niedziela, 13 maja 2012

-Harry-

Specjalnie dla mojego matołka Tori o Harrym ;> .

Już od dwóch lat mieszkałaś w Londynie.
Kochałaś to miasto za jego klimat. Kochałaś też chodzić do małych knajpek
i tam rysować. Rysowałaś miejsca , ludzi i różne sytuacje ,
które co dzień Cię spotykały. Zawsze tworzyłaś coś pięknego.
Każdy znajomy kochał Twoje prace. 
Pewnego dnia jak co dzień szłaś ze swojej ulubionej knajpki.
Zawsze rano tam przychodziłaś , by wypić kawę. 
Miałaś ze sobą torbę przez ramię , a w rękach
niosłaś zeszyt bez lini ani kratek , w którym rysowałaś
oraz zapisywałaś różne rzeczy. Nigdy się z nim nie rozstawałaś.
Oprócz tego miałaś jeszcze różne teczki ze swoimi pracami.
Śpieszyłaś się , by zdążyć na autobus szkolny.
Nagle wpadł na Ciebie jakiś chłopak.. Wszystko wypadło Ci z rąk.
Ch - o kurcze ! przepraszam Cię ! - zaczął Ci pomagać zbierać kartki.
Ty - nie , nic się nie stało - uśmiechnęłaś się i popatrzyłaś na
chłopaka.
Ch - jak masz na imię , piękna ? - zapytał podając Ci rysunki.
Ty - [ T.I. ]
Ch - imię piękne jak rysunki , sama je tworzysz ? są piękne !
Ty - chwila ... ja Cię skądś znam ... Ty czasem nie jesteś Harry ... TAK !
Jesteś Harry Styles z 1D ! Moja przyjaciółka się strasznie wami jara ..
cały czas mi o was opowiada więc trochę wiem .. heh ;)
H - heh zgadłaś ;) Miło mi - uśmiechnął się.
Ty - wiesz , chętnie bym porozmawiała ale się śpieszę do szkoły ..
pa ! - wykrzyknęłaś biegnąc do autobusu.
H - do zobaczenia ! - krzyknął za Tobą.
W autobusie , gdy chciałaś porysować jadąc do szkoły ,
zauważyłaś , że nie masz swojego zeszytu.
- Cholera ! Loczek pewnie zapomniał mi go oddać , muszę go odzyskać , tam jest całe moje życie ! - pomyślałaś.
Gdy dojechałaś do szkoły , opowiedziałaś wszystko przyjaciółce.
T.P - ŻE CO ?! SPOTKAŁAŚ HARREGO STYLESA ?! - krzyknęła.
Wszystkie oczy zwróciły się na was.Udałyście się do ubikacji.
Ty - matole ! nie tak głośno ! Tak , spotkałam go .. zabrał mój zeszyt !
T.P - spotkałaś najcudowniejszego chłopaka pod słońcem , a
przejmujesz się głupim zeszytem ?! -.-
Ty - ejj ! ten zeszyt to całe moje życie ! Muszę go odzyskać..
Zadzwonił dzwonek więc udałyście się na lekcje.
Obie miałyście skończone 18 lat. Miałyście razem małe mieszkanko.
Doszły was wieści , że do szkoły przybywa na jakiś czas nowy uczeń.
Dzisiaj miał być jego pierwszy dzień w waszej klasie.
Już wszyscy siedzieli w ławkach. Nagle do klasy wszedł wysoki loczek.
Od razu go rozpoznałaś. W ręce trzymał Twój zeszyt.
Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć i do niego podbiegły , tylko
Ty zostałaś w ławce.
N - Spokojnie ! Siadać do ławek , w tej chwili albo wpiszę wszystkim uwagi !
- krzyknęła nauczycielka i w momencie w klasie zapanował porządek.
N - To wasz nowy kolega Harry. Wszyscy wiemy , że jest sławny , ale
chce być traktowany  jak NORMALNY chłopak. Mam nadzieję ,
że będziecie się zachowywać normalnie. [ T.I. ] wstań !
Podniosłaś się. Widziałaś kontem oka , że loczek cały czas na Ciebie patrzy.
N - oprowadzisz Harrego po szkole. Usiądź.
Widziałaś jak na twarzy loczka pojawia się uśmiech.
W głębi duszy cieszyłaś się , że spędzicie razem czas.
Tylko Twoja ławka była wolna , więc zajął miejsce obok Ciebie.
Serce zabiło Ci mocniej , gdy poczułaś jego zniewalające perfumy.
Zbliżył się do Ciebie.
H - Musisz mi troche podpowiadać , nie orientuję się jeszcze zbyt dobrze - wyszeptał Ci do ucha.
Ty - Zobaczymy co da się zrobić - uśmiechnęłaś się.
Przez całą lekcje siedział blisko Ciebie i cały czas pytał o różne rzeczy.
Byłaś bardzo dobrą uczennicą. Rzadko się zdarzało , żebyś miała złe oceny.
Podpowiadałaś więc loczkowi. Czułaś , że chce być jak najbliżej Ciebie.
Wszyscy cały czas się na was gapili , ale nie obchodzili Cię oni.
Gdy zadzwonił dzwonek na przerwe wszyscy nagle do was przylecieli.
Nie lubiłaś takich sytuacji ... Wzięłaś torbę , książki i wyszłaś z klasy.
Poszłaś do swojej szafki. Otworzyłaś ją , a zaraz jakby spod ziemi
wyrósł Harry.
H - no to co , piękna .. oprowadzisz mnie po szkole ? 
Ty - żeby mieć na głowie tłumy ? nie , dzięki ... - skrzywiłaś się.
H - no prooooooszę - zrobił minę szczeniaczka.
Ty - oh no dobrze ... chodź - poszliście przed siebie.
Pokazywałaś Harremu różne sale , miejsca , w których lubiłaś 
przesiadywać , oraz opowiadałaś mu o różnych ludziach w szkole.
Znałaś prawie wszystkich , którzy chodzą do szkoły na wylot.
Mówiłaś kogo warto unikać , a z kim trzymać.
Harry cały czas na Ciebie patrzył i uważnie słuchał .
Śmialiście się i wygłupialiście.
Doszliście w końcu do parku za szkołą.
Pokazałaś loczkowi swoje ulubione miejsce pod drzewem , przy stawku.
Usiedliście tam razem. Rozmawialiście bardzo długo.
Ty - kiedy oddasz mi mój zeszyt ? ; >
H - a zobaczymy .. ; >
Ty - ejj ! - szturchnęłaś go w ramie , a on tylko uśmiechnął się cwaniacko.
Nagle zadzwonił dzwonek.
Ty - o kurcze ! teraz chemia z jędzą ! szybko ! - wzięłaś Harrego
za rękę i pobiegliście do klasy.
Weszliście nadal trzymając się za ręce , wszyscy na was popatrzyli
i zaczęli szeptać. Dziewczyny rzuciły Ci wredne spojrzenia.
W momencie puściłaś rękę Hazzy i usiadłaś w ławce , a loczek obok Ciebie.
W pośpiechu otworzyliście książki. Nagle loczek dał Ci liścik.
" nie przejmuj się tamtymi dziewczynami , jesteś ładniejsza i fajniejsza " - uśmiechnęłaś się do siebie czytając to. Wzrosła Twoja pewność siebie.
Loczek się do Ciebie uśmiechnął.
Zleciał wam tak tydzień. Ty i Twoja przyjaciółka szybko zaprzyjaźniłyście się
z Harrym. Byliście trójką najlepszych przyjaciół. Wszyscy wam zazdrościli ,
że jest ona tak mocna. Od jakiegoś czasu do Harrego zaczęła się
przystawiać pewna dziewczyna , której nienawidziłaś. Miała na imię Marika.
Była idiotką... pusta lalka . Wiedziałaś , że obchodzi ją tylko to , że
Harry jest sławny. Mówiłaś mu to , ufał Ci. Po za tym widziałaś , że
nawet mu się nie podoba. On wolał naturalne dziewczyny.
Pewnego wieczoru , gdy słuchałaś muzyki leżąc u siebie w pokoju
przyszedł Harry.
H - Hey [ T.I. ] ! Dał ci całusa w policzek na powitanie.
Ty - Oo Harry , hej !
Loczek wręczył Ci Twój zeszyt.
H -Zostawiłem tam coś dla Ciebie... do jutra , muszę lecieć - wyszeptał
Ci do ucha i wyszedł z pokoju.
Usiadłaś na oknie i patrzyłaś jak się oddala w strugach deszczu.
Otworzyłaś zeszyt i przewracałaś strony.
Wreszcie trafiłaś na wpis Hazzy. Były tam wklejone zdjęcia :
Pierwsze Twoje i loczka jak go całujesz w policzek.
i podpis : " I nagle zrozumiałem jak trudno mi oddychać, kiedy nie dzielimy się powietrzem. "
A drugie jak siedzicie na tarasie obok siebie i się śmiejecie ,
oraz podpis : " Życie jest zaskakujące, nigdy nie wiesz kiedy spotkasz kogoś kto wywróci Twój świat do góry nogami. "
Zeszyt był wielkości A4 więc było jeszcze miejsce na drugiej stronie
gdzie loczek napisał :

Wywróciłaś mój świat do góry nogami i obróciłaś go o 180 stopni. 
Jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką. 
Jesteś osobą , która nadaje memu życiu sens ,
potrafisz zastąpić mi powietrze. 
Pokochałem Cię całym sercem. 
Chcę z Tobą spędzić resztę życia , a nawet muszę , 
bo ja bez Ciebie nie żyję ...
Kocham Cię [ T.I. ]
          Twój Loczek.  <3

Łzy szczęścia poleciały z Twoich oczu. Już od dawna kochałaś Harrego ,
ale bałaś się czy on to odwzajemnia ... teraz byłaś pewna.
Ubrałaś buty i pobiegłaś do domu Harrego , bo nie mieszkał daleko ,
jakieś 600 metrów. Przepełniona szczęściem biegłaś w deszczu
do swojego kochanego loczka. Byłaś już pod jego domem.
Nagle ujrzałaś , że całuje się przed swoimi drzwiami z Mariką !
Z tą samą dziewczyną , o której powiedział , że mu sie nie podoba ,
bo jest sztuczna ! całuje się z tym plastikiem po tym jak napisał Ci w zeszycie ,
że Cię kocha.
Krzyknęłaś tylko " nienawidzę Cię ! " stojąc cała przemoczona i pobiegłaś przed siebie. Harry biegł za Tobą.
Była straszliwa burza więc żadne auta nie jechały.
A żałowałaś... biegłaś środkiem drogi z nadzieją , że zaraz Cię jakieś
przejedzie i umrzesz .. wreszcie być odpoczęła .. właśnie takie myśli
przebiegały Ci teraz przez głowę.
Harry cały czas krzyczał " [ T.I. ] ! poczekaj ! to nie tak ! ".
Ale ty nie chciałaś go słuchać. Twoje serce pękło właśnie przez niego.
Nagle Cię chwycił za rękę. Staliście na środku ulicy.
Puść mnie idioto ! Nienawidzę Cię ! Słyszysz ?! Nienawidzę ! - waliłaś pięściami
o jego klatkę piersiową płacząc.
H - [ T.I. ] cholera ! daj mi wytłumaczyć.
Przestałaś go uderzać , ale dalej płakałaś.
H - Szedłem właśnie od Ciebie , myśląc o Tobie. Ona czekała pod drzwiami.
Kazałem jej spadać , a ona się na mnie rzuciła ! Kocham tylko Ciebie !
Jesteś jedyną kobietą w moim życiu , którą kocham , a następną , którą
pokocham tak mocno będzie nasza córka ! nikt więcej !
Oparliście o siebie czoła. I razem płakaliście.
H - Wybacz mi , kocham tylko Ciebie - wyszeptał.
Ty - Też Cię kocham ... - powiedziałaś cicho nie przestając płakać.
Złączyliście wasze usta w czułym pocałunku.
Nie czułaś już nawet zmęczenia biegiem. Znów byłaś przepełniona
szczęściem. Właśnie całowałaś się z chłopakiem , którego tak
mocno kochałaś na środku ulicy podczas ulewy. Nic nie mogło zepsuć
tej chwili. Nic oprócz trąbiącego samochodu , który zatrzymał się
z piskiem opon 5 cm od was. Ze śmiechem zeszliście z ulicy.
Poszliście do Ciebie , bo byliście cali przemoczeni.
Twojej przyjaciółki nie było ...wyszła gdzieś.
Przebrałaś się w suche ciuchy , a Harry siedział pod Twoją kołdrą
w samych bokserkach.Całą noc się całowaliście i przytulaliście.
Nie chcieliście zasypiać , chcieliście się sobą nacieszyć.. chociaż mieliście
jeszcze dużo czasu .. całe życie.
Dwa dni potem w gazetach pojawiło się wasze zdjęcie jak
się całujecie podczas ulewy i wywiad z Harrym , w którym
opowiada , że chce z Tobą spędzić reszte życia oraz nagłówek
" Harry Styles i [ T.I. i N. ] - poza sobą nie widzą świata" .
I to była prawda ... nie widziałaś świata poza Harrym.
Był on Twoim prywatnym , mega słodkim loczkiem , którego
kochałaś całym sercem. / Yśka <3



2 komentarze: