poniedziałek, 18 czerwca 2012

-Harry-

Byłaś zwykłą nastolatką pełną marzeń ,
niekoniecznie wszystkie do spełnienia ..
Żyłaś chwilą.
A miałaś po co żyć ,
gdy poznałaś swoją najlepszą przyjaciółkę , Kate.
Miałaś tylko Ją ..
Rodzice Twoi umarli rok temu ,
od tamtej pory płaczesz zawsze po nocach..
w dzień udajesz uśmiechniętą ,
pełną radości ..
w nocy , wieczorem dopiero jesteś sobą ,
i nie udajesz nikogo.
Mieszkasz z Twoją ciotką , Renne ,
i jej nowym mężem.
Nie możesz się doczekać ,
gdy w końcu osiągniesz pełnoletność.
Czyli dokładnie za rok ,
w końcu będziesz mogła się wyprowadzić z tego domu ,
gdzie codziennie jest przemoc ,
znęcają się nad Tobą ,
biją , krzyczą.
Nie miałaś już sił.
Na szczęście ,
organizowana była 3 dniowa wycieczka ,
gdzieś w góry ..
Cieszyłaś się ,
że wreszcie będziesz mogła odpocząć ,
razem z Twoją BFF.
Kate mniej więcej wiedziała o tym ,
jak jest u Ciebie w domu.
Ale nie zawsze Jej wszystko mówiłaś ,
wolałaś jednak to zostawiać w głowie.
Już się spakowałaś ,
wszystko było gotowe.
Zabrałaś więc walizkę ,
i poszłaś w stronę szkoły.
W końcu przecież ciotka i jej mąż Tom ,
nie zawieźli by Cię ..
właściwie , to cieszą się że wyjedziesz.
Sami Ci to powiedzieli..
Pod szkołą ,
wręczyłaś karteczkę z pozwoleniem ,
a w autobusie siedziała już Kate.
Całą drogę rozmawiałyście o wszystkim .
Gdy byliście na miejscu ,
zaczęliście szkołą wszystko zwiedzać.
Byłaś w parze oczywiście z BFF.
Zauważyłaś że posmutniała ..
Ty- Ej , słońce co jest ?
K- Nie.. nic.
Ty- No właśnie widzę.. mów ! komu wpierdolić ?!
K- Ale nie ważne !
Ty- Jesteś smutna i przybita , i mi mówisz że nie ważne ?!
K- Powiem Ci w hotelu ..
Ty- Okey ..
Mieliście już właśnie wracać ,
lecz całą drogę milczałyście.
Bałaś się o Kate ,
zawsze była radosna , szczęśliwa ,
uśmiech można było zobaczyć codziennie na Jej pięknej twarzy.
Pomyślałaś ,
że teraz to Ty ,
musisz Jej wysłuchać i pomóc.
Całą szkołą się zameldowaliście ,
hotel był piękny.
Pokój miałyście same ,
z czego się cieszyłaś ,
bo będziesz mogła szczerze pogadać z przyjaciółką.
Już się rozpakowałyście ,
i wszystko było gotowe.
Usiadłyście na łóżkach .
Ty- No , zaczynaj ..
K- Bo chodzi o to że .. hm.. pamiętasz jak mówiłam że zależy mi na Simonie ?
Ty- Eh.. na tym dupku ?
K- Wiem że to frajer.. ale nie umiem o Nim zapomnieć.Sama widzisz , raz jest miły , uprzejmy dla mnie .. czuję że to mój przyjaciel. A od paru dni tylko Susan i Miky. Lata za Nimi jak pies , jest dla mnie chamski.. nie rozumiem Jego zachowania..jakby nie mógł powiedzieć wprost..To tak mnie boli ..
Ty- Dasz radę , jesteś silna.. Niall kazał mi przesłać Ci pozdrowienia.
K- Haha , tak bardzo chciałabym ich poznać , zaprzyjaźnić się.
Ty- Jest to do spełnienia ..
K- No nie wiem .. jesteśmy zwykłymi nastolatkami z kupą problemów.
Ty- Wszystko jest możliwe , tylko trzeba w to uwierzyć. A teraz zbieraj się i idziemy na dyskotekę w końcu jest organizowana tutaj przez szkołę.
K- Nie mam ochoty .. i tak Simon mnie nie zaprosi.
Ty- Ej ! nie będziemy przejmować się tym frajerem !
K- Ale to nie jest proste , kocham Go !
Ty- To będziesz ze mną tańczyć ,idziemy.
Przyjaciółka zgodziła się na to.
Zaczęłyście się zbierać ,
i już po chwili byłyście gotowe.
Była to normalna szkolna dyskoteka ,
więc zbytnio się nie stroiłyście.
Ale i tak wyglądałyście ślicznie ,
jak zawsze.
Zeszłyście na dół ,
Z głośników leciała muzyka ,
zaczęłyście tańczyć razem.
Kate przestała ,
gdy zobaczyła Simona ,
który właśnie wszedł z Konradem ,
jego przyjacielem do sali.
Ale szturchnęłaś Ją , aby przestała.
Na chwilę przestała ,
tańczyłyście i bawiłyście się nie źle.
Gdy zobaczyła , że Simon tańczy z Susan wolnego ,
powiedziała że nie chce dłużej tu siedzieć ,
i powiedziała że idzie do pokoju.
Abyś nie przychodziła.
Dałaś Jej spokój , i zgodziłaś się.
Potem podeszłaś do Simona ,
i zaczęłaś z Nim gadać.
Aby ogarnął swoje zachowanie ,
i wyraził się jasno.
Kazałaś mu iść do pokoju Kate i z Nią pogadać.
Dopiero po chwili zgodził się ,
wziął Konrada i poszli.
Zauważyłaś że już po niecałych 7 minutach wrócił.
Więc po kilku chwilach poszłaś do BFF.
Otworzyłaś drzwi , i nie mogłaś uwierzyć...
leżała tam Ona , na łóżku ,
na około krew.
W ręku trzymała żyletkę.
Szybko zadzwoniłaś po karetkę ,
a potem zeszłaś biegiem na dół ogłosić do nauczycielom.
Lekarze na miejscu stwierdzili zgon..
wybuchłaś cała łzami ,
poszłaś szybko do pokoju Simona.
Wygarnęłaś mu wszystko co o Nim myślisz ,
wyzywałaś Go i biłaś.
On próbował się uspokoić ,
w końcu kiedyś byliście najlepszymi przyjaciółmi ,
do czasu.. gdy nie zaczął kleić się do Susan i Miky.
Z ogromnym płaczem szybko wybiegłaś z hotelu ,
i pobiegłaś w stronę bliskiego parku.
W sumie nie wiedziałaś gdzie jesteś ,
pierwszy raz tu byłaś.
Nie miałaś sił iść dalej ,
nie mogłaś uwierzyć , że Kate tak postąpiła .
Czułaś mocny ból , nie chciałaś już żyć.
Upadłaś na podłogę.. i tylko ciemność.
Obudziłaś się w jakimś pokoju ,
nie wiedziałaś gdzie jesteś.
Lecz po chwili szybko wstałaś ,
zeszłaś na dół po schodach.
Przy stole zauważyłaś 5 chłopaków.
Z- Zeszła !
N- Uf.. dobrze że nic Jej nie jest.
Ty- Gdzie ja.. o nie .. jestem w Niebie ?
Wszyscy- Njee..
Ty- Umarłam ?
Wszyscy- Nje ..
Ty W takim razie śnie , że przy mnie są chłopaki z 1D a ja jestem w ich domu.
H- Hmm , połowa się zgadza , jesteś w naszym domu ale nie dokładnie śnisz.
Uśmiechnęłaś się .
Lecz po chwili wszystko z wczorajszego dnia ,
przeleciało Ci przed oczami.
Ponownie upadłaś ,a chłopcy do Ciebie podbiegli.
Nie dałaś rady wstać , więc wzięli Cię i położyli na kanapie.
Zaczęłaś ryczeć jak małe dziecko.
Nie mogłaś uwierzyć , że wszystko się tak potoczyło.
H- Ej mała ! co się stało ?
PO chwili dopiero lekko się ogarnęłaś ,
i opowiedziałaś chłopakom całą sytuację ,
poczynając od śmierci rodziców kończąc na śmierci Twojej Kate..
Ty- Wczoraj jeszcze gadałyśmy , jak bardzo chciałybyśmy Wam poznać ..
Chłopakom samym się puściły łzy ,
płakali i żałowali razem z Tobą ..
przytulili się do Ciebie.
Nie pozwolili wrócić Ci do domu ,
nie mogli pozwolić abyś tam była traktowana.
Na początku nie zgadzałaś się ,
nie chciałaś się narzucać.
Lecz przekonali Cię ..
wszystko załatwili .
A Ty , tylko leżałaś na łóżku ,
w swoim nowym pokoju i płakałaś.
Tak bardzo tęskniłaś za rodzicami ,
za Kate ,nienawidziłaś ciotki , Jej męża , Simona ..
Całe minione 2 tygodnie spędziłaś w łóżku płacząc.
Nie mogłaś pogodzić się z taką tragedią.
Ale było coś , co sprawiało uśmiech na Twojej twarzy.
Nawet to nie była liczba pojedyncza ,
wręcz przeciwnie .. była ich piątka.
Louis , Zayn , Liam , Niall i Harry.
A zwłaszcza Harry ,
który codziennie był z Tobą ,
i nie puszczał się nawet na sekundę.
Mocno się do Nich zbliżyłaś ,
zapomniałaś o niektórych rzeczach ,
ale nie wszystkich.
O Kate cały czas pamiętałaś.
W końcu tylko Ją miałaś ,
a ta popełniła samobójstwo.
Do Simona się nie odzywałaś ,
nienawidziłaś Go z całego serca ..
Ale po 3 tygodniach ,
zaczęło robić Ci się lepiej ,
ale jeszcze nie całkiem.
Wieczorem , około 23 leżałaś w łóżku.
Oglądałaś swój album ,
były tam zdjęcia Twoich rodziców , i Kate.
Były tam też karteczki ,
na których były opisane najlepsze chwile w życiu ,
i te najgorsze.
* Puk , Puk *
Ty- Proszę .. - mówiłaś za łzami w oczach.
H- Mogę ?
Ty- Jasne .. - usiadł koło Ciebie.
H- Ej , nie płacz .. już całe 3 tygodnie tylko to robisz !
Ty- A co Ty byś zrobił Harry ?! rodzice mi nie żyją , zginęli w wypadku , niecały rok temu , więc dalej mam to wszystko przed oczami , byłam tego świadkiem ! zawsze to będę mieć przed oczami. W dodatku straciłam moją najukochańszą przyjaciółkę , a cały rok byłam bita przez ciotkę i Jej męża !
H- Rozumiem .. to znaczy , nigdy tego nie przeżyłem , ale .. na przykład ja nie mam taty.
Ty- Przykro mi . ale to i tak nie jest to samo ..
H- Jesteś naprawdę bardzo silna , ja bym nie dał rady..
Uśmiechnęliście się do siebie.
Nastała niezręczna cisza.
Łzy napływały Ci do oczu ,
bo dalej oglądałaś album.
Ale kątem oka zauważyłaś że Harry nie spuszcza z Ciebie wzroku ,
Ty zrobiłaś to samo.
Po chwili Wasze twarze były kilka centymetrów od siebie.
I tak coraz bliżej , i bliżej.
W końcu się złączyły.
Dawno nie czułaś takiego czegoś ,
w Twoim brzuchu rodziły się motyle ,
ciarki się przechodziły i czułaś przyjemne mrowienie.
Ty- Harry.. ja naprawdę nie chcę być już skrzywdzona. Chcę żyć w miarę normalnie..
H- (T.I.) , przysięgam , że przy mnie będziesz czuć się wyjątkowa , bezpieczna.. i nigdy Cię nie zranię.
Harry miał rację ,
nigdy nie złamał tej przysięgi.
Przy Nim czułaś się dobrze ,
był zawsze przy Tobie.
Żałowałaś , że Kate nie ma z Tobą ,
tak bardzo by się cieszyła ..
ale wiesz , że jest gdzieś tam w niebie ,
i z uśmiechem patrzy na Ciebie.
A z Harrym jest Wam cudownie.
/ Tori :)

1 komentarz: