Z Liamem chodziłaś już prawie rok.
Na początku wszystko było dobrze ,
byliście szczęśliwie zakochaną parą.
Ludzie Was chwalili ,
wiedzieli że nie wytrzymacie bez siebie ,
fanki widziały , ile dla Niego znaczysz.
Więc Cię polubiły ,
bo chciały szczęścia swojego idola.
Natomiast 5 miesięcy temu ,
po raz pierwszy Liam ,
przedstawił Cię swoim rodzicom.
Przed tym stresowałaś się ,
bałaś się , że Cię nie "zaakceptują".
Że wypalisz jakąś wtopę ,
i spalisz się ze wstydu ,
albo odbiorą Cię za złą osobę.
Liam pocieszał Cię jak mógł ,
mówił że na pewno Cię polubią .
Miałaś jakąś tam nadzieję ,
że będzie dobrze ..
w życiu , jeśli chodzi o kontakty z ludźmi ,
zawsze świetnie sobie radziłaś.
Szybko poznawałaś nowych ludzi ,
i nawiązywałaś z Nimi znajomości.
Byłaś sympatyczna , miła , miałaś szacunek ,
i wiele innych pozytywnych cech.
Widocznie miałaś też te złe cechy ,
ponieważ rodzice Twojego kochanego Liama nie zaakceptowali Cię.
Albo i nie ..
Mama polubiła Cię , i miała za bardzo miłą dziewczynę ,
bez której Jej syn nie umie żyć.
Jednak tacie , nie przypadłaś do gusty.
Nie masz pojęcia co źle zrobiłaś ,
najeżdżał na Ciebie , krzyczał i przezywał.
Nie zaliczyłaś żadnej poważnej wtopy ,
więc to była Twoja zagadka , `co źle zrobiłaś ?` .
Rozpłakałaś się , ale w ten sposób zostałaś jeszcze bardziej upokorzona.
Liam nie mógł znieść tego , mimo wielu próśb do ojca.
Szybko zabrał Cię płaczącą , i wyszliście z wielkim trzaskiem drzwi.
Mama Liama jeszcze za Wami wybiegła ,
przepraszała Cię , i że naprawdę nie wie co ugryzło Jej męża ,
i że z Nim porozmawia , żeby się nie przejmować.
Całą noc płakałaś , a Liam Cię pocieszał.
Przez kolejne tygodnie byłaś zła na samą siebie..
wiedziałaś jak Liam i Jego ojciec byli zżyci ze sobą.
Byli prawdziwym Synem i Ojcem ..
zawsze gdzieś razem wyjeżdżali , wszystko robili wspólnie ..
Z opowiadań Liama, wyglądał całkiem inaczej ...
więc myślałaś że też , cały ten `obiadek` będzie wyglądał inaczej.
Mieszkałaś sama z Liamem , w waszym dość dużym domku ,
kupiliście wspólnie , obok willi pozostałych członków ,
ponieważ mieliście już wspólne plany na przyszłość.
Jednak nic nie można pochopnie podejmować.
Właśnie dzisiaj chłopcy musieli wyjeżdżać w trasę ..
Li- Już wstałaś skarbie ?
Zobaczyłaś Liama , który klęczy przed szafą i się pakuje , a obok niego leży wielka walizka.
Zobaczył , że łzy spływają Ci po policzku ,
wstał i usiadł obok Ciebie.
Li- Ej , kochanie .. nie płacz , ja też będę tęsknił.
Ty- Liam , ta trasa będzie trwać rok .. !
Li- Ej , wytrzymamy .. muszę z resztą zarabiać , aby nasze dzieci miały wszystko.
Musnął Twoje usta , i
z powrotem wrócił do pakowania się.
Pomogłaś mu , już po godzinie musieliście zacząć się żegnać.
Ty- Kochanie , nie wytrzymam tyle dni.. hahaah.. dni , tygodni , raczej miesięcy , to jest 12 miesięcy !
Li- Ej , też Cię kocham ..
Z podwórka usłyszeliście trąbienie ,
tak .. przyjechali już po Twojego kochanego Liama.
Ostatnie minuty ,
jeden dłuugi i namiętny pocałunek.
Ty- To ostatni taki pocałunek , najbliższy będzie za rok.
Li- Ej ,co Ty mówisz kochanie .. będę przyjeżdżał jak będę mieć kilka dni wolnych.
Ty- Naprawdę ?
Li- Jasne ! a wiem , że są takie dni , bo specjalnie patrzyłem.
Kolejne trąbienie ,
Ty- Czas na Ciebie ..
Chłopak musnął Twoje usta ,
a potem czule i mocno Cię przytulił.
Ponownie spłynęły Ci łzy ,
wytarł je , i ...
i wyszedł.
Patrzyłaś jeszcze zza okna ,
machał do Ciebie , odwzajemniałaś to.
Z resztą pozostali chłopcy też Ci machali ,
a potem gaz , i ruszyli.
Potem już nie było ich widać.
Ogarnęłaś dom ,
i smutna , samotna , usiadłaś przed TV.
Mijały dni , tygodnie , miesiące.
Żyłaś na razie samotnie ,
nie miałaś zbytnio z kimś przebywać ..
Na pewno nie z rodzicami ,
którzy zginęli rok temu tragicznie.
Cieszyłaś się przynajmniej ,
że spełniło się ich marzenie.
Poznali , kogoś kto nadaje sens Twoje życiu.
Poznali go , a na drugi dzień ich już nie było.
Wybiła 23 , jak co wieczór rozmawiałaś z Liamem na skype.
Ty- Liam , kochanie wiesz jaki dzień jest za tydzień ?
Li- Oh.. no zapomniałem Ci powiedzieć , skarbie przepraszam.. umówiłem się już z chłopakami , że zagramy mecz i spędzimy taki wreszcie wspólny dzień.
Ty- Co ?!
Li- No proszę , nie gniewaj się ..
Ty- Tak `nie gniewaj się `. Liam ,słyszysz się ? dobrze , rozumiem .. nie musiałeś być na rocznicy śmierci moich rodziców , nie musiałeś. Naszą wspólną rocznicę , mieliśmy spędzić razem ,ale nie mogłeś .. bo umówiłeś się z kumplami na mecz , spędziłam ten wieczór sama płacząc i tęskniąc, a Ty w tym czasie się bawiłeś ! na moich imieninach też nie byłeś , na przyjęciu , który zorganizowała moja rodzina też nie , na weselu mojej kuzynki też nie ! za tydzień są moje urodziny , i mówisz mi ponownie "nie" bo chcesz spędzić czas z chłopakami ?! Liam ! te wszystkie dni , miałeś wolne ! z resztą sam obiecałeś że przyjedziesz ! haha .. z resztą w ogólne pomyśl , że z chłopakami widujesz się codziennie !
Li- Skarbie, to nie moja wina , przepraszam no !
Ty- Nie Liam ,już nie masz kolejnego `przepraszam` ..
Li- Co chcesz powiedzieć !?
Ty- Liam to koniec , koniec .. nie szukaj mnie , bądź szczęśliwy z kimś inny , kocham Cię , ale tego nie zniosę już dłużej .. to nie moje życie , pa.
Rozłączyłaś się ,
wiedziałaś że chce coś jeszcze powiedzieć ,
ale nie dałaś mu i się rozłączyłaś.
Znalazłaś nowe mieszkanie ,
wykupiłaś je i się tam wprowadziłaś.
Mimo że Liam dzwonił dziennie ,
po kilka set razy ignorowałaś to ,
i zmieniłaś kartę.
Chciałaś zapomnieć o Nim ,
i o życiu z Nim.
Spędzałaś noce na płaczu ,
nikt nie wiedział gdzie mieszkasz..
Jadłaś samotnie obiad,
z resztą tak jak od roku.
Usłyszałaś dzwonek do drzwi ,
dziwiłaś się ,
bo nikt nie wiedział gdzie mieszkasz.
Podeszłaś i otworzyłaś.
Zobaczyłaś tam jego,
stał załamany i ze łzami w oczach.
Nie mogłaś nie rzucić mu się na szyję.
Tak bardzo Ci go brakowało ..
tak mocno go kochałaś ,
a rozstanie jeszcze bardziej to wzmocniło.
Wybaczyłaś mu ..
wiedziałaś , że twoje życie bez Niego nie ma sensu.
Wszystko wróciło do normy.
Gazety przestały już szeleścić na ten temat ,
bo wszystko został wyjaśnione ,
i znowu jesteście szczęśliwy.
Mijały dni , tygodnie.
A jeden przeciwnik waszemu związkowi ,
dalej był.
- Tata Liama.
Dzisiaj podobno źle się poczuł ,
i zabrała go karetka z pod domu.
wiedziałaś , że lepiej będzie jak tam się nie pojawisz,
a więc zostałaś sama w domu.
Po godzinie podjechało auto ,
ku Twojemu zdziwieniu była to mama Liama.
Ty- Dzień dobry , wszystko w porządku z tatą Liama ?
M.L.- Tak , już tak .. mogę wejść ?
Oczywiście zaprosiłaś Ją do środka ,
zrobiłaś kawę ,i już po chwili razem siedziałyście przy stole.
M.L.- Musimy poważnie porozmawiać ... wiesz , że Liam bardzo był zżyty z moim mężem , wszystko było dobrze , dopóki Cię nie poznał. Teraz wszystko jest źle , jak tak dalej będzie .. ja nie wiem ile On pożyje ..przyszłam prosić Cię , abyś .. odeszła od Liama. Sama widzisz , kochasz Go .. daj mu szanse bycia szczęśliwym ! przecież razem z tatą tak zawsze razem byli , Ty to zniszczyłaś .. proszę odejdź , zrob to dla Liama .
Nie mogłaś w to uwierzyć ,
ale po chwili przemyślenia ..
zgodziłaś się.
Faktycznie to nie była Twoja bajka ...
Mama Liama pomogła Ci się spakować.
Ty- Ale , to gdzie ja mam się podziać ?
M.L.- nie wiem , naprawdę nie wiem , kup sobie małe mieszkanko .. ale proszę , zniknij z życia mojego syna.
Kiwnęłaś głową i wyszłaś.
Było ciemno , nie wiedziałaś gdzie idziesz.
Nie miałaś gdzie się podziać ,
poszłaś w stronę parku.
Tam przenocowałaś noc na ławce,
wyłączyłaś telefon ,
bo wiedziałaś że Liam będzie dzwonił.
Otworzyłaś swoje piękne , zmęczone oczy :
Li- (T.I.) !
Ty- Liam ? co Ty tu robisz ? nie.. co ja tu robię ?!
Li-Błagam Cię ! nie słuchaj moich rodziców ! matka powiedziała że jak mnie kochasz ,to pozwól mi być szczęśliwym tak ? jestem ,gdy Ty jesteś obok mnie !
Ty- Liam , niszczę Twoją rodzinę .. nie chcę , abyś miał złe kontakty z Nią !
Li- Jeśli nie mogą Cię zaakceptować ,to mają problem ! powinni chcieć mojego szczęścia ! i wiedzieć że Cię kocham ponad wszystko ! błagam , zostań .. nie opuszczaj mnie !
Z rykiem przytuliłaś chłopaka ,
a On czesał Twoje włosy dłonią.
Zgodziłaś się ,
i zostałaś z Liamem.
Przecież i tak zbyt mocno Go kochałaś ,
nie dałabyś rady bez Niego.
Mijały kolejne dni , tygodnie.
Już było lepiej ..
nie chciałaś tak dalej żyć ,
bez powiadomienia Liama poszłaś do domu Państwa Payne ,
i długo z Nimi rozmawiałaś.
Zmienili o Tobie zdanie , i przepraszali Cię.
Gdy opowiedziałaś to kochanemu Liamowi ,
uradował się jak małe dziecko.
` Teraz mogło być już tylko lepiej ` - oboje tak myśleliście.
Dzisiaj byłaś u ginekologa ,
ostatnimi czasy bardzo źle się czułaś ..
okazało się że byłaś w 2 tygodniu ciąży.
Uradowana , z papierem w ręku szłaś w stronę domu.
Zaobserwowałaś ,
że Liam z pozostałymi są koło basenu ,
zauważyli Cię.
Zielone światło , przechodziłaś właśnie przez pasy.
Li- (T.I.) !
H- Stój !
Hamowanie , jakieś dźwięki , szumy , i ciemność.
Chłopcy natychmiast przybiegli do Ciebie ,
a Ty leżałaś w wielkiej plamie krwi na drodze.
Niall szybko wyjął telefon , i zadzwonił po pogotowie.
Liam próbował Cię ratować , jednak
sprawdzając puls , byłaś coraz bliżej śmierci.
Louis podszedł , i wziął kartkę ,
którą miałaś w ręku.
Lou- Liam .. Ona .. dziecko , Ty ciąża.
Liam na razie nie słyszał tego ,
był skupiony na Twoim zdrowiu ,
i próbował Cię ratować.
Brak pulsu ..
zaczął ryczeć ,
płakać ..
Li- Boże czemu ona ?! co Ona Ci zrobiła !? czym zawiniła !
Karetka stwierdziła że nie żyjesz...
zabrali Cię , a Liam przeczytał kartkę.
Był w szoku , uklęknął na drodze i zaczął ryczeć.
Po 3 dniach odbył Cię pogrzeb.
Każdy płakał , nawet rodzice Liama ,
którzy zdążyli Cię poznać i polubić.
Chłopcy chcieli ,
aby Liam przeprowadził się do Nich ,
mówili że tam , jest za dużo wspomnień po Tobie.
Ale On nie chciał ..
chciał dalej tam mieszkać , sam.
Codziennie płakał ,
nie funkcjonował prawidłowo..
ale chłopcy trzymali go na duchu.
Codziennie przychodził też na Twój grób,
gdzie siedział godzinami i rozmawiał z Tobą.
Ty- Liam ..
Li- (T.I.) !
Ty- zawsze będę przy Tobie , już nie ciałem .. ale duchem. To znaczy my , Liam ... my. Kochamy Cię , bądź szczęśliwy , proszę ..
Li- (T.I.) też Was kocham a szczęśliwy będę tylko gdy będziecie przy mnie !
Ty- Jesteśmy..codziennie.
Li- Ale nie tak ..
Ty- Liam , kiedyś się spotkamy ..
Li- Ale ja chcę już ..
Ty- Nie rób nic głupiego .. żyj i śmiej się , korzystaj z życia .. póki je masz.
Li- Ale ja nie chcę go mieć ! bo nie budzę się już i nie zasypiam obok Ciebie !
Ty- Kocham Cię..
Chwyciłaś swój brzuch , i
pogłaskałaś Go.
Potem obróciłaś się , i znikłaś..
Liam przemył oczy , i zaczął znowu płakać.
` Już nie długo się spotkamy , obiecuję `.
/ Tori .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podoba się ? :)
KOMENTUJCIE , to dla nas ważne ... xx
Yśka powinna coś dodać ,
a ja się teraz z Wami żegnam.
Dobranoc ! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz