypnąć .. tym razem też tak było.
Zayn zachorował ... na raka.
Nie mogłaś w to uwierzyć .. historia lubi się powtarzać.
Do tego zaszłaś w ciąże.
Pewnego dnia wróciłaś z pracy i usiadłaś na łóżku.
Zaczęłaś płakać.
- Boże czemu Ty mi to robisz ?! do cholery , czemu nie mogę
być szczęśliwa ?! uwziąłeś się na mnie ?!
Do pokoju wszedł Zayn. Usiadł obok Ciebie i Cię przytulił.
- jutro operacja...
- tak wiem , ale wszystko będzie dobrze.
Obiecuję , że Cię nie zostawię , za bardzo Cię kocham.- wyszeptał Ci do ucha i pocałował Cię w czoło.
- tata mówił to samo , a jednak ...
- ale ja zawsze dotrzymuję obietnic , kochanie.
Wtuliłaś się w niego.
- kocham Cię , nie możesz odejść .. proszę , nie zostawiaj mnie ,
ja... my sobie nie poradzimy. - pomasowałaś swój brzuch.
- nigdy was nie opuszczę. Kocham was nad życie.
Dzień później odbyła się operacja.
- Pojawiły się komplikacje .. guz nie został do końca usunięty .. - oznajmił
lekarz podchodząc do Ciebie - został mu może miesiąc życia ,
przykro mi.
- co prosze ?! nie ! on obiecał ! to nie może być prawda ! - upadłaś na kolana i
zaczęłaś płakać jak dziecko.
Pielęgniarki zabrały Cię i dały Ci leki na uspokojenie.
Nie mogłaś w to uwierzyć .. przecież to nie mogło się tak skończyć.
Teraz gdy znalazłaś szczęście
po tylu latach , wszystko musiało się sypnąć.
Nie miałaś już na to wszystko sił.
Tydzień później lekarze pozwolili Zaynowi wyjść ze szpitala i
ostatnie chwile spędzić w domu.
Spędzałaś z nim każdą chwilę. Widziałaś jak z dnia na dzień
robi się coraz słabszy.
Codziennie śpiewał Ci do ucha piosenki i
powtarzał , że wszystko będzie dobrze. Nie wyobrażałaś sobie ,
że mogłoby go nie być.
Gdy szłaś , któregoś dnia z pracy byłaś zmęczona i
oczy Ci się zamykały. Byłaś nieprzytomna.
Gdy przechodziłaś przez ulicę usłyszałaś tylko pisk opon
i trąbnięcie.
Obudziłaś się w szpitalu.
Przy Twoim łóżku siedziała Anabel , Twoja przyjaciółka i
trzymała Twoją rękę , była załamana.
- gdzie Zayn ?! co z Zaynem ?! - od razu krzyknęłaś.
- zasłabł .. operują go ..
- co ?!
Zaczęłaś odpinać od siebie wszystkie kabelki i
chociaż byłaś strasznie słaba wstałaś na nogi.
- Ann , proszę zaprowadź mnie do tej sali , proszę.
- ale nie powinnaś ..
- PROSZĘ ! - popatrzyłaś na nią , w oczach miałaś łzy.
- no dobrze , chodź.
Zaprowadziła Cię pod salę operacyjną Zayna.
Minęła już godzina i dalej nic.
W końcu lekarz wyszedł z sali.
- czemu pani nie jest w swoje sali ?! może się pani coś stać !
- teraz to jest nieważne ! co z nim ?!
Lekarz ciężko westchnął.
- ehh... to już koniec .. przykro mi , może się pani z nim pożegnać.
Od razu pobiegłaś do jego łóżka i chwyciłaś
jego rękę.
- Zayn proszę .. nie .. ja sobie bez Ciebie nie poradzę ..
nikogo tak nie kochałam , nikt nie był dla mnie tak ważny.. - zaczęłaś płakać.
- nie zostawię Cię .. przecież Ci obiecałem .. kocham Ci.......
Usłyszałaś głośne *pi-pi-pi-pi*.
Lekarze zaczęli wbiegać na salę.
Pielęgniarki Cię wyprowadziły.
- ZAYN ! ZAAAYN ! PROOOSZĘ ! - krzyczałaś jednocześnie dłąwiąc
się łzami.
Usiadłaś na krześle i płakałaś jak małe dziecko.
po 15 mintach lekarz znowu wyszedł z sali.
Od razu do niego podbiegłaś.
- wie pani , że on nie miał szans na przeżycie ...
to było niemożliwe...
Z Twoich wypełnionych nadzieją oczu , zaczęły lecieć łzy.
- ale jednak ... przeżył. A do tego guz zniknął !
To cud.. musi panią naprawdę kochać.
Lekarz się do Ciebie uśmiechnął.
Przez chwilę stałaś i patrzyłaś na niego z niedowierzaniem ,
ale w końcu się ocknęłaś i pobiegłaś do sali Zayna.
Widząc Cię Zayn od razu się uśmiechnął.
Siadłaś przy jego łóżku i chwyciłaś jego dłoń.
- przecież mówiłem , że Cię nie zostawię.
- nigdy więcej mnie tak nie strasz idioto !
Pocałowałaś go.
Wreszcie ogarnął Cię spokój. Teraz byłaś pewna , że już
na zawsze będziecie razem. Byłaś tak bezgranicznie szczęśliwa ..
A już za pare miesięcy miałaś urodzić następnego
mężczyznę , który będzie Cię kochał.
Mogło być już tylko lepiej. I miałaś nadzieję , że tak będzie. / Yśka <3
piątek, 29 czerwca 2012
Zamówienia.
Dobra to tak mordki ,
postanowiłam , że napiszę pare imaginów
na życzenie. ; D
A więc w komentarzach piszcie :
1. Z kim chcecie imagina ?
2. Ma być wesoły / smutny ?
3. Długi / krótki ?
4. Twoje imię / pseudo , żebym wiedziała
jak napisać dla kogo jest imagin.
Czekam na zamówienia i
obiecuję , że każde spełnię. ; > / Yśka <3
postanowiłam , że napiszę pare imaginów
na życzenie. ; D
A więc w komentarzach piszcie :
1. Z kim chcecie imagina ?
2. Ma być wesoły / smutny ?
3. Długi / krótki ?
4. Twoje imię / pseudo , żebym wiedziała
jak napisać dla kogo jest imagin.
Czekam na zamówienia i
obiecuję , że każde spełnię. ; > / Yśka <3
-Na rozpoczęcie wakacji z Niallem-
Był piękny , słoneczny dzień.
Zakończenie roku szkolnego. Postanowiłaś wybrać się
z przyjaciółmi na pizzę , by razem świętować
skończenie ostatniej klasy.
Wszyscy przebraliście się w szkole ze stroju apelowego
na normalny i postanowiliście jechać nad
rzekę i tam zamówić pizzę przez telefon.
Tak więc zrobiliście. Było was całkiem sporo ,
bo prawie cała klasa.
Siedzieliście na kocu i wspominaliście stare ,
dobre czasy. Rozpłakałaś się na myśl , że to już koniec.
Właśnie teraz to do Ciebie dotarło.
Dotarło do Ciebie , że już nigdy nie będzie tak samo..
Każde z was pójdzie w inną stronę.
Postanowiłaś cieszyć się ostatnimi chwilami
spędzonymi w takim składzie.
Wszyscy widząc Twoje łzy mocno Cię przytulili.
Kochałaś tych zjebów ponad wszystko.
Poszłaś zamoczyć sobie nogi.
Ubrana byłaś w krótkie szorty , luźny podkoszulek lekko
nad pępek , a na głowie miałaś czapke ,
którą zabrałaś kumplowi.
Chodziłaś po kamieniach i trzymałaś równowagę ,
by nie wpaść do wody.
W pewnej chwili przechyliłaś się , a czapka wpadła do wody
i popłynęła wraz z prądem.
- o kurwa ! - zaczęłaś biec za czapką , ale nie mogłaś jej dogonić.
Na brzegu nieopodal siedzieli jeszcze jacyś chłopacy.
Widząc Cię jeden z nich wskoczył do wody i
dogonił czapkę. Potem złapał Ciebie , bo też
poddałaś się prądowi.
- uff , dzięki - spojrzałaś w jego niebieskie oczy.
Widząc to Twoi kumple podeszli i pomogli Ci wydostać się na brzeg.
- dzięki , ta niezdara zawsze coś nabroi , jestem Tom - jeden z
Twoich kumpli podał dłoń blondynowi , który przed chwilą Ci pomógł.
- haha , lajt .. a ja Niall - uścisnął dłoń Toma.
- eej ! - szturchnęłaś kumpla.
Blondyn się zaśmiał.
- może się dołączycie ? - pokazałaś na koc , na którym
inni grali w butelkę.
- w sumie to .. czemu nie - blondas spojrzał na swoich czterech
kolegów , a oni przytaknęli.
Przedstawiliście się sobie wszyscy po czym dołączyliście do
reszty i zaczęliście grać z nimi w butelkę.
Świetnie się wam grało , aż do czasu gdy dostałaś
zadanie , by pocałował Nialla.
I to od niego samego !
Zawahałaś się najpierw , ale wszyscy zaczęli Cię
dopingować , więc zbliżyłaś się do blondasa i złączyłaś
wasze usta w czułym pocałunku.
Chciałaś się od niego oderwać , ale nie pozwolił
Ci na to. Trwaliście tak dobrą minutę , aż w końcu
pozwolił Ci wrócić na swoje miejsce.
Przez resztę czasu czułaś na sobie jego wzrok.
Z resztą Ciebie też ciągnęło w jego stronę.
Ten dzień był wyjątkowy.
Graliście , śpiewaliście , śmialiście się i nie
wyobrażałaś sobie , że kiedyś mogło by być inaczej.
W końcu zrobiło się późno. Było około 23.
Nie wierzyłaś , ze czas z najlepszymi przyjaciółmi może
tak szybko minąć. Musiałaś wracać do domu ,
bo wiedziałaś , że rodzice będą się martwić.
- ejj ludzie , miło było , ale muszę się zmywać -
powiedziałaś wstając.
Przytuliłaś każdego i dałaś buziaka w policzek.
Wreszcie doszłaś do Nialla.
- odwiozę Cię , nie będziesz taki kawał szła na nogach !
- od razu wstał.
- no .. w sumie to racja .. eh chodź.
Poszliście do jego auta. Odwiózł Cię pod sam dom i
odprowadził pod drzwi.
- prosze - wręczył Ci karteczkę - mam nadzieję , że
jeszcze się zobaczymy - musnął Twoje usta , wrócił do
auta i odjechał.
Spojrzałaś na kartkę. Było tam koślawo napisane :
[ jego numer ] xoxo `
Uśmiechnęłaś się sama do siebie patrząc na znikające
światła jego samochodu.
Wiedziałaś , że to koniec zajebistych szkolnych czasów z
ukochanymi zjebami , ale początek czegoś wyjątkowego i
już nie mogłaś się doczekać. / Yśka <3
No to macie imaginsona na rozpoczęcie wakacji ,
mam nadzieję , że będą zajebiste i
zapamiętamy je na zawsze ; D
Muszą takie być , no ! ; >
" Nieważne gdzie , ważne z kim " <3
Zakończenie roku szkolnego. Postanowiłaś wybrać się
z przyjaciółmi na pizzę , by razem świętować
skończenie ostatniej klasy.
Wszyscy przebraliście się w szkole ze stroju apelowego
na normalny i postanowiliście jechać nad
rzekę i tam zamówić pizzę przez telefon.
Tak więc zrobiliście. Było was całkiem sporo ,
bo prawie cała klasa.
Siedzieliście na kocu i wspominaliście stare ,
dobre czasy. Rozpłakałaś się na myśl , że to już koniec.
Właśnie teraz to do Ciebie dotarło.
Dotarło do Ciebie , że już nigdy nie będzie tak samo..
Każde z was pójdzie w inną stronę.
Postanowiłaś cieszyć się ostatnimi chwilami
spędzonymi w takim składzie.
Wszyscy widząc Twoje łzy mocno Cię przytulili.
Kochałaś tych zjebów ponad wszystko.
Poszłaś zamoczyć sobie nogi.
Ubrana byłaś w krótkie szorty , luźny podkoszulek lekko
nad pępek , a na głowie miałaś czapke ,
którą zabrałaś kumplowi.
Chodziłaś po kamieniach i trzymałaś równowagę ,
by nie wpaść do wody.
W pewnej chwili przechyliłaś się , a czapka wpadła do wody
i popłynęła wraz z prądem.
- o kurwa ! - zaczęłaś biec za czapką , ale nie mogłaś jej dogonić.
Na brzegu nieopodal siedzieli jeszcze jacyś chłopacy.
Widząc Cię jeden z nich wskoczył do wody i
dogonił czapkę. Potem złapał Ciebie , bo też
poddałaś się prądowi.
- uff , dzięki - spojrzałaś w jego niebieskie oczy.
Widząc to Twoi kumple podeszli i pomogli Ci wydostać się na brzeg.
- dzięki , ta niezdara zawsze coś nabroi , jestem Tom - jeden z
Twoich kumpli podał dłoń blondynowi , który przed chwilą Ci pomógł.
- haha , lajt .. a ja Niall - uścisnął dłoń Toma.
- eej ! - szturchnęłaś kumpla.
Blondyn się zaśmiał.
- może się dołączycie ? - pokazałaś na koc , na którym
inni grali w butelkę.
- w sumie to .. czemu nie - blondas spojrzał na swoich czterech
kolegów , a oni przytaknęli.
Przedstawiliście się sobie wszyscy po czym dołączyliście do
reszty i zaczęliście grać z nimi w butelkę.
Świetnie się wam grało , aż do czasu gdy dostałaś
zadanie , by pocałował Nialla.
I to od niego samego !
Zawahałaś się najpierw , ale wszyscy zaczęli Cię
dopingować , więc zbliżyłaś się do blondasa i złączyłaś
wasze usta w czułym pocałunku.
Chciałaś się od niego oderwać , ale nie pozwolił
Ci na to. Trwaliście tak dobrą minutę , aż w końcu
pozwolił Ci wrócić na swoje miejsce.
Przez resztę czasu czułaś na sobie jego wzrok.
Z resztą Ciebie też ciągnęło w jego stronę.
Ten dzień był wyjątkowy.
Graliście , śpiewaliście , śmialiście się i nie
wyobrażałaś sobie , że kiedyś mogło by być inaczej.
W końcu zrobiło się późno. Było około 23.
Nie wierzyłaś , ze czas z najlepszymi przyjaciółmi może
tak szybko minąć. Musiałaś wracać do domu ,
bo wiedziałaś , że rodzice będą się martwić.
- ejj ludzie , miło było , ale muszę się zmywać -
powiedziałaś wstając.
Przytuliłaś każdego i dałaś buziaka w policzek.
Wreszcie doszłaś do Nialla.
- odwiozę Cię , nie będziesz taki kawał szła na nogach !
- od razu wstał.
- no .. w sumie to racja .. eh chodź.
Poszliście do jego auta. Odwiózł Cię pod sam dom i
odprowadził pod drzwi.
- prosze - wręczył Ci karteczkę - mam nadzieję , że
jeszcze się zobaczymy - musnął Twoje usta , wrócił do
auta i odjechał.
Spojrzałaś na kartkę. Było tam koślawo napisane :
` uwielbiam Twoje usta , mam nadzieję , że jeszcze kiedyś
ich posmakuję.
Uśmiechnęłaś się sama do siebie patrząc na znikające
światła jego samochodu.
Wiedziałaś , że to koniec zajebistych szkolnych czasów z
ukochanymi zjebami , ale początek czegoś wyjątkowego i
już nie mogłaś się doczekać. / Yśka <3
No to macie imaginsona na rozpoczęcie wakacji ,
mam nadzieję , że będą zajebiste i
zapamiętamy je na zawsze ; D
Muszą takie być , no ! ; >
" Nieważne gdzie , ważne z kim " <3
-Harry-
Byłabyś normalną , nierozpoznawalną dziewczyną ,
gdyby nie to że jesteś kuzynką Eda Sheerana.
Mało tego ,
jesteś jego ulubioną i najlepszą kuzynką a także przyjaciółką.
Dawno Go nie widziałaś ..
bo już ponad rok.
Był na trasie koncertowej ,
a Ty w swoim domu wraz z rodzicami.
Ed brał Cię na swoje koncerty , wywiady.
Ale tym razem rodzice się nie zgodzili.
Powiedzieli że to na razie jak za długo.
Jakoś to zrozumiałaś .
I tak codziennie dzwoniliście , pisaliście do siebie ,
wygłupialiście się.
Nie sądziłaś, że możesz mieć jeszcze lepszego kuzyna - przyjaciela.
Od kilku miesięcy ,
należysz do jednych z fanek Brytyjskiego zespołu , One Direction.
Spodobali Ci się.
Ich charaktery , muzyka , poczucie humoru .
Dowiedziałaś się z resztą,
że Ed bardzo się z Nimi przyjaźni ,
a zwłaszcza z Harrym , który najbardziej przypadł ci do gustu.
Jednak nigdy ich jeszcze nie widziałaś ,
a bardzo chciałaś.
Już teraz wiesz że gdyby rodzice zgodzili się ,
abyś pojechała z Edem to byś ich poznała.
Dzisiaj , jak co wieczór rozmawiałaś na skype z Edem.
E- No no , kochana a za około 2 tygodnie Twoje urodziny !
Ty- Uhu.. wreszcie osiemnastka ! haha
E- Mo i wtedy będziesz mogła kiedy chcesz ze mną jeździć.
Ty- omomommo już się doczekać nie mogę.
E- A jaki chcesz prezent ?
Ty- Ej daj spokój , żadnego prezentu !
E- Jak nie ? no coś musi być !
Ty- Nie. Nic nie chcę , chcę żebyś się nie zmieniał.
E- Okey , okey.
Ed zmienił temat ,
ale i tak wiedziałaś że coś wykombinuje.
E- A co tam wisi nad łóżkiem ?
Ty- Gdzie ? aaa , tam plakat.
E- Kogo ?
Ty- No jak to kogo , One Direction !
E- Ooo super ! fanka ?
Ty- Uwielbiam ich , są na serio fajni ..
E- To super że tak myślisz ! dobra , mam pełno pracy ,a jeszcze teraz doszły mi nowe obowiązki , trzymaj się matole ! pa.
Pożegnałaś się z kuzynem.
W sumie , u Ciebie było grubo po północy ,
a u Niego południe.
Więc nie dziwiłaś się ,
dzisiejszego dnia miał wiele koncertów.
Zmęczona , poszłaś spać.
Jeszcze sobie przed snem myślałaś ,
jak będą wyglądać urodziny.
Dni szybko minęły,
i już jutro Twój niedoczekany dzień.
Ed miał się na Nich pojawić ,
z resztą huczało od tego w każdej gazecie.
Nie mogłaś domyślić się , jaką chce Ci dać niespodziankę.
Byłaś tego bardzo ciekawa ,
On był zdolny do wszystkiego.
Dzisiaj były ostatnie przygotowania ,
różne ciasta , picie itp.
Poszłaś późno spać ,
po prostu jakoś nie mogłaś
i słuchałaś muzyki.
Obudziłaś się o 9 .
Gdy spojrzałaś w lustro ,
wcale nie wyglądałaś najgorzej.
Spięłaś włosy w niezdarnego koka
i zeszłaś na dół coś zjeść z rodzicami.
Już przed kuchnią rodzice nieśli Ci torta.
Był fajny ..
nie spodziewałaś się że będzie cały barwach flagi Uk.
Smakował jeszcze lepiej niż wyglądał.
Potem poszłaś się umyć ,
przebrać w śliczną biała zwiewną sukienkę
którą przesłał Ci Ed i do tego szpilki.
Wyglądałaś prze pięknie.
Sami rodzice to przyznali ,
a potem wyszli.
Powiedzieli że to Twój wieczór ,
ale żebyście nie rozwalili domu.
Powiedziałaś że się postarasz .
Nie mogłaś obiecywać ,
ponieważ osób nie miało być mało.
Już o 16 zaczęli się wszyscy zbierać.
Muzyka brzmiała dość głośno ,
tak ... aby wszystkim pasowało.
W końcu po godzinie czekania ,
przyjechał Ed.
Wszedł jak to On bez pukania ,
oczywiście nikt nie miał nic przeciwko.
To był też Jego domu , miał się tu czuć jak u siebie.
Ty- Ed ! - przytuliłaś kuzyna
E- No hej matole ! wow ,widzę że impreza się rozkręca.
Ty- Nie bez Harrego , Liama ,Nialla ,Zayna i Louisa haha .
Mówiłaś to oczywiście na żarty ,
bo ich nie znałaś prywatnie.
Ale to co się stało potem się nie spodziewałaś.
Ed otworzył drzwi , a Oni weszli gęsiego.
Zrobiłaś wielkie oczy ,
i pytającym wzrokiem spojrzałaś na kuzyna.
E- Wszystkiego najlepszego . - dał Ci buziaka w policzek.
Potem wręczył Ci inne prezenty.
Nie wiedziałaś jak masz mu dziękować ,
i przywitałaś się z chłopakami.
Którzy wręczyli Ci po buziaku , i różnych prezentach.
W realu jeszcze bardziej przystojniej wyglądali.
Czułaś , że te urodziny będą najlepszymi.
Może nie byłaś nie zestresowana ,
ponieważ cały czas czuwałaś na domem ,
i nad tym co wyprawiają goście.
Ed własnie gadał z Hazzą ,
a Ty zjadałaś paznokcie co tu będzie po imprezie.
Harry podszedł do Zayna ,
który był chwilowo na prośbę DJ.
Domyśliłaś się ,
że kazał zatrzymać piosenkę.
Potem Lokers wziął do ręki mikrofon razem z Edem .
H- Tak jak chyba każdy wie , jesteśmy tu z okazji 18 urodzin (T.I.). Chcę , aby te urodziny były Jej najlepszymi - wtedy cwaniacko popatrzył na Eda - i mam nadzieję że takie będą. Wszyscy życzymy Ci wszystkiego najlepszego , dużo szczęścia , miłości - wtedy znowu popatrzył cwanicko na Eda - i wszystkiego tego czego sobie życzysz.
Wszyscy zaśpiewali Ci sto lat ,
a Ty byłaś radośnie szczęśliwa.
Malik potem puścił wolną nutę ,
domyśliłaś się że to Hazza też kazał mu zrobić.
Potem podszedł do Ciebie.
H- Czy mogę Panią prosić ?
Ty- Ależ oczywiście - zrobiłaś słodki uśmiech
przy czym pokazałaś swoje bielutkie piękne ząbki.
Byliście już na środku parkietu ,
On objął Cię w pasie , a Ty zaplotłaś ręce na Jego szyi.
Bujaliście się w rytm muzyki ,
i rozmawialiście.
Cały czas patrzyliście sobie w swoje zielone piękne duże oczy.
Nie sądziłaś ,
że Harry ma takie świetne poczucie humoru ,
i jest tak miły sympatyczny ii .. i słodki.
Po prostu był uroczy i słodki.
Gdy skończyły się , chyba 3 piosenki pod rząd wolne ,
chyba , ponieważ straciłaś orientacje bo gadałaś z Harrym ,
nawet nie zauważyłaś że ktoś coś podpalił niechcący w kuchni ,
ale sytuacja jest już opanowana.
Wyszliście na taras , i
tam siedzieliście na trawie i rozmawialiście.
Nastała cisza ,
Harry popatrzył na Ciebie ,
a potem szybko podniósł się i wskoczył do wielkiego basenu.
Ochlapał Cię przy tym ,
a Ty się słodko zaśmiałaś.
H- No chodź !
Ty- Hahah , Harry , nie !
H- Bo sam po Ciebie przyjdę !
Wzięłaś oddech ,
wstałaś i szybko wbiegłaś ze skokiem do ciepłej wody w basenie.
Hazza wziął Cię na barana ,
i tak razem wygłupialiście się.
Chlapaliście się nawzajem ,
a Ty uderzyłaś piłką Harrego ,
oczywiście plażową.
Ten uśmiechnął się cwaniacko ,
i zaczął gonić się a Ty przed Nim uciekać.
W końcu złapał Cię za nadgarstek ,
i przyciągnął do Ciebie a potem pocałował.
Tak , własnie to zrobił.
Pocałował Cię , a potem oderwał.
H- Przepraszam.. nie powinienem.
Ty- Nie przepraszaj tylko całuj.
W jego oczach pokazała się nadzieja ,
ponownie objął Cię i musnął Twoje usta.
Po kilku minutach wróciliście do domu ,
impreza miała się dobrze i jak widać każdy świetnie się bawił.
Szybkim ruchem poszliście do Twojego pokoju ,
aby przebrać się w co innego.
Harremu przyniosłaś ubrania twojego brata , Marka.
Mieli taki sam gust , świetny.
W sypialni na trafili na Was chłopcy ,
i oczywiście dokuczali Wam.
Śmiejący się zeszliście na dół ,
gdzie spędziliście ostatnie godziny imprezy.
Około 5 nad ranem wszyscy się rozeszli .
Nie miałaś sił na sprzątanie .
Chłopcy i Ed nie mogli jechać do domu ,
bo mieli trochę procentów.
Dlatego też zostali u Ciebie.
Wszyscy zasnęliście na podłodze z kołdrami ,
kocami , poduszkami.
Rano wszyscy jednocześnie się obudziliście.
Gdy zeszliście na dół ,
wszystko było sprzątnięte na błysk.
A w kuchni siedzieli rodzice.
Poznali Oni chłopaków ,
i przywitali Eda bo Go nie widzieli.
Li- Hmm .. to co dziś robimy ?
H- Wy róbcie co chcecie, ja zabieram moją księżniczkę na wspaniały dzień.
Dałaś chłopakowi buziaka w policzek ,
a rodzice chyba się wzruszyli.
Natomiast chłopcy popatrzyli na Niego wzrokiem zabójcy.
H- O.O , dobraa ! ejeje , idziecie z Nami - zrobił zawiedzioną minę,
jednak potem wszyscy wybuchnęliście śmiechem.
Ogarnęliście się ,
i w gazetach pojawiały się codziennie o Was artykuły.
A dnie spędzałaś codziennie z Nimi ,
cały czas, dzień w dzień .
Harry do tej pory codziennie dziękuje Edowi ,
że ma taką kuzynkę.
A Tobie codziennie wymawia tysiące powodów ,
dlaczego jesteś najukochańsza.
/ Tori ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Takie na rozpoczęcie dnia , i WAKACJI ! xx
W nocy wymyśliłam trzy imaginy ! ;)
dlatego jeszcze do przepisania mam dzisiaj 3.
Może zdążę dodać drugi teraz ,
a jak nie to wieczorem..
bo potem jadę na pizze z przyjaciółmi
uczcić to wszystko ! :D ♥
/ Tori ;)
gdyby nie to że jesteś kuzynką Eda Sheerana.
Mało tego ,
jesteś jego ulubioną i najlepszą kuzynką a także przyjaciółką.
Dawno Go nie widziałaś ..
bo już ponad rok.
Był na trasie koncertowej ,
a Ty w swoim domu wraz z rodzicami.
Ed brał Cię na swoje koncerty , wywiady.
Ale tym razem rodzice się nie zgodzili.
Powiedzieli że to na razie jak za długo.
Jakoś to zrozumiałaś .
I tak codziennie dzwoniliście , pisaliście do siebie ,
wygłupialiście się.
Nie sądziłaś, że możesz mieć jeszcze lepszego kuzyna - przyjaciela.
Od kilku miesięcy ,
należysz do jednych z fanek Brytyjskiego zespołu , One Direction.
Spodobali Ci się.
Ich charaktery , muzyka , poczucie humoru .
Dowiedziałaś się z resztą,
że Ed bardzo się z Nimi przyjaźni ,
a zwłaszcza z Harrym , który najbardziej przypadł ci do gustu.
Jednak nigdy ich jeszcze nie widziałaś ,
a bardzo chciałaś.
Już teraz wiesz że gdyby rodzice zgodzili się ,
abyś pojechała z Edem to byś ich poznała.
Dzisiaj , jak co wieczór rozmawiałaś na skype z Edem.
E- No no , kochana a za około 2 tygodnie Twoje urodziny !
Ty- Uhu.. wreszcie osiemnastka ! haha
E- Mo i wtedy będziesz mogła kiedy chcesz ze mną jeździć.
Ty- omomommo już się doczekać nie mogę.
E- A jaki chcesz prezent ?
Ty- Ej daj spokój , żadnego prezentu !
E- Jak nie ? no coś musi być !
Ty- Nie. Nic nie chcę , chcę żebyś się nie zmieniał.
E- Okey , okey.
Ed zmienił temat ,
ale i tak wiedziałaś że coś wykombinuje.
E- A co tam wisi nad łóżkiem ?
Ty- Gdzie ? aaa , tam plakat.
E- Kogo ?
Ty- No jak to kogo , One Direction !
E- Ooo super ! fanka ?
Ty- Uwielbiam ich , są na serio fajni ..
E- To super że tak myślisz ! dobra , mam pełno pracy ,a jeszcze teraz doszły mi nowe obowiązki , trzymaj się matole ! pa.
Pożegnałaś się z kuzynem.
W sumie , u Ciebie było grubo po północy ,
a u Niego południe.
Więc nie dziwiłaś się ,
dzisiejszego dnia miał wiele koncertów.
Zmęczona , poszłaś spać.
Jeszcze sobie przed snem myślałaś ,
jak będą wyglądać urodziny.
Dni szybko minęły,
i już jutro Twój niedoczekany dzień.
Ed miał się na Nich pojawić ,
z resztą huczało od tego w każdej gazecie.
Nie mogłaś domyślić się , jaką chce Ci dać niespodziankę.
Byłaś tego bardzo ciekawa ,
On był zdolny do wszystkiego.
Dzisiaj były ostatnie przygotowania ,
różne ciasta , picie itp.
Poszłaś późno spać ,
po prostu jakoś nie mogłaś
i słuchałaś muzyki.
Obudziłaś się o 9 .
Gdy spojrzałaś w lustro ,
wcale nie wyglądałaś najgorzej.
Spięłaś włosy w niezdarnego koka
i zeszłaś na dół coś zjeść z rodzicami.
Już przed kuchnią rodzice nieśli Ci torta.
Był fajny ..
nie spodziewałaś się że będzie cały barwach flagi Uk.
Smakował jeszcze lepiej niż wyglądał.
Potem poszłaś się umyć ,
przebrać w śliczną biała zwiewną sukienkę
którą przesłał Ci Ed i do tego szpilki.
Wyglądałaś prze pięknie.
Sami rodzice to przyznali ,
a potem wyszli.
Powiedzieli że to Twój wieczór ,
ale żebyście nie rozwalili domu.
Powiedziałaś że się postarasz .
Nie mogłaś obiecywać ,
ponieważ osób nie miało być mało.
Już o 16 zaczęli się wszyscy zbierać.
Muzyka brzmiała dość głośno ,
tak ... aby wszystkim pasowało.
W końcu po godzinie czekania ,
przyjechał Ed.
Wszedł jak to On bez pukania ,
oczywiście nikt nie miał nic przeciwko.
To był też Jego domu , miał się tu czuć jak u siebie.
Ty- Ed ! - przytuliłaś kuzyna
E- No hej matole ! wow ,widzę że impreza się rozkręca.
Ty- Nie bez Harrego , Liama ,Nialla ,Zayna i Louisa haha .
Mówiłaś to oczywiście na żarty ,
bo ich nie znałaś prywatnie.
Ale to co się stało potem się nie spodziewałaś.
Ed otworzył drzwi , a Oni weszli gęsiego.
Zrobiłaś wielkie oczy ,
i pytającym wzrokiem spojrzałaś na kuzyna.
E- Wszystkiego najlepszego . - dał Ci buziaka w policzek.
Potem wręczył Ci inne prezenty.
Nie wiedziałaś jak masz mu dziękować ,
i przywitałaś się z chłopakami.
Którzy wręczyli Ci po buziaku , i różnych prezentach.
W realu jeszcze bardziej przystojniej wyglądali.
Czułaś , że te urodziny będą najlepszymi.
Może nie byłaś nie zestresowana ,
ponieważ cały czas czuwałaś na domem ,
i nad tym co wyprawiają goście.
Ed własnie gadał z Hazzą ,
a Ty zjadałaś paznokcie co tu będzie po imprezie.
Harry podszedł do Zayna ,
który był chwilowo na prośbę DJ.
Domyśliłaś się ,
że kazał zatrzymać piosenkę.
Potem Lokers wziął do ręki mikrofon razem z Edem .
H- Tak jak chyba każdy wie , jesteśmy tu z okazji 18 urodzin (T.I.). Chcę , aby te urodziny były Jej najlepszymi - wtedy cwaniacko popatrzył na Eda - i mam nadzieję że takie będą. Wszyscy życzymy Ci wszystkiego najlepszego , dużo szczęścia , miłości - wtedy znowu popatrzył cwanicko na Eda - i wszystkiego tego czego sobie życzysz.
Wszyscy zaśpiewali Ci sto lat ,
a Ty byłaś radośnie szczęśliwa.
Malik potem puścił wolną nutę ,
domyśliłaś się że to Hazza też kazał mu zrobić.
Potem podszedł do Ciebie.
H- Czy mogę Panią prosić ?
Ty- Ależ oczywiście - zrobiłaś słodki uśmiech
przy czym pokazałaś swoje bielutkie piękne ząbki.
Byliście już na środku parkietu ,
On objął Cię w pasie , a Ty zaplotłaś ręce na Jego szyi.
Bujaliście się w rytm muzyki ,
i rozmawialiście.
Cały czas patrzyliście sobie w swoje zielone piękne duże oczy.
Nie sądziłaś ,
że Harry ma takie świetne poczucie humoru ,
i jest tak miły sympatyczny ii .. i słodki.
Po prostu był uroczy i słodki.
Gdy skończyły się , chyba 3 piosenki pod rząd wolne ,
chyba , ponieważ straciłaś orientacje bo gadałaś z Harrym ,
nawet nie zauważyłaś że ktoś coś podpalił niechcący w kuchni ,
ale sytuacja jest już opanowana.
Wyszliście na taras , i
tam siedzieliście na trawie i rozmawialiście.
Nastała cisza ,
Harry popatrzył na Ciebie ,
a potem szybko podniósł się i wskoczył do wielkiego basenu.
Ochlapał Cię przy tym ,
a Ty się słodko zaśmiałaś.
H- No chodź !
Ty- Hahah , Harry , nie !
H- Bo sam po Ciebie przyjdę !
Wzięłaś oddech ,
wstałaś i szybko wbiegłaś ze skokiem do ciepłej wody w basenie.
Hazza wziął Cię na barana ,
i tak razem wygłupialiście się.
Chlapaliście się nawzajem ,
a Ty uderzyłaś piłką Harrego ,
oczywiście plażową.
Ten uśmiechnął się cwaniacko ,
i zaczął gonić się a Ty przed Nim uciekać.
W końcu złapał Cię za nadgarstek ,
i przyciągnął do Ciebie a potem pocałował.
Tak , własnie to zrobił.
Pocałował Cię , a potem oderwał.
H- Przepraszam.. nie powinienem.
Ty- Nie przepraszaj tylko całuj.
W jego oczach pokazała się nadzieja ,
ponownie objął Cię i musnął Twoje usta.
Po kilku minutach wróciliście do domu ,
impreza miała się dobrze i jak widać każdy świetnie się bawił.
Szybkim ruchem poszliście do Twojego pokoju ,
aby przebrać się w co innego.
Harremu przyniosłaś ubrania twojego brata , Marka.
Mieli taki sam gust , świetny.
W sypialni na trafili na Was chłopcy ,
i oczywiście dokuczali Wam.
Śmiejący się zeszliście na dół ,
gdzie spędziliście ostatnie godziny imprezy.
Około 5 nad ranem wszyscy się rozeszli .
Nie miałaś sił na sprzątanie .
Chłopcy i Ed nie mogli jechać do domu ,
bo mieli trochę procentów.
Dlatego też zostali u Ciebie.
Wszyscy zasnęliście na podłodze z kołdrami ,
kocami , poduszkami.
Rano wszyscy jednocześnie się obudziliście.
Gdy zeszliście na dół ,
wszystko było sprzątnięte na błysk.
A w kuchni siedzieli rodzice.
Poznali Oni chłopaków ,
i przywitali Eda bo Go nie widzieli.
Li- Hmm .. to co dziś robimy ?
H- Wy róbcie co chcecie, ja zabieram moją księżniczkę na wspaniały dzień.
Dałaś chłopakowi buziaka w policzek ,
a rodzice chyba się wzruszyli.
Natomiast chłopcy popatrzyli na Niego wzrokiem zabójcy.
H- O.O , dobraa ! ejeje , idziecie z Nami - zrobił zawiedzioną minę,
jednak potem wszyscy wybuchnęliście śmiechem.
Ogarnęliście się ,
i w gazetach pojawiały się codziennie o Was artykuły.
A dnie spędzałaś codziennie z Nimi ,
cały czas, dzień w dzień .
Harry do tej pory codziennie dziękuje Edowi ,
że ma taką kuzynkę.
A Tobie codziennie wymawia tysiące powodów ,
dlaczego jesteś najukochańsza.
/ Tori ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Takie na rozpoczęcie dnia , i WAKACJI ! xx
W nocy wymyśliłam trzy imaginy ! ;)
dlatego jeszcze do przepisania mam dzisiaj 3.
Może zdążę dodać drugi teraz ,
a jak nie to wieczorem..
bo potem jadę na pizze z przyjaciółmi
uczcić to wszystko ! :D ♥
/ Tori ;)
czwartek, 28 czerwca 2012
-Zayn i Louis-
Leżałaś wtulona w niego. Jeździłaś palcami
po jego brzuchu , zataczając kręgi.
On natomiast muskał Twoją szyję.
Przeniosłaś rękę trochę wyżej.
Poczułaś bliznę.
- pamiętam tą ranę... ten wypadek .. ale dobrze , że już
jesteś przy mnie.
- tak ten wypadek .. to cud , że przeżyłem.
Dalej penetrowałaś swoją dłonią jego nagi tors.
Poczułaś kolejną bliznę.
- to też pamiętam.
- tak .. ale tu już nie było tak kolorowo ..
- ale jak to ? przecież jesteś przy mnie i to
jest najważniejsze.
- nie pamiętasz ? mnie już nie ma .. odeszłem.
Tego już nie przeżyłem. Zostawiłem Ciebie i naszą córkę.
A tak cholernie nie chciałem. Walczyłem dla was , ale nie dałem rady.
- nie to nie może być prawda !
On w tej chwili wstał i wyszedł z sypialni.
Został tylko jego zapach na poduszce.
Obudziłaś się ze łzami w oczach.
Zdałaś sobie sprawę , że to był tylko sen.
Przecież go już nie ma od trzech lat..
Ale mimo to co noc przychodzi do Ciebie.
Czułaś , że tu był.
Rozpłakałaś się.
Wtedy przybiegła Jessy i siadła Ci na kolanach.
- mamusiu czemu płaczesz ?
- nie , nie płaczę , tylko coś wleciało mi do oczu.
Mała wytarła Twoje łzy i spojrzała Ci w oczy.
- mamusiu nie płacz , jak też tęsknię za tatusiem.
Przytuliłaś swój skarb. Ta dziewczynka mimo , że
miała tylko pięć latek była silniejsza od Ciebie.
Miała to po tacie.
- a tak w ogóle to czemu jeszcze nie śpisz ?
- nie mogłam zasnąć ..
- no dobra wskakuj pod kołdrę.
Mała weszła niezdarnie pod kołdrę i
wtuliła się w Ciebie.
Obie zasnęłyście. Kochałaś ją całym sercem.
Była tak podobna do swojego taty ...
Można powiedzieć , że identyczna.
Poza tym była najwspanialszym dzieckiem na świecie.
Obudziłaś się rano i przetarłaś oczy.
Jessy już obok Ciebie nie było.
Ubrałaś kapcie i poszłaś do kuchni.
Gdy zobaczyłaś to co się w niej działo złapałaś
się za głowę.
Był tam Louis z Jessy. Wszędzie latały płatki , a
mleko było rozlane po wszystkim.
- mamo ! patrz kto przyszedł ! Wujek Louis !
- tak widzę .. kto inny mógłby narobić takiego bałaganu ? -.-
Stałaś w progu ze skrzyżowanymi rękoma.Lou był Twoim najlepszym przyjacielem.
To przez niego poznałaś Zayna.
To właśnie on był przy Tobie gdy cierpiałaś po jego stracie.
- tak , tak [T.I.] też się cieszę , że Cię widzę -
uśmiechnął się zajadając płatki z opakowania.
Przewróciłaś oczami.
No to pójdę się z Jessy ubrać , a Ty tu posprzątaj troche ..
- tak jest szefowo - powiedział ze śmiesznym akcentem i zasalutował.
Miał tyle lat , a dalej zachowywał się jak dziecko.
Zaśmiałaś się i wzięłaś małą do góry.
Ubrałyście się , ogarnęłyście swoje włosy , pomalowałaś się i
zeszłyście na dół. Kuchnia była już czysta ,
a na stoliku leżał talerz z kanapkami i herbata.
- przecież nie musiałeś ! sama bym to zrobiła !
- oj tam , oj tam .. nie gadaj tylko siadaj i jedz.
Odsunął Ci krzesło , a Ty usiadłaś wygodnie.
Pomógł jeszcze usiąść małej i usiadł obok was.
Zjedliście śniadanie i wszyscy udaliście się na grób Zayna.
Gdy zobaczyłaś jego zdjęcie na nagrobku miałaś
ochotę rozpłakać się jak małe dziecko , ale
nie chciałaś robić tego przy Jessy.
Lou zauważył to. Podszedł do Ciebie , przytulił Cię i
wyszeptał na ucho - bądź silna.
Potem poszliście do wesołego miasteczka i tam spędziliście
resztę dnia.
Padnięci i z bolącymi brzuchami od śmiechu i słodyczy
wróciliście do Ciebie.
Louis wziął Jessy na ręce i zaniósł do jej pokoju.
Poszłaś za nim. Stanęłaś sobie w progu i
przyglądałaś się im.
- Lou .. przeczytasz mi bajkę ?
Poprosiła mała.
Louis wyjął jakąś książkę z półki i zaczął czytać.
Patrzył raz na małą , a raz na Ciebie i się uśmiechał.
Ty też się uśmiechałaś. Wzruszał Cię ten widok.
Zastanawiałaś się czemu Lou nie ma nikogo.
Przecież mogło by się wydawać , że jest idealny..
Czuły , troskliwy , ciepły.
Wreszcie zauważył , że Jessy śpi. Wstał po cichu ,
pocałował ją w czoło i poszliście na taras.
Usiadłaś w jednym fotelu , a on w drugim.
- podziwiam Cię .. - zwrócił się do Ciebie.
- mnie ? ciekawe za co ..
- za to , że wytrzymujesz to wszystko ..Nie wiem co
ja bym zrobił na Twoim miejscu..
- ja po prostu zrobiłam to co czułam ..
Przecież Jessy to owoc miłości mojej i Zayna , musiałam walczyć , dla niej.
Nadal walczę.
- [t.i.] ja wiem , że to nie jest dobry moment .. wiem , że to
wszystko jeszcze przeżywasz , ale ..
- ale ?
- ja .. ja kocham Cię..
- Louis ja .. ja kocham Zayna.
- ale go już nie ma .. na pewno chciałby , żebyś była szczęśliwa.
Wiem , że czujesz do mnie to co ja do Ciebie.
Przecież to , że pokochałaś mnie nie znaczy , że nigdy
nie kochałaś Zayna .. on po prostu odszedł , a Twoje
życie toczy się dalej ..proszę daj mi szansę ,
obiecuję , że zawsze będę przy Tobie.
Wstałaś i podeszłaś do barierki.
- To wszystko jest takie trudne ..
Louis też wstał i podszedł do Ciebie.
- to wcale nie jest trudne , po prostu Ty to komplikujesz
- wyszeptał Ci do ucha.
Obróciłaś się i popatrzyłaś w jego oczy.
Rzeczywiście kochałaś go.
Zayn oczywiście zawsze był i będzie najważniejszy , ale
pokochałaś też Louisa. Może nie aż tak jak Zayna ,
ale też dużo dla Ciebie znaczył. Czułaś się przy nim bezpiecznie.
Zbliżyłaś swoją twarz do jego i złączyłaś wasze usta.
Po dobrej minucie oderwałaś się od jego ust i mocno się w niego wtuliłaś.
- zostań dzisiaj , proszę - wyszeptałaś.
- zrobię co tylko chcesz ..
Wziął Cię na ręce i zaniósł do sypialni.
Szybko zasnęliście , ponieważ byliście zmęczeni tym dniem.
Tej nocy także przyśnił Ci się Zayn , ale
tym razem siedzieliście w parku.
Uśmiechnął się do Ciebie powiedział
- bądź szczęśliwa , wtedy i ja będę i odszedł.
Czułaś , że wreszcie dokonałaś tego czego chciał.
I tego ranka po raz pierwszy od bardzo długiego
czasu obudziłaś się z uśmiechem na ustach.
Lou dobrze mówił - właśnie tego chciał Zayn. / Yśka <3
po jego brzuchu , zataczając kręgi.
On natomiast muskał Twoją szyję.
Przeniosłaś rękę trochę wyżej.
Poczułaś bliznę.
- pamiętam tą ranę... ten wypadek .. ale dobrze , że już
jesteś przy mnie.
- tak ten wypadek .. to cud , że przeżyłem.
Dalej penetrowałaś swoją dłonią jego nagi tors.
Poczułaś kolejną bliznę.
- to też pamiętam.
- tak .. ale tu już nie było tak kolorowo ..
- ale jak to ? przecież jesteś przy mnie i to
jest najważniejsze.
- nie pamiętasz ? mnie już nie ma .. odeszłem.
Tego już nie przeżyłem. Zostawiłem Ciebie i naszą córkę.
A tak cholernie nie chciałem. Walczyłem dla was , ale nie dałem rady.
- nie to nie może być prawda !
On w tej chwili wstał i wyszedł z sypialni.
Został tylko jego zapach na poduszce.
Obudziłaś się ze łzami w oczach.
Zdałaś sobie sprawę , że to był tylko sen.
Przecież go już nie ma od trzech lat..
Ale mimo to co noc przychodzi do Ciebie.
Czułaś , że tu był.
Rozpłakałaś się.
Wtedy przybiegła Jessy i siadła Ci na kolanach.
- mamusiu czemu płaczesz ?
- nie , nie płaczę , tylko coś wleciało mi do oczu.
Mała wytarła Twoje łzy i spojrzała Ci w oczy.
- mamusiu nie płacz , jak też tęsknię za tatusiem.
Przytuliłaś swój skarb. Ta dziewczynka mimo , że
miała tylko pięć latek była silniejsza od Ciebie.
Miała to po tacie.
- a tak w ogóle to czemu jeszcze nie śpisz ?
- nie mogłam zasnąć ..
- no dobra wskakuj pod kołdrę.
Mała weszła niezdarnie pod kołdrę i
wtuliła się w Ciebie.
Obie zasnęłyście. Kochałaś ją całym sercem.
Była tak podobna do swojego taty ...
Można powiedzieć , że identyczna.
Poza tym była najwspanialszym dzieckiem na świecie.
Obudziłaś się rano i przetarłaś oczy.
Jessy już obok Ciebie nie było.
Ubrałaś kapcie i poszłaś do kuchni.
Gdy zobaczyłaś to co się w niej działo złapałaś
się za głowę.
Był tam Louis z Jessy. Wszędzie latały płatki , a
mleko było rozlane po wszystkim.
- mamo ! patrz kto przyszedł ! Wujek Louis !
- tak widzę .. kto inny mógłby narobić takiego bałaganu ? -.-
Stałaś w progu ze skrzyżowanymi rękoma.Lou był Twoim najlepszym przyjacielem.
To przez niego poznałaś Zayna.
To właśnie on był przy Tobie gdy cierpiałaś po jego stracie.
- tak , tak [T.I.] też się cieszę , że Cię widzę -
uśmiechnął się zajadając płatki z opakowania.
Przewróciłaś oczami.
No to pójdę się z Jessy ubrać , a Ty tu posprzątaj troche ..
- tak jest szefowo - powiedział ze śmiesznym akcentem i zasalutował.
Miał tyle lat , a dalej zachowywał się jak dziecko.
Zaśmiałaś się i wzięłaś małą do góry.
Ubrałyście się , ogarnęłyście swoje włosy , pomalowałaś się i
zeszłyście na dół. Kuchnia była już czysta ,
a na stoliku leżał talerz z kanapkami i herbata.
- przecież nie musiałeś ! sama bym to zrobiła !
- oj tam , oj tam .. nie gadaj tylko siadaj i jedz.
Odsunął Ci krzesło , a Ty usiadłaś wygodnie.
Pomógł jeszcze usiąść małej i usiadł obok was.
Zjedliście śniadanie i wszyscy udaliście się na grób Zayna.
Gdy zobaczyłaś jego zdjęcie na nagrobku miałaś
ochotę rozpłakać się jak małe dziecko , ale
nie chciałaś robić tego przy Jessy.
Lou zauważył to. Podszedł do Ciebie , przytulił Cię i
wyszeptał na ucho - bądź silna.
Potem poszliście do wesołego miasteczka i tam spędziliście
resztę dnia.
Padnięci i z bolącymi brzuchami od śmiechu i słodyczy
wróciliście do Ciebie.
Louis wziął Jessy na ręce i zaniósł do jej pokoju.
Poszłaś za nim. Stanęłaś sobie w progu i
przyglądałaś się im.
- Lou .. przeczytasz mi bajkę ?
Poprosiła mała.
Louis wyjął jakąś książkę z półki i zaczął czytać.
Patrzył raz na małą , a raz na Ciebie i się uśmiechał.
Ty też się uśmiechałaś. Wzruszał Cię ten widok.
Zastanawiałaś się czemu Lou nie ma nikogo.
Przecież mogło by się wydawać , że jest idealny..
Czuły , troskliwy , ciepły.
Wreszcie zauważył , że Jessy śpi. Wstał po cichu ,
pocałował ją w czoło i poszliście na taras.
Usiadłaś w jednym fotelu , a on w drugim.
- podziwiam Cię .. - zwrócił się do Ciebie.
- mnie ? ciekawe za co ..
- za to , że wytrzymujesz to wszystko ..Nie wiem co
ja bym zrobił na Twoim miejscu..
- ja po prostu zrobiłam to co czułam ..
Przecież Jessy to owoc miłości mojej i Zayna , musiałam walczyć , dla niej.
Nadal walczę.
- [t.i.] ja wiem , że to nie jest dobry moment .. wiem , że to
wszystko jeszcze przeżywasz , ale ..
- ale ?
- ja .. ja kocham Cię..
- Louis ja .. ja kocham Zayna.
- ale go już nie ma .. na pewno chciałby , żebyś była szczęśliwa.
Wiem , że czujesz do mnie to co ja do Ciebie.
Przecież to , że pokochałaś mnie nie znaczy , że nigdy
nie kochałaś Zayna .. on po prostu odszedł , a Twoje
życie toczy się dalej ..proszę daj mi szansę ,
obiecuję , że zawsze będę przy Tobie.
Wstałaś i podeszłaś do barierki.
- To wszystko jest takie trudne ..
Louis też wstał i podszedł do Ciebie.
- to wcale nie jest trudne , po prostu Ty to komplikujesz
- wyszeptał Ci do ucha.
Obróciłaś się i popatrzyłaś w jego oczy.
Rzeczywiście kochałaś go.
Zayn oczywiście zawsze był i będzie najważniejszy , ale
pokochałaś też Louisa. Może nie aż tak jak Zayna ,
ale też dużo dla Ciebie znaczył. Czułaś się przy nim bezpiecznie.
Zbliżyłaś swoją twarz do jego i złączyłaś wasze usta.
Po dobrej minucie oderwałaś się od jego ust i mocno się w niego wtuliłaś.
- zostań dzisiaj , proszę - wyszeptałaś.
- zrobię co tylko chcesz ..
Wziął Cię na ręce i zaniósł do sypialni.
Szybko zasnęliście , ponieważ byliście zmęczeni tym dniem.
Tej nocy także przyśnił Ci się Zayn , ale
tym razem siedzieliście w parku.
Uśmiechnął się do Ciebie powiedział
- bądź szczęśliwa , wtedy i ja będę i odszedł.
Czułaś , że wreszcie dokonałaś tego czego chciał.
I tego ranka po raz pierwszy od bardzo długiego
czasu obudziłaś się z uśmiechem na ustach.
Lou dobrze mówił - właśnie tego chciał Zayn. / Yśka <3
-Harry-
Wyszłaś z domu trzaskając drzwiami ,
i poszłaś w stronę cmentarza.
Nie miałaś już na nic sił ,
a zawsze pomagała Ci rozmowa z babcią.
Usiadłaś więc na ławce koło grobku ,
i zaczęłaś z Nią rozmawiać.
Wyżaliłaś się Jej z wszystkiego ,
opowiedziałaś dokładnie wszystko.
Nie zauważyłaś nawet ,
że temu wszystkiego przysłuchiwał się pewien chłopak
który potem podszedł do Ciebie.
Ch- Cześć , mogę ?
Ty- Jasne .. - otarłaś łzy.- przepraszam że to wszystko mówiłam na głos , ale zazwyczaj zawsze mi to pomagało..
Ch- Ej , razem damy radę. Jestem Harry , a Ty ?
Ty- (T.I.) .
H- Miło mi .. może masz ochotę przejść się , i opowiedzieć więcej o sobie ?
Ty- Wszystko byle by nie wracać do domu.
Wstałaś , tak samo jak chłopak
i poszliście w stronę parku.
Widział że Ci jest zimno ,
i cała się trzęsiesz dlatego dał Ci swoją bluzę.
Co chwilę wycierał Ci łzy ..
Ta cała sytuacja była śmieszna ...
nie znasz Go , a czujesz się przy Nim najbardziej bezpieczna.
Czułaś,
że to jedyna osoba której zależy na Tobie.
Spacerowaliście tak już aż 3 godziny.
Było grubo po północy , około może 3.30
Położyliście się na trawie ,
i podziwialiście gwiazdy.
Niebo było bezchmurne ,
a Wy cały czas ze sobą rozmawialiście.
Nie znacie się długo ,
a stwierdziłaś że Harry jest bardzo sympatyczny i miły.
Poczułaś że to Twój przyjaciel - jedyny
Nie miałaś innych ...
zazwyczaj wszystkich przeganiali Twoi rodzice.
Takim sposobem nie znałaś tu nikogo ,
bynajmniej nie tak bardzo.
Ty- Harry , znamy się kilka godzin...a ja wiem o Tobie wszystko.
H- To dobrze ?
Ty- Tak .. nigdy nie miałam takiego przyjaciela.
H- Ej.. jesteś silna i dzielna ! masz mnie . Gdy zauważyłem Cię na tej ławeczce , jak sama płakałaś .. od razu zauważyłem w Tobie coś . coś pięknego i się nie myliłem.
Ty- Nigdy mi nikt czegoś takiego nie mówił. W ogóle .. nigdy nie byłam taka szczęśliwa.
H- Szczęśliwa to dopiero będziesz , jak pozwolisz mi na to.
Gdy leżeliście tak wpatrzeni w siebie
na trawie ,
Harry zaczął się przybliżać.
Jego usta były coraz bliżej Twoich ,
a z każdym centymetrem czułaś jak motyle rozpruwają Ci brzuch.
Chłopak wreszcie musnął Twoje usta ,
potem niewinny pocałunek przerobił się w namiętny ,
delikatny i piękny , - nie zapomniany.
To była najlepsza chwila w Twoim życiu ,
Miałaś tylko nadzieje ,
że wreszcie nabierze kolorów.
Które nie będzie już takie szare ,
przepełnione łzami , smutkiem.
Wreszcie szczęśliwa ,
poszłaś z Harrym do jego domu.
Tam poznałaś Jego 4 przyjaciół ,
Nialla , Louisa , Zayna i Liama.
Okazali się być bardzo mili.
Spędzałaś z Nimi każdą sekundę ,
a od rodziców się wyprowadziłaś.
Oni zmienili Twoje życie ,
a przez Harrego całe było przepełnione kolorami i miłością.
/ Tori ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , spieprzyłam tego imagina :D .
Przepraszam ;c
Postaram wziąć się w garść i zaczął pisać w końcu lepsze ! ;)
i poszłaś w stronę cmentarza.
Nie miałaś już na nic sił ,
a zawsze pomagała Ci rozmowa z babcią.
Usiadłaś więc na ławce koło grobku ,
i zaczęłaś z Nią rozmawiać.
Wyżaliłaś się Jej z wszystkiego ,
opowiedziałaś dokładnie wszystko.
Nie zauważyłaś nawet ,
że temu wszystkiego przysłuchiwał się pewien chłopak
który potem podszedł do Ciebie.
Ch- Cześć , mogę ?
Ty- Jasne .. - otarłaś łzy.- przepraszam że to wszystko mówiłam na głos , ale zazwyczaj zawsze mi to pomagało..
Ch- Ej , razem damy radę. Jestem Harry , a Ty ?
Ty- (T.I.) .
H- Miło mi .. może masz ochotę przejść się , i opowiedzieć więcej o sobie ?
Ty- Wszystko byle by nie wracać do domu.
Wstałaś , tak samo jak chłopak
i poszliście w stronę parku.
Widział że Ci jest zimno ,
i cała się trzęsiesz dlatego dał Ci swoją bluzę.
Co chwilę wycierał Ci łzy ..
Ta cała sytuacja była śmieszna ...
nie znasz Go , a czujesz się przy Nim najbardziej bezpieczna.
Czułaś,
że to jedyna osoba której zależy na Tobie.
Spacerowaliście tak już aż 3 godziny.
Było grubo po północy , około może 3.30
Położyliście się na trawie ,
i podziwialiście gwiazdy.
Niebo było bezchmurne ,
a Wy cały czas ze sobą rozmawialiście.
Nie znacie się długo ,
a stwierdziłaś że Harry jest bardzo sympatyczny i miły.
Poczułaś że to Twój przyjaciel - jedyny
Nie miałaś innych ...
zazwyczaj wszystkich przeganiali Twoi rodzice.
Takim sposobem nie znałaś tu nikogo ,
bynajmniej nie tak bardzo.
Ty- Harry , znamy się kilka godzin...a ja wiem o Tobie wszystko.
H- To dobrze ?
Ty- Tak .. nigdy nie miałam takiego przyjaciela.
H- Ej.. jesteś silna i dzielna ! masz mnie . Gdy zauważyłem Cię na tej ławeczce , jak sama płakałaś .. od razu zauważyłem w Tobie coś . coś pięknego i się nie myliłem.
Ty- Nigdy mi nikt czegoś takiego nie mówił. W ogóle .. nigdy nie byłam taka szczęśliwa.
H- Szczęśliwa to dopiero będziesz , jak pozwolisz mi na to.
Gdy leżeliście tak wpatrzeni w siebie
na trawie ,
Harry zaczął się przybliżać.
Jego usta były coraz bliżej Twoich ,
a z każdym centymetrem czułaś jak motyle rozpruwają Ci brzuch.
Chłopak wreszcie musnął Twoje usta ,
potem niewinny pocałunek przerobił się w namiętny ,
delikatny i piękny , - nie zapomniany.
To była najlepsza chwila w Twoim życiu ,
Miałaś tylko nadzieje ,
że wreszcie nabierze kolorów.
Które nie będzie już takie szare ,
przepełnione łzami , smutkiem.
Wreszcie szczęśliwa ,
poszłaś z Harrym do jego domu.
Tam poznałaś Jego 4 przyjaciół ,
Nialla , Louisa , Zayna i Liama.
Okazali się być bardzo mili.
Spędzałaś z Nimi każdą sekundę ,
a od rodziców się wyprowadziłaś.
Oni zmienili Twoje życie ,
a przez Harrego całe było przepełnione kolorami i miłością.
/ Tori ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , spieprzyłam tego imagina :D .
Przepraszam ;c
Postaram wziąć się w garść i zaczął pisać w końcu lepsze ! ;)
-Harry-
Obudziły Cię promienie słońca wpadające
do Twojego pokoju przez okno.
Przetarłaś oczy i spojrzałaś na wyświetlacz telefonu.
` 11:00 - urok wakacji ` - pomyślałaś sprawdzając
godzinę.
Zwlekłaś się z łóżka i podeszłaś do lustra.
Wyglądałaś jak jakiś zoombie. Związałaś włosy w
niezdarnego koka i poszłaś na dół zjeść śniadanie.
Lodówka była prawie pusta , ale znalazłaś
coś do jedzenia.
Siedziałaś przy stole jedząc kanapki pijąc herbatę i
myślałaś co by tu dzisiaj porobić.
Rodzice byli w delegacji więc byłaś sama w domu
ze swoją siostrą.
Nie miałaś wgl. pomysłów.
Umyłaś po sobie naczynia i wróciłaś do swoje pokoju.
- Ale tu burdel , może tu trochę ogarnę - powiedziałaś
sama do siebie.
Wzięłaś się za sprzątanie. Gdy już skończyłaś było około 13.
Gdy malowałaś się w łazience usłyszałaś
dźwięk smsa.
Podeszłaś do biurka.
` Jedziesz z nami na plażę ? Hazza `
- czemu nie ? - spytałaś sama siebie i odpisałaś mu `jasne , o 14 bądźcie u mnie`.
Powróciłaś do przygotowań.
Zrobiłaś sobie lekki makijaż , ubrałaś bikini , a na to
szorty i luźny podkoszulek lekko nad pępek , a we włosy
włożyłaś okulary.
Usłyszałaś trąbnięcie. Powiedziałaś Majce , że wychodzisz ,
ubrałaś japonki i poszłaś do auta.
- siemka - powiedzieli wszyscy razem i nastawili policzki.
- hej zjeby - zaśmiałaś się i pocałowałaś każdego.
- no to ruszajmy , mam dzisiaj bardzo poważne plany - poruszył
brwiami Hazza.
Na początku samochód nie chciał odpalić , ale po kilku próbach
udało się. Ruszyliście w stronę plaży.
- Louis jeśli będziesz tak powoli jechał to słońce
zdąży zajść zanim przyjedziemy ! - powiedziałaś zirytowana.
Louis trochę przyśpieszył jednak dalej jechaliście powoli.
Westchnęłaś ciężko i jakoś wytrzymałaś tą męczarnię.
Gdy wreszcie jakimś cudem dotarliście na plażę chłopcy
szybko wyskoczyli z auta i rzucili się w wodę.
Tylko Harry został.
Zdjęłaś japonki i szłaś powoli po gorącym piasku rozmawiając z Hazzą.
Gdy już znalazłaś dobre miejsce , rozłożyłaś koc.
Zaczęłaś zdejmować ubrania.
Harry wygodnie sobie usiadł i Ci się przypatrywał oblizując się.
- no i co się tak ślinisz ? - przewróciłaś oczami.
- a co nie mogę ? wolny kraj - uśmiechnął sie cwaniacko.
Gdy już nareszcie zdjęłaś ubranie i chciałaś usiąść loczek
szybko się podniósł i wziął Cię na ręce.
Podążał w stronę wody.
- puszczaj idioto ! puuuszczaj ! słyszysz ?!
- a co za to będę miał ? - zatrzymał się i poruszył brwiami.
- wal się !
- oj nie ładnie się tak zwracać do starszych ,
będzie kara.
Szybkim ruchem wrzucił Cię do lodowatej wody.
Pociągnęłaś go jednak za sobą.
Po chwili wynurzyliście się oboje.
- czy ty jesteś normalny ?! - zaczęłaś chlapać go wodą.
Chciał Cię objąć.
- pierdol się - odepchnęłaś go , wyszłaś z wody i usiadłaś na kocu obrażona.
- ooo Haroldzik sobie przejebał u [T.I.] - uszłyszałaś
głosy chłopaków.
- ej no nie fochaj się - loczek usiadł obok Ciebie.
Ty jednak sie nie odezwałaś , odwróciłaś głowę w drugą stronę.
Przez resztę dnia opalałaś się , a chłopcy raz leżeli z Tobą ,
a raz się kąpali. Graliście też w siatkówkę.
Przez cały ten czas ani razu nie odezwałaś się do Harrego.
Wieczorem pojechaliście do nich. Zmusili Cię.
Mogłaś wybrać ich dom , albo spacer na nogach do domu.
A wcale blisko nie miałaś.
Zgodziłaś się więc.
Mimo że Harry cały czas Cię przepraszał ,
Ty nie reagowałaś.
Udawałaś dalej obrażoną.
Lubiłaś to robić.
Wtedy Harry słodko smutniał ,
a Ty potem zaczynałaś się śmiać.
Ale dzisiaj dość długo wytrzymałaś ,
bo kilka godzin.
Po długim czasie ,
bo oczywiście Louis prowadził
dojechaliście jakoś do domu.
Ty- No to co będziemy robić ?
H- Hmm... nie mam pojęcia.
Ty- Nie Ciebie się pytałam.
Liam , Niall i Zayn zaczęli się śmiać,
a Lou z cwaniackim śmiechem pogłaskał Hazze.
Lou- Proponuję coś przyrządzić , a potem sens filmowy.
Wszyscy zgodziliście się z Louisem
i popędziliście do kuchni.
Ty , Zayn , Niall , Liam
robiliście różne smakołyki na szybko ,
a Louis z Harrym przygotowywali salon.
Z- Haha , a kiedy się od fochasz na Hazze ?
Ty- Haha , matole przecież żartuję. Nie jestem na Niego zła , ale słodko się złości.
Z- Mhmm - poruczył cwaniaczko brwiami.
Potem poszedł zanieść babeczki do salonu.
Po 5 minutach skończyliście ,
więc weszliście do salonu.
Domyśliłaś się co Zayn zrobił.
Powiedział wszystko Harremu ,
bo lokers potem zachowywał się jakby o tym wiedział.
Mieliście oglądnąć horror , potem komedię i horror.
Ale po ostatnim seansie baliście się ,
więc zdecydowaliście oglądnąć dwa horrory pod rząd ,
a na koniec śmieszną komedię.
Było bardzo fajnie ,
z resztą jak zawsze..
Uwielbiałaś spędzać z Nimi czas.
Zawsze się śmialiście razem , wyłupialiście się.
Byli to Twoi najlepsi i jedyni przyjaciele.
Byłaś zmęczona całym dniem
i śmiechem podczas komedii.
Pod Jej koniec , zasnęłaś słodko na wszystkich kolanach.
Nie całkiem jeszcze spałaś ,
bo mniej więcej słyszałaś jakieś rozmowy
i że ktoś się bierze na ręce ,
i gdzieś niesie.
To był chyba Harry ,
zawsze rozpoznasz Jego dotyk.
Miał inny ...
taki ... ciepły i delikatny.
Położył Cię na łóżku zdjął buty i zakrył kołdrą.
Potem położył się obok Ciebie ,
i cały czas na Ciebie patrzył.
Jakoś nagle straciłaś ochotę na sen ,
z resztą i tak nie dałaś rady spać
bo czułaś na sobie wzrok Hazzy.
Powoli otwierałaś oczy.
H- Hm.. dużo snu to Ty nie potrzebujesz.
Ty- Trudno zasnąć jak się cały czas patrzysz.
H- Ej .. proszę no ! nie obrażaj się .. nie chciałem !
Nastała kilkusekundowa cisza ,
ale już nie mogłaś wytrzymać.
I wybuchłaś słodkim śmiechem.
H- Co ?
Ty- Matole , przecież nie byłam na Ciebie obrażona. No może z początku..przez 5 minut.
H- Haha , wiem .
Ty- Zayn -.-
H- Hmm .. tak.
Ponownie nastała cisza ,
nie wiedziałaś co masz powiedzieć.
Było to bardzo krępujące ,dlatego zapytałaś :
Ty- A.... bo tak w ogóle to ja nie wiem czy mogę tu spać , bo Ty tu śpisz i nie chcę przeszkadzać.
H- Ej , jest już ciemno .. zostaniesz tu. Z resztą pamiętasz co mówiłem , gdy wsiadłaś do auta.
Ty- " siemka " ?
H- Nie .. przypomnij sobie.
Ty- " mam dzisiaj bardzo poważne plany " ?
H- Mhm ..
Ponownie nastała ta niezręczna cisza ,
tylko teraz nie przeszkadzała Ci tak bardzo.
Bo oboje patrzyliście sobie prosto w oczy.
To była jak scena z jakiegoś romantycznego filmu...
Uwielbiałaś Jego oczu , jego piękne zielone oczy.
Właśnie chyba sobie coś uświadomiłaś.
H- Nie wytrzymam już dłużej ..
Ty- To to zrób.
Powiedziałaś cicho.
Harry tylko zrobił słodki uśmiech ,
i wbił się swoimi ustami w Twoje.
A po Twoim ciele przeszły ciarki ,
motyle rodziły się w brzuchu ,
i czułaś w Nim też przyjemne mrowienie.
Myślami byłaś w niebie ,
najważniejszy w tej chwili był właśnie On.
Czegoś takiego jeszcze nie czułaś
mimo że to nie był ten pierwszy.
Poczułaś że to właśnie On jest tym jedynym .
Oderwał się od Ciebie o objął.
Leżeliście tak wtuleni w siebie kilka minut.
Zaczęliście potem rozmawiać ,
byłaś już śpiąca..
więc Harry dał Ci swoją dłuugą koszulę
i pojawiłaś się potem pod kołdrą.
Chłopcy przyszli do Was jeszcze przed snem ,
i kilka minut wygłupialiście się.
Gdy już poszli ,
wtulona w Stylesa zasnęłaś.
Kto by pomyślał ,
że jeszcze kilkanaście miesięcy temu
mogłaś pomarzyć aby ich spotkać ,
a teraz jesteś z jednym z Nich.
Jesteś najszczęśliwsza ,
bo masz tak wspaniałych przyjaciół
i kochanego chłopaka przy sobie.
Już zawsze, na zawsze.
Jeszcze nie dawno płakałaś ,
z powodu że każdy chłopak Cię ranił ,
ale wreszcie ..
uwierzyłaś że miłość istnieje ,
piękna , jak bajka.
/ By Yśka & Tori xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Haha ,wreszcie jakiś dłuższy ? :D
KOMENTUJCIE *-*
O 19 jest akcja na TT ! ;)
więc wchodźcie ,
i podawajcie w komentarzach swoje TT !
xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hahahahaha widać , którą część pisałam
ja , a którą Tori - Tori jest grzeczniejsza ; D
Dałam jej dokończyć , bo mi się nie chciało xd
Mam nadzieję , że sie podoba , bo
mi bardzo : D .. może potem dodam
jeszcze coś takiego jak ten mój wcześniejszy
z Niallem , bo mi się spodobało pisanie w ten sposób *-*
ale zostawię was w niepewności ,
bo nw czy mi się będzie chciało , mwhaha <3 / Yśka <3
do Twojego pokoju przez okno.
Przetarłaś oczy i spojrzałaś na wyświetlacz telefonu.
` 11:00 - urok wakacji ` - pomyślałaś sprawdzając
godzinę.
Zwlekłaś się z łóżka i podeszłaś do lustra.
Wyglądałaś jak jakiś zoombie. Związałaś włosy w
niezdarnego koka i poszłaś na dół zjeść śniadanie.
Lodówka była prawie pusta , ale znalazłaś
coś do jedzenia.
Siedziałaś przy stole jedząc kanapki pijąc herbatę i
myślałaś co by tu dzisiaj porobić.
Rodzice byli w delegacji więc byłaś sama w domu
ze swoją siostrą.
Nie miałaś wgl. pomysłów.
Umyłaś po sobie naczynia i wróciłaś do swoje pokoju.
- Ale tu burdel , może tu trochę ogarnę - powiedziałaś
sama do siebie.
Wzięłaś się za sprzątanie. Gdy już skończyłaś było około 13.
Gdy malowałaś się w łazience usłyszałaś
dźwięk smsa.
Podeszłaś do biurka.
` Jedziesz z nami na plażę ? Hazza `
- czemu nie ? - spytałaś sama siebie i odpisałaś mu `jasne , o 14 bądźcie u mnie`.
Powróciłaś do przygotowań.
Zrobiłaś sobie lekki makijaż , ubrałaś bikini , a na to
szorty i luźny podkoszulek lekko nad pępek , a we włosy
włożyłaś okulary.
Usłyszałaś trąbnięcie. Powiedziałaś Majce , że wychodzisz ,
ubrałaś japonki i poszłaś do auta.
- siemka - powiedzieli wszyscy razem i nastawili policzki.
- hej zjeby - zaśmiałaś się i pocałowałaś każdego.
- no to ruszajmy , mam dzisiaj bardzo poważne plany - poruszył
brwiami Hazza.
Na początku samochód nie chciał odpalić , ale po kilku próbach
udało się. Ruszyliście w stronę plaży.
- Louis jeśli będziesz tak powoli jechał to słońce
zdąży zajść zanim przyjedziemy ! - powiedziałaś zirytowana.
Louis trochę przyśpieszył jednak dalej jechaliście powoli.
Westchnęłaś ciężko i jakoś wytrzymałaś tą męczarnię.
Gdy wreszcie jakimś cudem dotarliście na plażę chłopcy
szybko wyskoczyli z auta i rzucili się w wodę.
Tylko Harry został.
Zdjęłaś japonki i szłaś powoli po gorącym piasku rozmawiając z Hazzą.
Gdy już znalazłaś dobre miejsce , rozłożyłaś koc.
Zaczęłaś zdejmować ubrania.
Harry wygodnie sobie usiadł i Ci się przypatrywał oblizując się.
- no i co się tak ślinisz ? - przewróciłaś oczami.
- a co nie mogę ? wolny kraj - uśmiechnął sie cwaniacko.
Gdy już nareszcie zdjęłaś ubranie i chciałaś usiąść loczek
szybko się podniósł i wziął Cię na ręce.
Podążał w stronę wody.
- puszczaj idioto ! puuuszczaj ! słyszysz ?!
- a co za to będę miał ? - zatrzymał się i poruszył brwiami.
- wal się !
- oj nie ładnie się tak zwracać do starszych ,
będzie kara.
Szybkim ruchem wrzucił Cię do lodowatej wody.
Pociągnęłaś go jednak za sobą.
Po chwili wynurzyliście się oboje.
- czy ty jesteś normalny ?! - zaczęłaś chlapać go wodą.
Chciał Cię objąć.
- pierdol się - odepchnęłaś go , wyszłaś z wody i usiadłaś na kocu obrażona.
- ooo Haroldzik sobie przejebał u [T.I.] - uszłyszałaś
głosy chłopaków.
- ej no nie fochaj się - loczek usiadł obok Ciebie.
Ty jednak sie nie odezwałaś , odwróciłaś głowę w drugą stronę.
Przez resztę dnia opalałaś się , a chłopcy raz leżeli z Tobą ,
a raz się kąpali. Graliście też w siatkówkę.
Przez cały ten czas ani razu nie odezwałaś się do Harrego.
Wieczorem pojechaliście do nich. Zmusili Cię.
Mogłaś wybrać ich dom , albo spacer na nogach do domu.
A wcale blisko nie miałaś.
Zgodziłaś się więc.
Mimo że Harry cały czas Cię przepraszał ,
Ty nie reagowałaś.
Udawałaś dalej obrażoną.
Lubiłaś to robić.
Wtedy Harry słodko smutniał ,
a Ty potem zaczynałaś się śmiać.
Ale dzisiaj dość długo wytrzymałaś ,
bo kilka godzin.
Po długim czasie ,
bo oczywiście Louis prowadził
dojechaliście jakoś do domu.
Ty- No to co będziemy robić ?
H- Hmm... nie mam pojęcia.
Ty- Nie Ciebie się pytałam.
Liam , Niall i Zayn zaczęli się śmiać,
a Lou z cwaniackim śmiechem pogłaskał Hazze.
Lou- Proponuję coś przyrządzić , a potem sens filmowy.
Wszyscy zgodziliście się z Louisem
i popędziliście do kuchni.
Ty , Zayn , Niall , Liam
robiliście różne smakołyki na szybko ,
a Louis z Harrym przygotowywali salon.
Z- Haha , a kiedy się od fochasz na Hazze ?
Ty- Haha , matole przecież żartuję. Nie jestem na Niego zła , ale słodko się złości.
Z- Mhmm - poruczył cwaniaczko brwiami.
Potem poszedł zanieść babeczki do salonu.
Po 5 minutach skończyliście ,
więc weszliście do salonu.
Domyśliłaś się co Zayn zrobił.
Powiedział wszystko Harremu ,
bo lokers potem zachowywał się jakby o tym wiedział.
Mieliście oglądnąć horror , potem komedię i horror.
Ale po ostatnim seansie baliście się ,
więc zdecydowaliście oglądnąć dwa horrory pod rząd ,
a na koniec śmieszną komedię.
Było bardzo fajnie ,
z resztą jak zawsze..
Uwielbiałaś spędzać z Nimi czas.
Zawsze się śmialiście razem , wyłupialiście się.
Byli to Twoi najlepsi i jedyni przyjaciele.
Byłaś zmęczona całym dniem
i śmiechem podczas komedii.
Pod Jej koniec , zasnęłaś słodko na wszystkich kolanach.
Nie całkiem jeszcze spałaś ,
bo mniej więcej słyszałaś jakieś rozmowy
i że ktoś się bierze na ręce ,
i gdzieś niesie.
To był chyba Harry ,
zawsze rozpoznasz Jego dotyk.
Miał inny ...
taki ... ciepły i delikatny.
Położył Cię na łóżku zdjął buty i zakrył kołdrą.
Potem położył się obok Ciebie ,
i cały czas na Ciebie patrzył.
Jakoś nagle straciłaś ochotę na sen ,
z resztą i tak nie dałaś rady spać
bo czułaś na sobie wzrok Hazzy.
Powoli otwierałaś oczy.
H- Hm.. dużo snu to Ty nie potrzebujesz.
Ty- Trudno zasnąć jak się cały czas patrzysz.
H- Ej .. proszę no ! nie obrażaj się .. nie chciałem !
Nastała kilkusekundowa cisza ,
ale już nie mogłaś wytrzymać.
I wybuchłaś słodkim śmiechem.
H- Co ?
Ty- Matole , przecież nie byłam na Ciebie obrażona. No może z początku..przez 5 minut.
H- Haha , wiem .
Ty- Zayn -.-
H- Hmm .. tak.
Ponownie nastała cisza ,
nie wiedziałaś co masz powiedzieć.
Było to bardzo krępujące ,dlatego zapytałaś :
Ty- A.... bo tak w ogóle to ja nie wiem czy mogę tu spać , bo Ty tu śpisz i nie chcę przeszkadzać.
H- Ej , jest już ciemno .. zostaniesz tu. Z resztą pamiętasz co mówiłem , gdy wsiadłaś do auta.
Ty- " siemka " ?
H- Nie .. przypomnij sobie.
Ty- " mam dzisiaj bardzo poważne plany " ?
H- Mhm ..
Ponownie nastała ta niezręczna cisza ,
tylko teraz nie przeszkadzała Ci tak bardzo.
Bo oboje patrzyliście sobie prosto w oczy.
To była jak scena z jakiegoś romantycznego filmu...
Uwielbiałaś Jego oczu , jego piękne zielone oczy.
Właśnie chyba sobie coś uświadomiłaś.
H- Nie wytrzymam już dłużej ..
Ty- To to zrób.
Powiedziałaś cicho.
Harry tylko zrobił słodki uśmiech ,
i wbił się swoimi ustami w Twoje.
A po Twoim ciele przeszły ciarki ,
motyle rodziły się w brzuchu ,
i czułaś w Nim też przyjemne mrowienie.
Myślami byłaś w niebie ,
najważniejszy w tej chwili był właśnie On.
Czegoś takiego jeszcze nie czułaś
mimo że to nie był ten pierwszy.
Poczułaś że to właśnie On jest tym jedynym .
Oderwał się od Ciebie o objął.
Leżeliście tak wtuleni w siebie kilka minut.
Zaczęliście potem rozmawiać ,
byłaś już śpiąca..
więc Harry dał Ci swoją dłuugą koszulę
i pojawiłaś się potem pod kołdrą.
Chłopcy przyszli do Was jeszcze przed snem ,
i kilka minut wygłupialiście się.
Gdy już poszli ,
wtulona w Stylesa zasnęłaś.
Kto by pomyślał ,
że jeszcze kilkanaście miesięcy temu
mogłaś pomarzyć aby ich spotkać ,
a teraz jesteś z jednym z Nich.
Jesteś najszczęśliwsza ,
bo masz tak wspaniałych przyjaciół
i kochanego chłopaka przy sobie.
Już zawsze, na zawsze.
Jeszcze nie dawno płakałaś ,
z powodu że każdy chłopak Cię ranił ,
ale wreszcie ..
uwierzyłaś że miłość istnieje ,
piękna , jak bajka.
/ By Yśka & Tori xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Haha ,wreszcie jakiś dłuższy ? :D
KOMENTUJCIE *-*
O 19 jest akcja na TT ! ;)
więc wchodźcie ,
i podawajcie w komentarzach swoje TT !
xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hahahahaha widać , którą część pisałam
ja , a którą Tori - Tori jest grzeczniejsza ; D
Dałam jej dokończyć , bo mi się nie chciało xd
Mam nadzieję , że sie podoba , bo
mi bardzo : D .. może potem dodam
jeszcze coś takiego jak ten mój wcześniejszy
z Niallem , bo mi się spodobało pisanie w ten sposób *-*
ale zostawię was w niepewności ,
bo nw czy mi się będzie chciało , mwhaha <3 / Yśka <3
środa, 27 czerwca 2012
-Niall-
Była mała domówka u Cb.
Rodzice wyjechali i miałaś wolną chate.
Zaprosiłaś najlepszych przyjaciół.
Było już grubo .. wszyscy byli upici oprócz Cb i Nialla.
Nie lubiałaś pić , a on postanowił
się ograniczyć narazie z alkoholem.
Był Twoim najlepszym przyjacielem ,
zawsze mu wszystko mówiłaś , a on świetnie Cię rozumiał.
Byliście zupełnym przeciwieństwem siebie ,
ale to było nawet fajne ..
Uwielbiałaś się z nim kłócić o byle głupoty ,
uwielbiałaś jego wkurzone miny gdy nie zgadzałaś
się z tym co powiedział i uwielbiałaś jak zaraz po tym
rzucał się na Cb gilgocząc Cię , bo bardzo dobrze
wiedział , że masz łaskotki.
Często wyzywaliście się od " kretynów , idiotów ,
zjebów " itd. , ale w głębi serca uwielbialiście się.
Poszłaś wziąć ze stolika coś do picia.
Zauważyłaś , że Niall tańczy z jakąś laską.
Szeptał jej coś do ucha , a ona się śmiała.
Jego ręce były na jej biodrach , a jej na jego szyi.
Wtedy zdałaś sobie sprawę z tego , że dziś
tańczył już prawie ze wszystkimi dziewczynami tylko nie z Tobą.
" co jest do cholery ze mną nie tak ?! " - zapytałaś się w myślach.
Oczy Ci się zaszkliły , w sumie sama nie wiesz czemu.
Poczułaś ukłucie w sercu. Zaczynałaś domyślać się co się dzieje..
Zakochałaś się w Horanie.
" Nie , to nie może się dziać , nie ! " - powtarzałaś sobie w myśli.
Piosenka się skończyła , a on pocałował ją w policzek.
Pobiegłaś na górę do swojego pokoju ,
trzasnęłaś drzwiami i rzuciłaś się na łóżko płacząc w poduszkę.
Po 15 minutach ktoś zapukał do drzwi.
Zwlekłaś się z łóżka , bo myślałaś , że to , któraś z
Twoich przyjaciółek. Otworzyłaś drzwi , ale zaraz odruchowo
je zamknęłaś. Przeraziłaś się. Za nimi stał Niall ,
a Ty miałaś czerwone oczy , rozmazany makijaż i drżący głos.
" co ja odpierdalam ?! " - skarciłaś się.
Otworzyłaś drzwi.
- czego chcesz ? - spytałaś z pogardą , którą z resztą i tak
prawie zawsze było słychać w Twoim głosie.
- szukałem Cię .. ejj co się stało ? komu mam wpierdolić ?
Przewróciłaś oczami i usiadłaś na łóżku chowając
głowę w kolanach.
Niall przez chwilę stał w progu , ale po chwili zamknął
za sobą drzwi i usiadł obok Ciebie.
Czułaś , że się w Ciebie wpatruje.
- ejj przecież jesteśmy przyjaciółmi , możesz mi powiedzieć o wszystkim.
- ale co ja kurwa mam Ci powiedzieć ?!
- prawdę.
- prawdę ?! prawda jest taka , że Cię cholernie kocham i
nie mogę znieść widoku Ciebie z inną .. po prostu rozpierdala
mnie coś wtedy od środka !
- że co Ty robisz ?
- eh nieważne ..
Chciałaś wstać , ale Horan złapał Cię za nadgarstek.
- czego chcesz ?! - warknęłaś i szarpnęłaś dłonią.
Wstałaś i podeszłaś do okna.
Między wami była cisza. W końcu Niall wstał i podszedł do Ciebie.
Objął Cię od tyłu.
- też Cię kocham kretynko - wyszeptał Ci do ucha.
Obróciłaś się w jego stronę i spojrzałaś na niego
pytającym wzrokiem. On tylko przewrócił oczami i
wpił się w Twoje usta. / Yśka <3
Rodzice wyjechali i miałaś wolną chate.
Zaprosiłaś najlepszych przyjaciół.
Było już grubo .. wszyscy byli upici oprócz Cb i Nialla.
Nie lubiałaś pić , a on postanowił
się ograniczyć narazie z alkoholem.
Był Twoim najlepszym przyjacielem ,
zawsze mu wszystko mówiłaś , a on świetnie Cię rozumiał.
Byliście zupełnym przeciwieństwem siebie ,
ale to było nawet fajne ..
Uwielbiałaś się z nim kłócić o byle głupoty ,
uwielbiałaś jego wkurzone miny gdy nie zgadzałaś
się z tym co powiedział i uwielbiałaś jak zaraz po tym
rzucał się na Cb gilgocząc Cię , bo bardzo dobrze
wiedział , że masz łaskotki.
Często wyzywaliście się od " kretynów , idiotów ,
zjebów " itd. , ale w głębi serca uwielbialiście się.
Poszłaś wziąć ze stolika coś do picia.
Zauważyłaś , że Niall tańczy z jakąś laską.
Szeptał jej coś do ucha , a ona się śmiała.
Jego ręce były na jej biodrach , a jej na jego szyi.
Wtedy zdałaś sobie sprawę z tego , że dziś
tańczył już prawie ze wszystkimi dziewczynami tylko nie z Tobą.
" co jest do cholery ze mną nie tak ?! " - zapytałaś się w myślach.
Oczy Ci się zaszkliły , w sumie sama nie wiesz czemu.
Poczułaś ukłucie w sercu. Zaczynałaś domyślać się co się dzieje..
Zakochałaś się w Horanie.
" Nie , to nie może się dziać , nie ! " - powtarzałaś sobie w myśli.
Piosenka się skończyła , a on pocałował ją w policzek.
Pobiegłaś na górę do swojego pokoju ,
trzasnęłaś drzwiami i rzuciłaś się na łóżko płacząc w poduszkę.
Po 15 minutach ktoś zapukał do drzwi.
Zwlekłaś się z łóżka , bo myślałaś , że to , któraś z
Twoich przyjaciółek. Otworzyłaś drzwi , ale zaraz odruchowo
je zamknęłaś. Przeraziłaś się. Za nimi stał Niall ,
a Ty miałaś czerwone oczy , rozmazany makijaż i drżący głos.
" co ja odpierdalam ?! " - skarciłaś się.
Otworzyłaś drzwi.
- czego chcesz ? - spytałaś z pogardą , którą z resztą i tak
prawie zawsze było słychać w Twoim głosie.
- szukałem Cię .. ejj co się stało ? komu mam wpierdolić ?
Przewróciłaś oczami i usiadłaś na łóżku chowając
głowę w kolanach.
Niall przez chwilę stał w progu , ale po chwili zamknął
za sobą drzwi i usiadł obok Ciebie.
Czułaś , że się w Ciebie wpatruje.
- ejj przecież jesteśmy przyjaciółmi , możesz mi powiedzieć o wszystkim.
- ale co ja kurwa mam Ci powiedzieć ?!
- prawdę.
- prawdę ?! prawda jest taka , że Cię cholernie kocham i
nie mogę znieść widoku Ciebie z inną .. po prostu rozpierdala
mnie coś wtedy od środka !
- że co Ty robisz ?
- eh nieważne ..
Chciałaś wstać , ale Horan złapał Cię za nadgarstek.
- czego chcesz ?! - warknęłaś i szarpnęłaś dłonią.
Wstałaś i podeszłaś do okna.
Między wami była cisza. W końcu Niall wstał i podszedł do Ciebie.
Objął Cię od tyłu.
- też Cię kocham kretynko - wyszeptał Ci do ucha.
Obróciłaś się w jego stronę i spojrzałaś na niego
pytającym wzrokiem. On tylko przewrócił oczami i
wpił się w Twoje usta. / Yśka <3
-Liam-
Smacznie sobie spałaś ,
gdy obudził Cię dzwonek drzwi.
Szybko zeszłaś na dół , aby nie obudzić małej.
Jednak niespodziewanie Ona Cię już wyprzedziła ,
i czekała przy drzwiach
jakby wiedziała kto jest za Nimi.
Otworzyłaś drzwi , i jak zwykle z rana słodko wyglądałaś.
Ty- Liam ?
L- Cześć (T.I.) , hej mała - klęknął przed Darcy.
D- Tatuś ! - rzuciła się na Liama.
Ty- Hmm.. nie jest ubrana ani nic , musisz chwilę poczekać..
Li- Jasne.
Zaprosiłaś Go ,
i pędem pobiegłaś z małą na górę.
Kompletnie wyleciało Ci z głowy ,
że dzisiaj przyjdzie po Nią Liam ..
Już po 20 minutach była całkowicie gotowa.
Li- Gotowe ?
Ty- Tak jest gotowa.
Li- Ale.. to może poszła byś z Nami ?
Ty- Wiesz..nie mam ochoty. Bądźcie o 19 , cześć . Pa Darcy - dałaś całusa córce.
Pożegnaliście się ,
i już poszli.
Wreszcie mogłaś przestać ,
i pierwsze łzy już Ci się pojawiły.
Tak jak na każdy Jego widok , nawet w gazecie czy w TV.
Ale kto by się dziwił ?
Byliście ze sobą tyle lat ..
aż nagle wszystko zaczęło się komplikować.
Jedynie teraz co Was łączyło , to była wasza 4 -letnia córeczka.
*Oczami Liama*
Na początku chciałem zabrać małą na jakiś plac ,
potem do miasta jakieś lody , zabawki pokupować ..
aby czuła że ma kogoś.
Że ma te dwie osoby które Ją kochają , tak bardzo mocno.
To było jedyne , co mi zostało po (T.I.) .
Tylko Darcy była kimś , co nas łączyło.
Wolałbym , aby to była jeszcze miłość ..
ale Ona tego nie może zrozumieć i unika mnie jak najbardziej może.
Tyle razy próbowałem się z Nią umówić ,
wszystko powiedzieć... wylać z siebie .
Zwłaszcza że minęły te już kilka godzin ,
i musiałem wracać z małą do (T.I.).
Akurat rozpędziła się straszna wichura .
Oddałeś małą i zawiedziony wyszedłem.
Siadłem za kierownicą , byłem zły.
Próbowałem odpalić gaz ,
ale się nie dało.
I tak kilkanaście razy.
końcu zrezygnowałem ,
wyszedłem i poszedłem w stronę domu (T.I.) .
* Twoimi oczami*
Własnie zamykałam wszystkie okna ,
gdy nagle ktoś zadzwonił.
Szybko podeszłam i otworzyłam drzwi .
Ty- Tak ? aa.. Liam ?
L- Przepraszam Cię ...ale auto nie chce mi odpalić.
Ty- Ahha.. no nic. Rozgość się.
Mała od razu w pidżamce wybiegła ,
i wtuliła się w Liama.
Kochałaś patrzeć na ten widok ...
Był taki słodki.
Ale szybko wróciłaś do normalności ,
zniosłaś poduszki i kołdrę dla Liama.
Jeszcze nie było późno , więc oglądaliście TV.
Razem w trójkę , tak jak kiedyś ..
ale to nie było to samo.
Zachciało Ci się pić ,
a więc powiedziałaś że zaraz wrócisz i poszłaś do kuchni.
D- Tato , a czemu już nie mieszkacie razem ?
L- Wiesz.. czasami w związku się nie układa. Dwoje ludzi muszą od siebie odpocząć... ale to nie zawsze jest rozważna decyzja , bo miłość szybko nie znika.
D- A tutaj znikła ?
L- Kochanie , nie wiem jak Twoja mama...ale ja Jej nigdy nie przestanę kochać. Zawsze będę czekał na Nią , bo wiem że to Ona jest jedyną.
Własnie stanęłaś w drzwiach.
Całą rozmowę słyszałaś ,
i nie wiedziałaś co powiedzieć.
Zwłaszcza wtedy ,
gdy Liam to mówił patrząc się na Ciebie.
Przed oczami przelatywały Ci te wszystkie chwile ,
spędzone z Nim ..
od kiedy go pierwszy raz spotkałaś ,
do dzisiaj.
Tęskniłaś za tym wszystkim..
D- To czemu znowu nie będziecie razem ?
L- To nie jest takie łatwe.. ale wiesz mi , bardzo bym chciał.
D- No to na co czekasz ?
Wtedy nie mogłaś uwierzyć w to wszystko ..
Liam spojrzał na Ciebie ,
a potem wstał , podszedł do Ciebie.
Popatrzył Ci prostu w oczy ,
i namiętnie pocałował.
Wróciły te wszystkie wspomnienia ,
przepełnione szczęściem.
Mała szybko potem do Was podbiegła ,
i wtuliła się w Was.
Liam Ją podniósł ,
i razem w trójkę się w siebie wtuliliście.
Postanowiłaś ,
że poduszki i kołdrę jednak przeniesiesz do góry.
W trójkę już zasypialiście na wielkim łóżku.
Widać było , że mała Darcy już smacznie spała.
Tobie jednak chodziły ciągle jakieś myśli po głowie..
Ty- Liam .. On na serio jest taka mądra ?
L- Jest mądra.
Ty- Ale skąd Ona.. to wszystko ..
L- Może chciała tego samego co ja ? mieć szczęśliwą rodzinę.. Ona już miała dwoje rodziców , wystarczyło ich połączyć. A ja , miałem wybraną ta , jedyną. Która na zawsze będzie już moja , i nie pozwolę Jej nigdy stracić ani skrzywdzić.
Ty- Chcesz powiedzieć , że to wszystko było z Twoją pomocą ?
L- Hmm.. razem na to wpadliśmy.
Przewróciłaś oczami ,
ucałowałaś Darcy ,
i słodkiego buziaka dałaś także Liamowi.
Byłaś bardzo zmęczona tym dniem ...
miał tyle w sobie wrażeń , tych pozytywnych i bardzo mocnych.
Darcy ma normalną rodzinę ,
o której zawsze marzyła.
Do dzisiaj codziennie Wam to mówi ,
a Wy to słuchacie ,
wtuleni w siebie.
Stano się to , czego się nie spodziewałaś ,
- ale chciałaś.
Wreszcie wszystko jest tak jak powinno..
A z Liamem już się nie kłócicie ,
tylko jesteście ponownie ze sobą ,
na nowo ,
szczęśliwi ,
i tego wszystkiego jest dużo ...
Po prostu razem , na zawsze .
/ Tori :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem że też jest taki bez sensu ..
ale zmęczona jestem więc też przepraszam za błędy : )
Ostatnio coś krótkie są ;o .
Zmienimy to . ♥
Dobranoc , postaram się coś z rana dodać ,
ale nie obiecuję !
Branoc : ) xx
gdy obudził Cię dzwonek drzwi.
Szybko zeszłaś na dół , aby nie obudzić małej.
Jednak niespodziewanie Ona Cię już wyprzedziła ,
i czekała przy drzwiach
jakby wiedziała kto jest za Nimi.
Otworzyłaś drzwi , i jak zwykle z rana słodko wyglądałaś.
Ty- Liam ?
L- Cześć (T.I.) , hej mała - klęknął przed Darcy.
D- Tatuś ! - rzuciła się na Liama.
Ty- Hmm.. nie jest ubrana ani nic , musisz chwilę poczekać..
Li- Jasne.
Zaprosiłaś Go ,
i pędem pobiegłaś z małą na górę.
Kompletnie wyleciało Ci z głowy ,
że dzisiaj przyjdzie po Nią Liam ..
Już po 20 minutach była całkowicie gotowa.
Li- Gotowe ?
Ty- Tak jest gotowa.
Li- Ale.. to może poszła byś z Nami ?
Ty- Wiesz..nie mam ochoty. Bądźcie o 19 , cześć . Pa Darcy - dałaś całusa córce.
Pożegnaliście się ,
i już poszli.
Wreszcie mogłaś przestać ,
i pierwsze łzy już Ci się pojawiły.
Tak jak na każdy Jego widok , nawet w gazecie czy w TV.
Ale kto by się dziwił ?
Byliście ze sobą tyle lat ..
aż nagle wszystko zaczęło się komplikować.
Jedynie teraz co Was łączyło , to była wasza 4 -letnia córeczka.
*Oczami Liama*
Na początku chciałem zabrać małą na jakiś plac ,
potem do miasta jakieś lody , zabawki pokupować ..
aby czuła że ma kogoś.
Że ma te dwie osoby które Ją kochają , tak bardzo mocno.
To było jedyne , co mi zostało po (T.I.) .
Tylko Darcy była kimś , co nas łączyło.
Wolałbym , aby to była jeszcze miłość ..
ale Ona tego nie może zrozumieć i unika mnie jak najbardziej może.
Tyle razy próbowałem się z Nią umówić ,
wszystko powiedzieć... wylać z siebie .
Zwłaszcza że minęły te już kilka godzin ,
i musiałem wracać z małą do (T.I.).
Akurat rozpędziła się straszna wichura .
Oddałeś małą i zawiedziony wyszedłem.
Siadłem za kierownicą , byłem zły.
Próbowałem odpalić gaz ,
ale się nie dało.
I tak kilkanaście razy.
końcu zrezygnowałem ,
wyszedłem i poszedłem w stronę domu (T.I.) .
* Twoimi oczami*
Własnie zamykałam wszystkie okna ,
gdy nagle ktoś zadzwonił.
Szybko podeszłam i otworzyłam drzwi .
Ty- Tak ? aa.. Liam ?
L- Przepraszam Cię ...ale auto nie chce mi odpalić.
Ty- Ahha.. no nic. Rozgość się.
Mała od razu w pidżamce wybiegła ,
i wtuliła się w Liama.
Kochałaś patrzeć na ten widok ...
Był taki słodki.
Ale szybko wróciłaś do normalności ,
zniosłaś poduszki i kołdrę dla Liama.
Jeszcze nie było późno , więc oglądaliście TV.
Razem w trójkę , tak jak kiedyś ..
ale to nie było to samo.
Zachciało Ci się pić ,
a więc powiedziałaś że zaraz wrócisz i poszłaś do kuchni.
D- Tato , a czemu już nie mieszkacie razem ?
L- Wiesz.. czasami w związku się nie układa. Dwoje ludzi muszą od siebie odpocząć... ale to nie zawsze jest rozważna decyzja , bo miłość szybko nie znika.
D- A tutaj znikła ?
L- Kochanie , nie wiem jak Twoja mama...ale ja Jej nigdy nie przestanę kochać. Zawsze będę czekał na Nią , bo wiem że to Ona jest jedyną.
Własnie stanęłaś w drzwiach.
Całą rozmowę słyszałaś ,
i nie wiedziałaś co powiedzieć.
Zwłaszcza wtedy ,
gdy Liam to mówił patrząc się na Ciebie.
Przed oczami przelatywały Ci te wszystkie chwile ,
spędzone z Nim ..
od kiedy go pierwszy raz spotkałaś ,
do dzisiaj.
Tęskniłaś za tym wszystkim..
D- To czemu znowu nie będziecie razem ?
L- To nie jest takie łatwe.. ale wiesz mi , bardzo bym chciał.
D- No to na co czekasz ?
Wtedy nie mogłaś uwierzyć w to wszystko ..
Liam spojrzał na Ciebie ,
a potem wstał , podszedł do Ciebie.
Popatrzył Ci prostu w oczy ,
i namiętnie pocałował.
Wróciły te wszystkie wspomnienia ,
przepełnione szczęściem.
Mała szybko potem do Was podbiegła ,
i wtuliła się w Was.
Liam Ją podniósł ,
i razem w trójkę się w siebie wtuliliście.
Postanowiłaś ,
że poduszki i kołdrę jednak przeniesiesz do góry.
W trójkę już zasypialiście na wielkim łóżku.
Widać było , że mała Darcy już smacznie spała.
Tobie jednak chodziły ciągle jakieś myśli po głowie..
Ty- Liam .. On na serio jest taka mądra ?
L- Jest mądra.
Ty- Ale skąd Ona.. to wszystko ..
L- Może chciała tego samego co ja ? mieć szczęśliwą rodzinę.. Ona już miała dwoje rodziców , wystarczyło ich połączyć. A ja , miałem wybraną ta , jedyną. Która na zawsze będzie już moja , i nie pozwolę Jej nigdy stracić ani skrzywdzić.
Ty- Chcesz powiedzieć , że to wszystko było z Twoją pomocą ?
L- Hmm.. razem na to wpadliśmy.
Przewróciłaś oczami ,
ucałowałaś Darcy ,
i słodkiego buziaka dałaś także Liamowi.
Byłaś bardzo zmęczona tym dniem ...
miał tyle w sobie wrażeń , tych pozytywnych i bardzo mocnych.
Darcy ma normalną rodzinę ,
o której zawsze marzyła.
Do dzisiaj codziennie Wam to mówi ,
a Wy to słuchacie ,
wtuleni w siebie.
Stano się to , czego się nie spodziewałaś ,
- ale chciałaś.
Wreszcie wszystko jest tak jak powinno..
A z Liamem już się nie kłócicie ,
tylko jesteście ponownie ze sobą ,
na nowo ,
szczęśliwi ,
i tego wszystkiego jest dużo ...
Po prostu razem , na zawsze .
/ Tori :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem że też jest taki bez sensu ..
ale zmęczona jestem więc też przepraszam za błędy : )
Ostatnio coś krótkie są ;o .
Zmienimy to . ♥
Dobranoc , postaram się coś z rana dodać ,
ale nie obiecuję !
Branoc : ) xx
-Zayn-
Jak zwykle obudziły Cię mocne promienie słońca ,
które przez okno do Ciebie dolatywały.
Z uśmiechem wstałaś ,
jednak szybko On upadł..
Zaczęłaś rozglądać się po całym łóżku , pokoju.
Ty- Gdziee...
Jednak szybko zrozumiałaś ,
że Jego już nie ma.
Opadłaś na łóżko, i łzy zaczęły spływać Ci po policzku.
J- Mamusiu ..
Ty- Jessie , wstała już ? - mówiłaś ocierając łzy.
J- Płakałaś ?
Ty- Nie... po prostu coś mi do oka wpadło. - skłamałaś.
J- A pojedziemy dzisiaj do tatusia ?
Ty- Oczywiście .. już wstaję , robię śniadanie i jedziemy.
Zrobiłaś tak jak mówiłaś.
Już po godzinie byłyście w drodze ,
na najbliższy cmentarz ,
gdzie był pochowany Twój kochany Zayn.
Usiadłyście prze grobem na ławeczce ,
zaczęłyście obie płakać.
Mała Jessie , mimo że miała tylko nie całe 5 latek ,
dużo już rozumiała..
Była tak bardzo do Niego podobna.
Ciemna karnacja , brązowe oczy , ten nos i rysy twarzy.
Była prześliczna.
J- Mamusiu , a to musiało się stać ?
Ty- Córeczko , każdy kiedyś umiera ..
J- Ale babcia i dziadek żyją ,a są starzy.
Ty- Tatuś odszedł , bo był bardzo chory... i nie miał siły dalej walczyć z chorobą.
J- Ale kiedyś Go jeszcze zobaczymy ?
Ty- Jassie , kochana .. On jest cały czas przy Tobie , przy nas.
J- Nawet teraz ?
Ty- Tak kochana .. teraz siedzi właśnie koło Ciebie i Cię głaszcze.
J- Widzisz Go ?
Ty- Nie .. ale wiem że tu jest , obiecał .. przysięgał. A On nigdy nie kłamał.
J- Cześć tatusiu ..
Uśmiechnęłaś się przez łzy ,
chociaż było Ci bardzo ciężko.
Czułaś Jego dłoń na swoim ramieniu ,
wtedy nabrałaś tej większej pewności.
Że jest , i Was nie opuści ..
i będzie czekał , na Was obydwie.
/ Tori :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , taki krótki i taki sobie.
Ale jak zwykle to ja , nie mam humoru ..
i także weny ;P
Chodzi mi po głowie kolejny imagin ,
ale nie wiem czy zdążę go napisać w 15 minut ;x
bo muszę lecieć potem ..
najwyżej dodam Go rano xx
które przez okno do Ciebie dolatywały.
Z uśmiechem wstałaś ,
jednak szybko On upadł..
Zaczęłaś rozglądać się po całym łóżku , pokoju.
Ty- Gdziee...
Jednak szybko zrozumiałaś ,
że Jego już nie ma.
Opadłaś na łóżko, i łzy zaczęły spływać Ci po policzku.
J- Mamusiu ..
Ty- Jessie , wstała już ? - mówiłaś ocierając łzy.
J- Płakałaś ?
Ty- Nie... po prostu coś mi do oka wpadło. - skłamałaś.
J- A pojedziemy dzisiaj do tatusia ?
Ty- Oczywiście .. już wstaję , robię śniadanie i jedziemy.
Zrobiłaś tak jak mówiłaś.
Już po godzinie byłyście w drodze ,
na najbliższy cmentarz ,
gdzie był pochowany Twój kochany Zayn.
Usiadłyście prze grobem na ławeczce ,
zaczęłyście obie płakać.
Mała Jessie , mimo że miała tylko nie całe 5 latek ,
dużo już rozumiała..
Była tak bardzo do Niego podobna.
Ciemna karnacja , brązowe oczy , ten nos i rysy twarzy.
Była prześliczna.
J- Mamusiu , a to musiało się stać ?
Ty- Córeczko , każdy kiedyś umiera ..
J- Ale babcia i dziadek żyją ,a są starzy.
Ty- Tatuś odszedł , bo był bardzo chory... i nie miał siły dalej walczyć z chorobą.
J- Ale kiedyś Go jeszcze zobaczymy ?
Ty- Jassie , kochana .. On jest cały czas przy Tobie , przy nas.
J- Nawet teraz ?
Ty- Tak kochana .. teraz siedzi właśnie koło Ciebie i Cię głaszcze.
J- Widzisz Go ?
Ty- Nie .. ale wiem że tu jest , obiecał .. przysięgał. A On nigdy nie kłamał.
J- Cześć tatusiu ..
Uśmiechnęłaś się przez łzy ,
chociaż było Ci bardzo ciężko.
Czułaś Jego dłoń na swoim ramieniu ,
wtedy nabrałaś tej większej pewności.
Że jest , i Was nie opuści ..
i będzie czekał , na Was obydwie.
/ Tori :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , taki krótki i taki sobie.
Ale jak zwykle to ja , nie mam humoru ..
i także weny ;P
Chodzi mi po głowie kolejny imagin ,
ale nie wiem czy zdążę go napisać w 15 minut ;x
bo muszę lecieć potem ..
najwyżej dodam Go rano xx
-Zayn-
Ty- Tak !? Już Ci wierze ! " byłem pijany " jako każda Twoja wymówka !?
T- Ale dobrze wiesz kochanie że nie chciałem !
Ty- Ugh.. nie kochaniuj mi tu teraz !
T- Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła !?
Ty- Nie.. już nic nie musisz robić.
T- Uf.. czyli pogodzeni ?
Ty- No chyba żartujesz ? człowieku czwarty raz mnie zdradziłeś .. i Ty że wszystko będzie okey ? wybaczyłam Ci te 3 zdrady bo Cię kochałam ! a teraz nawet zaufania do Ciebie nie mam ! a dobrze wiesz .. ` gdy znika zaufanie , znika związek `.
Szybko wybiegłaś na górę ,
zamknęłaś się w pokoju i zaczęłaś pakować do walizki wszystkie swoje rzeczy.
Płakałaś jak małe dziecko ,
tak mu ufałaś .. a teraz ? wczoraj poszedł sobie do jakiejś dziuni , i nakręcili nawet to co robili..
myślałaś , " Jak On mógł ? "
Przecież tak bardzo Cię "kochał"..
Tom zaczął się dobijać do drzwi.
T- Otwórz te drzwi ! to nie Twój dom kurwa !
Ty- Daj mi się spokojnie spakować !
T- Nigdzie nie idziesz szmato rozumiesz ?! kocham Cię i Ty mnie też !
Zjechałaś po szafie w dół ..
już nie miałaś na nic siły.
Jak On w ogóle może tak do Ciebie mówić ?
wyzywać ? a przy tym dodawać że Cię kocha ?
Ty- Co ja w Tobie widziałam na początku !
T- Aa.. spierdalaj .. idź w chuj , jedynie do czego jesteś mi potrzebna a raczej byłaś to gotowanie. Wynoś się.
Tego było za wiele ..
miałaś ochotę mu dowalić.
Ale dobrze wiedziałaś , że to bez sensu ..
Gdy już wychodziłaś z domu ,
znowu zaczął Cię wyzywać ..
z ogromnym płaczem ,
bólem wyszłaś.
Poszłaś w stronę domu swojego przyjaciela.
Z- (T.I.) ? co się stało ?!
Ty- Proszę .. mogę dzisiaj tu nocować ?
Z- Wejdź ! jasne ! ale co się stało ?!
Ty- Długa historia ..
Z- Tom !?
Zayn natychmiast zbierał się do wyjścia ,
ale zdążyłaś zatrzymać go za nadgarstek.
Ty- Zayn , nie. Bardziej przydasz mi się teraz , tutaj.
Chłopak odpuścił ,
ale widziałaś w Jego oczach nienawiść do Toma.
Zawsze byli wrogami ,
a teraz ta nienawiść tylko wzrosła.
Z- Idź do pokoju , spokojnie zostaw walizki ja je wypakuję , a ja zrobię gorącą czekoladę.
Zrobiłaś co kazał ,
ale najpierw poszłaś do łazienki ,
aby zmyć rozmazany makijaż i ogarnąć się.
Po chwili na górze pojawił się Zayn ,
z dwoma kubkami czekolady.
Z- a teraz opowiedz mi wszystko.
Zabrałaś kubek od chłopaka ,
i zaczęłaś mu wszystko opowiadać.
Zajęło Ci to dłużej ,
ponieważ płakałaś chłopakowi na ramieniu.
Cieszyłaś się że masz takiego kogoś ...
Zayn zawsze mówił że masz mu wszystko mówić ,
że zawsze możesz na Niego liczyć ,
że zawsze Cię pocieszy , pomoże.
W dodatku wiedziałaś , że to jest prawda.
Z- Co za dupek .. niech go tylko spotkam a pożałuje..
Ty- Zayn .. nie trzeba.
Z- Nie trzeba ?! jak nie ! nie można tak traktować kobiety , ani w ogóle innych ! a zwłaszcza Ciebie. Nie zasłużyłaś na takie traktowanie , a tym bardziej na takiego imbecyla. Tylko zasłużyłaś na kogoś , kto obiecywał by Ci że Cię nie zrani , że zawsze będzie z Tobą , i żeby to była prawda..
Ty- Na przykład ?
Z- Na kogoś kto próbuje już od dłuższego czasu być zauważonym przez Ciebie , na kogoś kto Cię kocha najbardziej na świecie.
Ty- Czyli kogo ?
Z- Na kogoś, dla kogo przez Ciebie oddycha a nie przez powietrze.
Zayn mówił Ci to,
patrząc głęboko w oczy.
Zawsze w nich tonęłaś ..
a potem zbliżał się .
Byliście już tak blisko ,
że wasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.
Przeszły Cię ciarki ,
i od razu pomyślałaś ..
że jak mogłaś nie zauważyć Zayna ?!
co widziałaś w Tomie ?!
Ale teraz już jesteś pewna ,
że Tom to była jedna wielka pomyłka ..
że prawdziwa Twoja miłość jest właśnie tutaj ,
z Tobą , w tym jednym pomieszczeniu , która Cię właśnie teraz całuje.
/ Tori :)
T- Ale dobrze wiesz kochanie że nie chciałem !
Ty- Ugh.. nie kochaniuj mi tu teraz !
T- Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła !?
Ty- Nie.. już nic nie musisz robić.
T- Uf.. czyli pogodzeni ?
Ty- No chyba żartujesz ? człowieku czwarty raz mnie zdradziłeś .. i Ty że wszystko będzie okey ? wybaczyłam Ci te 3 zdrady bo Cię kochałam ! a teraz nawet zaufania do Ciebie nie mam ! a dobrze wiesz .. ` gdy znika zaufanie , znika związek `.
Szybko wybiegłaś na górę ,
zamknęłaś się w pokoju i zaczęłaś pakować do walizki wszystkie swoje rzeczy.
Płakałaś jak małe dziecko ,
tak mu ufałaś .. a teraz ? wczoraj poszedł sobie do jakiejś dziuni , i nakręcili nawet to co robili..
myślałaś , " Jak On mógł ? "
Przecież tak bardzo Cię "kochał"..
Tom zaczął się dobijać do drzwi.
T- Otwórz te drzwi ! to nie Twój dom kurwa !
Ty- Daj mi się spokojnie spakować !
T- Nigdzie nie idziesz szmato rozumiesz ?! kocham Cię i Ty mnie też !
Zjechałaś po szafie w dół ..
już nie miałaś na nic siły.
Jak On w ogóle może tak do Ciebie mówić ?
wyzywać ? a przy tym dodawać że Cię kocha ?
Ty- Co ja w Tobie widziałam na początku !
T- Aa.. spierdalaj .. idź w chuj , jedynie do czego jesteś mi potrzebna a raczej byłaś to gotowanie. Wynoś się.
Tego było za wiele ..
miałaś ochotę mu dowalić.
Ale dobrze wiedziałaś , że to bez sensu ..
Gdy już wychodziłaś z domu ,
znowu zaczął Cię wyzywać ..
z ogromnym płaczem ,
bólem wyszłaś.
Poszłaś w stronę domu swojego przyjaciela.
Z- (T.I.) ? co się stało ?!
Ty- Proszę .. mogę dzisiaj tu nocować ?
Z- Wejdź ! jasne ! ale co się stało ?!
Ty- Długa historia ..
Z- Tom !?
Zayn natychmiast zbierał się do wyjścia ,
ale zdążyłaś zatrzymać go za nadgarstek.
Ty- Zayn , nie. Bardziej przydasz mi się teraz , tutaj.
Chłopak odpuścił ,
ale widziałaś w Jego oczach nienawiść do Toma.
Zawsze byli wrogami ,
a teraz ta nienawiść tylko wzrosła.
Z- Idź do pokoju , spokojnie zostaw walizki ja je wypakuję , a ja zrobię gorącą czekoladę.
Zrobiłaś co kazał ,
ale najpierw poszłaś do łazienki ,
aby zmyć rozmazany makijaż i ogarnąć się.
Po chwili na górze pojawił się Zayn ,
z dwoma kubkami czekolady.
Z- a teraz opowiedz mi wszystko.
Zabrałaś kubek od chłopaka ,
i zaczęłaś mu wszystko opowiadać.
Zajęło Ci to dłużej ,
ponieważ płakałaś chłopakowi na ramieniu.
Cieszyłaś się że masz takiego kogoś ...
Zayn zawsze mówił że masz mu wszystko mówić ,
że zawsze możesz na Niego liczyć ,
że zawsze Cię pocieszy , pomoże.
W dodatku wiedziałaś , że to jest prawda.
Z- Co za dupek .. niech go tylko spotkam a pożałuje..
Ty- Zayn .. nie trzeba.
Z- Nie trzeba ?! jak nie ! nie można tak traktować kobiety , ani w ogóle innych ! a zwłaszcza Ciebie. Nie zasłużyłaś na takie traktowanie , a tym bardziej na takiego imbecyla. Tylko zasłużyłaś na kogoś , kto obiecywał by Ci że Cię nie zrani , że zawsze będzie z Tobą , i żeby to była prawda..
Ty- Na przykład ?
Z- Na kogoś kto próbuje już od dłuższego czasu być zauważonym przez Ciebie , na kogoś kto Cię kocha najbardziej na świecie.
Ty- Czyli kogo ?
Z- Na kogoś, dla kogo przez Ciebie oddycha a nie przez powietrze.
Zayn mówił Ci to,
patrząc głęboko w oczy.
Zawsze w nich tonęłaś ..
a potem zbliżał się .
Byliście już tak blisko ,
że wasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.
Przeszły Cię ciarki ,
i od razu pomyślałaś ..
że jak mogłaś nie zauważyć Zayna ?!
co widziałaś w Tomie ?!
Ale teraz już jesteś pewna ,
że Tom to była jedna wielka pomyłka ..
że prawdziwa Twoja miłość jest właśnie tutaj ,
z Tobą , w tym jednym pomieszczeniu , która Cię właśnie teraz całuje.
/ Tori :)
-Liam-
Codziennie całymi dniami
siedziałaś przy tym szpitalnym łóżku
modląc i błagając Boga ,
aby wyzdrowiał.
Nie traciłaś nadziei
mimo że lekarze mówili Ci ,
że nie ma szans na przeżycie ...
Że leży już 4 miesiące w śpiączce ,
że to za dużo że On już nie żyje ...
Ale Ty nie wierzyłaś im.
Chciałaś Liama , całego i zdrowego , aby żył.
Przecież On nie mógłby Cię opuścić ,
przecież On Cię kocha ..
nie zostawiłby Cię samej.
Ty- Liam , kochanie ... proszę Cie naprawdę zaczynam się bać.. 4 miesiące w śpiączce ? to już dużo..proszę no ! obudź się. Lekarze nie pozwolą tu trzymać Cię wieczność ! a ja wiem że żyjesz...kochanie.
Zaczęłaś płakać,
czyli jak codziennie.
Nie rozstawałaś się z płaczem , ze łzami.
Oczy miałaś już od Nich całe opuchnięte i siwe.
Ale to nie znaczy , że źle wyglądałaś.
Uroda pozwalała dalej cieszyć się , mimo opuchniętych oczu.
Poczułaś jak ktoś kładzie Ci swoją rękę na Twoim ramieniu ,
obróciłaś wzrok to byli chłopcy.
Harry , Louis, Niall i Zayn.
Zrobili mały uśmiech w Twoją stronę który odwzajemniłaś.
Oni też przychodzili codziennie,
razem z Tobą wierzyli , że On Liam wyzdrowieje.
H- (T.I.) nie uważasz że powinnaś odpocząć ?
Ty- Nie jestem zmęczona ..
Z- Nawet na minute Go nie opuściłaś..ledwo co śpisz , nie jesz , cały czas płaczesz.
Ty- A Ty jakbyś się zachował na moim miejscu ?
Wszyscy- ...
Ty- No właśnie .. - znowu pojedyncze łzy zaczęły Ci spływać po bladym policzku.
Lou- (T.I.) 4 miesiące to chyba za dużo..on może się nie wybudzić.
Ty- Może , ale nie musi ! On żyje rozumiecie ?! żyje . Nie pozwolę Go odpiąć !
Wtedy do sali przyszła grupka lekarzy,
którzy kiwnęli do Was głową.
Wiedziałaś o co chodzi ..
od razu zaczęłaś krzyczeć.
Nie chciałaś pozwolić im na to.
O mało co nie doszło do bójki ...
Przekonywałaś lekarzy ,
jednak Oni nie dawali za wygraną.
Już Cię wyprowadzali z hukiem ,
a chłopcy uspokajali.
Gdy ..
ręka Liama się poruszyła.
Od razu każdy znieruchomiał ,
Ty trzymana przez lekarzy ,
wyrwałaś się im i podbiegłaś do chłopaka
leżącego na łóżku.
Ty- Liam ? Liam słyszysz mnie !?
Wtedy Jego śliczne brązowe oczy się otworzyły.
Widać było że były zmęczone ,
wiedziałaś że na razie nie ma sił ..
ale nie mogłaś tego nie zrobić.
Z całej siły wtuliłaś się z Liama ,
a On objął Cię rękoma.
Wtedy czułaś ,
jak jesteś przepełniona szczęściem.
Nic nie dało zepsuć tej chwili.
Właśnie wtedy , gdy każdy już stracił nadzieję ,
On ożył.
Tak bardzo się cieszyłaś ,
że zaczęłaś płakać jak małe dziecko.
Wyszłaś z sali , tak jak kazali Ci lekarze.
Oni musieli zrobić mu badania ,
dopiero po godzinie z powrotem weszłaś do sali z chłopakami.
Zaczęliście mu wszystko opowiadać ,
a On z dnia na dzień miał więcej siły
i był coraz to zdrowszy.
Już po około dwóch tygodniach mógł wyjść.
Bardzo się cieszyłaś ..
Sprawca wypadku został aresztowany,
a Ty i Liam wreszcie mogliście się cieszyć swoim szczęściem .
/ Tori :)
siedziałaś przy tym szpitalnym łóżku
modląc i błagając Boga ,
aby wyzdrowiał.
Nie traciłaś nadziei
mimo że lekarze mówili Ci ,
że nie ma szans na przeżycie ...
Że leży już 4 miesiące w śpiączce ,
że to za dużo że On już nie żyje ...
Ale Ty nie wierzyłaś im.
Chciałaś Liama , całego i zdrowego , aby żył.
Przecież On nie mógłby Cię opuścić ,
przecież On Cię kocha ..
nie zostawiłby Cię samej.
Ty- Liam , kochanie ... proszę Cie naprawdę zaczynam się bać.. 4 miesiące w śpiączce ? to już dużo..proszę no ! obudź się. Lekarze nie pozwolą tu trzymać Cię wieczność ! a ja wiem że żyjesz...kochanie.
Zaczęłaś płakać,
czyli jak codziennie.
Nie rozstawałaś się z płaczem , ze łzami.
Oczy miałaś już od Nich całe opuchnięte i siwe.
Ale to nie znaczy , że źle wyglądałaś.
Uroda pozwalała dalej cieszyć się , mimo opuchniętych oczu.
Poczułaś jak ktoś kładzie Ci swoją rękę na Twoim ramieniu ,
obróciłaś wzrok to byli chłopcy.
Harry , Louis, Niall i Zayn.
Zrobili mały uśmiech w Twoją stronę który odwzajemniłaś.
Oni też przychodzili codziennie,
razem z Tobą wierzyli , że On Liam wyzdrowieje.
H- (T.I.) nie uważasz że powinnaś odpocząć ?
Ty- Nie jestem zmęczona ..
Z- Nawet na minute Go nie opuściłaś..ledwo co śpisz , nie jesz , cały czas płaczesz.
Ty- A Ty jakbyś się zachował na moim miejscu ?
Wszyscy- ...
Ty- No właśnie .. - znowu pojedyncze łzy zaczęły Ci spływać po bladym policzku.
Lou- (T.I.) 4 miesiące to chyba za dużo..on może się nie wybudzić.
Ty- Może , ale nie musi ! On żyje rozumiecie ?! żyje . Nie pozwolę Go odpiąć !
Wtedy do sali przyszła grupka lekarzy,
którzy kiwnęli do Was głową.
Wiedziałaś o co chodzi ..
od razu zaczęłaś krzyczeć.
Nie chciałaś pozwolić im na to.
O mało co nie doszło do bójki ...
Przekonywałaś lekarzy ,
jednak Oni nie dawali za wygraną.
Już Cię wyprowadzali z hukiem ,
a chłopcy uspokajali.
Gdy ..
ręka Liama się poruszyła.
Od razu każdy znieruchomiał ,
Ty trzymana przez lekarzy ,
wyrwałaś się im i podbiegłaś do chłopaka
leżącego na łóżku.
Ty- Liam ? Liam słyszysz mnie !?
Wtedy Jego śliczne brązowe oczy się otworzyły.
Widać było że były zmęczone ,
wiedziałaś że na razie nie ma sił ..
ale nie mogłaś tego nie zrobić.
Z całej siły wtuliłaś się z Liama ,
a On objął Cię rękoma.
Wtedy czułaś ,
jak jesteś przepełniona szczęściem.
Nic nie dało zepsuć tej chwili.
Właśnie wtedy , gdy każdy już stracił nadzieję ,
On ożył.
Tak bardzo się cieszyłaś ,
że zaczęłaś płakać jak małe dziecko.
Wyszłaś z sali , tak jak kazali Ci lekarze.
Oni musieli zrobić mu badania ,
dopiero po godzinie z powrotem weszłaś do sali z chłopakami.
Zaczęliście mu wszystko opowiadać ,
a On z dnia na dzień miał więcej siły
i był coraz to zdrowszy.
Już po około dwóch tygodniach mógł wyjść.
Bardzo się cieszyłaś ..
Sprawca wypadku został aresztowany,
a Ty i Liam wreszcie mogliście się cieszyć swoim szczęściem .
/ Tori :)
wtorek, 26 czerwca 2012
-Harry-
Przed x factorem *
Wreszcie to na co tak długo czekałaś ,
wreszcie zaczęło się to na co czekałaś całe II semestry.
Wakacje.
Już mogłaś wszystko olać ,
i bawić się na całego.
Z Twoją przyjaciółką Elą ,
Zaplanowałyście już sobie wszystko.
Codziennie miałyście do siebie przychodzić ,
mimo że mieszkałyście sporo od siebie..
ale to dla Was było nic.
Razem miałyście chodzić po wsi i cieszyć się upalnymi dniami.
Dzisiaj było zakończenie szkoły,
z resztą ostatniej.
Byłaś mocno zmęczona całym dniem ,
ponieważ po zakończeniu jeden z kumpli robił imprezę ,
na której oczywiście nie mogło Cię zabraknąć
jak i Twojej przyjaciółki.
Późno po północy wróciłyście do swoich domu ,
ledwo co weszłaś a Ela już do ciebie zadzwoniła.
Ty- Noo hej , co tam ?
E- Mam wiadomość..właśnie dowiedziałam się że jutro przyjedzie do mnie kuzyn , i mogłabym go wziąć jutro ? wiesz , on mieszka trochę dalej .. i przyjeżdża do nas na wakacje. Zgodzisz się ?
Ty- Hmm .. ile ma lat ? ; >
E- Haha , Ty tylko o jednym ? haha nie no żartuje.
Ty- Jasne że może przyjść ! chętnie Go poznam.
Gadałyście jeszcze tak chwilę ,
a potem poszłaś wziąć prysznic ,
i opadnięta poszłaś spać , i już nie mogłaś doczekać się kolejnych godzin
z przyjaciółką i moc niezapomnianych przeżyć.
Rano oczywiście Twoja kochana BFF nie pozwoliła Ci spać do późna ,
i już z samego rana do Ciebie zadzwoniła przy czym Cię obudziła.
Miałaś być gotowa za godzinę.
Z trudem udało Ci się wywlec z łóżka , zjeść śniadanie i ogarnąć się.
Byłaś punktualnie gotowa ,
i szłaś w stronę domu przyjaciółki ,
która miała iść z kuzynem w Twoją stronę.
Już po 10 minutach zauważyłaś ich ,
więc pomyślałaś że musieli o dużo wcześniej wyjść.
Stresowałaś się trochę , a to było do Ciebie nie podobne.
Chłopak miał burz loków na głowie ,
które wyglądały uroczo.
Do tego zielone piękne i duże oczy.
Naprawdę wyglądał seksownie.
Ty- Cześć Wam - powiedziałaś ze słodkim uśmiechem.
E- Hey mordko ! a więc , (T.I.) to jest Harry , Harry to jest (T.I.)
Podaliście sobie ręce z nowym chłopakiem ,
miał ciepłe , a także zimne ręce ..
w dodatku takie delikatne.
Wpatrzyłaś mu się w oczy ,
w których wydawało Ci się że utonęłaś.
Pierwszy raz Go widzisz na oczy ,
a już chyba Ci się spodobał.
Po drodze zapoznawaliście się ,
dołączyła do tego także Twoja kuzynka
która dobrze nie znała Loczka .
Śmialiście się , wygłupialiście .
Naprawdę tworzyliście super paczkę.
Tak właśnie mijały dni i tygodnie.
Razem spotykaliście się
od samego rana do późnej nocy.
Czerpaliście z wszystkiego energię .
Czasami nocowaliście u siebie ,
albo w namiocie.
Chodziliście do Ciebie na basen , który był dość głęboki i duży ,
a do Eli na ogromną trampolinę.
Te wakacje ledwo co się zaczęły ,
a czułaś że będą należeć do tych najpiękniejszych.
Rodzice śmiali się , że nigdy Cię nie widzą ,
jedynie w nocy jak słodko śpisz.
Ale byli także z tego zadowoleni ,
ponieważ jeszcze nie dawno non stop 24/7 siedziałaś przed komputerem.
Z resztą od dawna planowali wyjazd , tylko Twoi rodzice ,
mama i tata , razem.
Dlatego sama im to zaproponowałaś ,
i już po tygodniu wyjechali do słonecznej Grecji.
Z Elą i Harrym często balowaliście ,
i chodziliście na różne letnie imprezy.
Wreszcie czułaś tą wolność ,
a korzystałaś z wszystkiego bo wiedziałaś że to mogłoby się więcej nie powtórzyć.
Wakacje minęły błyskawicznie.
Na początku byłaś ciekawa ,
czy wydarzy się jakaś miłosna historyjka ..
jednak nie.
Ale za to przyjacielska ..
z czego także byłaś zadowolona.
Mniej więcej , ponieważ chyba zakochałaś się w Harrym..
To za mało powiedziane.
Uzależniłaś się od Niego .
Chciałaś spędzać z Nim jak najwięcej czasu ,
nawet gdy to było nie możliwe.
Rozmawiałaś o tym z Elą ,
trudno było Ci to mówić ...
nigdy czegoś takiego nie przeżyłaś.
Ona to doskonale rozumiała ,
i mówiła że takie coś przeżyła ale to dawno ..
i że czasami sama żałuje że jest kuzynką Harrego.
Na szczęście szkole , ogólnie mówiłaś już "papa".
Teraz byłaś wolną 18 -latką.
Harry po wakacjach musiał wracać w rodzinne strony ,
ale oczywiście codziennie dzwoniliście do siebie po kilkanaście razy .
Po miesiącu Loczek wziął udział w x factorze.
Kibicowałaś mu z całych sił ,
ale i tak byłaś pewna że przejdzie.
Gdy grał i śpiewał Ci na gitarze ,
to czułaś że Ci motyle rozpruwają brzuch.
Byłaś szczęśliwa ,bo On zawsze kochał muzykę.
Jednak jedno przeoczyłaś...
Teraz , gdy stał się sławną osobą ,
nie będzie miał dla Ciebie i Elki czasu.
Zwłaszcza , że potem założył zespół.
Zrobiło Ci się z tego powodu smutno ...
Miałaś wielkiego doła ,
nie miałaś ochoty na nic.
Nawet na dzwonienie do Loczka ,
a zawsze o tej godzinie dzwoniłaś.
Patrzyłaś w gwiazdy i myślałaś o tym wszystkim,
że nie potrzebne było to wszystko.
Ale potem ocknęłaś się i walnęłaś.
- Jak ja mogę tak mówić ? to właśnie przez nich te wakacje były moimi najlepszymi...nie mogę tego żałować.
Potem zadzwonił Ci telefon , był to Harry :
H- (T.I.) ?
Ty- Tak to ja , hej.
H-Hej. Czemu nie zadzwoniłaś ?
Ty- Przepraszam.. nie miałam ochoty.
H- Dlaczego? co się stało ?!
Ty- Nic.. naprawdę.
H- Przede mną nic nie nie ukryjesz.. mów.
Ty- Eh..to nie jest takie łatwe. Harry ,przez Ciebie te wakacje były najlepszymi w moim życiu. Czułaś że jesteś niesamowity.. i dalej czuję. Ale zdałam sobie sprawę że gdy teraz poszedłeś do x facotra , masz zespół..potem zaczniecie koncertowanie i inne.. ii to mnie zdołowało. - wzięłaś głęboki wdech- wow.. nie sądziłam że to powiem, bynajmniej nie przez telefon.. raczej wolałbym wprost.
H- Wprost możesz zrobić coś innego ..
Ty- Nie rozumiem ?
Poczułaś , że ktoś kładzie się na ziemi koło Ciebie.
Szybko zobaczyłaś , że to był Harry.
Ty Ha..Haa.. Harry ? co Ty tu robisz ?!
H- Spełniam moje kolejne marzenie.
Chłopak wziął Twoją twarz swoje delikatne dłonie ,
i początkowym musnięciem w usta , potem zaczął Cię namiętnie całować.
Ciarki przeszły Cię całą.
Chciałaś , aby ta chwila nigdy się nie kończyła ,
tylko trwała wiecznie ,
tak jak Wasza miłość,
którą obdarowaliście się siebie codziennie.
I nikt Wam w Niej nie przeszkodził ,
ani trasy , koncerty, fanki , paparazi czy plotki.
Znalazłaś swoją druga połowę ,
która nigdy Cię nie zrani , ani nic tego typ rzeczy ,
podobni jak Ty Jego.
/ Tori :)
Wreszcie to na co tak długo czekałaś ,
wreszcie zaczęło się to na co czekałaś całe II semestry.
Wakacje.
Już mogłaś wszystko olać ,
i bawić się na całego.
Z Twoją przyjaciółką Elą ,
Zaplanowałyście już sobie wszystko.
Codziennie miałyście do siebie przychodzić ,
mimo że mieszkałyście sporo od siebie..
ale to dla Was było nic.
Razem miałyście chodzić po wsi i cieszyć się upalnymi dniami.
Dzisiaj było zakończenie szkoły,
z resztą ostatniej.
Byłaś mocno zmęczona całym dniem ,
ponieważ po zakończeniu jeden z kumpli robił imprezę ,
na której oczywiście nie mogło Cię zabraknąć
jak i Twojej przyjaciółki.
Późno po północy wróciłyście do swoich domu ,
ledwo co weszłaś a Ela już do ciebie zadzwoniła.
Ty- Noo hej , co tam ?
E- Mam wiadomość..właśnie dowiedziałam się że jutro przyjedzie do mnie kuzyn , i mogłabym go wziąć jutro ? wiesz , on mieszka trochę dalej .. i przyjeżdża do nas na wakacje. Zgodzisz się ?
Ty- Hmm .. ile ma lat ? ; >
E- Haha , Ty tylko o jednym ? haha nie no żartuje.
Ty- Jasne że może przyjść ! chętnie Go poznam.
Gadałyście jeszcze tak chwilę ,
a potem poszłaś wziąć prysznic ,
i opadnięta poszłaś spać , i już nie mogłaś doczekać się kolejnych godzin
z przyjaciółką i moc niezapomnianych przeżyć.
Rano oczywiście Twoja kochana BFF nie pozwoliła Ci spać do późna ,
i już z samego rana do Ciebie zadzwoniła przy czym Cię obudziła.
Miałaś być gotowa za godzinę.
Z trudem udało Ci się wywlec z łóżka , zjeść śniadanie i ogarnąć się.
Byłaś punktualnie gotowa ,
i szłaś w stronę domu przyjaciółki ,
która miała iść z kuzynem w Twoją stronę.
Już po 10 minutach zauważyłaś ich ,
więc pomyślałaś że musieli o dużo wcześniej wyjść.
Stresowałaś się trochę , a to było do Ciebie nie podobne.
Chłopak miał burz loków na głowie ,
które wyglądały uroczo.
Do tego zielone piękne i duże oczy.
Naprawdę wyglądał seksownie.
Ty- Cześć Wam - powiedziałaś ze słodkim uśmiechem.
E- Hey mordko ! a więc , (T.I.) to jest Harry , Harry to jest (T.I.)
Podaliście sobie ręce z nowym chłopakiem ,
miał ciepłe , a także zimne ręce ..
w dodatku takie delikatne.
Wpatrzyłaś mu się w oczy ,
w których wydawało Ci się że utonęłaś.
Pierwszy raz Go widzisz na oczy ,
a już chyba Ci się spodobał.
Po drodze zapoznawaliście się ,
dołączyła do tego także Twoja kuzynka
która dobrze nie znała Loczka .
Śmialiście się , wygłupialiście .
Naprawdę tworzyliście super paczkę.
Tak właśnie mijały dni i tygodnie.
Razem spotykaliście się
od samego rana do późnej nocy.
Czerpaliście z wszystkiego energię .
Czasami nocowaliście u siebie ,
albo w namiocie.
Chodziliście do Ciebie na basen , który był dość głęboki i duży ,
a do Eli na ogromną trampolinę.
Te wakacje ledwo co się zaczęły ,
a czułaś że będą należeć do tych najpiękniejszych.
Rodzice śmiali się , że nigdy Cię nie widzą ,
jedynie w nocy jak słodko śpisz.
Ale byli także z tego zadowoleni ,
ponieważ jeszcze nie dawno non stop 24/7 siedziałaś przed komputerem.
Z resztą od dawna planowali wyjazd , tylko Twoi rodzice ,
mama i tata , razem.
Dlatego sama im to zaproponowałaś ,
i już po tygodniu wyjechali do słonecznej Grecji.
Z Elą i Harrym często balowaliście ,
i chodziliście na różne letnie imprezy.
Wreszcie czułaś tą wolność ,
a korzystałaś z wszystkiego bo wiedziałaś że to mogłoby się więcej nie powtórzyć.
Wakacje minęły błyskawicznie.
Na początku byłaś ciekawa ,
czy wydarzy się jakaś miłosna historyjka ..
jednak nie.
Ale za to przyjacielska ..
z czego także byłaś zadowolona.
Mniej więcej , ponieważ chyba zakochałaś się w Harrym..
To za mało powiedziane.
Uzależniłaś się od Niego .
Chciałaś spędzać z Nim jak najwięcej czasu ,
nawet gdy to było nie możliwe.
Rozmawiałaś o tym z Elą ,
trudno było Ci to mówić ...
nigdy czegoś takiego nie przeżyłaś.
Ona to doskonale rozumiała ,
i mówiła że takie coś przeżyła ale to dawno ..
i że czasami sama żałuje że jest kuzynką Harrego.
Na szczęście szkole , ogólnie mówiłaś już "papa".
Teraz byłaś wolną 18 -latką.
Harry po wakacjach musiał wracać w rodzinne strony ,
ale oczywiście codziennie dzwoniliście do siebie po kilkanaście razy .
Po miesiącu Loczek wziął udział w x factorze.
Kibicowałaś mu z całych sił ,
ale i tak byłaś pewna że przejdzie.
Gdy grał i śpiewał Ci na gitarze ,
to czułaś że Ci motyle rozpruwają brzuch.
Byłaś szczęśliwa ,bo On zawsze kochał muzykę.
Jednak jedno przeoczyłaś...
Teraz , gdy stał się sławną osobą ,
nie będzie miał dla Ciebie i Elki czasu.
Zwłaszcza , że potem założył zespół.
Zrobiło Ci się z tego powodu smutno ...
Miałaś wielkiego doła ,
nie miałaś ochoty na nic.
Nawet na dzwonienie do Loczka ,
a zawsze o tej godzinie dzwoniłaś.
Patrzyłaś w gwiazdy i myślałaś o tym wszystkim,
że nie potrzebne było to wszystko.
Ale potem ocknęłaś się i walnęłaś.
- Jak ja mogę tak mówić ? to właśnie przez nich te wakacje były moimi najlepszymi...nie mogę tego żałować.
Potem zadzwonił Ci telefon , był to Harry :
H- (T.I.) ?
Ty- Tak to ja , hej.
H-Hej. Czemu nie zadzwoniłaś ?
Ty- Przepraszam.. nie miałam ochoty.
H- Dlaczego? co się stało ?!
Ty- Nic.. naprawdę.
H- Przede mną nic nie nie ukryjesz.. mów.
Ty- Eh..to nie jest takie łatwe. Harry ,przez Ciebie te wakacje były najlepszymi w moim życiu. Czułaś że jesteś niesamowity.. i dalej czuję. Ale zdałam sobie sprawę że gdy teraz poszedłeś do x facotra , masz zespół..potem zaczniecie koncertowanie i inne.. ii to mnie zdołowało. - wzięłaś głęboki wdech- wow.. nie sądziłam że to powiem, bynajmniej nie przez telefon.. raczej wolałbym wprost.
H- Wprost możesz zrobić coś innego ..
Ty- Nie rozumiem ?
Poczułaś , że ktoś kładzie się na ziemi koło Ciebie.
Szybko zobaczyłaś , że to był Harry.
Ty Ha..Haa.. Harry ? co Ty tu robisz ?!
H- Spełniam moje kolejne marzenie.
Chłopak wziął Twoją twarz swoje delikatne dłonie ,
i początkowym musnięciem w usta , potem zaczął Cię namiętnie całować.
Ciarki przeszły Cię całą.
Chciałaś , aby ta chwila nigdy się nie kończyła ,
tylko trwała wiecznie ,
tak jak Wasza miłość,
którą obdarowaliście się siebie codziennie.
I nikt Wam w Niej nie przeszkodził ,
ani trasy , koncerty, fanki , paparazi czy plotki.
Znalazłaś swoją druga połowę ,
która nigdy Cię nie zrani , ani nic tego typ rzeczy ,
podobni jak Ty Jego.
/ Tori :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)