piątek, 1 czerwca 2012

Niall i Zayn

Leżałaś koło Zayna. Oboje byliście już zmęczeni , więc
ciężko oddychaliście. Zayn delikatnie muskał Twoją szyję.
Wstałaś , podniosłaś swoje rurki i podkoszulek z ziemi i
ubrałaś na siebie. Zayn przypatrywał Ci się z uwagą ,
badał wzrokiem każdą część Twojego ciała.
Z - nie idź - popatrzył na Ciebie tym swoim słodkim wzrokiem.
Ty - muszę , Niall zaraz wróci - pocałowałaś go namiętnie i wyszłaś z jego pokoju.
Wróciłaś do pokoju Twojego i Nialla , położyłaś się na łóżku
i włączyłaś muzykę.
Po 10 minutach do pokoju wszedł Niall.
N - cześć kochanie - pocałował Cię czule.
Ty - hej - wstałaś z łóżku i się do niego przytuliłaś
N - hm... jest 19:00 - popatrzył na zegarek - chodź , zabieram
Cię gdzieś - wziął Cię na ręce i zaniósł na dół.
Śmialiście się cały czas. Na dole akurat był Zayn.
Zauważyłaś smutek na jego twarzy , gdy zobaczył was świetnie
się bawiących. Też Cię to bolało. Bałaś się zranić któregoś z nich ,
bo obu bardzo kochałaś.
Ubrałaś kurtkę , szpilki i wyszłaś z Niallem z domu.
Weszliście do wielkiej , pięknej restauracji.
N - wynająłem ten lokal na dziś specjalnie dla nas - szepnął Ci do ucha.
Rzuciłaś się mu na szyję .
Kelner zaprowadził was do stolika.
Zaczęłaś się śmiać gdy zamiast normalnych dań ,
które zazwyczaj są serwowane w restauracjach kelner
przyniósł cole , frytki i inne fas-foody .
Niall tylko puścił Ci oczko i pokazał swoje bielutkie ząbki.
Kochałaś Nialla za to jak potrafił Cię zaskakiwać.
Zdjęłaś szpilki i wygodnie usiadłaś na krześle.
Przez resztę wieczoru zajadaliście smakołyki ciągle
się przy tym śmiejąc , a o północy Niall wziął butelkę
wina i poprosił Cię do tańca.
Zgodziłaś się. Położyłaś mu ręce na szyi , a on
objął Cię w biodrach i tańczyliście przytulanego
do rana popijając przy tym wino z butelki i całując się.
Chociaż na ten wieczór zapomniałaś , że Twoje serce jest
podzielone na dwie części.
Wróciłaś z Niallem około piątej nad ranem.
Weszliście pijani do domu , śmiejąc się przy tym i potykając
o różne rzeczy oraz ciągle się całując.
Z trudem wczołgaliście się po schodach do waszego
pokoju i zasnęliście wtuleni w siebie.
Gdy się rano obudziłaś Niall akurat wychodził
z łazienki w samych bokserkach.
N - cześć skarbie - pocałował Cię w czoło.
Ty - heej - powiedziałaś zaspana.
N - mam złą wiadomość ...
Ty - jaką ? - spojrzałaś w jego oczy.
N - zmarł mój dziadek , muszę jechać na trzy dni do Irlandii...
Ty - mogę przecież jechać z Tobą...
N - nie , nie chcę Cię ciągać za sobą na jakieś pogrzeby...
jeśli mamy jeździć za granicę to , żeby wypocząć w jakimś
cudownym miejscu , a nie na pogrzeb ...
zostaniesz tu z chłopakami , zaopiekują się Tobą.
Od razu na myśl przyszedł Ci Zayn. Nie chciałaś z nim
zostawać , bo wiedziałaś co się stanie ...
znów dasz się ponieść uczuciom do niego..
Wstałaś z łóżka , wzięłaś szybki prysznic i
zeszłaś z Niallem za rękę do kuchni na śniadanie.
Reszta już tam była i zajadali naleśniki.
Były przygotowane również dla was.
Usiadłaś na krześle , a Niall obok Ciebie , przytuliłaś się do niego
i zaczęliście jeść naleśniki z jednego talerza i jednym widelcem.
Wyglądało to słodziutko.
Cały czas się śmialiście i dawaliście sobie buziaki.
Cały czas jednak czułaś , że patrzy na was Zayn
tym swoim smutnym wzrokiem. Wiedziałaś , że go to boli ,
ale chciałaś nacieszyć się swoim słodkim Irlandczykiem ,
bo już dzisiaj musiał wyjechać.
Po kolejnym całusie w usta , tym razem dłuższym
Zayn odłożył głośno widelec na stół i wyszedł
z kuchni.
Lo - wiecie co go ugryzło ?
Ty - nie - skłamałaś.
Bardzo dobrze wiedziałaś co się dzieje.
Po śniadaniu poszłaś z Niallem do pokoju i z trudem
pomagałaś się mu pakować. Gdy skończyliście zaczęłaś płakać ,
a on podszedł do Ciebie , przytulił Cię i pocałował w czoło.
N - to tylko trzy dni kochanie , wytrzymamy.
Po tych słowach do jednej ręki wziął torbę , a drugą chwycił
Twoją dłoń i zeszliście na dół.
Siedzieliście jeszcze przez dwie godziny w salonie
śmiejąc się z Louisa i Harrego , którzy cały czas
odwalali jakieś śmieszne akcje.
W końcu nadszedł czas.
Pożegnali się z nim chłopcy , a potem Ty.
Byli wszyscy oprócz Zayna.
Niall westchnął ciężko , pocałował Cię jeszcze w czoło
i wyszedł przed dom gdzie czekał na niego ,
jego kuzyn w aucie.
Wróciłaś do waszego pokoju i patrzyłaś
jak Twój kochany Niall odjeżdża.
Łzy ciekły Ci po policzkach.
Nagle do pokoju wszedł Zayn i podszedł do Ciebie.
Z - wreszcie .. - wyszeptał Ci do ucha i musnął
swoimi ciepłymi wargami Twoją szyję.
Poczułaś mrowienie w brzuchu i uczucie , że znów
nie masz sił się bronić.
Poczułaś jego intensywne perfumy i totalnie straciłaś
kontrolę nad uczuciami.
Z - wpadnę po Ciebie o 19:30 - wyszeptał Ci do ucha i wyszedł.
Nie chciało Ci się z nim nigdzie wychodzić ,
ale wiedziałaś , że nie da Ci spokoju.
Popatrzyłaś na zegarek ... była  14:30.
Położyłaś się na łóżku i usnęłaś.
Obudziłaś się o 18.
Przypomniało Ci się , że masz się spotkać z Zaynem.
Poszłaś wziąć prysznic.
Gdy skończyłaś wysuszyłaś i ułożyłaś włosy po czym
stanęłaś zawinięta w ręcznik przed szafą.
Było Ci obojętne w czym pójdziesz , ponieważ
nawet nie chciało Ci się iść.
Wyciągnęłaś z szafy swoje ulubione szare rurki oraz
luźny podkoszulek.
Zrobiłaś jeszcze makijaż , poperfumowałaś się swoimi
ulubionymi perfumami , które dostałaś od Nialla i byłaś gotowa.
Wtedy do pokoju wszedł Zayn.
Z - świetnie wyglądasz , chodź - wyciągnął do Ciebie rękę.
Ty jednak nie podałaś mu swojej.
Przeszłaś dumnie obok niego i zeszłaś po schodach na dół.
Zayn się tylko cwaniaczkowato uśmiechnął i poszedł
za Tobą.
Ubrałaś swoje ulubione trampki i wyszłaś z domu z Zaynem.
Udaliście się do pobliskiego parku gdzie
spacerowaliście 30 minut.
Potem Zayn kazał Ci zamknąć oczy , wziął Twoją
dłoń i Cię gdzieś prowadził.
Ujrzałaś koc rozłożony przy stawie. Na nim były różne smakołyki.
Dookoła stały lampiony.
Wszystko wyglądało ślicznie.
Wiedziałaś , że Zayn lubi Ci robić niespodzianki ,
ale ta była wyjątkowo udana.
Mulat wziął Cię za rękę i razem usiedliście na kocu
na przeciwko siebie , stykając się kolanami.
Cały czas patrzyliście sobie prosto w oczy i
rozmawialiście.
Z - co Ty widzisz w Niallu ? Wiem , że jest spoko ,
w końcu znam go nie od dziś , ale ...
Nie odpowiedziałaś .. spuściłaś tylko głowę.
Zayn westchnął ciężko.
Z - ehh , no dobrze ...
Chwilę trwaliście w milczeniu po czym Zayn się
do Ciebie zbliżył i złączył wasze usta na dobrą minutę
w namiętnym pocałunku.
Przez resztę wieczoru rozmawialiście , śmialiście się
i całowaliście się - jak wtedy z Niallem.
Twoje serce nadal było rozerwane na dwie części i
nie wiedziałaś co robić...
Nagle zadzwonił Twój telefon.
Usłyszałaś nieznajomy głos.
- prosze przyjechać do szpitala. Niall jest w bardzo
ciężkim stanie.
Nie mogłaś nic wykrztusić.
Osoba ta podała Ci jeszcze adres szpitala i się rozłączyła.
Z - ej , co się stało ?! - zapytał ze strachem widząc w Twoich
oczach łzy.
Ty - Zayn musimy lecieć po Louisa i jechać
do szpitala ! ... Niall - krzyczałaś przez łzy.
Zayn chwycił Cię za rękę i pobiegliście szybko do domu.
Powiedzieliście wszystko chłopakom i wszyscy
pojechaliście do szpitala.
Zapytałaś roztrzęsiona gdzie odbywa
się operacja Nialla.
Recepcjonistka podała Ci numer sali operacyjnej.
Szybko tam pobiegliście.
Akurat wyszedł lekarz , szybko do niego podbiegłaś.
Ty - co z nim ?! wszystko będzie dobrze , prawda ?!
niech pan coś powie - krzyczałaś do lekarza przez łzy ,
które ciekły strumieniem.
L - samolot został odwołany i wracał do domu ...
wjechała w niego i jego kuzyna ciężarówka..
kuzyn prowadził , więc nie przeżył , a Niall walczy o życie.
Jest w bardzo ciężkim stanie.
Upadłaś na kolana i zaczęłaś płakać.
Łzy ciekły bez ustanku.
Zayn podszedł do Ciebie i pomógł Ci wstać.
Próbował Cię przytulić , ale odepchnęłaś go
i poszłaś na koniec korytarza.
Li - zostaw ją ... musi to wszystko do niej dotrzeć..
wiesz jak kocha Nialla i jakie to dla niej ciężkie ..
- powiedział do Zayna.
Z - tak wiem ... - spuścił głowę i usiadł na krześle
obok reszty chłopaków.
- Niall musisz przeżyć , proszę , nie zostawiaj mnie do cholery ,
nie zostawiaj mnie ! Kocham Cię ! Tylko Cię !
Teraz to wiem ... jesteś dla mnie całym światem...
już nigdy więcej nikt nie stanie między nami , obiecuję ,
ale proszę żyj. - mówiłaś , stojąc sama na końcu wielkiego korytarza ,
a z oczu leciał Ci potok łez.
Po tych słowach zauważyłaś , że lekarz wychodzi z sali Nialla.
Szybko do niego podbiegłaś.
Ty - i co z nim ?! - powiedziała z nadzieją w oczach.
L - jego stan był bardzo ciężki i już traciliśmy nadzieję ..
ale przeżył ... to niezwykłe jak bardzo musi panią
kochać .. - powiedział lekarz uśmiechając się do Ciebie ciepło.
Ty - wiem - powiedziałaś ze łzami , tym razem szczęścia , w oczach.
- mogę go zobaczyć ?
L - powinien wybudzić się za 30 minut .. przewieziemy go
teraz do innej sali .. może pani tam czekać , aż się wybudzi.
Poszłaś na łóżkiem prowadzonym przez paru lekarzy ,
na którym leżał Niall.
Zawieźli go do sali gdzie nie było nikogo innego.
Lo - muszę jechać do El ... prosiła bym do niej
dzisiaj wpadł , pozdrów Nialla , jutro do niego
wpadnę.
Li - a ja muszę jechać do Danielle .. powiedz mu ,
że także jutro do niego wpadnę.
H - ja wpadnę jeszcze do kumpla ...
Z - a ja pójdę do domu .. nie będę wam przeszkadzał
- wszyscy w czwórkę skierowali się w stronę wyjścia.
Wiedziałaś , że specjalnie wszyscy znaleźli wymówki ,
żebyś mogła zostać sama ze swoim ukochanym.
Weszłaś do sali gdzie leżał Niall , usiadłaś na krześle
obok jego łózka i chwyciłaś go za rękę.
Ty - jak dobrze , że jesteś .. nie wiem co bym zrobiła
gdybyś odszedł .. liczysz się dla mnie tylko ty ...
Kocham Cię - patrzyłaś na swojego słodkiego Irlandczyka.
N - ja Ciebie też - powiedział słabo.
Ty - Niall ! - przytuliłaś go i łzy szczęścia poleciały
z Twoich oczu.
N - nie mogłem Cię zostawić , kochanie ,
za dużo dla mnie znaczysz - pocałował Cię w głowę i
przytulił mocno do siebie.
Siedziałaś u Nialla do 2 w nocy po czym kazał Ci jechać
do domu i porządnie się wyspać.
Zrobiłaś jak mówił ..
Zamówiłaś taksówkę i wróciłaś do waszego domu.
Weszłaś do środka i zaświeciłaś światło.
Zdjęłaś buty i weszłaś głębiej , do salonu.
Myślałaś , że Zayn już śpi , bo było cicho.
Poszłaś do kuchni , żeby napić się wody.
Zapaliłaś światło i ... i zamarłaś ze strachu.
Na podłodze leżał Zayn. Miał nóż wbity w brzuch.
Wszędzie była krew.
Ty - ZAYN ! nie ! do cholery ! Zayn żyj !
- Podbiegłaś do niego ze łzami w oczach.
Sprawdziłaś tętno .. puls był prawie niewyczuwalny.
Zadzwoniłaś po karetkę.
Zobaczyłaś , że obok niego leży kartka poplamiona krwią ,
a na niej Twoje imię.
Otworzyłaś ją i zaczęłaś czytać :


[ T.I. ] przepraszam , muszę odejść. Wiem , że kochasz Nialla ,
ale jesteś dla mnie całym światem , moim życiem ..
nie mógłbym patrzeć na was zakochanych ... cierpiałbym.
Byłby to ból niewyobrażalny. Zawsze będę Cię kochał tyle , 
że nie będę już przy Tobie ciałem , wiedz jednak , że
zawsze będę przy Tobie sercem , bo oddałem je Tobie.

Żegnaj , Twój Zayn <3



Z twoich oczu poleciał potok łez. 
Ty - Zayn , nie , proszę ! - przytuliłaś się do niego. - nie rób mi tego
- powtórzyłaś cicho.
Słyszałaś podjeżdżającą pod dom karetkę.
Ty - wytrzymaj jeszcze chwilę , proszę. - mówiłaś płacząc.
Jeden z lekarzy zabrał Cię na bok.
Widziałaś jak badają i wynoszą na noszach Zayna.
Pojechałaś z nimi do szpitala. W drodze cały czas 
trzymałaś Zayna za rękę i powtarzałaś " będzie dobrze , wytrzymaj ".
Na miejscu jednak lekarze stwierdzili zgon.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Nie docierało to do Ciebie.
Kochałaś Zayna .. nie jako chłopaka , ale jako przyjaciel.
Jeszcze pare godzin temu całowałaś go na kocu w parku ,
a teraz go już nie było. 
Nie wierzyłaś w to.
Od razu pobiegłaś do dali Nialla i wszystko mu powiedziałaś.
Powiedziałaś mu nawet o tym , że będąc z nim kochałaś ,
także Zayna. Zrozumiał to. Kochał Cię tak bardzo , że
nie mógł inaczej. Razem płakaliście z powodu odejścia Zayna.
Nie mogliście się z tym pogodzić. Dla obojga was był przyjacielem.
Za niedługo zjawili się także chłopcy z Elką i Daniell.
Wszyscy razem płakaliście.
Po trzech dniach Niall wyszedł ze szpitala , wtedy odbył
się pogrzeb Zayna.
Wiedziałaś , że jest mu lepiej tam u góry i , że
kiedyś się spotkacie , a jak narazie miałaś przy sobie
swojego Nialla , z którym chciałaś spędzić resztę życia. / Yśka <3


KOMENTUJCIE !
A teraz Branoc < 333 / Tori :D
( sorry Yśka , że się tu wryłam pod Twój post ^^ )
Good night . ♥


3 komentarze:

  1. To takie smutna a zarazem piękne... Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak słów żeby to opisać.Super imagin.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne ale zayn mugł przeżyć

    OdpowiedzUsuń