A pamieć miałaś bardzooo dobrą .
Wasze mamy chodziły razem na studia.
Ostatnio Harry właśnie robił ognisko, było cudownie. Dał Ci nawet swoją bluzę.
Czułaś cały czas że Loczek się na Ciebie patrzy. Ty się tylko uśmiechałaś.
Podczas gdy ze znajomymi śpiewaliście piosenki , Niall grał na gitarze.
Tak , znałaś całe 1D. Oni Cię bardzo lubili. Stałaś się ich przyjaciółeczką.
Codziennie spędzałaś z Nimi 24/h .
Nocowałaś u nich , od pewnego czasu.
Twoi rodzice musieli wyjechać do USA - taka praca.
A chłopcy obiecali że się Tobą zajmą , mimo że miałaś już prawie 18 lat.
Właśnie podczas tego ogniska poczułaś motyle w brzuchu.. gdy On sam dał Ci tę bluzę jak Ci było zimno.
Sam założył Ją na Ciebie , w dodatku objął Cię mocno abyś nie zmarzła.
Zakochałaś się w Harrym , w jego pięknych zielonych oczach , jego słodkim uśmiechu.
Wiedziałaś że to się stanie , wiedziałaś że pierwsza przegrasz tą "walkę" i pierwsza się zakochasz.
Dzisiaj chłopcy ponownie postanowili zrobić imprezę , tyle że w domu.
Była już 18. Przyszli wszyscy znajomi , było ich około 20.
Schodziłaś ze schodów , na imprezę.
Wszystko ucichło. Muzyka ,szelesty , rozmowy. Wszystko było skupione na Tobie i Twoim wejściu.
Ale co się dziwić ?
Czerwona krótka zwiewna sukienka do tego czerwone szpilki i biżuteria.
Wyglądałaś prze pięknie.
Żadko ktoś Cię widział w takiej stylizacji.
Zazwyczaj nosiłaś trampy albo buty skate. Koszule , albo duże bluzy i do tego kolorowe jeansy.
Nie przepadałaś za szpilkami i sukienkami. Ale od czasu do czasu jednak wypadało tak wyjść.
Harry od razu podszedł do Ciebie ,a ludzie zaczęli już rozmawiać i się bawić :
H: Aby przejść dalej , musisz ze mną zatańczyć ;>
Ty: Kto powiedział że chcę iść dalej ? ; >
Uśmiechnęłaś się cwaniaczkowato i poruszyłaś brwiami.
H: Aby przejść dalej , musisz ze mną zatańczyć ;>
Ty: Kto powiedział że chcę iść dalej ? ; >
Uśmiechnęłaś się cwaniaczkowato i poruszyłaś brwiami.
Harry wziął Cię za rękę i poszliście na środek salonu.
Położył swoje ciepłe dłonie na Twoich biodrach,
Ty oplotłaś mu szyję swoimi dłońmi.
Bujaliście się w rytm powolnej muzyki patrząc sobie prosto w oczy.
Ponownie poczułaś motyle w brzuchu..jednak jeszcze bałaś się wyznać mu miłość.
Impreza się rozkręcała. Wino , piwo ,drinki i głośna muzyka.
Postanowiliście zagrać w butelkę. Wszyscy byli już dosłownie pijani , nie Ty i Liam .
Nie lubiłaś dużo pić , z resztą jak On. I tak nie mógł ze względu na swoje zdrowie.
Graliście od 10 minut. Zayn kręcił , wypadło na Harrego.
Z: Pocałuuuj (T.I.) .
Otworzyłaś szczerzej oczy , i zobaczyłaś jak Loczek podchodzi do Ciebie.
Potem klęka i zaczyna Cię namiętnie całować.
Tobie roi się od motylów w brzuchu. Ta chwila była najlepsza w Twoim życiu..
H: Kocham Cię ..
Skończył Cię całować i odszedł na swoje miejsce,
Bawiliście się jeszcze tak 2h.
Rano obudziłaś się w swoim pokoju.
Nie miałaś jakiegoś wielkiego kaca.. ale nie można było tego powiedzieć o pozostałych.
H: Moja głowa.. ja idę się przejść , kto idzie ze mną ?
Ty: A.. ja też pójdę się przewietrzyć ..
Ty: A.. ja też pójdę się przewietrzyć ..
N: Kupcie mi po drodze żelki !
Wyszliście z domu , i poszliście w stronę parku.
H: Pamiętasz coś z wczoraj ?
Ty: Taakk .. wszystko. Nie upiłam się tak jak Wy ;) .
H: Hm .. no to opowiadaj ; > fajnie byłoby coś wiedzieć ^^
Ty: A więc , graliśmy w butelkę ,Zayn kręcił , wypadło na Ciebie, kazał Ci mnie pocałować , zrobiłeś to , potem powiedziałeś że mnie kochasz.. (..)
H: Serio ?!
Ty: T..tak .
Ty: A więc , graliśmy w butelkę ,Zayn kręcił , wypadło na Ciebie, kazał Ci mnie pocałować , zrobiłeś to , potem powiedziałeś że mnie kochasz.. (..)
H: Serio ?!
Ty: T..tak .
H: Mówiłem to po pijanemu ?
Ty: No.. chyba ttttak - jąkałaś się. Próbowałaś nie robić smutnej miny ,by Harry tego nie widział. Ale to było nieuniknione , nie dałaś rady Jej nie zrobić. Po chwili spłynęła Ci łza..po policzku , która Loczek wytarł :
H: Wiem co mówiłem.. to wszystko było zaplanowane. Nie wiedziałem jak to zrobić..
Ty: No.. chyba ttttak - jąkałaś się. Próbowałaś nie robić smutnej miny ,by Harry tego nie widział. Ale to było nieuniknione , nie dałaś rady Jej nie zrobić. Po chwili spłynęła Ci łza..po policzku , która Loczek wytarł :
H: Wiem co mówiłem.. to wszystko było zaplanowane. Nie wiedziałem jak to zrobić..
Chciałaś coś powiedzieć , byłaś zdziwiona tym że On dobrze wiedział co mówi i co robi.
Lecz nie mogłaś nic powiedzieć ponieważ zaraz Harry zaczął Cię namiętnie całować.
Byłaś szczęśliwa. Wreszcie otrzymałaś to , co kochałaś najbardziej.
Wróciliście szczęśliwi śmiejąc się i całując co kilka kroków do domu.
Minął już tydzień.
Cały ten czas spędzałaś z Loczkiem i chłopakami.
Byliście najszczęśliwszą parą.
Twoi rodzice dalej byli za granica. Jednak rozmawiałaś z Nimi przez skype albo tel.
Wstałaś rano , była 7. Otworzyłaś oczy , z Harry robił coś przy szafie .
H: Hey kochanie , nie śpisz już ?
Ty: Oo , co robisz ?
H: Pakuję się .. dzisiaj wyjeżdżam w trasę , pamiętasz ?
Ty: O nie .. i co ja będę robić ?! musisz ..
Ty: Oo , co robisz ?
H: Pakuję się .. dzisiaj wyjeżdżam w trasę , pamiętasz ?
Ty: O nie .. i co ja będę robić ?! musisz ..
Wstał i usiadł koło Ciebie.
H: Dobrze wiesz że muszę. Musze zarabiać aby nasze dzieci miały to czego potrzebują..
Ty: Kocham Cię ..
H: Ja Ciebie też - pocałował Cię w czoło.
Potem z powrotem zaczął się pakować. zjedliście ostatnie wspólnie śniadanie na ten czas..
Przyjechało potem po nich auto.
Ty uroiłaś kilka łez , a Oni Cię przytulili.
Ostatni pocałunek Hazzy...
H: Masz , przynajmniej będziesz miała część mnie tutaj.
Dał Ci Jego ukochaną bluzę i pluszowego kotka którego kochał ; > .
Było Ci smutno że muszą już jechać. Przecież to miały być aż 2 tygodnie bez Nich..
14 dni szybko minęły.Ale nie koniecznie miło... fanki 1D szanowały Cię , nie groziły ani nic.
Zmieniło się , zaczęłaś dostawać groźby , byłaś wyzywana..
Harry powiedział żebyś się tym nie przejmowała..że i tak Cię zawsze będzie kochać.
Zmieniło się , zaczęłaś dostawać groźby , byłaś wyzywana..
Harry powiedział żebyś się tym nie przejmowała..że i tak Cię zawsze będzie kochać.
Wiedział co przeżywasz, byłaś jeszcze bardziej uczuciowa niż Niall.
Chłopcy już dzisiaj wrócili..Jednak nie byli uśmiechnięci.
Chłopcy już dzisiaj wrócili..Jednak nie byli uśmiechnięci.
Ty: Stało się coś ?
Z: Taakk ... nocujemy tutaj jeden dzień i jutro o 12 wyjeżdżamy w 2 miesięczną trasę.
Z: Taakk ... nocujemy tutaj jeden dzień i jutro o 12 wyjeżdżamy w 2 miesięczną trasę.
Ty: Że co ?! to chyba jakiś żart.. mieliście mieć 3 tygodnie wolnego !
Li: Plany uległy zmianie.. nam też jest cieżko.
Ty: Już po dniu było mi nudno i miałam doła. Co dopiero 2 tygodnie. co dopiero 2 miesiące ?!
H: Możemy się przejść po parku ?
H: Możemy się przejść po parku ?
Było już trochę ciemno. Była 21.. a jutro o 12 chłopcy mieli już lecieć.
Byłaś zła.. dałaś wyciągnąć się na spacer z Loczkiem , w końcu 2 miesiące to nie mało.
Lepsze to niż nic ..
H: (T.I.) . To .. ja ja ... przepraszam. Ale nie możemy być już razem. Nie kocham Cię..
Ty: J..jak to mnie.. mnie nie kochasz !?
H: Przykro mi ..
H: Przykro mi ..
Nie mogłaś nic wykrztusić.. dlatego też nic nie powiedziałaś.
Poleciały Ci łzy i od razu wybiegłaś.
Biegłaś środkiem ulicy , mając nadzieję że zaraz pojedzie auto.
Nie byliście ze sobą jakiś długi okres , ale tak mocno Go kochałaś.
Myślałaś że On Ciebie też... Ale jednak nie .
Wbiegłaś do domu i spakowałaś się.
Gdy wychodziłaś chłopaki natychmiast zeszli :
Li: Ejeje ! gdzie się wybierasz ?
Lou: Co się stało ?!
Trzymałaś już klamkę , a w drugiej ręce walizkę. Ocierałaś łzy.
Li: Ejeje ! gdzie się wybierasz ?
Lou: Co się stało ?!
Trzymałaś już klamkę , a w drugiej ręce walizkę. Ocierałaś łzy.
W tej chwili wszedł Harry. I stanął w progu .
Nie chciałaś go widzieć.. dlatego bez słowa wyszłaś.
Harry dalej stał w progu , a chłopcy się tylko pytali co się stało.
Postanowiłaś że pójdziesz do swojego rodzinnego domu.
Chłopaków nie chciałaś już znać. Wiedziałaś że tam gdzie Oni tam i Harry.
A z Nim nie chciałaś mieć już nic wspólnego.
Dlatego też zmieniłaś numer , wszystko. TT usunełaś , non stop chłopcy pisali..
Mimo iż cały świat już wiedział że On z Tobą zerwał groźby dostawałaś dalej ..
Bałaś się. Byłaś sama.. a Oni grozili Ci śmiercią.
Minęły 4 tygodnie... nic się nie zmieniło.
Płakałaś po nocach , nikogo nie miałaś. Tęskniłaś i nienawidziłaś.
Jadłaś o 12 sama obiad..potem położyłaś się na kanapie i oglądałaś TV.
Źle się poczułaś... zwymiotowałaś. Wezwałaś karetkę , nie miałaś sił mówić.
Gdy przyjechali z syreną pod Twój dom i weszli do Niego Ty zemdlałaś.
Obudziłaś się w szpitalu.
Lekarz powiedział Ci , że masz raka.
Nie mogłaś w to uwierzyć.. nie chciałaś umierać.
Bałaś się śmierci , ale z drugiej strony już miałaś dość życia.
W szpitalu spędziłaś 2 tygodnie.
Prosiłaś , aby prasa się o tym nie dowiedziała.
Skłamali , i powiedzieli że się otrułaś jedzeniem.
4 dni temu miałaś ostrą operację. Lekarze dawali Ci nie całe 15 % na życie..
Ale udało się.. nie był to ostry rak.. jednak ta operacja była trudna
Jeden zły ruch , 3 minuty później operacja by się skończyła ,
a prawdopodobnie Ciebie by już nie było.
Chłopakom został jeszcze miesiąc koncertowania.
Ty jednak już nie słuchałaś ich muzyki , żyłaś jakbyś nie wiedziała że istnieją.
Pojechałaś do USA , do rodziców. Opowiedziałaś im wszystko.
Spędziłaś tam kolejne dni ..
Sama nie wiesz czemu , odliczałaś dni kiedy przyjadą chłopcy.
Został im tylko tydzień .
Tobie włosy już odrosły , na szczęście nie wszystko wypadły.
Wyglądałaś jak wcześniej , albo i nie ... wyglądałaś jeszcze śliczniej.
Przed spaniem dziękowałaś Bogu za to że żyjesz ,że Ci dał szanse na życie.
Za to że ta choroba nie trwała długo ..
Rodzice wysłali Cię na zakupy , do marketu.
Ubrałaś szare rurki i niebieską bokserkę i trampy.
Kupiłaś to co miałaś kupić.. zapłaciłaś i miałaś już wychodzić ,
gdy do sklepu wszedł On ..
Ty już na sam Jego widok zaczęłaś płakać i wybiegłaś ze sklepu.
A On Cię gonił , dogonił i złapał za rękę :
H: Czemu uciekasz ? czemu zmieniłaś numer ? usunęłaś TT ? nie dajesz znaku życia !
H: Czemu uciekasz ? czemu zmieniłaś numer ? usunęłaś TT ? nie dajesz znaku życia !
Ty: Co ? nagle Cie sumienie przyniosło że mogłam umrzeć ?
H: Co ?!
Ty: No oczywiście.. przecież nawet nie wiesz że miałam raka !
H: Co ?!
Ty: No oczywiście.. przecież nawet nie wiesz że miałam raka !
H: Jak to !? Jezu ... żyjesz, Dziękuję Ci Boże - przytulił się do Ciebie , lecz Ty go odepchnęłaś.
Ty: Nie przeginasz ? właśnie układam sobie życie na nowo.. i nie mam zamiaru Cię znać !
H: Nie mów tak !
Ty: A jak ?! zostawiłeś mnie mówiąc że mnie nie kochasz !
H: Myślisz że to była prawda ?!
Ty stanęłaś jak wryta.. nie rozumiałaś..
H: Zerwałem bo chciałem dla Ciebie dobrze ! fanki Ci groziły , nie chciałem aby coś Ci się stało. Z resztą te trasy... widzisz ile byśmy się nie widzieli ? szukałem Cię po całym świecie i nie mogłem znaleść.. Teraz wreszcie znalazłem. Nie wiedziałem że byłaś chora.. ale teraz wiem że będę dziękować codziennie nawet i po kilka razy Bogu za to że przeżyłaś ! (T.I.) , Kocham Cię .. ! - zaczeły spływać mu pojedyncze łzy-.
Mocno wtuliłaś się w chłopaka.
Przez te całe 2 miesiące cały czas tylko wyłącznie o Nim myślałaś..
dalej Go kochałaś. Wiedziałaś , że nigdy o Nim i tak byś nie zapomniała .
H: Daj mi szanse .. błagam Cię. Teraz już wiem że muzyka jest ważniejsza od Ciebie .. jeździj z Nami w trasy , a jak nie... to ja rezygnuję. Nie umiem żyć bez Ciebie !
Płakaliście obydwoje na swoich ramionach.
Paparazi zrobili Wam zdjęcia ..
Minęło kilka dnia ..
Jesteś szczęśliwa z Harrym i wspólnie w 6 jeździcie w trasy.
Fanki zrozumiały , co zrobiły źle i przesłały :
Przepraszamy Was.. zwłaszcza Ciebie (T.I.) .
Wiemy że źle postąpiłyśmy. Byłyśmy nie fair. To się nie powtórzy.
Wybacz Nam .. "
Pod tym każda fanka napisała " Przepraszam" .
Jesteś już całkiem zdrowa.... sił do życia daje Ci Harry i pozostała 4 przyjaciół jak i rodzina . / Tori
Świetny imagin , Nasze kochane Hazziątko jest co raz bardziej przystojny . Jak ja go kocham to po prostu mój mąż. Wiem to tylko głupie marzenie <3
OdpowiedzUsuń