środa, 16 maja 2012

-Harry-

3 miesiące temu rozstałaś się z Harrym. Wszyscy znajomi
widzieli jak cierpiałaś i jak ciężko Ci było ... lecz on powiedział , że
już nic do Ciebie nie czuje i odszedł , tak po prostu.
Kochałaś go całym sercem , wszyscy to widzieli.
Przez te 3 miesiące nie wychodziłaś prawie z domu.
Tylko do szkoły i jak miałaś jakieś ważne sprawy.
W końcu się przełamałaś. Poszłaś na imprezę do kumpeli.
Ubrana w to weszłaś do domu , w którym miała się odbyć impreza.
Wszystkie oczy zwróciły się na Ciebie.
Twoja przyjaciółka Lily od razu do Ciebie podbiegła.
L - Hej myszko ! o Boże jak Ty ślicznie wyglądasz ! - przywitałyście się pocałunkiem w policzek.
Ty - Hey ! Dziękuję ; >
Ludzie zawsze Ci zazdrościli gustu. Świetnie się ubierałaś.
L - yy .. nie wiem czy powinnam Ci mówić ... a z resztą i tak w
końcu się dowiesz ...
Ty - mów !
L - Harry tu jest .. - powiedziała cicho i spuściła wzrok.
Ty - no i co ?! myślisz , że będę się przejmować
tym idiotą ? Mam zamiar dzisiaj świetnie się bawić po tym jak
trzy miesiące przez tego dupka siedziałam w domu i płakałam !
L - I tak trzymać ! Chodź idziemy tańczyć ! - Lily wzięła Cię za rękę
i ruszyłyście na parkiet.
Świetnie się bawiłyście. Cały czas się śmiałyście i nic nie mogło tego zepsuć..
a jednak .. z głośników poleciał wolny kawałek i jakiś chłopak
zaprosił Twoją przyjaciółkę do tańca , a ty zostałaś sama na parkiecie.
H - hey piękna. Ślicznie dziś wyglądasz. - poczułaś jego oddech na swojej szyi.
Od razu rozpoznałaś ten głos. To ten sam głos , który powiedział
trzy miesiące temu , że Cię nie kocha.
Po ciele przeszły Ci ciarki. Obróciłaś się do niego i spojrzałaś w jego
śliczne oczy , które tak kochałaś.
H - zatańczysz ?
Już miałaś się zgodzić , ale zacisnęłaś pięści i odważnie powiedziałaś :
- Nie dzięki. - obróciłaś się na pięcie , wzięłaś drinka ze stolika i
oparłaś się o ściane.
Po chwili podeszła do Ciebie Lily. Od razu zauważyła , że jesteś smutna.
L - co się stało , skarbie ?
Ty - Harry ... chciał ze mną zatańczyć .. powiedział , że ładnie
dziś wyglądam ... poczułam znowu jego perfumy , które kiedyś
czułam co dzień i te oczy , które tak kocham ... ja już nie daję rady - spuściłaś głowę i w oczach pojawiły Ci się łzy.
L - Ejj , nie możesz się dołować tym frajerem ! Wiem , że to nie jest łatwe ,
ale jest sobotnia impreza , nie czas na dołowanie się !
Ty - ehh , masz rację. - znowu ruszyłyście na parkiet , ale tym razem
cały czas kontem oka widziałaś Harrego , który się na Ciebie patrzył.
Około 24 kumpel uniósł pustą butelkę po piwie do góry i
zakrzyczał , że gramy w butelke. Ty nie chciałaś , ale Lily Cię zaciągnęła.
Wszyscy usiedliście w niezgrabnym kole. Znalazł się tam też Harry.
Wszyscy kolejno kręcili butelką. Nagle butelka trafiła w Jego ręce.
Przyjaciółka chwyciła Cię za rękę. Modliłaś się , żeby nie wypadło na Ciebie ,
ale Twoje szczęście doprowadziło do tego , że butelka zrobiła kilka
obrotów i zatrzymała się na Tobie.
H - no to skarbie , wyzwanie czy pytanie ? - zrobił cwaniacki uśmiech.
Ty - wyzwanie - wybełkotałaś.
Ścisnęłaś mocno rękę przyjaciółki.
H - hmm... pocałuj mnie.
Wszyscy znajomi popatrzyli na Ciebie z żalem w oczach , wiedzieli
jak bardzo bolało Cię rozstanie z nim.
Nieśmiało zbliżyłaś się do niego i złączyłaś wasze usta na dobrą minutę ,
po czym wróciłaś na swoje miejsce.
Zakręciłaś butelką , która wskazała na loczka.
H - pytanie - podrapał się po karku.
Ty - kochasz mnie jeszcze ? - spytałaś nieśmiało.
H - jak wariat - uśmiechnął się.
Wszyscy zrobili wielkie oczy , a Ty po chwili wybiegłaś na pole. Musiałaś ochłonąć.
Zaraz przyszedł do Ciebie Harry.
H - wszystko okej ? - popatrzył na Ciebie.
Siedziałaś na chodniku i miałaś głowę w kolanach. Podniosłaś się i
spojrzałaś w jego oczy.
Ty - czemu ? czemu mnie tak ranisz ? taką satysfakcję Ci daje to ,
że cierpię ?! jak możesz ?! trzy miesiące temu mówiłeś , że nic nie czujesz ,
a teraz wyznajesz , że dalej mnie kochasz ?! Nie masz uczuć , czy jak ?!
- Początkowy szept , przerodził się w krzyk.
H - wtedy kłamałem ... nie chciałem , żebyś cierpiała .. po prostu zrozum ,
zyskałem sławę , nie widzielibyśmy bardzo długo .. wiesz moje trasy , Twoja
nauka ... nie mogłabyś ze mną jeździć .. nie sądziłem , że aż tak Cię zranię ..
Wiedziałem , że będziesz troche cierpiała , ale przypuszczałem , że
to będą dwa tygodnie , nie trzy miesiące. Przepraszam Cię.
Ja też cierpiałem. Kocham Cię całym sercem , a te trzy miesiące bez
Ciebie były najgorszymi trzema miesiącami w moim życiu.
- Ty już nic nie powiedziałaś tylko rzuciłaś się mu na szyję.
Pocałowaliście się czule. Wreszcie po takim długim czasie spędzonym
osobno znów mogliście być razem. W końcu byłaś szczęśliwa.
Stałaś wtulona w swojego loczka i czułaś , że wreszcie masz
wszystko o czym marzyłaś. / Yśka <3


1 komentarz: