Siedziałaś przybita na lekcji.
Tępo gapiłaś się w tablice ,
znów miałaś ochotę zniknąć.
Po raz kolejny pokłóciłaś się z Tomem.
Tak bardzo go kochałaś , ale byłaś już tym wszystkim wykończona.
Naglę ktoś szturchnął Cię w plecy ,
i podał Ci karteczkę.
Było na niej napisane :
" Spotkaj się ze mną po szkole.
Będę czekał przy wyjściu , na schodach
- Loczek "
Od razu przyszedł Ci na myśl nowy w waszej klasie chłopak.
Miał na imię Harry i podobno był w jakimś zespole.
Nie jarałaś się Nim tak jak inne dziewczyny ,
które piszczały na Jego widok.
Obróciłaś się i spojrzałaś na Niego.
Zauważyłaś , że się na Ciebie gapi od jakiegoś czasu.
Uśmiechnęłaś się do Niego i obróciłaś się z powrotem w stronę tablicy
i uśmiechnęłaś się sama do siebie.
Przez resztę lekcji myślałaś o loczku i waszym spotkaniu.
W końcu zadzwonił ostatni dzwonek.
Poszłaś do swojej szafki , żeby odłożyć książki
i wziąć swoje rzeczy.
Nagle zjawił się przy Niej Tom.
T- dzisiaj jest mój mecz , nie zapomnij ! - powiedział szorstko i odszedł.
Ty jednak nic sobie z tego nie rozbiłaś.
Chciałaś ten dzień miło spędzić z loczkiem.
Poprawiłaś się i wyszłaś na zewnątrz.
Harry już tam czekał.
Podszedł do Ciebie i wręczył Ci całusa w policzek.
H- Cześć piękna ! - pokazał swoje bielutkie ząbki.
Ty- Heey !
H- Choć .. dzisiaj zabieram Cię na cały dzień. Chyba nie masz żadnych planów ?
Wyciągnął do Ciebie rękę i spojrzał w oczy..
Pomyślałaś o meczu Toma , ale olałaś to i podałaś rękę loczkowi.
Najpierw poszliście do kawiarni na szejka.
Tam się dokładnie poznawaliście.
Rozmawialiście o swoim życiu i zainteresowaniach.
Bardzo dobrze Ci się z Nim rozmawiało.
Potem poszliście na spacer po parku ,
a gdy zrobiło się już zimno Harry dał Ci swoją kurtkę i
zaprosił do niego i chłopaków na kolację.
Zgodziłaś się , ponieważ był piątek , a Ty i tak nie miałaś co robić.
Poznałaś resztę chłopaków.
Strasznie ich polubiłaś.
Od razu wiedziałaś , że są kimś idealnym na Twoich przyjaciół.
Postanowiliście zrobić sobie pizze.
Oczywiście robiłaś ją Ty i Harry ,
żeby to się źle nie skończyło.
W końcu cali w mące i przyprawach zanieśliście
gotową pizze do salonu ,
gdzie Niall , Zayn , Liam i Louis oglądali jakieś zboczone filmy
i ciągle się śmiali.
Harry usiadł na fotelu , a Tyna oparciu i zajadaliście pizze.
Nagle zadzwonił Ci telefon.
Odebrałaś :
Ty- słucham ?
Tom- nie przyszłaś na mój mecz idiotko ! Jak mogłaś ?!
Udając przed chłopakami , że wszystko jest dobrze
wyszłaś na taras , by nie słyszeli waszej kolejnej kłótni :
Ty- nie mogłam raz opuścić meczu ?! myślisz że nie mam innych planów ?! z resztą a co to ja jestem ? nie będę chodziła na każdy Twój zasrany mecz !
Tom- Dobra .. i tak mi się znudziłaś. To koniec.
Rozłączyłaś się ze łzami w oczach i
rzuciłaś telefonem o ziemie.
Postanowiłaś zostać na razie na tarasie ,
by chłopcy nie widzieli , że płaczesz.
Nagle na taras wszedł Harry :
H- Co się stało ? - popatrzył na Ciebie , a Ty odwróciłaś się do Niego plecami , by nie zauważył Twoich łez.
Ty- nic .. wyszłam się przewietrzyć. - powiedziałaś drżącym głosem.
On do Ciebie podszedł ,
przytulił Cię i pocałował w czoło.
H- powiedz mi , prosze. - jego głos brzmiał tak , że nie mogłaś mu nie ulec.
Wtuliłaś się w Niego i płacząc mu na ramieniu opowiedziałaś wszystko.
On zacisnął pieści i wkurzony skierował się w stronę wyjścia ,
ale chwyciłaś go za nadgarstek.
Ty- nie , proszę. Bardziej przydasz mi się tutaj - przytuliłaś się do Niego.
Uległ Ci. Wytarł rękawem swojej bluzy łzy z Twojej twarzy i
się do Ciebie uśmiechnął.
Przytuleni do siebie wróciliście do chłopaków.
Chcieli wiedzieć , co się stało ,ale Harry powiedział , że to niezbyt dobry moment.
Zrozumieli.
Razem oglądaliście filmy do późna.
Rano obudziłaś się w nie swoim pokoju.
Spięłaś włosy w koka , poprawiłaś się w lustrze i zeszłaś na dół.
Zauważyłaś , że ktoś kto spał na kanapie , właśnie się budzi.
Od razu zauważyłaś burzę loków.
Podeszłaś do loczka , pocałowałaś go w policzek i usiadłaś obok niego na kanapie.
H- Hej - powiedział zaspany przecierając oczy.
Tak słodziutko wyglądał.
Położył rękę na Twoim kolanie , a Ciebie przeszły ciarki o
poczułaś przyjemne mrowienie w brzuchu.
H- jakaś przygnębiona jesteś , chyba trzeba Cię rozweselić.
Uśmiechnął się cwaniacko , pociągnął Cię tak , że leżałaś pod nim i zaczął Cię całować i gryźć po szyi.
Zaczęłaś się śmiać i krzyczeć :
Ty- Harry , haha ! Haaarry !
Nie mogłaś przestać się śmiać.
Próbowałaś go odepchnąć , ale nie miałaś wystarczająco dużo siły.
Na szczęście do salonu wszedł Niall
i Harry się od Ciebie oderwał :
N- heeej ! - zaśmiał się - przyszedłem , bo usłyszałem jakieś odgłosy i myślałem , że lodówkę chcą ukraść.
Ty i Harry zaczęliście się śmiać.
Za niedługo zeszli pozostali chłopcy.
Postanowiliście zjeść śniadanie.
Oczywiście robiłaś je Ty i Harry.
Lou- Musisz częściej do nas przychodzić , bo wtedy Harry jakoś chętniej gotuje ! i smaczniej !
H- Zgadzam się ! powinnaś tu o dużo częściej przychodzić !
- krzyknął Harry , a wszyscy zaczęli się śmiać.
Po tygodniu pełnym takich dni
oficjalnie zostaliście z Harrym parą.
Jak zawsze oczywiście znalazły się osoby ,
które był za i przeciw ,
i nieraz próbowano Was rozdzielić ,
ale jakoś zawsze dawaliście radę.
Teraz nazywasz się Styles , i kochasz to nazwisko . / Yśka <3 - dodała Tori ^^
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Haha , chcem taką bluzem *____________*
Dziękujemy za wejścia , i za to że ostatnio rzadko tu byłyśmy ,
tak jak obiecywałam wymyśliłam w nocy imaginy.
Wymyśliłam 5 dzisiaj rano dodałam 2 i jeszcze 3.
Mam nadzieję że zdążę wszystkie napisać , jak nie to jutro dokończę.
Yśka jeszcze właśnie ten piękny napisała *_____*
eh , Ona to ma talent ;c .
Więc biorę się do dalszego przepisywania . / Tori <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz