piątek, 18 maja 2012

-Zayn-

Już od roku przyjaźniłaś się z Zaynem.
Tak z samym Zaynem Malikiem. Poznaliście się na , którymś ognisku.
Od razu znaleźliście wspólny język.
Pocałowaliście się wtedy , ale Zayn był pijany więc uznałaś ,
że to nic nie znaczyło .. w głębi serca się w nim kochałaś ,
ale nie liczyłaś na nic z jego strony ..
Była około 20:00.
Siedziałaś na parapecie w swoim pokoju w jego bluzie ,
którą dał Ci właśnie na ognisku , na którym się poznaliście i
popijałaś gorącą czekoladę. Słuchałaś muzyki patrząc przez okno
jak co chwila po chodniku przechodzili trzymający się
za rękę zakochani. Marzyłaś wreszcie znaleźć miłość i
być tak bezgranicznie zakochaną ...
Zayn , akurat był w trasie więc nie mogłaś nawet
go zobaczyć .. strasznie za nim tęskniłaś.
W oczach pojawiały Ci się łzy.
Nagle przyszedł Ci sms. Spojrzałaś na ekran " nowia wiadomość od Zayn ;* " .
Zaczęłaś czytać z uśmiechem :
" Hey mała , jak tam ? Przyjdź za pół godziny w nasze miejsce , proszę ;* "
"Wasze miejsce " był to dach wysokiego bloku , jakieś 500 metrów od Twojego domu.
Odpisałaś mu :
" Hey ;* No okej ... o.O "
Zeszłaś z parapetu. Myślałaś , że Zayna i tak nie będzie - w końcu ma trasę ,
więc nie zdejmowałaś jego bluzy , którą miałaś na sobie.
Ubrałaś tylko szare rurki i buty skate. Rozpuściłaś swoje lekko falowane włosy
i lekko się pomalowałaś.
Zeszłaś na dół oświadczając mamie , że wychodzisz i udałaś się
tam gdzie prosił Zayn. Weszłaś na dach. Nie mogłaś uwierzyć
własnym oczom .. Zayn stał tam i czekał na Ciebie !
Ty - Zaaaaayn ! wreszcie ! - rzuciłaś się mu na szyję.
Z - też tęskniłem , mała - przytulił Cię mocno.
Ty - o Boże , wyglądam jak dałn .. myślałam , że Cię nie będzie -.-
Z - wyglądasz pięknie , jak zawsze.
Ty - oj tam ... a tak wgl. nie powinieneś teraz być w trasie ? ; >
Z - powinienem - uśmiechnął się - ale mam ważniejsze sprawy.
Ty - tak , a jakie ? - uśmiechnęłaś się cwaniacko.
Z - muszę komuś coś powiedzieć ..
Ty - oou ... no to szczęścia - uśmiechnęłaś się , ale w głębi czułaś
jakby ktoś wbił Ci w serce nóż.
Usiedliście na skraju dachu. Miałaś ochotę stamtąd spaść ..
W końcu chłopak , którego kochałaś kogoś sobie znalazł.
No ale kochałaś go tak mocno , że cieszyłaś się z jego szczęścia ,
nawet jeśli oznaczało to Twoje nieszczęście ...
Rozmawialiście tam 4 godziny ... tak długo się nie widzieliście ,
mieliście sobie tyle do powiedzenia ..
Było już grubo po północy ..
Ty - Zayn .. muszę wracać , mama będzie się martwić ..
to , że jestem pełnoletnia nie znaczy , że pozwala mi na wszystko..
Z - ehh .. no dobrze , odprowadzę Cię...
Wstaliście i poszliście do Twojego domu.
Było Ci zimno w ręce więc w nie dmuchałaś. Mimo , że była to
wiosna , to noce jeszcze były zimne.
Z - zimno Ci w ręce ?
Ty - Yhym.
Z - daj .. - wyciągnął do Ciebie dłoń.
Ty - mam iść z Tobą za rękę ? - uniosłaś brwi.
Z - ehh , po prostu ją daj.
Podałaś mu rękę. On splótł wasze palce i włożył wasze dłonie do kieszeni swojej bluzy. Od razu zrobiło Ci się gorąco.
Miał tak rozkosznie ciepłą dłoń , że nie chciałaś jej puszczać.
Niestety.. doszliście do Twojego domu..
Ty - spotkamy się jutro ?
Z - tak musimy , a teraz  dobranoc , śpij dobrze mała - pocałował Cię w czoło
i odszedł.
Patrzyłaś jeszcze przez chwilę jak znika w ciemności , po czym weszłaś do domu ,
umyłaś się i poszłaś spać.
Rano obudził Cię dzwonek do drzwi. Rodziców nie było ,
pojechali do pracy. Zeszłaś zaspana na dół i otworzyłaś drzwi.
Zobaczyłaś tylko ogromny bukiet róż , który zasłaniał posłańca ,
który go przyniósł. Podpisałaś kartkę i podziękowałaś.
Z trudem zaniosłaś bukiet do swojego pokoju. Był większy od Ciebie i to o dużo.
Nalałaś wody do wielkiego wazonu i włożyłaś do niego bukiet.
Była doczepiona karteczka " o 14 bądź gotowa , Zayn <3 " .
Byłaś mega zdziwiona. Poszłaś pod prysznic , żeby ochłonąć.
Gdy wyszłaś popatrzyłaś na zegarek. Była 12:30. Postanowiłaś się zbierać.
Nie widziałaś co ubrać więc napisałaś do Zayna ..
" Co mam ubrać ? "
Zaraz odpisał :
" Ubierz tą niebieską sukienkę , którą Ci kupiłem kiedyś ;* "
Ubrałaś więc to co napisał Zayn. Dobrałaś do tego
niebieskie szpilki oraz srebrne bransoletki i srebrny naszyjnik.
Rozpuściłaś i wyprostowałaś włosy i zrobiłaś makijaż.
Wyglądałaś ślicznie.
O 14:00 pod Twoim domem zatrąbiło auto. Spojrzałaś przez okno.
Nie mogłaś uwierzyć , stała tam limuzyna !
Zeszłaś na dół i wsiadłaś do niej. W środku była tylko koperta z Twoim imieniem.
Otworzyłaś ją. Na niebieskiej kartce było napisane :

" Już niedługo się zobaczymy , ale najpierw czeka Cię kilka niespodzianek ,
już nie mogę się doczekać , Zayn <3 "

- Co on kombinuje , do cholery ?! - spytałaś samą siebie. 
Za kilka minut limuzyna się zatrzymała i wpadli do niej chłopcy
- Niall , Liam , Harry i Louis. Ich także dobrze znałaś ...
Uwielbiałaś z nimi spędzać czas. 
H - mamy się Tobą zająć , mała - pokazał swoje bielutkie ząbki.
Ty - co wy kombinujecie ?! -.-
Li - nic :D bosko wyglądasz ! 
N - czemu to akurat Zaynowi trafiła się taka ładna dziewczyna ?! -.-
- chłopcy zaraz szturchnęli go łokciem. 
N - znaczy ten , no .... Jedziemy na lody ! 
Wszyscy zaczęli się śmiać , a Ty nie wiedziałaś o co chodzi. 
Pojechaliście na lody. Świetnie się bawiliście. Jeździliście po całym mieście ,
cały czas się przy tym śmiejąc. Byliście w paru miejscach. 
W końcu zrobiło się ciemno. 
Lo - już czas - poruszył brwiami, a potem szepnął coś do kierowcy. 
Patrzyłaś na chłopaków , którzy się szczerzyli , nagle limuzyna 
się zatrzymała. 
Li - no to wysiadaj księżniczko .. my już dalej nie możemy iść ; >
Wysiadłaś niepewnie. Twoim oczom ukazał się 
piękny ogród. Poszłaś drogą ozdobioną lampionami. 
Dotarłaś do wielkiego labiryntu. Przy nim też był liścik z Twoim imieniem.
Napisane w nim było : 

" Droga to czyjegoś serca jest często bardzo trudna ,
często trzeba się trochę po wysilać , żeby do niego dotrzeć. 
No więc , księżniczko postaraj się troche ; > "

Nie wiedziałaś co się dzieje .. byłaś oszołomiona. 
Weszłaś do labiryntu i zaczęłaś błądzić. Chodziłaś po nim chyba 
z 30 minut. W końcu ktoś podszedł do Ciebie od tyłu. 
Z - jednak to ja się musiałem do Ciebie pofatygować.
Obróciłaś się. Ujrzałaś Zayna w garniturze i zaczęłaś powoli do niego podchodzić. 
Ty - Malik , co Ty kombinujesz ?! -.- - mówiłaś dalej idąc. 
On też zaczął iść w Twoją stronę. W końcu podeszliście
do siebie tak blisko , że wasze usta były 10 cm od siebie. 
Z - pamiętasz... mówiłem Ci , że muszę coś komuś powiedzieć ...
Ty - mhm - przytaknęłaś. 
Z - no właśnie , nadszedł ten czas ..
Ty - do czego ty zmierzasz ? 
Zayn powoli zbliżył swoje usta od Twoich i złączył je na dobre 2 minuty w
czułym pocałunku , który zaczął się przeradzać w namiętny. 
Poczułaś jakby nagle stado motyli narodziło się w Twoim brzuchu. 
Z - chyba nie muszę nic tłumaczyć ? - spojrzał Ci głęboko w oczy. 
Ty się tylko do niego z całej siły przytuliłaś. 
Z - kocham Cię .. - wyszeptał przyciskając Cię do siebie. 
Czułaś szczęście jakiego nie czułaś nigdy ... 
Kochałaś Zayna , a on kochał Ciebie. Niczego więcej nie pragnęłaś. / Yśka <3




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz