Miałaś 18 lat i mieszkałaś w Londynie nie daleko koło domu swoich rodziców.
Kochałaś muzykę .. kochałaś śpiewać.
To było to coś , co Ci wychodziło fenomenalnie.
Każdy Cię chwalił , miałaś swój zespół.
Razem z Nimi śpiewałaś prawie codziennie o 19 w kawiarence.
Dzisiaj wstałaś o 11. W nocy się wyszalałaś z przyjaciółką, spałaś tylko 5 godzin.
Potem zeszłaś na dół i zjadłaś śniadanie.
Tak minęło kilka godzin i wybiła 16. Rodzice Cię zaprosili na obiad więc chętnie poszłaś.
Kochałaś obiadki Twojej mamy. Była dla Ciebie najlepszą kucharką na świecie.
Gdy wróciłaś do domu, musiałaś się już zbierać. Aby zdążyć do knajpki z zespołem.
O punktualnie 19 zaczęliście występować. Ludzie klaskali , świetnie się bawili.
Ty już w Londynie byłaś rozpoznawana całkiem dobrze.
Ludzie namawiali Cię abyś zgłosiła się do jakiegoś programu w typie " X Factor " .
Ale nie byłaś pewna czy dasz rade. Występ skończyłaś o 20. Wyszłaś z knajpki a ktoś wyszedł za Tobą :
Lou: Przepraszam bardzo , ale czy ta piękna wokalistka o cudnym głosie jest do wzięcia ?
Ty: Nie wierze ?! Louis Tomlinson ?
Lou: We własnej osobie ;>
Ty: Haha , jestem Waszą fanką ;) .
Lou: Oo , to jeszcze lepiej ! Ale nadal nie odpowiedziałaś mi na moje pierwsze pytanie ;>
Ty: Hmm .. pomyślmy ;> .
Lou: Zapraszam Cię na spacer ! jest takie ładne niebo , i tak ciepło !
Ty: A wiesz , zgodzę się .
Razem z Louisem poszliście przed siebie dróżką przez park. Było romantycznie..
Jeszcze wisiały tam na drzewach piękne lampiony z wczorajszej imprezy.
Szliście tak i rozmawialiście już godzinę. Czułaś się świetnie w Jego towarzystwie.
Ty: Romantycznie tu ..
Lou: O to mi chodziło ;) .
Ty: Ale z Ciebie flirciarz ! ;D
Lou: Żałowałbym do końca życia gdybym spanikował Cię zaprosić na spacer.
Lou potem odprowadził Cię pod dom.
Lou: Mieszkasz sama ?
Ty: Noo , tak . Moi rodzice mieszkają 2 domy obok .
Lou: Oj.. to jeszcze nie długo pomieszkasz tu sama ;>
Ty: Czy Ty coś sugerujesz ? ;>
Lou: W pewnym sensie taaakk .. ; >
Louis nadstawił policzek , co oznaczało że chcę buziaka. Dałaś mu go z chęcią , i rozeszliście się.
Gdy już miałaś wchodzić , pomyślałaś :
" Jeśli na mnie teraz popatrzy, to znaczy że Mu zależy "
O tym samym pomyślał Louis. Więc gdy już otworzyłaś drzwi , spojrzałaś na odchodzącego chłopaka.
On w tym samym czasie także spojrzał prostu w Twoje piękne oczy i uśmiechnął się a Ty to odwzajemniłaś i pomachałaś po czym weszłaś. Usłyszałaś jeszcze tylko :
Lou: Yeaa ! zelży Jej ! popatrzyła na mnie !!!!!! Tak , Tak ! "
Po czym zślizgłaś się na podłogę i pojawił Ci się banan na twarzy i śmiałaś się jak opętana.
Minęły już 2 tygodnie. 5 dni temu poznałaś resztę chłopaków.
Bardzo Cię polubili. Teraz spędzałaś z Nimi sporo czasu.
Twoi rodzice już wiedzieli że się z Nimi przyjaźnisz , więc zaprosili ich i Ciebie na obiadek.
T.M.: Witajcie wszyscy ! miło mi Was poznać !
Wszyscy: Dzień dobry Państwu !
Twoja mama gestem zaprosiła Was do salonu gdzie był już przygotowany stolik.
Podczas obiadu wiele rozmawialiście i śmialiście się.
T.M.: Niall , może dokładki ?
N: Miałem właśnie Panią o to poprosić ! ;D
Tak minął Wam cały wieczór. Rodzice polubili chłopaków , widać było że Oni to odwzajemniali.
Tak minął kolejny tydzień. Podczas niego wiele się wydarzyło..z Louisem zostałaś oficjalnie parą. A także chłopcy namówili Cię do wzięcia udziału w x factorze. Mieli racje.. wspierali Cię , co Ci dużo dało. Zdobyłaś I miejsce. Nagrałaś już 3 płyty które stały się hitem na całym świcie.
Stałaś się bardzo sławna. Razem z chłopakami zamieszkaliście w spólnym mieszkaniu.
Był piątek. Godzina 16. W 6 oglądaliście seans filmowy jak co piątek , i zadzwonił telefon Lou. Wziął , odebrał Go i po chwili przyszedł :
Lou: Kochanie.. muszę jechać do studia.
Ty: Właśnie teraaaaz ?
Lou: No tak.. wieczorem wrócę , pa kochanie !
Uśmiech Ci spadł , ale za to chłopcy Cię pocieszali. A Ty już wiedziałaś że przy Nich nie można się smucić. Zapałzowaliście komedię , ponieważ wiecznie głodny Pan Horan poszedł po jedzenie.
W tym samym czasie , Zayn akurat przełączył na wiadomości. Słuchałaś tego jak wryta :
Prowadząca : Dzisiaj właśnie pod jedną z kawiarni zauważyliśmy Louisa Tomlinsona który całuje namiętnie jakąś kobietę ! czy zdradził (T.I.) ?! a może już dawno nic między nimi nie ma ? tylko o tym nie wiemy ? Wszyscy są tego bardzo ciekawi. Jednak na razie nie mamy żadnych informacji. "
Od razu poleciały Ci łzy z oczu.. Harry natychmiast widząc to , przytulił Cię i wszyscy Cię pocieszali.
Ty nie chciałas żadnych pocieszeń. Natychmiast pobiegłaś do pokoju zamknęłaś się i pakowałaś.
Chłopaki pukali do drzwi , że chcą porozmawiać. Ty natomiast odpowiadałaś aby zostawili Cię.
Li: Dobra.. musi mieć trochę czasu aby to przemyśleć. Ale proszę nie rób nic głupiego !
Gdy się spakowałaś , wyszłaś na balkkon z walizką która spuściłaś na dół. A następnie zjechałaś po lini która była umocowana do dachu na ziemie. Nie chciałaś aby chłopaki Cię zatrzymywali ,
dlatego nie wyszłaś drzwiami. Pobiegłaś do swojego domu. Tam wzięłaś dłuuga kąpiel.
Cały cas przed oczami miałaś Louisa.. którego kochałaś najbardziej na świcie a On Cię zranił.
Dzwonił do Ciebie kilka set razy. Wiadomości było kilkadziesiąt. Wyłączyłaś telefon , ponieważ nie miałaś ochoty Go widzieć. Kilka razy pukał do drzwi , ale Ty nie otwierałaś. Gdy już byłas ubrana w pidżamę , i miałaś wychodzić z łazienki coś bardzo głośno chukło , i usłyszałaś tylko " Ałaaa !!!!! "
Natychmiast wyleciałaś z łazienki do pokoju , skąd dobiegał głos :
Ty: Co Ty tu robisz ?!
Lou: Złamałem chyba rękę..
Ty: Chcesz moją radę ? idź to tej laski niech Ci nastawi !
Lou: Proszę daj mi wytłumaczyć !
Ty: Jak Ty w ogóle tu weszłeś ?!
Lou: Po drzewie , balkon miałaś otwarty.. gdy skkałem z drzewa na balkon poślizgnąłem się i upadłem. I złamałem rękę ..
Ty: Eh.. zawieść Cię do lekarza ?
Lou: Nie. Najpierw chcę to wyjaśnić !
Ty: Ale co tu jest do wyjaśnienia ? miziałeś się z tą laską . proste ;/
Lou: Nie znasz prawdy.. tak na prawdę nie pojechałem do studio .
Ty: Oo .. to jeszcze mnie okłamujesz , super ..
Lou: Daj mi wyjaśnić. To miała być niespodzianka.. Miałem jechać do tej restauracji aby wynająć ją dla nas. Ale dziewczyna się na mnie rzuciła ! ja ją odepchnąłem , przysięgam ! kocham tylko Ciebie ! a wiesz czemu wynająłem Ją ? Chciałem tam zrobić , coś co już powinienem zrobić od dawna. Ale zrobię to teraz , ponieważ nie moge dłużej zwlekać.
Louis ukląkł na jedno kolano , po czym wyjął z kieszeni pudełeczko w którym był piękny pierścionek zaręczynowy. :
Lou: (T.I.) od kąt Cię ujrzałem wiedziałem że jesteś tą jedyną. Ta przyjaźń tylko to wzmocniła. Gdy nie ma Ciebie, nie ma mnie. Żyjemy i oddychamy tym samym powietrzem. Czy Ty (twoje pełne imię i nazwisko ) będziesz ze mną , do końca życia ?
Ty: Louis.. ja .. ja nie wiedziałam. Tak Tak !
Chłopak włożył Ci pierścionek na pięknego palca.Ty potem mu się rzuciłaś na szyję a On Cię obracał :
Ty: Przepraszam.. nie dałam Ci wyjaśnić , przepraszam , wybacz mi
Lou: Kocham Cię , na zawsze.
Za trzy miesiące miał się odbyć Wasz ślub. I odbył się , był całkowicie udany.
Ślub nie przeszkodził Waszej wspólnej karierze.
Jeździłaś z chłopakami w trasy , występowałaś z Nimi.
Wszystko było po Twojej myśli. Stylistce chłopaków urodził się dzidziuś. Lux . Była śliczna.
Kochałaś takie małe dzieci.. kochałaś w ogóle dzieci.. Uwielbiałaś się Nią opiekować..
Pewnego dnia obudziłaś się rano , Louisa nie było koło Ciebie poszłaś do łazienki bo źle się poczułaś a potem zeszłaś na dół.
Chłopcy już tam byli i śmiali się :
H: O dzień dobry śpioszkowi !
Lou: Hej kochanie ! ;*
Ty: Do której to osoby ? ;>
Z: Alee , że co ??
Usiadłaś na swoim miejscu , wzięłaś głęboki oddech i powiedziałaś :
Ty: Chłopaki.. Lux będzie mieć przyjaciółeczkę .
Li: Nie ;o serio ?
N: Jesteś w ciąży ?!
Ty tylko pokiwałaś głową na znak " Tak " .
Louis tylko stał i zaczął po całym domu gonić i skakać krzycząc " Zostanę tatusieeemmm ! "
Wyszedł potem do ogrodu , paparazi oczywiście zrobili zdjęcia więc na drugi dzień wszystko było w gazetach. A cały świat dowiedział się o tym już dziś.
Harry widząc jak Louis szaleje i krzyczy , też wstał i zaczał biegać i krzyczeć :
" Zostanę chrzestnym ! " Ty zrobiłaś tylko minę typu " "<facepalm>" i się zaczęłaś śmiać.
Po tem z ogrodu w którym był Harry i Lou dobiegł jakiś huk.
Szybko z chłopakami wybiegliście tam , gdy wbiegliście. Położyliście się na ziemi ,
i zaczeliście się turlać ze śmiechu.
Harry i Louis zderzyli się ze sobą i wpadli najpierw na drzewo a potem na hamak a teraz leżą z guzami i zaplątani w siatkę.
Ty: Louis Ty głupku , niedawno co dopiero złamałeś rękę !
Dni pełne śmiechu i świetnej zabawy miałaś codziennie. Po 9 miesiącach urodził Wam się zdrowy i piękny chłopczyk.
Lou: Kochanie.. jeszcze będziemy mieli dziewczynkę , tylko oczywiście młodszą , aby chłopczyk mógł sie Nią opiekować gdy będzie dorosły , a Ona mała.
Ty: Louis .. kocham Cię .
Lou: Żartowałem ! będziemy mieć 100 dzieci ! ;D ^ ^
Ty: A myślałam już że jesteś aniołkiem -.- .
Lou: Diabełek prędzej we mnie przemawia :D
Ty: Właśnie widzę !
Z Louisem żyłaś , długo i szczęśliwie. Każdy szanował Wasz związek. Mocno się kochaliście... nie widzieliście świata po za sobą i swoimi dziećmi ./ Tori ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz