Było piękne lato. Ciepłe słońce, kwitnące śliczne kwiaty.
Nie chciałaś marnować tak pięknej pogody więc ubrałaś czerwone rurki i trampy i oczywiście podkoszulek z paski które uwielbiałaś. Wyszłaś z domu i poszłaś w stronę parku.
Wzięłaś jeszcze z kuchni przed wyjściem pralinki i już po 10 minutach byłaś już na miejscu i usiadłaś na ławce.
Przyleciały do Ciebie 2 gołębie . Chciały pralinki które trzymałaś w ręku, częstowałaś je.
Obok Ciebie przechodziło 5 chłopaków. Nie wiedziałaś kto to , mieli czapki i okulary.
Zatrzymali się przed Tobą ,a jeden powiedział :
Ch: Czerwone rurki i trampy , koszulka w paski , gołębie. A więc wreszcie znalazłem Panią Tomlinson !
Ty: Haha , czekajcie.. One Direction O.O ?
H: We własnej osobie ;>
Ty: haha , fajnie spotkać ulubiony zespół ;>
Lou: To nam jest fajnie spotkać taką śliczną fankę ;>
Ty: Hmm.. chyba się zaczerwienię ;>
Z: Może zgodzisz się z Nami pójść , właśnie idziemy do Milkeshake City ? ;>
Ty: Prośba ? ;>
Lou: Jak dla mnie to rozkaz ! ;D
Ty: W takim razie nie mam innego wyboru .
Poszłaś z chłopakami do Milkeshake City , tam zamówiliście Shake`a 1D . Przy tym się wygłupialiście i śmialiście się . Od razu znalazłaś wspólny język z Nimi.
Byli niesamowici. Nie sądziłaś że Oni są aż tak zabawni. Wiedziałaś że z Nimi nie można się nudzić.
Wymieniliście się numerami telefonów , i już o 14 byłaś w domu. Gdy zamknęłaś drzwi , zsunęłaś się po nich i zaczęłaś piszczeć i skakać. Do końca dnia miałaś niesamowitego banana na twarzy.
Rano wstałaś o 7 , ponieważ ktoś pukał do drzwi. Rodziców nie było w domu , wyjechali na 4dni , do pracy. Więcto Ty musiałaś zejść i otworzyć drzwi.
Ty: To wy ? O.O tak z samego rana -.- ?
Lou: Nie ma spania śpiochu ;> Jedziemy na miasto !
Ty: Co .. ?!
Z: Tak szybko się od nas już nie uwolnisz ;>
Zaprosiłaś gestem chłopaków do środka , a Ty tym czasem poszłaś się umyć i ubrać. Gdy schodziłaś już na dół słyszałaś strasznie głośne śmiechy.
Ty: Z czego się .. Ej ! O.O .
Lou: Ale byłaś słodka jak byłaś mała , to znaczy dalej jesteś ;>
Ty: Dobra , dobra ! Teraz połóżcie te zdjęcia z powrotem na kominek ! -.-
Li: Nie ! ;D
Lou: Ja je biorę na swój kominek ! ;>
Ty: Jesteście świrnięci , haha
Z: Kocham zakupy ;> idziemy !
Wsiedliście w 6 do auta chłopaków , jechaliście do największego marketu w Londynie.
Tam weszliście oczywiście do sklepu z odzieżą.
Louis coś kombinował , po kryjomu brał kilka ubrań i wszedł do przymierzalni.
Po chwili Lou zawołał : " Tadammm.. ! "
To co zobaczyliście , zwaliło Was z nóg. Zaczeliście się turlikać po ziemi <dosłownie>.
Louis miał na sobie jaskrawo niebieskie rajstopy , mocno różową miniówkę i żółtą koszulke na ramiączkach , gdzie była narysowana marchew. Ubrał do tego jeszcze perukę "afro" którą miał na sobie manekin i dobrał do tego sandały. Nie mogliście powstrzymać się od śmiechu.
Lou patrzył na Wam jak na głupich. Po chwili sam podszedł do lustra ,
a gdy stanął na wprost siebie i zobaczył swoje odbicie ,odskoczył na bok bo się wystraszył.
Ponownie zaczęliście się śmiać. Kupiliście sobie kilka rzeczy i szliście już w stronę auta.
N: Nie ! Stop ! w tył wzrot ! Zgłodniałem , idziemy do Nandos !
Wszyscy : Niall -.- .
N: No co ? to nie ja tylko mój brzuch jest głodny !
H: On zawsze jest głodny Niall o.O .
W restauracji zamówiliście jedzenie , oczywiście Niall najwięcej.
Byłaś także głodna , ponieważ nie jadłaś śniadania.
Zmęczeni całym dniem o 18 przyszliście do domu padnięci.
Lou: Widzę że nie masz sił wracać do domu ? ;>
Ty: Nie wiem czy to jest dobry pomysł zostać sama na noc z 5 wariatami O.O
Z: Oj tam oj tam .. ; >
Li: Zostajesz ! ;D
Lou: Tylko musisz spać ze mną ;> bo nie ma już wolnych miejsc ;>
Ty: O.O , no cóż.. nie mam siły wracać do domu. Na prawdę mogłabym ?
H: No ba ! już tu śpisz ! ;>
Podziękowałaś im , każdy nadstawił policzek , więc musiałaś dać im po buziaku .
Gdy zbliżałaś się do Lou , aby mu dać całusa w policzek ten szybko specjalnie obrócił twarz tak ,
że dałaś mu całusa prosto w usta.
Ty: Louis ! haha !
Tak zaczęła się bitwa na poduszki. Po 15 minutach poszłaś się umyć , i byłaś już miałaś na sobie za dużą koszulę Lou . Usiadłaś na łóżku , Lou już tam był.
Wyjął gitarę i zaczął śpiewać piosenkę którą sam stworzył opowiadała Ona o miłości od pierwszego wejrzenia , pojawiało się tam Twoje imię .Louis skończył ..
Ty: To... to było piękne ..
Lou: Nie tak bardzo jak Ty . - Louis zbliżył się i zaczął Cię namiętnie całować.
Ty to odwzajemniłaś..
Jesteś z Nim szczęśliwa. Wszystkie trudności pokonujecie razem. Są z Wami w dodatku 4 przyjaciół , którzy też Was wspierają. Ale zaproponowali Ci , abyś z Nimi jeździła.
Lou: Zgódź się , każda minuta bez Ciebie jest jak horror.
Zgodziłaś się , teraz jest jeszcze lepiej. - To za mało powiedziane..
Lepiej nie mogłaś sobie wymarzyć .<3 / Tori <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz